-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1159
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać415
Biblioteczka
2023-12-01
2023-02-03
2020-02-06
2017-02-17
Kompendium wiedzy o polskim himalaizmie. Książka czytana w każdej wolnej chwili od 4 dni, czego efektem, po tygodniu dość ciężkiej pracy, jest niemal zgon.
Świetna, żywa, kompetentna relacja nie tylko z Broad Peak, ale w niezwykle finezyjny sposób łącząca ze sobą losy wielu wspinaczy i ich drogi na różne góry, nie tylko ośmiotysięczniki w Himalajach i Karakorum.
Broad Peak jest spoiwem, ale i soczewką, w której skupiają się minione i przyszłe historie, perspektywą, z której patrzymy na inne tragedie i sukcesy w górach wysokich. Są pytania o to co dalej i fantastyczne wspomnienia o tym, co już było i czego milczącym świadkiem stały się- jak jest napisane w zakończeniu książki- góry.
Genialny rozdział "Rodzina góry przenosi", traktujący o najbardziej fascynujących mnie sprawach- pasji, ryzyku, poświęcaniu, przeciąganiu granicy pomiędzy posiadaniem rodziny, a narażaniem życia i zupełnym się z nią nie liczeniem.
Książka, która pomimo to, że to prawie niemożliwe w dość skłóconym środowisku ludzi gór, naprawdę jest obiektywna.
I genialna rozmowa autora- Przemysława Wilczyńskiego, z ojcem Ludwikiem- himalaistą.
Zakończę dwoma cytatami, przy których warto się zatrzymać.
"Są dwie wartości: wolność i bezpieczeństwo, tak do znudzenia powtarzam. Obie są absolutnie konieczne dla godnego czy choćby znośnego ludzkiego życia- mówi w wywiadzie udzielonym Justynie Dąbrowskiej Zygmunt Bauman. - Tu szkopuł kolejny: nie można ich pogodzić. Jeszcze nikt nie znalazł tego arystotelesowego złotego środka. Zawsze brakuje nam albo trochę wolności, albo trochę bezpieczeństwa. To Freud odkrył, że życie jest ustawicznym handlem wymiennym między wolnością a bezpieczeństwem. Coś za coś."
"Człowiek wpadł w ten surowy, biały świat i będzie go pragnął do końca życia. Lecz w tym surowym świecie będzie też pragnął rodziny i bliskich. Kompromis nie istnieje."
Aż grzech nie sięgnąć po taką książkę.
Kompendium wiedzy o polskim himalaizmie. Książka czytana w każdej wolnej chwili od 4 dni, czego efektem, po tygodniu dość ciężkiej pracy, jest niemal zgon.
Świetna, żywa, kompetentna relacja nie tylko z Broad Peak, ale w niezwykle finezyjny sposób łącząca ze sobą losy wielu wspinaczy i ich drogi na różne góry, nie tylko ośmiotysięczniki w Himalajach i Karakorum.
Broad Peak...
2018-03-20
Zawsze powtarzam, że szukam w książkach prawdy- o ludziach i świecie, o mechanizmach, które kierują tym wszystkim, co nas otacza. To jest clou mojego czytania- nie rozrywka i opowiastki o wydumanej rzeczywistości, które pozwalają złapać oddech i rozluźnić się po troskach dnia codziennego, a maniackie tropienie prawdy- prawdziwych emocji, prawdziwych relacji, prawdziwej rzeczywistości.
To mnie interesuje i tylko dzięki temu jestem się w stanie rozwijać jako czytelnik i jako człowiek. Nie musi to być prawda rzeczywista, wystarczy, gdy literacka fikcja jest odwzorowaniem realnego życia i szczerych emocji.
W przypadku tej książki dostałam prawdę w najczystszej postaci, które wyzwoliła we mnie ogrom uczuć. Justyna Kopińska pisze tak, aż brakuje miejsca na oddech - niezwykle przenikliwy styl, bezkompromisowość, rzetelność w podejściu do tematu, ostre, zero- jedynkowe i przypierające do muru pytania, nie pozostawiają miejsca na fałsz, konfabulację, owijanie w bawełnę, kreację. Jest głosem tych, którzy zostali pokonani przez system, machinę urzędniczo- prawniczą, niesprawiedliwość, przemoc.
Demaskuje te procesy, ten bełkot prawników i rzeczników prasowych, którzy odsyłają do akt, zasłaniają się „niepamięcią”, zrzucają odpowiedzialność na innych, by wreszcie w najczystszy i pełen bezczelności sposób odpowiedzieć:
„Nie pamiętam, a nawet jak pamiętam, to i tak pani nie przekażę”.
To ludzie, którzy tworzą ten system, którzy odpowiadają za przepisy, prawo, które nas wszystkich dotyczy- tylko niektórych rozlicza się z niego bardziej, a innych znacznie mniej.
Baczny obserwator rzeczywistości odnajduje to wszystko wokół siebie- w działaniach polityków, w pracach sejmu, w sprawach z czołówek wiadomości i to człowieka po prostu przeraża i paraliżuje, ta świadomość że ja, że ty- w każdej chwili możemy być wmanewrowani i osądzeni za czyjeś winy (sprawa Tomasza, który niesłusznie spędził w więzieniu 18 lat, bo ktoś zechciał ukryć swoją winę kosztem upośledzonego chłopaka, który nie umiał się bronić, film „Układ zamknięty”, film „Symetria”), że molestowanie czy wykorzystanie może nas dopaść w pracy, na łonie rodziny, w naszym towarzyskim życiu.
To pozostawia szeroko otwarte oczy, lęk, ale może też dać siłę do tego, by próbować się przeciwstawić, porzucić naiwność, na rzecz zwierzęcej nieufności i podejrzliwości. By mieć odwagę mówić prawdę i o tę prawdę walczyć, choć… w zanadrzu pozostaje świadomość bezwzględnej przewagi zakłamanych..
Wielu czytelników zwraca uwagę na tytuł zbioru reportaży. Spotykam się z opiniami, że wprowadza w błąd, że to zagranie marketingowe. Nie wiem na ile autorka miała tutaj coś do powiedzenia, ale faktycznie coś w tym jest. Spoglądając na tekst drugi i ostatni można dojść do wniosku, że to świetna klamra spajająca główny temat- rolę ofiary, która została pozbawiona głosu, zostając ze złamanym życiem i ofiary, która przełamując pamięć traumy ten głos odzyskuje- wstając jak feniks z popiołów. I w tym kontekście tytuł jest strzałem w dziesiątkę. Jednakże w zbiorze są opowiadania, które nie mieszczą się w tej stylistyce i tutaj wyraźnie już coś nie pasuje. Domyślam się, że nie jest łatwo jedną pointą spiąć taki wachlarz tematów, ale uważam, że warto pogłówkować i spróbować to zrobić w przyszłości, by niepotrzebnie nie narażać się na krytykę, która tak naprawdę nie skupia się na istocie tekstu. Jest to szkodliwe dla samego przesłania, dla odbioru całości i poszczególnych części, które poruszają niezwykle ważne dla człowieka i społeczności tematy.
Wywiad z autorką jest wisienką na torcie. Justyna Kopińska jawi się tutaj jako niezłomna, silna kobieta i wrażliwa marzycielka, która z wielkim uporem i konsekwencją walczy z… niemożliwym…? Nikt jednak nie odmówi słuszności tej walce.
Gorzkie są te moje refleksje. Świat jest zły, pełen niesprawiedliwości, przemocy. Zostaję z przygnębieniem większym od nadziei na zmianę. Mimo wszystko jednak, nie żałuję, że przeczytałam i myślę, że Justyna Kopińska za swoją pracę w obronie prawdy zasługuje na ogromny szacunek.
Zostawiam was z tym zdaniem…
„- Jaki powinien być temat, żebyś się nim zainteresowała? -Musi być uniwersalny, żeby nie poruszył tylko kilku zainteresowanych tematyką osób, żeby każdy mógł go odnieść do swojego życia. (…) I druga rzecz- powinna to być historia, która mnie dotyka, coś we mnie zmienia, powoduje, że pewne rzeczy sobie przewartościowuję, zadaję różne trudne pytania.”
Zawsze powtarzam, że szukam w książkach prawdy- o ludziach i świecie, o mechanizmach, które kierują tym wszystkim, co nas otacza. To jest clou mojego czytania- nie rozrywka i opowiastki o wydumanej rzeczywistości, które pozwalają złapać oddech i rozluźnić się po troskach dnia codziennego, a maniackie tropienie prawdy- prawdziwych emocji, prawdziwych relacji, prawdziwej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-02-11
Wysokogórska pasja, elitarna bez cienia wątpliwości z racji konieczności posiadania niezwykłych umiejętności i cech charakteru, nie jest dla każdego. Wymaga wielu poświęceń, siły, uporu i hartu ducha. I czasem lubi zweryfikować podejście wspinacza do życia.
Tytułowy Joe i jego partner wspinaczkowy Simon, pokonujący drogę na szczyt Siula Grande w masywie Andów peruwiańskich, zostają poddani pokerowej próbie zweryfikowania swojej wiedzy o przyjaźni, poświęceniu, partnerstwie liny, moralnym dylemacie ratować kogoś czy ratować siebie.
Niezwykła, przerażająca walka Joe'go o utrzymanie się na powierzchni życia, wydostanie ze szczeliny, powrót do obozu pomimo złamanej nogi, braku jedzenia i wody trzyma w nieustannym napięciu.
Warto poznać tę opowieść, gdyż jest to niesamowita i jedyna w swoim rodzaju relacja człowieka, który przekroczył drugą stronę lustra i wrócił do świata żywych z krainy lodowej pustki.
Jednocześnie to pełne poczucia winy zmagania Simona ze samym sobą- czy postąpił uczciwie, zachowując się tak, a nie inaczej, czy może sobie spokojnie spojrzeć w oczy w lustrze...
Warto również rozważyć te dywagacje zanim zaczniemy pisać komentarze w necie. I przeczytać, zanim zaczniemy się wspinać, by podjąć tę decyzję bardziej odpowiedzialnie.
Język powieści początkowo bardzo techniczny i przez to dość nużący, potem zamienia się w zapierający dech potok słów opływających w poruszające czytelnika emocje.
Bez wątpienia książkę tę trzeba przeczytać.
Zwróćcie uwagę jeszcze na te rozważania:
"Traumatyczne emocje:uczucia winy, żalu, smutku, grozy, przemieszczają się po ścieżkach neuronowych w sposób zbliżony do zakorzenionych, archetypicznych lęków. Współczesna nauka poczyniła ogromne postępy w analizie takich cieni wspomnień i głęboko ukrytych strachów. Dzisiejsi badacze odkrywają metody pomagające mózgowi oduczyć się lęków i zahamowań. Testy na myszach i szczurach dowiodły, że hormonalne reakcje mózgu na tego typu wspomnienia można wytłumić, w ten sposób łagodząc emocje, które wzbudzają. Krótko mówiąc bliskie już są sposoby dokonania zwarcia w samych ścieżkach przenoszenia w umyśle pierwotnych lęków. Źródło najgorszych ludzkich koszmarów, prawdziwej czy wyimaginowanej grozy, znajduje się w gęstym węźle neuronów, zwanym jądrem migdałowatym. Przy każdym traumatycznym przeżyciu, albo przy wspominaniu dawnego, ten "ośrodek strachu" powoduje uwalnianie hormonów, które wypalają w mózgu przerażające wrażenia. To, co nieznośne, staje się także niezapomniane. Badania mają na celu pomoc ofiarom zespołu stresu pourazowego. Pierwsze próby kliniczne z betablokerem propranololem przeprowadzono już w Ameryce. Aby lek był skuteczny, pacjenci muszą go przyjmować możliwie szybko po wypadku."
Psychologia to niezmiernie inspirująca nauka.
Wysokogórska pasja, elitarna bez cienia wątpliwości z racji konieczności posiadania niezwykłych umiejętności i cech charakteru, nie jest dla każdego. Wymaga wielu poświęceń, siły, uporu i hartu ducha. I czasem lubi zweryfikować podejście wspinacza do życia.
Tytułowy Joe i jego partner wspinaczkowy Simon, pokonujący drogę na szczyt Siula Grande w masywie Andów...
2018-01-10
Sagarmatha, Czomolungma, Mount Everest, Góra Gór, wierzchołek świata- miejsce, które przyprawia ludzi o szaleństwo, które kładzie świat u stóp, ale tak często żąda za to ceny najwyższej- życia wspinacza.
Oparta na faktach i spopularyzowana filmem z 2015 roku historia, w której 10 maja 1996 roku stał się momentem walki o przetrwanie 3 komercyjnych wypraw wspinaczkowych. Wielu nie wróciło wtedy do obozu IV. Postscriptum niesie szerokie echo sporu pomiędzy autorem a Anatolijem Bukriejevem, jakim wiele miesięcy żyły wtedy media- głównie Stanów Zjednoczonych.
Książka pozostawia czytelnika z nierozwiązanym pytaniem o sens wspinaczki wysokogórskiej, narażania swojego życia w aspekcie wypraw komercyjnych, wejść z tlenem lub bez, moralności i odpowiedzialności za drugiego człowieka w wysokich partiach gór, wydolności ludzkiego organizmu i władzy umysłowej w strefie śmierci i wysokościach powyżej poziomu bazy.
Opowieść, która mrozi i rozpala, drąży, aż do niebezpiecznych snów...
Sagarmatha, Czomolungma, Mount Everest, Góra Gór, wierzchołek świata- miejsce, które przyprawia ludzi o szaleństwo, które kładzie świat u stóp, ale tak często żąda za to ceny najwyższej- życia wspinacza.
Oparta na faktach i spopularyzowana filmem z 2015 roku historia, w której 10 maja 1996 roku stał się momentem walki o przetrwanie 3 komercyjnych wypraw wspinaczkowych....
2017-10-23
Błyskawicznie pochłonięta książka, a właściwie cykl reportaży o mniej lub bardziej głośnych sprawach z pierwszych stron gazet. Pozostają po niej zaciśnięte pięści, gardło, poczucie ogromniej niesprawiedliwości, bezsilności, wściekłość...
I ta przerażająca myśl: żyję w tym świecie, żyje w nim moje dziecko. W świecie, gdzie liczy się władza, układy, pieniądze, siła, a człowiek wobec systemów wszelkiej maści jest nikim.
Gdzie zło jest w mijanych przez nas ludziach, gdzie wymiar sprawiedliwości jest śmieszną karykaturą, można kłamać i udawać na "bezczela", że nic się nie stało, niszcząc jednocześnie "taranem" ludzkie życia, często "w imię prawa". To straszne, jestem wstrząśnięta!
Błyskawicznie pochłonięta książka, a właściwie cykl reportaży o mniej lub bardziej głośnych sprawach z pierwszych stron gazet. Pozostają po niej zaciśnięte pięści, gardło, poczucie ogromniej niesprawiedliwości, bezsilności, wściekłość...
I ta przerażająca myśl: żyję w tym świecie, żyje w nim moje dziecko. W świecie, gdzie liczy się władza, układy, pieniądze, siła, a...
2017-10-05
Książka przemawia najmocniejszym głosem dopiero, gdy przeczytasz ją w całości.
Pierwsza część to losy dziewcząt, które zginęły w Powstaniu, druga opisuje historie ocalałych. Przemyślany dwugłos autorki jest jak wstrząs- takie byłybyśmy, gdyby było nam dane żyć. Taka byłaby ojczyzna, dla której z pasją i poświęceniem pracowałybyśmy.
I to dopiero zasmuca, wzrusza i wywołuje dziesiątki refleksji. W obliczu dzisiejszego, odbitego w krzywym zwierciadle patriotyzmu, w odniesieniu do obojętności wobec spraw związanych z ojczyzną, postawa tych kobiet była czysta jak łza i niewzruszona jak skała. Teraz już nikt nie potrafi tak wychować dzieci, wpoić takich wzorców. Pojawiają się myśli, że gdyby Ich wszystkich, odważnych, oddanych, dzielnych, rozwijających się młodych ludzi nie zabrakło, bylibyśmy jako Polacy, kimś lepszym.
Stracone pokolenie, za którym nieustannie ujmuje się niestrudzony kronikarz tamtych dni- Barbara Wachowicz. Ze właściwą tylko sobie sumiennością, starannością, pietyzmem, z artyzmem pióra, z bogatym archiwum zdjęć, przybliża współczesnemu człowiekowi sylwetki Tych, o których świat już prawie zapomniał.
Czy wiesz drogi czytelniku, że Oni jeszcze są wśród nas? Ostatni świadkowie, uczestnicy tamtych dni. Ja zamierzam skorzystać z szansy i spróbować jednej z tych kobiet podziękować osobiście.
A pani Barbarze Wachowicz dziękuję raz jeszcze- za wszystkie cudowne biografie, za Wierną Rzekę Harcerstwa i za tę pozycję, dzięki której wiem, że niezależnie od tego co przyniesie los, nigdy nie wolno się poddawać. Wtedy śmierć tych dziewcząt, a także wieloletnie więzienie tych, którym dane było żyć po wojnie, po prostu poszłoby na marne.
Tak jak każdy myślący człowiek powinien być w Muzeum Auschwitz w Oświęcimiu, tak każdy powinien być na Powązkach, w kwaterze powstańczej i zapalić tam światło pamięci. Oni marzyli o tym, żeby niebo nad głowami było wolne i nie doczekali. Żyjmy tak, by nie przynieść Im wstydu.
Książka przemawia najmocniejszym głosem dopiero, gdy przeczytasz ją w całości.
Pierwsza część to losy dziewcząt, które zginęły w Powstaniu, druga opisuje historie ocalałych. Przemyślany dwugłos autorki jest jak wstrząs- takie byłybyśmy, gdyby było nam dane żyć. Taka byłaby ojczyzna, dla której z pasją i poświęceniem pracowałybyśmy.
I to dopiero zasmuca, wzrusza i wywołuje...
2017-02-22
Olga Morawska, żona wybitnego himalaisty Piotra Morawskiego, który zginął na Dhaulagiri w 2009 roku, pisze we wstępie książki o tym, że chciała pokazać góry oczami Piotra, ale tak, by o nich opowiedziały rodziny himalaistów; że pragnęła porozmawiać z ludźmi, na których losie zaważyła górska pasja ich bliskich.
W ten sposób powstało dzieło na kształt albumu wspomnień, 10 wywiadów, w których autorka w nienachalny i ułatwiający zwierzenia sposób, prowadzi swoich rozmówców- żony, rodzeństwo lub rodziców osób, które najczęściej zginęły lub umarły w Himalajach, ale także takich, którym udało się tego uniknąć, choć ich życie było i czasem jeszcze jest nierozerwalnie z nimi związane.
10 niezwykłych, inspirujących rozmów, w których nie ma epatowania smutkiem, bo łatwiej tu odnaleźć wolę życia, nadzieję, choć i niemało żalu.
A spomiędzy słów najbliższych kreuje się obraz ludzi, którym dedykowane są poszczególne rozmowy- jako tych, którzy ponad wszystko ukochali wysokie góry.
Michał Błaszkiewicz, brat Wandy Rutkiewicz, mówi tak:
"(...)góry są jak narkotyk. Jeżeli się ich zażyje w zbyt dużej dawce, w określonych okolicznościach, potem bardzo ciężko jest przestać, bo wciąga i doświadczenie jakie się zdobywa, i pewne wspomnienia, i adrenalina, która też działa jak narkotyk. (...) Powoduje, że przy pięknych widokach, podświadomym poczuciu, że jest się na granicy życia i śmierci, kalectwa lub innego niebezpieczeństwa, człowiek się czuje wspaniale. I za tym uczuciem będzie później gonił. Nie zawsze się do tego przyzna, będzie szukał najróżniejszych wyjaśnień: na przykład, że w górach jest pięknie, że można się oderwać od codziennego życia, że można się sprawdzić... Tysiące rzeczy można mówić, ale tym mechanizmem, który je wszystkie spaja, jest poczucie ekscytacji. Adrenalina może być w różny sposób wyzwalana, ale działa jak narkotyk."
Takie podejście, zderzone z surowym, porażającym wręcz pięknem zamieszczonych w książce fotografii, a także silne, choć złagodzone upływem lat emocje osób, z którymi autorka rozmawia (sama w ten sposób straciła męża, więc dobrze je rozumie), robi ogromne wrażenie na czytelniku, każąc zadać sobie po raz kolejny pytanie:
"Góry wysokie, co im z wami walczyć każe?".
Olga Morawska, żona wybitnego himalaisty Piotra Morawskiego, który zginął na Dhaulagiri w 2009 roku, pisze we wstępie książki o tym, że chciała pokazać góry oczami Piotra, ale tak, by o nich opowiedziały rodziny himalaistów; że pragnęła porozmawiać z ludźmi, na których losie zaważyła górska pasja ich bliskich.
W ten sposób powstało dzieło na kształt albumu wspomnień, 10...
Książka pełna ciekawostek, poszerzająca horyzont, rzutka. Warto przeczytać, nawet jeśli trudno o sobie mówić, że jest się koneserem Pragi, a zna się ją tylko z przebiegniętej sprintem wycieczki jednodniowej z grupą z biura podróży.
Książka pełna ciekawostek, poszerzająca horyzont, rzutka. Warto przeczytać, nawet jeśli trudno o sobie mówić, że jest się koneserem Pragi, a zna się ją tylko z przebiegniętej sprintem wycieczki jednodniowej z grupą z biura podróży.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to