-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Biblioteczka
2021-07-21
2018-12-30
Pomimo nieprzychylnych recenzji społeczności tu obecnej, słabych ocen i dziwnej formy książki, zdecydowałem się wziąć z nią za bary... Udało się! Przeczytałem i nie było tragicznie... Nie jakoś bardzo tragicznie...
Forma książki to jakby zbiór przydługich listów, wysyłanych sobie przez głównych bohaterów, wątków na forach i wpisów w portalach społecznościowych. Pierwszy raz się z czymś takim zetknąłem i muszę przyznać, że to całkiem fajny pomysł! Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do owej formy, ale czytało się dzięki temu szybciej, to chyba największy plus. Bo na dobrą sprawę zabieg ten wnosi niewiele. Style bohaterów (swoją droga dość miałkich i płytkich) są do siebie łudząco podobne - niezależnie czy wypowiada się student, czy profesor uniwersytecki. Wątki a właściwie wypowiedzi bohaterów szybko się urywają i musimy szukać informacji w kolejnym eseju, lub co jakiś czas obserwujemy niewnoszące kompletnie nic wstawki jak na przykład muzyczna playlista głównej bohaterki...
Właśnie główna bohaterka jest moim zdaniem najmocniejszym punktem, tej, nie ukrywam dość przeciętnej książki... Fajna, wrażliwa dziewczyna, która poniosła straszną, zagadkową śmierć. Całą, chwilami nudnawą książkę dochodzimy do tego co tak naprawdę się stało - zakończenie jest jak przystało na tego typu powieść poprawne, zaskakuje. Może nawet ciut za bardzo... Autor rzucał kompletnie mylne tropy a na końcu rozwiązanie tak nieprawdopodobne, że aż przesadzone! Zabrał moim zdaniem czytelnikowi szansę na zabawę w detektywa... Przynajmniej ja kompletnie się nie spodziewałem, może jestem zbyt mało przebiegły...
Książkę mogę polecić z czystym sumieniem osobom, na których zrobiła wrażenie 'Dziewczyna w pociągu' - ta dziewczyna jest ciut słabsza, ciut nudniejsza, nieco dłuższa, ale to książki podobnego typu - da się przy nich fajnie bawić podczas długiego wieczoru, da się też bardzo szybko zapomnieć. (dlatego piszę swoją recenzję chwilę po przeczytaniu).
Pomimo nieprzychylnych recenzji społeczności tu obecnej, słabych ocen i dziwnej formy książki, zdecydowałem się wziąć z nią za bary... Udało się! Przeczytałem i nie było tragicznie... Nie jakoś bardzo tragicznie...
Forma książki to jakby zbiór przydługich listów, wysyłanych sobie przez głównych bohaterów, wątków na forach i wpisów w portalach społecznościowych. Pierwszy...
2018-12-25
Książka początkowo była średnia (dzieciństwo), później nudna (okres kariery w judo) by na koniec stać się rewelacyjna! (kariera w MMA).
Historia Rondy Rousey to typowy amerykański sen - od zera do bohatera! Ronda Rousey to silna kobieta, którą szczerze podziwiam! Zapoczątkowała ona, tak obecnie popularne kobiece MMA stając się legendą tego sportu. Wielokrotnie przecierałem oczy ze zdumienia oglądając jej niewiarygodne walki. Nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Ronda sprawiała wrażenie niepokonanej! Książka motywuje i wprawia w dobry nastrój, jakaś część pewności siebie Rondy przechodzi na czytelnika.
Książkę czyta się szybko, gdyż rozdziały są krótkie i jest przystępnie napisana. Mimo tego z trudem przebrnąłem przez rozdziały młodości Rondy i jej kariery w judo, gdyż nic się wówczas kompletnie nie działo - monotonne opisywanie nudnego wówczas życia, tego jak mama woziła Rondę w korkach na treningi, samych treningów, wyimaginowanych problemów Rondy można by z powodzeniem zastąpić szerszymi opisami anegdot z późniejszej kariery. Wcześniej przeczytałem biografię Mike'a Tysona i w porównaniu z nią historia Rondy jest zwyczajnie chwilami nudna, na szczęście rozkręca się na koniec.
Ronda bez dwóch zdań jest fantastyczną osobą, jednak przesadza z pewnością siebie. Jest wręcz zadufana w sobie, przekonana o swojej niezniszczalności i o tym, że nikt nie da rady jej pokonać. W książce nie ma jej ostatnich porażek - jest tylko przypis, ze po oddaniu książki do druku Ronda odniosła pierwszą porażkę znokautowana przez Holly Holm, następnie w jeszcze gorszym stylu przegrała z Amandą Nunes. Słyszałem tylko, że bardzo to przeżyła, myślała nawet o samobójstwie - chętnie przeczytam jej kolejną biografię, opisująca przeżycia z tego okresu... Nie podobało mi się też co pisała o swoich byłych chłopakach i rywalkach - wypowiadała się kompletnie bez szacunku...
Ronda to legenda i każdy fan MMA powinien przeczytać jej biografię - odsłania tam kulisy UFC, powstania kobiecej kategorii tej organizacji, ukazuje kulisy uprawiania judo, opisuje swoje życie. Polecam!
Książka początkowo była średnia (dzieciństwo), później nudna (okres kariery w judo) by na koniec stać się rewelacyjna! (kariera w MMA).
Historia Rondy Rousey to typowy amerykański sen - od zera do bohatera! Ronda Rousey to silna kobieta, którą szczerze podziwiam! Zapoczątkowała ona, tak obecnie popularne kobiece MMA stając się legendą tego sportu. Wielokrotnie...
2018-12-18
Pierwsza książka Jo Nesbo, jaką przeczytałem i co za tym idzie moja pierwsza zaliczona pozycja o Harrym Hole. Kryminał godny polecenia, szczególnie na zimowy wieczór, choć o lepieniu bałwanów możemy obecnie co najwyżej pomarzyć...
Akcja jest dość chaotyczna, bohaterów jest dużo, dziwnie się nazywają (w końcu to Norwegia), więc chwilami ciężko było mi się połapać kto jest kto i dlaczego. Głównie na początku, może dlatego, że to chyba siódmy tom cyklu, stwierdzam jednak z całą stanowczością, że można od niego zacząć.
Harry Hole stanowi dość poważny minus całego opowiadania - nie poczułem do niego sympatii. Wysoki, mega utalentowany koleś, który zamiast wykorzystywać swój dar, jakim jest znajdywanie złoczyńców woli... Pić. Do tego po kryjomu uprawia miłość z panią, która jest w stałym związku z kimś innym. Serio!? Ma dziwną relację z synem swojej kochanki, choć nie jest jego prawdziwym ojcem, ale możliwe, że nie zrozumiałem jej bo nie czytałem pierwszych części. Zakończenie jest dość banalne i kompletnie odrealnione, a czytając miałem nadzieję na coś więcej, ale w końcu to tasiemiec i wszyscy główni bohaterowie musieli przeżyć...
Po początkowym chaosie i oswojeniu się z tym, kto jest głównym bohaterem stwierdziłem, że plusów jest zdecydowanie więcej. Przede wszystkim 'Pierwszy Śnieg' to pełnokrwisty kryminał - mamy dochodzenie, możemy sami pomyśleć kto jest mordercą - mnie nie udało się nawet zbliżyć do rozwiązania... Jest trochę mało akcji, a właśnie ciągłe snucie domysłów, analizy poznawanych faktów, ale to domena tego typu literatury, więc ok... Autor co chwila podsuwa mylące wątki. Całość jest bardzo zagmatwana, ale przy końcu zostaje najjaśniej jak to tylko możliwe wyjaśniona - co mi się podobało!
Książka zdecydowanie godna polecenia - kawał porządnej beletrystyki! Oglądałem również film, i reżyser ewidentnie nie podołał! Z adaptacją filmową fajnej książki zawsze jest ten sam problem - jak zamknąć ją rzetelnie w 2 godzinach? Bez tworzenia epopei na miarę 'Hobbita' czy 'Gry o Tron' zwykle okazuje się to niemożliwe i tak film o Bałwanie jest tylko marną namiastką książkowej fabuły - do tego bezsensownie pozmienianą w kilku miejscach... Ale dla samej pięknej, śnieżnej zimy również polecam, a co?
Pierwsza książka Jo Nesbo, jaką przeczytałem i co za tym idzie moja pierwsza zaliczona pozycja o Harrym Hole. Kryminał godny polecenia, szczególnie na zimowy wieczór, choć o lepieniu bałwanów możemy obecnie co najwyżej pomarzyć...
Akcja jest dość chaotyczna, bohaterów jest dużo, dziwnie się nazywają (w końcu to Norwegia), więc chwilami ciężko było mi się połapać kto jest...
2016-03
Bardzo mocny, chwilami aż za bardzo erotyk.
Sięgając po książkę liczyłem na erotyk osadzony w dawnych czasach z elementami dyscypliny, kar czy spankingu, autorka mnie jednak zaskoczyła...
Akcja książki odbywa się w wyimaginowanych czasach i miejscu - generalnie można rzec, że są tu elementy fantastyki, co akurat w przypadku Anne Rice nie może szczególnie dziwić. Sceny erotyczne są brutalne, ostre i opisywane niezwykle szczegółowo. Samej chłosty jest tam stosunkowo niewiele, dominujące postaci poddają swe ofiary dużo bardziej wyrafinowanym torturom... Fabuła, jak to zwykle bywa w tego typu dziełach schodzi na nieco dalszy plan, choć rozumiem krytykę tej strony powieści, powiem szczerze, że mnie ona szczególnie nie rozczarowała...
Książka niebanalna! Warto po nią sięgnąć i poszerzyć swoje horyzonty, jeśli tylko taki typ literatury (bardzo mocne sceny erotyczne) nam odpowiada...
Bardzo mocny, chwilami aż za bardzo erotyk.
Sięgając po książkę liczyłem na erotyk osadzony w dawnych czasach z elementami dyscypliny, kar czy spankingu, autorka mnie jednak zaskoczyła...
Akcja książki odbywa się w wyimaginowanych czasach i miejscu - generalnie można rzec, że są tu elementy fantastyki, co akurat w przypadku Anne Rice nie może szczególnie dziwić. Sceny...
2016-03
Najlepsza biografia, jaką czytałem! Przede wszystkim mamy do czynienia z człowiekiem legendą - jednym z najbardziej spektakularnych mistrzów świata boksu w historii tej dyscypliny, dodatkowo mistrz ów nie stronił od słabości, używek, nie prowadził się sportowo pakując się tym samym co chwila w nowe tarapaty...
Wszyscy znamy Mike'a Tysona lepiej lub gorzej. Powstało o nim wiele filmów dokumentalnych, dokumentalno- fabularnych, jednak, żaden z nich nie ukazał postaci mistrz tak szczerze i dogłębnie... Czytając tę niezwykłą spowiedź legendarnego czempiona miałem wrażenie, że czytam o jakiejś gwieździe rocka a nie o facecie, który co i raz wychodził do ringu i spuszczał łomot większemu i cięższemu od siebie przeciwnikowi...
Życie Tysona zostało opowiedziane z zachowaniem chronologii zdarzeń. Początkowo poznajemy jego trudne dzieciństwo, to jak musiał borykać się z brakiem pieniędzy, co robił by je zdobyć, następnie Mike poznaje Cusa D'amato i rozpoczyna się jego niezwykła kariera... W książce co chwilę mamy jakieś dygresje, zabawne anegdoty, których było tyle, że niesposób ich spamiętać. Autor pisze szeroko także, o kompletnie nieistotnej z perspektywy kariery Mike'a, za to bardzo frapującej nas Polaków walce z Andrzejem Gołotą. Książka napisana w bardzo przystępny sposób, z ogromnym jajem, czytając wielokrotnie byłem mocno rozbawiony.
Nie będzie wielkim spoilerem, jak powiem, że Mike miał ogromne problemy z narkotykami, jego karierę złamał też pobyt w więzieniu, osobiście uważam, że został skazany niesłusznie. Mimo tych wszystkich przeciwności losu, przeszedł do historii jako jeden z najlepszych... Osobiście uważam, że gdyby nie to, gdyby znalazł sobie fajną żonę, która by go wspierała i potrafiła z nim być, mógłby być absolutnym numerem jeden na świecie z bilansem 50, albo i 100 obron pasa mistrzowskiego - walki odbywały się wówczas o wiele częściej... Jako kibic boksu, uważam, że Mike przegrał ze swoimi nałogami i życiem osobistym a nie z jakimkolwiek rywalem. W formie, w wieku 19 - 21 lat był on klasą samą dla siebie a rywale mogli tylko nieudacznie próbować wstawać po kolejnych knockdownach...
Książka opisuje też losy Mike'a po zakończeniu kariery, opisuje go, kiedy ważył... 185 kilogramów!!! Możemy praktycznie wejść w jego buty i przeżyć w nich tę niezwykła historię... Zasłużone 10/10, gorąco polecam absolutnie wszystkim!
Najlepsza biografia, jaką czytałem! Przede wszystkim mamy do czynienia z człowiekiem legendą - jednym z najbardziej spektakularnych mistrzów świata boksu w historii tej dyscypliny, dodatkowo mistrz ów nie stronił od słabości, używek, nie prowadził się sportowo pakując się tym samym co chwila w nowe tarapaty...
Wszyscy znamy Mike'a Tysona lepiej lub gorzej. Powstało o nim...
2018-08-01
Finał niezwykle zagmatwanej i wielowątkowej sagi o perypetiach profilerki Saszy Załuskiej. Jeśli mamy do czynienia z Bondą, nie ma już sensu pisać czy książka jest długa, bo wiadomo że jest, nie ma sensu spodziewać się Bóg wie jakiej akcji, bo wiadomo, że ta będzie dość ostrożnie dozowana a samej Saszy będzie niewiele.
Czwarty tom serii oceniam bardzo dobrze! Jest właściwym ukoronowaniem czteroczęściowego cyklu. Autorka odkrywa przed nami kulisy wcześniejszych wydarzeń, mistrzowsko miesza wydarzenia obecne z przeszłością. Najmocniejszym punktem książki jest poznanie przeszłości Saszy, przyznam, że mocno mnie to zaintrygowało i zachęciło do jeszcze szybszego przewracania kolejnych stron, których jak już mówiłem jest dość sporo, ale nudy nie doświadczyłem.
Miałem obawę, czy nie zagubię się w akcji, ponieważ 'Lampiony' skończyłem bardzo dawno i jeśli ktoś ma podobne obawy stwierdzam z całym przekonaniem, że są one niepotrzebne! Autorka odpowiednio dozuje nam informacje, a najwięcej odwołań jest akurat do pierwszej, nie trzeciej - przedostatniej części...
Jako, że żywiołem odwołującym się do tej części jest woda, akcja toczy się głównie w okolicach trójmiasta. Sasza jest zmuszona przez porywaczy córki do skompletowania dokumentów, które mają rozsadzić scenę polityczną (pomarzyć dobra rzecz) i dać przewagę jednym gangsterom, nad innymi. Fabuła jest jak zwykle u Bondy bardzo zagmatwana, przyznam szczerze, że chwilami się gubiłem. Gangsterzy sterują politykami, służbami, właściwie całym państwem, walczą między sobą o wpływy i pieniądze. Sasza jest troszkę z boku, jest jej jak zwykle za mało, ale jednak daje się poznać bliżej - bardzo ciekawy pomysł i fajnie, że okazałą się ona bardzo atrakcyjną kobietą, o czym poprzednio nie było wzmianki...
Podsumowując książka naprawdę bardzo dobra. Klasyczny, polityczny kryminał, który naprawdę wciąga. Dla fanów Bondy pozycja obowiązkowa, jeśli ktoś chce dopiero rozpocząć przygodę z autorką radziłbym zacząć od początku serii o Saszy, a jeszcze lepiej od poprzedniej, tej o Hubercie Meyerze.
Finał niezwykle zagmatwanej i wielowątkowej sagi o perypetiach profilerki Saszy Załuskiej. Jeśli mamy do czynienia z Bondą, nie ma już sensu pisać czy książka jest długa, bo wiadomo że jest, nie ma sensu spodziewać się Bóg wie jakiej akcji, bo wiadomo, że ta będzie dość ostrożnie dozowana a samej Saszy będzie niewiele.
Czwarty tom serii oceniam bardzo dobrze! Jest...
2017-11-01
Pierwsza książka przeczytana przeze mnie w formie elektronicznej. Nadal pozostaję przy książkach tradycyjnych, ale czytało się fajnie. Z oceną tej powieści miałem ogromne problemy. Z jednej strony czytało się ją bardzo przyjemnie, jest napisana w kapitalny sposób, bardzo ładnie stylistycznie i co najważniejsze - diabelnie wciągająca, z drugiej natomiast zakończenie totalnie mnie rozczarowało. Zawiodło mnie na tyle, że odłożyłem ebooka wzburzony (na szczęście sprzęt do czytania ostał się w nienaruszonym stanie). Poniżej postaram się opisać dlaczego:
Największą zaletą tego thrillera, jest moim zdaniem nagły, występujący na samym początku zwrot akcji, który bardzo mnie zaciekawił i zaintrygował... Nie wiedziałem wcześniej czego mogę się spodziewać. Student medycyny - Teo chodzi sobie na zajęcia z anatomii, podgląda trupy, zakochuje się w ładnej dziewczynie i traci dla niej głowę - zapowiadało się słabo. Następnie lekko już zdesperowany Teo zaczyna śledzić swą wybrankę - zapowiadało się jeszcze gorzej... Nagle, kiedy ostatecznie dostaje kosza postanawia a ja spodziewam się, że dalej będzie za panną łaził i nic z tego nie będzie Teo postanawia swą wybrankę... Porwać i czy tego chce czy nie uszczęśliwić swoją miłością.
"Zakochani" mają oczywiście całą masę 'przygód', a Teo przez swe uczynki i sposób myślenia pozwala się totalnie znienawidzić i postawić wysoko w rankingu czarnych charakterów. Troszkę mnie denerwowało, że tak mu się wszystko udaje, że tak sprawnie manipuluje i było mi cholernie szkoda biednej dziewczyny - był co prawda mały zwrot akcji, ale był naprawdę mały... Ciekawostką jest fakt, że dziewczyna, umieszczona przez psychola w tytułowej walizce mierzyła mniej niż 145 cm, to ciekawe, nie spotkałem nigdy tak niskiej dorosłej osoby...
Książka sama w sobie rewelacyjna, napisana w kapitalny sposób. Wbija w fotel. Jedynie zakończenie, które powinno wisienką na torcie oceniam bardzo negatywnie. Autor udowodnił że ma ogromny talent, chętnie sięgnę po więcej jego twórczości. Tę pozycję polecam gorąco wszystkim fanom thrillerów!
Pierwsza książka przeczytana przeze mnie w formie elektronicznej. Nadal pozostaję przy książkach tradycyjnych, ale czytało się fajnie. Z oceną tej powieści miałem ogromne problemy. Z jednej strony czytało się ją bardzo przyjemnie, jest napisana w kapitalny sposób, bardzo ładnie stylistycznie i co najważniejsze - diabelnie wciągająca, z drugiej natomiast zakończenie totalnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-14
Katedra Marii Panny autorstwa Victora Hugo to niewątpliwy klasyk. Każdy chyba zna historię nieszczęsnego Dzwonnika i pięknej Cyganki. Przez lata pojawiło się kilka adaptacji filmowych, osobiście najbardziej przypadła mi do gustu ta z Sir Anthonym Hopkinsem z 1982 roku, produkcja bardzo ambitna, choć, o dziwo, wyprodukowana jedynie na potrzeby telewizji. Była też słynna animacja Disneya, doczekała się nawet sequelu, który z oryginalną historią miał jeszcze mniej wspólnego. Przede wszystkim powstał na cały świat znany musical, gdzie w którego oryginalnej obsadzie w Dzwonnika wcielił się Garoou. Miałem przyjemność być na polskiej wersji tej sztuki - rewelacja!
Wracając jednak do książki, uważam, że ukazuje ona tę 'ckliwą' i poruszającą opowieść najlepiej! Chwilami, kiedy to autor odchodził od głównego wątku w stronę szczegółowych opisów piętnastowiecznego Paryża, historia wyhamowywała, można nawet rzec, że stawała się nudna, jednak dawało to swoiste dopełnienie powieści i nie mogę rozpatrywać tego, jako minus tak wielkiego dzieła! Czytając chciałem dać 8, później 9 a finalnie zostało 10, to chyba najlepiej ukazuje, jak opowieść nabierała tempa i jaka była wciągająca.
Mamy tu genialną kreację postaci, dzięki czemu czytając mamy wrażenie, że to wszystko wydarzyło się na prawdę. Możliwe, że w moim przypadku zadziałał fakt, że cała historia była mi przed lekturą już dość dobrze znana. Doskonale budowana dramaturgia. Choć sam Quasimodo istniał naprawdę i niewątpliwie był w większym lub mniejszym stopniu inspiracją dla artysty i tak jestem pełen podziwu dla jego talentu, że potrafił tak genialną historię stworzyć. Fenomenalnie ukazać cierpienie nieszczęśliwego z miłości człowieka, dramat skazanego na śmierć dziecka, wreszcie i chyba przede wszystkim niesamowity, wręcz absurdalny dramat Dzwonnika... Nie będzie chyba wielkim spoilerem, jeśli napiszę, że historia nie kończy się tak jak u Disneya.
Główną motywacją sięgnięcia po książkę był szok, jaki wywarło na mnie zakończenie spektaklu, będącego jak na razie najwierniejszą adaptacją powieści jaką widziałem. Nie czytałem wcześniej przychylnych recenzji użytkowników. Książki nie trzeba nikomu polecać - to wspaniałe dzieło! Uważam, że mogłoby trafić do lektury szkolnych, na pewno wniosłoby więcej niż Wesela, Lalka czy inny rodzimy badziew, ale to już temat na kiedy indziej...
Czytając "Katedrę...", mimo iż jest to dramat, można się naprawdę dobrze bawić! Poczuć się jak byśmy byli w zakamarkach mrocznego, piętnastowiecznego Paryża! Pośmiać z Mistrza Gringoire'a i ówczesnych niedorzecznych zwyczajów - cała powieść jest napisana z dużym poczuciem humoru. Wreszcie można spokojnie zatracić się bez reszty w fabule i z niedowierzaniem zerknąć na zegar smartfona, pokazujący późną noc...
Takiego czegoś nawet nie wypada polecać. Pozycja MUST READ!
Katedra Marii Panny autorstwa Victora Hugo to niewątpliwy klasyk. Każdy chyba zna historię nieszczęsnego Dzwonnika i pięknej Cyganki. Przez lata pojawiło się kilka adaptacji filmowych, osobiście najbardziej przypadła mi do gustu ta z Sir Anthonym Hopkinsem z 1982 roku, produkcja bardzo ambitna, choć, o dziwo, wyprodukowana jedynie na potrzeby telewizji. Była też słynna...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-24
Witam po dłuższej przerwie. Powody były mniej i bardziej prozaiczne: Wszechogarniający nas wszystkich brak czasu i fakt, że jestem czytelnikiem a może nawet człowiekiem wytrwałym, który zwykł kończyć to co zaczyna a tę akurat książkę skończyć było baardzo trudno. Męczyłem się niemiłosiernie długo, brnąc przez kolejne zdania, strony i w końcu rozdziały, wielokrotnie zastanawiając się nad rezygnacją z lektury a przerwy w czytaniu trwały całymi miesiącami. W końcu ją przeczytałem, nie wiem czy była to dobra decyzja i nie lepiej byłoby sobie odpuścić... Żeby być sprawiedliwym, nie ocenię jej jakoś drastycznie nisko, bo na przyjemność z czytania na pewno wpływał fakt, że nie miałem zbyt wiele czasu, ale już zmierzam do meritum...
Daję książce dwa plusy: Po pierwsze jest napisana przyjemnym, prostym językiem a opisy nie są zbyt zawiłe. Po drugie jej morał niesie ważną, życiową mądrość, że z rodziną wychodzimy tylko na zdjęciu...
Bailey Carpenter to piękna, bogata pani detektyw, której życie z dnia na dzień zmienia się w koszmar, po tym jak pada ofiara gwałtu. Akcja powieści rozgrywa się na Florydzie, wśród prawników, większych i mniejszych gwiazd ekranu, celebrytów, psychoanalityków i innych ludzi sukcesu. Jedyną osobą spoza tego grona jest "biedna" przyrodnia siostra głównej bohaterki, której bogaty tatuś nie zapisał żadnych pieniążków i musiała zostać... Pielęgniarką.
Z racji swej lokalizacji historia jest dość cukierkowa. Wszyscy są mili, fajni i piękni. Przez dziesiątki, a w końcu setki stron przeżywamy wraz z Bailey dramat, stresu pourazowego. Pani detektyw traci pewność siebie i reaguje panika na widok / obecność każdego faceta - szybko staje się to nużące i denerwuje. Książka w opisie jawi się jako thriller, będąc w rzeczywistości papką rozgrywanych w głowie bohaterki pseudo dramatów. Ludzie borykają się na co dzień z większymi problemami, nie tracąc przy tym zmysłów... Z racji stanu bohaterki intryga toczy się niemrawo a akcji właściwie wcale nie ma - nieustraszona Pani Detektyw przez dwieście stron rozważa, czy wyjsc z mieszkania czy nie, po czym gdy wychodzi w panice do niego wraca, by przez kolejne sto drżąc z przerażenia... W całym nieszczęściu wspiera ją wcześniej wspomniana siostra. Nie chcę spoilerować, ale intryga jest dość przewidywalna i choć zazwyczaj jestem kiepski w te klocki i nie udaje mi się zgadnąć 'kto zabił', tutaj nie chwaląc się rozgryzam wszystko dość szybko...
Na sam koniec akcja jakby ożywa, niestety za chwile znowu zamiera. Dzieje się tak dwukrotnie... Na prawdę żałuję, że dokończyłem tę książkę, jedyny tego plus to utwierdzenie się w przekonaniu jak była kiepska... Jest to raczej słaby dramat psychologiczny, który nawet nie trąci dreszczowcem. Ukazuje dość płytko i w nieco przekoloryzowany sposób dramat zgwałconej kobiety. Tylko dla miłośników tematu!
Witam po dłuższej przerwie. Powody były mniej i bardziej prozaiczne: Wszechogarniający nas wszystkich brak czasu i fakt, że jestem czytelnikiem a może nawet człowiekiem wytrwałym, który zwykł kończyć to co zaczyna a tę akurat książkę skończyć było baardzo trudno. Męczyłem się niemiłosiernie długo, brnąc przez kolejne zdania, strony i w końcu rozdziały, wielokrotnie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Witam po dłuższej przerwie! Pierwsza książka przeczytana a raczej wysłuchana z audio-booka i na samym początku słowa uznania dla lektora - Leszka Filipowicza, którego interpretacja bardzo mi się podobała. Nadał bohaterom i całej historii realności - świetna robota!
Jeszcze lepszą wykonał sam Król! Na początku byłem pewien, że to typowa powieść detektywistyczna Kinga, dodatkowo najlepsza z dotychczasowych! Początek był niezwykle ciekawy, później nie gorsze rozwinięcie. Intryga robiła się z każdą minutą coraz bardziej zagmatwana, by finalnie podać w wątpliwość czy wgl. Świat realny potrafi dać nam jej rozwiązanie...
Więcej spoilerował nie będę. Książka bardzo mi się podobała - najlepiej słuchało się jej podczas długich, wieczornych rowerowych tras wiodących nieraz przez ciemne lasy. Była tak dobra, że wielokrotnie zastanawiałem się nad zakupem jej papierowej formy i tradycyjnym 'doczytaniem' jej. Na pewno kiedyś ją kupię! Polecam przede wszystkim miłośnikom literatury grozy Króla! Świetna kreacja postaci (autor umiejętnie miesza nowych bohaterów powieści z tymi znanymi już z cyklu Pan Mercedes). Akcja rozgrywa się w miastach fikcyjnych, jednak fani długich - kingowskich opisów lokacji nie powinni być zawiedzeni. Wreszcie książka jest naprawdę mocna, momentami straszna! Polecam! Mocne 7/7.
Witam po dłuższej przerwie! Pierwsza książka przeczytana a raczej wysłuchana z audio-booka i na samym początku słowa uznania dla lektora - Leszka Filipowicza, którego interpretacja bardzo mi się podobała. Nadał bohaterom i całej historii realności - świetna robota!
więcej Pokaż mimo toJeszcze lepszą wykonał sam Król! Na początku byłem pewien, że to typowa powieść detektywistyczna Kinga,...