-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2021-04-20
2016-09-03
2016-08-28
Książka bardzo przeze mnie wyczekiwana, przez co może zbyt wysoko podniosłam autorce poprzeczkę. Chylę czoła ze względu na pieczołowitą pracę dokumentacyjną i wywołanie, nomen omen, ducha tamtych czasów (czytelnik pamiętający, jak ja, końcówkę PRL niejednokrotnie będzie miał okazję do przywołania wspomnień). Spodziewałam się jednak krytycznej analizy ówczesnych zjawisk w miejsce ich dość pobieżnego zrelacjonowania. Może lektura lepsze wrażenie zrobi na młodszym pokoleniu? Pytanie tylko, czy czytelnicy urodzeni po 89' z lakonicznych wzmianek na temat postaci i wydarzeń tamtych czasów skleją zrozumiałą dla siebie całość.
Książka bardzo przeze mnie wyczekiwana, przez co może zbyt wysoko podniosłam autorce poprzeczkę. Chylę czoła ze względu na pieczołowitą pracę dokumentacyjną i wywołanie, nomen omen, ducha tamtych czasów (czytelnik pamiętający, jak ja, końcówkę PRL niejednokrotnie będzie miał okazję do przywołania wspomnień). Spodziewałam się jednak krytycznej analizy ówczesnych zjawisk w...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-12-29
2012-11-02
2012-11-03
2012-12-09
2012-12-19
2013-01-04
2013-01-12
2013-01-17
2013-06-18
2013-10-05
2013-10-19
2013-10-19
2013-10-27
2013-11-15
2014-11-21
Najkrócej mówiąc, akcenty zostały rozłożone inaczej, niż się spodziewałam. Czy źle? Zależy, co kto lubi. Książka do trzech czwartych objętości jest dość nudna. Autorka z benedyktyńską cierpliwością odnotowuje kolejne wahnięcia uczuciowe, wzajemne przyciąganie i odpychanie pomiędzy obiema paniami, które rozwijają swoją relację niczym żuraw i czapla w znanym wierszyku dla dzieci. "Jedno chce - to nie chce drugie" i na odwrót. Jedna kocha, druga się dąsa, chcą być razem, ale oddzielnie, a najlepiej wszystko jednocześnie. Tak zapewne było, ale czy to rzeczywiście powinna być oś narracyjna tej książki? Niestety za mało Kowalskiej w Kowalskiej. Jest tylko Kowalska odbita w lustrze Dąbrowskiej i wobec niej zorientowana. Książka nie jest ani czystą biografią, ani opracowaniem krytyczno-literackim (choć dużo miejsca poświęca nieudanej twórczości Kowalskiej) - w sumie nie wiadomo, czym jest. Ciekawie robi się pod koniec, kiedy pojawia się postać Tuli, córki bohaterki, która staje się elementem zaburzającym dotychczasowy schemat. Ten okres został niestety opisany zbyt pobieżnie i skrótowo, a szkoda, bo pojawiające się wówczas w relacjach domowych napięcia zostały naprawdę interesująco zarysowane. Tula pokazana jest jako osoba z krwi i kości, z charakterem, a nawet charakterkiem i jako taka zostanie chyba przeze mnie lepiej zapamiętana niż nieco mdła postać Kowalskiej. Czy pisarka taka właśnie była naprawdę? Tego się już nie dowiemy, ale cytowane na początku dzienniki raczej na to nie wskazują.
Najkrócej mówiąc, akcenty zostały rozłożone inaczej, niż się spodziewałam. Czy źle? Zależy, co kto lubi. Książka do trzech czwartych objętości jest dość nudna. Autorka z benedyktyńską cierpliwością odnotowuje kolejne wahnięcia uczuciowe, wzajemne przyciąganie i odpychanie pomiędzy obiema paniami, które rozwijają swoją relację niczym żuraw i czapla w znanym wierszyku dla...
więcej Pokaż mimo to