Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Hotel Winterhouse Chloe Bristol, Ben Guterson
Ocena 7,5
Hotel Winterhouse Chloe Bristol, Ben ...

Na półkach:

Zauważyłam, że bardzo ciągnie mnie do literatury młodzieżowej. Może wynika to z tego, że zakochałam się w czytaniu w wieku starszym. Teraz nadrabiam zaległości. Hehe
A tak naprawdę to myślę, że młodzieżówki, kryminały, fantasy, baśnie, przygody, archeologia i nawet ciągnie mnie do thrillerów. Dobrze wróćmy do książki Hotel Winterhouse autorstwa Ben Guterson i powiem wam, że bardzo mi się podobała. W skrócie to historia dziewczynki która ma w sobie magie i jest świetna w zagadkach. Skrywa się tu tajemnica jej pochodzenia i historia całego hotelu i rodziny. Akcja toczy się zimą co w ogóle mnie urzekło kocham zimę. Krajobraz opisany pięknie jeziora, las, jazda na nartach, sankach coś dla mnie. I rodzi się przyjaźń. I nie mogło zabraknąć wielkiej biblioteki w tle. Dziewczynka samotna przejeżdża do pięknego hotelu, a wraca odmieniona i już nie samotna. Super polecam zwłaszcza jeśli ktoś lubi klimaty magi i przygód z wątkami detektywistycznymi.

Zauważyłam, że bardzo ciągnie mnie do literatury młodzieżowej. Może wynika to z tego, że zakochałam się w czytaniu w wieku starszym. Teraz nadrabiam zaległości. Hehe
A tak naprawdę to myślę, że młodzieżówki, kryminały, fantasy, baśnie, przygody, archeologia i nawet ciągnie mnie do thrillerów. Dobrze wróćmy do książki Hotel Winterhouse autorstwa Ben Guterson i powiem wam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Polały się łzy.....Moje łzy oczywiście. Koniec haksologi o Dorze Wilk.Ale podobno jeszcze ją spotykamy w innych książkach ale czy to prawda okaże się. W tym tomie Dora jak zwykle troszczy się o innych. Tym razem walczy o życie Varga. Razem z przyjaciółmi odkrywa kto stoi za porwaniem. Bruno nie wyjdzie z tego cało. A Grizzly to dopiero potwór. Ale za to wampir Roman okaże się sprzymierzeńcem a nawet bym powiedziała że dobry z niego przyjaciel. Zachowania w książce Johann Fausta rozbrajały mnie i pomimo, że powinnam się go bać bo taką pełnił role. Czułam, że jest fajnym gościem. Babcia Fany to zwieńczenie książki dobrze, że nic jej się nie stało. Podoba mi się, że ostatnia cześć związana była z wilkami. Chociaż brakowało mi wampirów, aniołów, diabłów...Zżyłam się na tyle, że będę tęsknić z tymi postaciami

Polały się łzy.....Moje łzy oczywiście. Koniec haksologi o Dorze Wilk.Ale podobno jeszcze ją spotykamy w innych książkach ale czy to prawda okaże się. W tym tomie Dora jak zwykle troszczy się o innych. Tym razem walczy o życie Varga. Razem z przyjaciółmi odkrywa kto stoi za porwaniem. Bruno nie wyjdzie z tego cało. A Grizzly to dopiero potwór. Ale za to wampir Roman okaże...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka fajna z córką to się zawsze śmiejemy bo pod koniec gubimy się w liczeniu. Jest na końcu tyle szczegółów na rysowanych że głowa boli ale świetna do zabawy i ćwiczenia dziecka i siebie. Koncentracja wskazana a zaczęło się od zasadzenia drzewa. Polecam

Książka fajna z córką to się zawsze śmiejemy bo pod koniec gubimy się w liczeniu. Jest na końcu tyle szczegółów na rysowanych że głowa boli ale świetna do zabawy i ćwiczenia dziecka i siebie. Koncentracja wskazana a zaczęło się od zasadzenia drzewa. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubie tą książkę za jej prostotę. Chociaż jest bardzo kolorowa. Akcja toczy się zimą, ale czuć tam dużo ciepła i radości, każdy sobie pomaga i wspiera. Na początku myślałam, że to będzie historia o przyjaźni bałwana i wiewiórki ale nie to przyjaźń na większą skale. Obrazki wyglądają jakby były wycinane może dlatego są takie wyjątkowe-inne. A te szale są przeurocze, a o co z nimi chodzi doczytajcie sami.

Lubie tą książkę za jej prostotę. Chociaż jest bardzo kolorowa. Akcja toczy się zimą, ale czuć tam dużo ciepła i radości, każdy sobie pomaga i wspiera. Na początku myślałam, że to będzie historia o przyjaźni bałwana i wiewiórki ale nie to przyjaźń na większą skale. Obrazki wyglądają jakby były wycinane może dlatego są takie wyjątkowe-inne. A te szale są przeurocze, a o co z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna przeczytana książka tej autorki. Nadal uważam, że świetnie się czyta samemu i z dziećmi. Tym razem spotykamy owieczkę, łabędzia oraz kotka. Czas akcji bardziej zima i deszczyk. Misia znów rusza na ratunek z przyjacielem pieskiem Popikiem

Kolejna przeczytana książka tej autorki. Nadal uważam, że świetnie się czyta samemu i z dziećmi. Tym razem spotykamy owieczkę, łabędzia oraz kotka. Czas akcji bardziej zima i deszczyk. Misia znów rusza na ratunek z przyjacielem pieskiem Popikiem

Pokaż mimo to

Okładka książki Misia i jej mali pacjenci. Milusi uciekinier Aniela Cholewińska-Szkolik, Agnieszka Filipowska
Ocena 7,8
Misia i jej ma... Aniela Cholewińska-...

Na półkach:

Uwielbiam razem z córką czytać przygody Misi. Razem z dziadkiem mają tajemnice rozmawiają ze zwierzętami . Akcja większości dzieje się w okresie jesieni i zimy i to na plus bo pokazuje że w tym czasie też jest komu pomagać i jak się bawić i wspólnie spędzać czas. Książka pobudza dzieci do zabawy i przygód. Poznajemy w tej części małego króliczka, który spotkał śnieg, zabawę w origami, ptaszka zaatakowanego przez kota, mała sarenkę

Uwielbiam razem z córką czytać przygody Misi. Razem z dziadkiem mają tajemnice rozmawiają ze zwierzętami . Akcja większości dzieje się w okresie jesieni i zimy i to na plus bo pokazuje że w tym czasie też jest komu pomagać i jak się bawić i wspólnie spędzać czas. Książka pobudza dzieci do zabawy i przygód. Poznajemy w tej części małego króliczka, który spotkał śnieg,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To trzeci tom i chyba nie ostatni o Klementynie i różowej kamienicy tak się skończyła, że jest nie wyjaśniona sprawa. Bardzo bym chciała, żeby była kontynuacja zżyłam się z tymi bohaterami. Tu cofamy się w czasie z historią o przeklętym dworze. Pisarka Adela odwiedza miasteczko i chyba tam zostanie ma nawet w planie kupić jakąś nieruchomość. Oczywiście pojawia się stara Anna i jej przeczucia. Agata pomimo odnalezienia Witusia cierpi z powodu braku uczuć z jego strony. Ale w głębi serca to rozumie. Godzi się z tym faktem zaczyna czuć szczęście dojrzewa do akceptacji pewnych spraw. Nadal czujnie psoci z mopem jest takim strażnikiem pozytywnym. I w tej części pojawia się zwierzątko tym razem Klementyna i Dobrochna ratują srokę ona spiskuje z figurką świętego Antoniego i sprowadza nowych gości. Jest miłosne pogodzenie Tyśki i Kuby a nawet znalazła się znakomicie szyjąca krawcowa ruda Fela. Na pewno Klementynę odwiedzi mama z córka ale kto jeszcze nie zdradzę. Dręczy mnie jeszcze historia z dziadkiem ale wyjaśni się to w czwartym tomie?????? czy mamy sobie dopowiedzieć!!!!!!!. Super książka i stworzony świat przez panią Magdalenę Kordel

To trzeci tom i chyba nie ostatni o Klementynie i różowej kamienicy tak się skończyła, że jest nie wyjaśniona sprawa. Bardzo bym chciała, żeby była kontynuacja zżyłam się z tymi bohaterami. Tu cofamy się w czasie z historią o przeklętym dworze. Pisarka Adela odwiedza miasteczko i chyba tam zostanie ma nawet w planie kupić jakąś nieruchomość. Oczywiście pojawia się stara...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak Ja się cieszę, że znalazłam drugi tom książki o Klementynie i cudownym miasteczku szybko się za niego zabrałam. Cóż pomimo wypadkowi Tyśki mamy możliwość poznać wyjątkowego człowiek który zamawia konstrukcje z piernika fajną. Jest z nią powiązana pewna historia ale doczytajcie sami jaka. Nasza Klementynka ma chłopaka Kubę, on też jest cukiernikiem. No dodam, że jest tu super klimat już nie świąteczny ale dalej mi się podoba. Wiadomo miłość do zwierząt nadal dostrzegamy i w tym tomie tym razem do rodzinny dołączają dwa konie Karusa i Hucuła. Mamy przedstawione naśmiewanie się i dokuczanie Dobrochnie ale doktor Piotr świetnie daje rade w roli ochroniarza. Nie mogę pominąć akcji starej Anny i pogubionej Agaty w kwestii obrony Dobrochny to się wtedy uśmiałam. Witek zostaje odnaleziony czas i historia sprawiły, że jest bardziej Viktorem niż ukochanym małym syneczkiem Agaty-małym Witusiem którego jej zabrali. Wszystko dobrze się kończy nawet ruda Fela dostaje szanse od życia. I nie mogę tego pominąć jest też spisek na Jarka wiecie męża Feli wtedy to dopiero się działo pogubiona Agata przeszła samą siebie ale czego nie robi się dla rodziny.

Jak Ja się cieszę, że znalazłam drugi tom książki o Klementynie i cudownym miasteczku szybko się za niego zabrałam. Cóż pomimo wypadkowi Tyśki mamy możliwość poznać wyjątkowego człowiek który zamawia konstrukcje z piernika fajną. Jest z nią powiązana pewna historia ale doczytajcie sami jaka. Nasza Klementynka ma chłopaka Kubę, on też jest cukiernikiem. No dodam, że jest tu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje drugie spotkanie z pisarką Magdaleną Kordel. I zaliczam je do udanych. Czytając te książkę czułam się jak w domu. Od początku magia świąteczna zaprosiła mnie otwierając drzwi do poczucia ciepła rodzinnego, świątecznej radości , trochę zgrzytów i trudności. Klementyna sobą potrafi przyciągnąć nie lada ludzi i problemy. Ale zawsze dzięki niej dobroć wygrywa. Pieczenie pierników dekorowanie,placki, cukiernia to coś dla mnie. A ta wystawa w oknie świąteczna cudo . Chciałoby się w takim miasteczku żyć nawet u boku starej Anny. Tak mogłabym tam zamieszkać w różowej kamienicy z babcią Agatą, Julią , córką Dobrochną oraz psem Marcepanem i królikiem Pasztetem. Jest w niej posmak dawnych czasów, czyjeś tęsknoty marzenia. Pojawia się ból i bezradność. Ale wierna i oddana przyjaciółka oraz pomocni sąsiedzi którzy zawsze zjawiają się na coś słodkiego bawią mnie. A o to chodzi w czytaniu wykreować świat tak przyjazny i ciepły jaki mógłby każdy człowiek sobie życzyć.

To moje drugie spotkanie z pisarką Magdaleną Kordel. I zaliczam je do udanych. Czytając te książkę czułam się jak w domu. Od początku magia świąteczna zaprosiła mnie otwierając drzwi do poczucia ciepła rodzinnego, świątecznej radości , trochę zgrzytów i trudności. Klementyna sobą potrafi przyciągnąć nie lada ludzi i problemy. Ale zawsze dzięki niej dobroć wygrywa. Pieczenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta część nie podobała mi się. Za długa jak dla mnie i nic nie wnosiła

Ta część nie podobała mi się. Za długa jak dla mnie i nic nie wnosiła

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam książki pani Anety Jadowskiej a seria o Dorze Wilk jest wspaniała

Uwielbiam książki pani Anety Jadowskiej a seria o Dorze Wilk jest wspaniała

Pokaż mimo to


Na półkach:

To drugi tom przygód o Dorze Wilk i przyjaciołach. I tym razem nie zawiodłam się. Książka zainteresowała mnie na tyle mocno, że nie mogłam skupić się na niczym innym. Dora fascynująca kobieta, wiedźma, wilczyca i matka. Jest ukazana jako kobieta, inteligentna, ambitna, twarda o mocnej psychice. Imponuje mi bo się nie poddaje. Jest dobra, uczynna i pomocna. Pomimo charakterku nie da się jej nie lubić. A Miron, Gabriel, Baala, Jezabel, Leon i Joshua coś wspaniałego !!! Postacie i świat stworzony przez pisarkę podoba mi się. Wciąż coś się dzieję i jeszcze ta intryga z Bogami !!! Kocham książki, które pozwalają mi się odprężyć i oderwać na trochę od tego codziennego życia.

To drugi tom przygód o Dorze Wilk i przyjaciołach. I tym razem nie zawiodłam się. Książka zainteresowała mnie na tyle mocno, że nie mogłam skupić się na niczym innym. Dora fascynująca kobieta, wiedźma, wilczyca i matka. Jest ukazana jako kobieta, inteligentna, ambitna, twarda o mocnej psychice. Imponuje mi bo się nie poddaje. Jest dobra, uczynna i pomocna. Pomimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaczęłam przygodę czytelniczą z" Heksologią o Dorze Wilk" pierwszy tom pt: "Złodziej dusz" jestem zachwycona. Przeczytałam w trzy dni po prostu nie mogłam się oderwać. Już zamówiłam następne tomy. Jestem pod pozytywnym wrażeniem

Zaczęłam przygodę czytelniczą z" Heksologią o Dorze Wilk" pierwszy tom pt: "Złodziej dusz" jestem zachwycona. Przeczytałam w trzy dni po prostu nie mogłam się oderwać. Już zamówiłam następne tomy. Jestem pod pozytywnym wrażeniem

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tu dużo można by opowiadać, ale w skrócie. Początek książki nudził mnie, wręcz denerwował. Dopiero w połowie akcja zaczęła się rozwijać. Cieszy mnie, że główna bohaterka zdecydowała się w końcu zadbać o siebie i o swoje szczęście. Szkoda, że pod koniec dopiero wszystko wyjaśnia się kartka po kartce. I wtedy książka zaczęła być interesująca. Jest w niej pewne przesłanie jak w każdym życiu nie dawać siebie w całości ale z umiarkowaniem. Podsumowując książka warta przeczytania ale trzeba cierpliwości im bardziej w głębi się czytelnik w powieść tym szybciej dotrze to sensu moich przemyśleń.

Tu dużo można by opowiadać, ale w skrócie. Początek książki nudził mnie, wręcz denerwował. Dopiero w połowie akcja zaczęła się rozwijać. Cieszy mnie, że główna bohaterka zdecydowała się w końcu zadbać o siebie i o swoje szczęście. Szkoda, że pod koniec dopiero wszystko wyjaśnia się kartka po kartce. I wtedy książka zaczęła być interesująca. Jest w niej pewne przesłanie jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Popełniłam błąd ponieważ najpierw obejrzałam film, a później przeczytałam książkę. Nie róbcie tego!!!
Ewidentnie wole książkę. W filmie wszystko jest inaczej głucholce, ratowanie pani Peregrine, Emma i jej talent, Pętla, itd... Ale sposób napisania książki podoba mi się.
Już same te zdjęcia i pomysł ich wprowadzenia powoduję, że autor ma fajną wyobraźnie i na pewno bardzo się napracował. Cieszę się, że nie poszedł drogą papugowania tylko wyznaczył sobie swój własny drogowskaz. Co mogę napisać na temat tej książki
hm... z pewność warto ją przeczytać, ale skupcie się! Nie należy do łatwych.
Szkoda, że Abraham Portman ginie. Myślałam iż pomoże wnukowi zabijać głucholce. Ale może Jakob nie byłby wtedy potrzebny. Kto wie?
Chłopak pracuje w markecie nie zadowala go to. Czuję się inny, dziwny...
Ogólnie jako nastolatek prowadzi nudne życie. Wszystko zmienia się po telefonie jego dziadka. Okazuje się, że opowieści z dzieciństwa są realne, a on sam jest niezwykłym chłopcem. Właściwie to osobliwcem, a jego talent polega na ochronie osobliwych dzieci, których poznaje po wyjeździe do Cairnholm. Skąd mógł wiedzieć, że widzi potwory i jak się okaże później wcale nie jest dziwny tylko wyjątkowy.
Po drodze napotyka trudności jak na przykład doktor Golan jego psychiatra, który za wszelką cene chce dowiedzieć się podstępem jak dostać się do pętli, gdzie ukrywa się ptaszysko-ymbrynka.
Jest nią pani Peregrine to ona opiekuje się osobliwymi dziećmi.
Najlepsze jest to, iż akcja książki toczy się trochę w latach współczesnych, a dalsza w roku 1940. Więc można po fantazjować.
Co mogę jeszcze napisać oczywiście nie zdradzę wszystkiego np. Jackob zakochuje się. Jego wybranka to emma Bloom.
Nie jest już sam bo znajduje przyjaciół razem ruszają wir przygód bo książka przynajmniej pierwsza część nie kończy się rozwiązanie problemu. Ratują ptaszysko tracą dom i płyną ocalić inne dzieci i ymbrynki, a czy im się uda. Czy pokonają głucholców i doktora Golana? Bo nie wiadomo, czy został zabity?Aaa ciekawe co się stanie z Millardem postrzelonym chłopcem. Ja jak na razie jestem zachwycona. Napisze wam co wydarzyło się dalej w drugiej książce jak już przeczytam.

Popełniłam błąd ponieważ najpierw obejrzałam film, a później przeczytałam książkę. Nie róbcie tego!!!
Ewidentnie wole książkę. W filmie wszystko jest inaczej głucholce, ratowanie pani Peregrine, Emma i jej talent, Pętla, itd... Ale sposób napisania książki podoba mi się.
Już same te zdjęcia i pomysł ich wprowadzenia powoduję, że autor ma fajną wyobraźnie i na pewno bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ze względu na zimne wieczory zabrałam się za czytanie książki wakacyjnej liczyłam na ocieplenie, lub przypomnienie lata, które jeszcze jest takie odległe.
Cóż książka lekka, fajnie się czyta.
W stylu pamiętnika mi średnio odpowiada. Na początku nie podobała mi się. Perypetie młodej dziewczyny i jej histerii...
Ale później coś mnie poruszyło Collbie przyjeżdża do małej wioski Tinos. Znajduje sens życia i harmonie, wewnętrzny spokój, miłość, szacunek do ludzi.
Powoli dostrzega, że życie nie kończy się przed komputerem. A żeby to pojąć zaczyna jak małe dziecko poznawać ludzi, okolice.
Zaczyna czerpać z życia korzyści. Wydaje mi się, że dzięki Tinos zaczyna dziewczyna żyć, oddychać, funkcjonować. Co przedtem omijała dużym łukiem.
Ale, czy nie spotyka to nas wszystkich np. stres, śmiech, płacz, problemy to normalne takie życie, które uczy i po doświadczeniach wiemy czego chcemy. Bo człowiek dopiero po błędach umie żyć i dokonywać wyborów. Zwłaszcza tych właściwych.
A na dodatek po dłuższych obserwacjach można spostrzec, że nasz świat jest bardzo piękny. Tylko tego nie widzimy. Może nie chcemy widzieć lub nie mamy czasu widzieć.
Najbardziej przypadła mi do gustu jej ciocia Tally i jej podejście do życia.
Zainteresowało mnie to, że nie wiele nam potrzeba do szczęścia. Zbieranie rzeczy, ubrań, figurek. Czy faktycznie ma sens? I tak umrzemy nie zabierając ze sobą nic.
Co po nas zostanie jak nie wspomnienie. A nam co w życiu pozostaje? Jaki jest nasz sens życia?
Po prostu żyć tak abyśmy tego nie żałowali i czerpali garściami z przywilejów jakie mają miejsce tu na ziemi.
Lepiej cieszyć się życiem takim jakie jest bez szukania problemów, kłótni...
I co nagle okazuje się, że gdy przestajemy sobie utrudniać w życiu wiele spraw to problemy stają się małe, łatwe do rozwiązania.
No i życie wcale nie jest takie trudne i złe. "Metoda małych kroczków. Tak to się robi. tak zaczynają się wielkie zmiany." Po tej książce choć nie sądziłam nasunęła mi się refleksja odnośnie życia. O zmianach, radości, docenianiu chwil nawet tych błahych. Czasem te błahe są najwartościowsze. I w sumie cieszę się, że ją przeczytałam.

Ze względu na zimne wieczory zabrałam się za czytanie książki wakacyjnej liczyłam na ocieplenie, lub przypomnienie lata, które jeszcze jest takie odległe.
Cóż książka lekka, fajnie się czyta.
W stylu pamiętnika mi średnio odpowiada. Na początku nie podobała mi się. Perypetie młodej dziewczyny i jej histerii...
Ale później coś mnie poruszyło Collbie przyjeżdża do małej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam wszystkich zainteresowanych poezją. Do przeczytania mojego nowego tomiku pt: "Miłość na skrzydłach Anioła" Pokazuje w nim, że tego czego nam brakuje to właśnie miłość. O jej potędze, bratniej duszy wsparciu tak silnym, że unosi nas na skrzydłach anioła, który wspiera nas tak mocno, że czujemy się na tyle bezpiecznie, aby zaryzykować w najważniejszych momentach naszego życia ze świadomością, że było warto zawalczyć nad zmianą losu, przeznaczenia...
To historia inna niż pierwszy tomik. Tu zetkniecie się jak Ja patrzę na poezje, że przemawia swoim językiem tylko trzeba się odważyć do niej zajrzeć. Bez obaw, że ktoś nas skrytykuje to nasze myśli, analizy, interpretacje. I wiersze, które stają się po przeczytaniu bliskie sercu wręcz osobiste.

Zapraszam wszystkich zainteresowanych poezją. Do przeczytania mojego nowego tomiku pt: "Miłość na skrzydłach Anioła" Pokazuje w nim, że tego czego nam brakuje to właśnie miłość. O jej potędze, bratniej duszy wsparciu tak silnym, że unosi nas na skrzydłach anioła, który wspiera nas tak mocno, że czujemy się na tyle bezpiecznie, aby zaryzykować w najważniejszych momentach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka fajnie napisana. Mi lekko i szybko się ją czytało. Poruszająca historia nieszczęść jakie przydarzają się Klaudii i Kamilowi. Ale bardziej Klaudii w sumie dziewczyna została przedstawiona jako silna i dzielna. Może być dobrym przykładem dla osób, które zamiast dawać sobie drugą szanse, wybierają śmierć. A to nie jest rozwiązanie problemu. To poddanie się. A w życiu trzeba walczyć o siebie, o marzenia...
Podobało mi się podejście chłopaka cierpliwe, opiekuńcze. Taka prawdziwa miłość.
Ale, czy ona istnieje naprawdę!Kochać kogoś bezwarunkowo jak zwierze np. pies, kot itd...To trudne zwłaszcza jeśli ktoś wymaga zbyt wiele od siebie, a co dopiero od drugiej połowy.
Kamil od samego początku pomaga jej. Bez niego pewnie nie poradziła by sobie ponieważ ma niską samoocenę. Ale często, gdy człowiek zostaje skrzywdzony postanawia odważniej stawiać kroki do przodu nie do tyłu zaczyna wierzyć, że nic nie jest stracone może zacząć od nowa od teraz...
Bo tak naprawdę Klaudia jest wolnym czowiekiem. I nikt nie ma prawa jej tej wolności odebrać. Ze względu, że Kamil jest niewidomy może w sumie to dobrze bo bała by się zbliżyć. Po takiej traumie, którą przeżyła.
Ale jego niepełnosprawność zmniejsza strach i może powoli zacząć ufać ze świadomością, że w każdej chwili zdoła uciec. To dawało jej otuchę i zmniejszało lęk.
Alarm w jej głowie był włączony. Każdy zły ruch mógł doprowadzić do porażki i do samego końca autorka trzyma nas w niepewności, Czy oboje pomogą sobie i będą razem? Czy razem do końca życia skazani zostaną na cierpienie?
Na szczęście los zbliżył ich do siebie i pozwolił pozostać na tej samej drodze na której wcześniej znaleźli się. Lub pomógł im los może jak na tak młodych ludzi zbyt okrutny. Ich doświadczenia pokazują, że prawdą jest jak pisze autorka "jedni mówią "kocham", bo kochają, inni mówią "kocham", bo mówią".
Cieszę się, że ten chłopak nie skreślił Klaudii, a ona nie skreśliła go bo czasem przeszkody powodują, że ludzie bardziej zbliżają sie do siebie i dobrze rozumieją. A im było to bardzo potrzebne. Zwłaszcza im.

Książka fajnie napisana. Mi lekko i szybko się ją czytało. Poruszająca historia nieszczęść jakie przydarzają się Klaudii i Kamilowi. Ale bardziej Klaudii w sumie dziewczyna została przedstawiona jako silna i dzielna. Może być dobrym przykładem dla osób, które zamiast dawać sobie drugą szanse, wybierają śmierć. A to nie jest rozwiązanie problemu. To poddanie się. A w życiu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli chodzi o moje zdanie do tej książki to polubiłam ją może dlatego, że jest o szukaniu równowagi. O zaakceptowaniu siebie, a szczerze mówiąc pokochaniu siebie.
Możliwe, że jest mi bliska. Jestem na podobnym etapie życia( nie rozwodu!). Ale szukam spokoju wewnętrznego...
Lubię tę pisarkę bo ona robi to co kocha i pisze o tym odważnie.
A mianowicie nie wstydzi się pokazać swojego stylu, swojego Ja.
Nikogo nie udaje. Nie ma po co. Nikt nie lubi być oszukiwanym. Jest dobrą nauczycielką.
Udowadnia to jeszcze bardziej w książce "Wielka magia"
Opisywać siebie wcale nie jest łatwe, ale udawanie kogoś kim się nie jest nie ma sensu.
Ważne, że swoim życiem, postawą może nie dla wszystkich interesującą próbuję odnaleźć swoje miejsce tu na ziemi. Najpierw z autorką zwiedzamy Włochy i inne miejscowości takie jak Indie i Indonezję trochę uczy nas języka. Sposób pokazywania miasta historii, kultury, knajp w których warto zjeść dobrą pizze. Ciekawiło mnie, nie było dużo opisu tylko w sam raz tak na przystawkę. No i sposób jaki walczy ze swoja niską samooceną poczuciem braku kobiecości depresji i samotności. O ryzyku podejmowania wyborów. Żeby myślała nad tym co mówi, nad samym myśleniem. Stres nas tyko pogrąża.
Ona sama chcę tym wyjazdem udowodnić tylko sobie, że nie jest nie ważna, martwa, beznadziejna. Tylko, że żyje i ma się dobrze. Bo w końcu zrozumiała co to znaczy szczęście.
Że można się cieszyć z przyjemności robienia małych drobnostek bez wygadywania typu
-co zrobiłaś? nie masz na co wydawać pieniędzy itd...
Delektuje się życiem i to jest pięknie. Żyć całym sobą, a nie w połowie. Tak odbieram tę książkę. Tak to widzę.

Jeśli chodzi o moje zdanie do tej książki to polubiłam ją może dlatego, że jest o szukaniu równowagi. O zaakceptowaniu siebie, a szczerze mówiąc pokochaniu siebie.
Możliwe, że jest mi bliska. Jestem na podobnym etapie życia( nie rozwodu!). Ale szukam spokoju wewnętrznego...
Lubię tę pisarkę bo ona robi to co kocha i pisze o tym odważnie.
A mianowicie nie wstydzi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka zainteresowała mnie ponieważ pozwoliła mi spojrzeć na miłość bardziej od strony seksualnej i psychologicznej. Może nazwała bym tę książkę bardziej szukaniem i sposobem odnajdywania równowagi psychicznej w miłości . Według mnie warto ją przeczytać. Chociaż czytając ją miałam wrażenie, że jest to poradnik, a może wytłumaczenie -Co to jest miłość. Jak wpływa na nasze życie. Jak należy postępować. Jaka szkoda, że nie skupiamy się na podsycaniu uczuć tylko czepianiu się błędów u partnera bo myślimy, że to jego wina, gdyż to od niego zależy tempo przebiegu uczucia, a okazuje się to nieprawdą. No i co najważniejsze uzmysławia, że miłość to nie zabawa i nie można grać na uczuciach innych osób.
Uświadamia, że miłość to uczucie bardzo silne i może doprowadzić do śmierci, czy takich chorób jak alkoholizm, depresja itp.
Autor ubolewa nad tym, że tak mało zakochanych ze sobą rozmawia, że brakuje czasu na pogłębianie więzi uczuciowych co doprowadza do izolacji i osamotnienia ludzi. A to powoduje słabość i płytkość kontaktów i niezadowolenie w seksie. Jak się okazuje"rozkosz można kupić, lecz jej poziom jest znacznie niższy niż wtedy, gdy satysfakcję uzyskuję się w wyniku współżycia dwojga ludzi reprezentujących bogate osobowości, cechujące się wieloma rozbudzonymi zainteresowaniami lub pasjami życiowymi." Podoba mi się, że jest zwracanie uwagi na odnawianie uczuć, na pielęgnowanie, podtrzymywanie bo inaczej zanikają zgodzę się z tym. Tak jak zgodzę się z tym, że w pracy człowiek jest do zastąpienia, ale nie w miłości. To będą już inne uczucia bo będzie inna osoba. To nie do powtórzenia.
Piękne jest stwierdzenie, że "uczuć nie można wymagać jako czegoś co się należy i czego ma się prawo żądać. Uczucia jakimi darzy nas drugi człowiek, są przede wszystkim wynikiem naszego własnego postępowania i zachowania się we wszystkich sytuacjach życiowych." Można dowiedzieć się, że zdolność do miłości ma charakter dziedziczno-wrodzony więc dobrze jest wrócić do korzeni przodków. Jeśli coś nam nie wychodzi zwłaszcza w temacie związku. Jest mnóstwo ciekawostek i cytatów wartych zapisania i rozważania nad nimi.
Dla mnie jest to wartościowa książka bo o miłość trudno.
A może my ludzie to utrudniamy. Kto wie!
Zajrzyjcie nie zdradzę wam wszystkiego. Ale jeszcze jedno to moja puenta tej książki uwielbiam te słowa "Zadziwiające jest to, że ludzie obcy, którzy nie zetknęli się prędzej, nie wiedzieli o swoim istnieniu w krótkim czasie stają się sobie najbliżsi, a dalsze życie staję się puste, pozbawione treści, trudne, a nawet nie możliwe do zniesienia. Każda rozłąka staję się męczarnią i rodzi tęsknotę. Każdy ból i cierpienie staje się bólem i cierpieniem wspólnym."

Ta książka zainteresowała mnie ponieważ pozwoliła mi spojrzeć na miłość bardziej od strony seksualnej i psychologicznej. Może nazwała bym tę książkę bardziej szukaniem i sposobem odnajdywania równowagi psychicznej w miłości . Według mnie warto ją przeczytać. Chociaż czytając ją miałam wrażenie, że jest to poradnik, a może wytłumaczenie -Co to jest miłość. Jak wpływa na...

więcej Pokaż mimo to