Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Witam po dłuższej przerwie! Pierwsza książka przeczytana a raczej wysłuchana z audio-booka i na samym początku słowa uznania dla lektora - Leszka Filipowicza, którego interpretacja bardzo mi się podobała. Nadał bohaterom i całej historii realności - świetna robota!

Jeszcze lepszą wykonał sam Król! Na początku byłem pewien, że to typowa powieść detektywistyczna Kinga, dodatkowo najlepsza z dotychczasowych! Początek był niezwykle ciekawy, później nie gorsze rozwinięcie. Intryga robiła się z każdą minutą coraz bardziej zagmatwana, by finalnie podać w wątpliwość czy wgl. Świat realny potrafi dać nam jej rozwiązanie...

Więcej spoilerował nie będę. Książka bardzo mi się podobała - najlepiej słuchało się jej podczas długich, wieczornych rowerowych tras wiodących nieraz przez ciemne lasy. Była tak dobra, że wielokrotnie zastanawiałem się nad zakupem jej papierowej formy i tradycyjnym 'doczytaniem' jej. Na pewno kiedyś ją kupię! Polecam przede wszystkim miłośnikom literatury grozy Króla! Świetna kreacja postaci (autor umiejętnie miesza nowych bohaterów powieści z tymi znanymi już z cyklu Pan Mercedes). Akcja rozgrywa się w miastach fikcyjnych, jednak fani długich - kingowskich opisów lokacji nie powinni być zawiedzeni. Wreszcie książka jest naprawdę mocna, momentami straszna! Polecam! Mocne 7/7.

Witam po dłuższej przerwie! Pierwsza książka przeczytana a raczej wysłuchana z audio-booka i na samym początku słowa uznania dla lektora - Leszka Filipowicza, którego interpretacja bardzo mi się podobała. Nadał bohaterom i całej historii realności - świetna robota!

Jeszcze lepszą wykonał sam Król! Na początku byłem pewien, że to typowa powieść detektywistyczna Kinga,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pomimo nieprzychylnych recenzji społeczności tu obecnej, słabych ocen i dziwnej formy książki, zdecydowałem się wziąć z nią za bary... Udało się! Przeczytałem i nie było tragicznie... Nie jakoś bardzo tragicznie...

Forma książki to jakby zbiór przydługich listów, wysyłanych sobie przez głównych bohaterów, wątków na forach i wpisów w portalach społecznościowych. Pierwszy raz się z czymś takim zetknąłem i muszę przyznać, że to całkiem fajny pomysł! Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do owej formy, ale czytało się dzięki temu szybciej, to chyba największy plus. Bo na dobrą sprawę zabieg ten wnosi niewiele. Style bohaterów (swoją droga dość miałkich i płytkich) są do siebie łudząco podobne - niezależnie czy wypowiada się student, czy profesor uniwersytecki. Wątki a właściwie wypowiedzi bohaterów szybko się urywają i musimy szukać informacji w kolejnym eseju, lub co jakiś czas obserwujemy niewnoszące kompletnie nic wstawki jak na przykład muzyczna playlista głównej bohaterki...

Właśnie główna bohaterka jest moim zdaniem najmocniejszym punktem, tej, nie ukrywam dość przeciętnej książki... Fajna, wrażliwa dziewczyna, która poniosła straszną, zagadkową śmierć. Całą, chwilami nudnawą książkę dochodzimy do tego co tak naprawdę się stało - zakończenie jest jak przystało na tego typu powieść poprawne, zaskakuje. Może nawet ciut za bardzo... Autor rzucał kompletnie mylne tropy a na końcu rozwiązanie tak nieprawdopodobne, że aż przesadzone! Zabrał moim zdaniem czytelnikowi szansę na zabawę w detektywa... Przynajmniej ja kompletnie się nie spodziewałem, może jestem zbyt mało przebiegły...

Książkę mogę polecić z czystym sumieniem osobom, na których zrobiła wrażenie 'Dziewczyna w pociągu' - ta dziewczyna jest ciut słabsza, ciut nudniejsza, nieco dłuższa, ale to książki podobnego typu - da się przy nich fajnie bawić podczas długiego wieczoru, da się też bardzo szybko zapomnieć. (dlatego piszę swoją recenzję chwilę po przeczytaniu).

Pomimo nieprzychylnych recenzji społeczności tu obecnej, słabych ocen i dziwnej formy książki, zdecydowałem się wziąć z nią za bary... Udało się! Przeczytałem i nie było tragicznie... Nie jakoś bardzo tragicznie...

Forma książki to jakby zbiór przydługich listów, wysyłanych sobie przez głównych bohaterów, wątków na forach i wpisów w portalach społecznościowych. Pierwszy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka początkowo była średnia (dzieciństwo), później nudna (okres kariery w judo) by na koniec stać się rewelacyjna! (kariera w MMA).

Historia Rondy Rousey to typowy amerykański sen - od zera do bohatera! Ronda Rousey to silna kobieta, którą szczerze podziwiam! Zapoczątkowała ona, tak obecnie popularne kobiece MMA stając się legendą tego sportu. Wielokrotnie przecierałem oczy ze zdumienia oglądając jej niewiarygodne walki. Nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Ronda sprawiała wrażenie niepokonanej! Książka motywuje i wprawia w dobry nastrój, jakaś część pewności siebie Rondy przechodzi na czytelnika.

Książkę czyta się szybko, gdyż rozdziały są krótkie i jest przystępnie napisana. Mimo tego z trudem przebrnąłem przez rozdziały młodości Rondy i jej kariery w judo, gdyż nic się wówczas kompletnie nie działo - monotonne opisywanie nudnego wówczas życia, tego jak mama woziła Rondę w korkach na treningi, samych treningów, wyimaginowanych problemów Rondy można by z powodzeniem zastąpić szerszymi opisami anegdot z późniejszej kariery. Wcześniej przeczytałem biografię Mike'a Tysona i w porównaniu z nią historia Rondy jest zwyczajnie chwilami nudna, na szczęście rozkręca się na koniec.

Ronda bez dwóch zdań jest fantastyczną osobą, jednak przesadza z pewnością siebie. Jest wręcz zadufana w sobie, przekonana o swojej niezniszczalności i o tym, że nikt nie da rady jej pokonać. W książce nie ma jej ostatnich porażek - jest tylko przypis, ze po oddaniu książki do druku Ronda odniosła pierwszą porażkę znokautowana przez Holly Holm, następnie w jeszcze gorszym stylu przegrała z Amandą Nunes. Słyszałem tylko, że bardzo to przeżyła, myślała nawet o samobójstwie - chętnie przeczytam jej kolejną biografię, opisująca przeżycia z tego okresu... Nie podobało mi się też co pisała o swoich byłych chłopakach i rywalkach - wypowiadała się kompletnie bez szacunku...

Ronda to legenda i każdy fan MMA powinien przeczytać jej biografię - odsłania tam kulisy UFC, powstania kobiecej kategorii tej organizacji, ukazuje kulisy uprawiania judo, opisuje swoje życie. Polecam!

Książka początkowo była średnia (dzieciństwo), później nudna (okres kariery w judo) by na koniec stać się rewelacyjna! (kariera w MMA).

Historia Rondy Rousey to typowy amerykański sen - od zera do bohatera! Ronda Rousey to silna kobieta, którą szczerze podziwiam! Zapoczątkowała ona, tak obecnie popularne kobiece MMA stając się legendą tego sportu. Wielokrotnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza książka Jo Nesbo, jaką przeczytałem i co za tym idzie moja pierwsza zaliczona pozycja o Harrym Hole. Kryminał godny polecenia, szczególnie na zimowy wieczór, choć o lepieniu bałwanów możemy obecnie co najwyżej pomarzyć...

Akcja jest dość chaotyczna, bohaterów jest dużo, dziwnie się nazywają (w końcu to Norwegia), więc chwilami ciężko było mi się połapać kto jest kto i dlaczego. Głównie na początku, może dlatego, że to chyba siódmy tom cyklu, stwierdzam jednak z całą stanowczością, że można od niego zacząć.

Harry Hole stanowi dość poważny minus całego opowiadania - nie poczułem do niego sympatii. Wysoki, mega utalentowany koleś, który zamiast wykorzystywać swój dar, jakim jest znajdywanie złoczyńców woli... Pić. Do tego po kryjomu uprawia miłość z panią, która jest w stałym związku z kimś innym. Serio!? Ma dziwną relację z synem swojej kochanki, choć nie jest jego prawdziwym ojcem, ale możliwe, że nie zrozumiałem jej bo nie czytałem pierwszych części. Zakończenie jest dość banalne i kompletnie odrealnione, a czytając miałem nadzieję na coś więcej, ale w końcu to tasiemiec i wszyscy główni bohaterowie musieli przeżyć...

Po początkowym chaosie i oswojeniu się z tym, kto jest głównym bohaterem stwierdziłem, że plusów jest zdecydowanie więcej. Przede wszystkim 'Pierwszy Śnieg' to pełnokrwisty kryminał - mamy dochodzenie, możemy sami pomyśleć kto jest mordercą - mnie nie udało się nawet zbliżyć do rozwiązania... Jest trochę mało akcji, a właśnie ciągłe snucie domysłów, analizy poznawanych faktów, ale to domena tego typu literatury, więc ok... Autor co chwila podsuwa mylące wątki. Całość jest bardzo zagmatwana, ale przy końcu zostaje najjaśniej jak to tylko możliwe wyjaśniona - co mi się podobało!

Książka zdecydowanie godna polecenia - kawał porządnej beletrystyki! Oglądałem również film, i reżyser ewidentnie nie podołał! Z adaptacją filmową fajnej książki zawsze jest ten sam problem - jak zamknąć ją rzetelnie w 2 godzinach? Bez tworzenia epopei na miarę 'Hobbita' czy 'Gry o Tron' zwykle okazuje się to niemożliwe i tak film o Bałwanie jest tylko marną namiastką książkowej fabuły - do tego bezsensownie pozmienianą w kilku miejscach... Ale dla samej pięknej, śnieżnej zimy również polecam, a co?

Pierwsza książka Jo Nesbo, jaką przeczytałem i co za tym idzie moja pierwsza zaliczona pozycja o Harrym Hole. Kryminał godny polecenia, szczególnie na zimowy wieczór, choć o lepieniu bałwanów możemy obecnie co najwyżej pomarzyć...

Akcja jest dość chaotyczna, bohaterów jest dużo, dziwnie się nazywają (w końcu to Norwegia), więc chwilami ciężko było mi się połapać kto jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo mocny, chwilami aż za bardzo erotyk.

Sięgając po książkę liczyłem na erotyk osadzony w dawnych czasach z elementami dyscypliny, kar czy spankingu, autorka mnie jednak zaskoczyła...

Akcja książki odbywa się w wyimaginowanych czasach i miejscu - generalnie można rzec, że są tu elementy fantastyki, co akurat w przypadku Anne Rice nie może szczególnie dziwić. Sceny erotyczne są brutalne, ostre i opisywane niezwykle szczegółowo. Samej chłosty jest tam stosunkowo niewiele, dominujące postaci poddają swe ofiary dużo bardziej wyrafinowanym torturom... Fabuła, jak to zwykle bywa w tego typu dziełach schodzi na nieco dalszy plan, choć rozumiem krytykę tej strony powieści, powiem szczerze, że mnie ona szczególnie nie rozczarowała...

Książka niebanalna! Warto po nią sięgnąć i poszerzyć swoje horyzonty, jeśli tylko taki typ literatury (bardzo mocne sceny erotyczne) nam odpowiada...

Bardzo mocny, chwilami aż za bardzo erotyk.

Sięgając po książkę liczyłem na erotyk osadzony w dawnych czasach z elementami dyscypliny, kar czy spankingu, autorka mnie jednak zaskoczyła...

Akcja książki odbywa się w wyimaginowanych czasach i miejscu - generalnie można rzec, że są tu elementy fantastyki, co akurat w przypadku Anne Rice nie może szczególnie dziwić. Sceny...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mike Tyson. Moja prawda Larry Sloman, Michael Tyson
Ocena 7,8
Mike Tyson. Mo... Larry Sloman, Micha...

Na półkach:

Najlepsza biografia, jaką czytałem! Przede wszystkim mamy do czynienia z człowiekiem legendą - jednym z najbardziej spektakularnych mistrzów świata boksu w historii tej dyscypliny, dodatkowo mistrz ów nie stronił od słabości, używek, nie prowadził się sportowo pakując się tym samym co chwila w nowe tarapaty...

Wszyscy znamy Mike'a Tysona lepiej lub gorzej. Powstało o nim wiele filmów dokumentalnych, dokumentalno- fabularnych, jednak, żaden z nich nie ukazał postaci mistrz tak szczerze i dogłębnie... Czytając tę niezwykłą spowiedź legendarnego czempiona miałem wrażenie, że czytam o jakiejś gwieździe rocka a nie o facecie, który co i raz wychodził do ringu i spuszczał łomot większemu i cięższemu od siebie przeciwnikowi...

Życie Tysona zostało opowiedziane z zachowaniem chronologii zdarzeń. Początkowo poznajemy jego trudne dzieciństwo, to jak musiał borykać się z brakiem pieniędzy, co robił by je zdobyć, następnie Mike poznaje Cusa D'amato i rozpoczyna się jego niezwykła kariera... W książce co chwilę mamy jakieś dygresje, zabawne anegdoty, których było tyle, że niesposób ich spamiętać. Autor pisze szeroko także, o kompletnie nieistotnej z perspektywy kariery Mike'a, za to bardzo frapującej nas Polaków walce z Andrzejem Gołotą. Książka napisana w bardzo przystępny sposób, z ogromnym jajem, czytając wielokrotnie byłem mocno rozbawiony.

Nie będzie wielkim spoilerem, jak powiem, że Mike miał ogromne problemy z narkotykami, jego karierę złamał też pobyt w więzieniu, osobiście uważam, że został skazany niesłusznie. Mimo tych wszystkich przeciwności losu, przeszedł do historii jako jeden z najlepszych... Osobiście uważam, że gdyby nie to, gdyby znalazł sobie fajną żonę, która by go wspierała i potrafiła z nim być, mógłby być absolutnym numerem jeden na świecie z bilansem 50, albo i 100 obron pasa mistrzowskiego - walki odbywały się wówczas o wiele częściej... Jako kibic boksu, uważam, że Mike przegrał ze swoimi nałogami i życiem osobistym a nie z jakimkolwiek rywalem. W formie, w wieku 19 - 21 lat był on klasą samą dla siebie a rywale mogli tylko nieudacznie próbować wstawać po kolejnych knockdownach...

Książka opisuje też losy Mike'a po zakończeniu kariery, opisuje go, kiedy ważył... 185 kilogramów!!! Możemy praktycznie wejść w jego buty i przeżyć w nich tę niezwykła historię... Zasłużone 10/10, gorąco polecam absolutnie wszystkim!

Najlepsza biografia, jaką czytałem! Przede wszystkim mamy do czynienia z człowiekiem legendą - jednym z najbardziej spektakularnych mistrzów świata boksu w historii tej dyscypliny, dodatkowo mistrz ów nie stronił od słabości, używek, nie prowadził się sportowo pakując się tym samym co chwila w nowe tarapaty...

Wszyscy znamy Mike'a Tysona lepiej lub gorzej. Powstało o nim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Finał niezwykle zagmatwanej i wielowątkowej sagi o perypetiach profilerki Saszy Załuskiej. Jeśli mamy do czynienia z Bondą, nie ma już sensu pisać czy książka jest długa, bo wiadomo że jest, nie ma sensu spodziewać się Bóg wie jakiej akcji, bo wiadomo, że ta będzie dość ostrożnie dozowana a samej Saszy będzie niewiele.

Czwarty tom serii oceniam bardzo dobrze! Jest właściwym ukoronowaniem czteroczęściowego cyklu. Autorka odkrywa przed nami kulisy wcześniejszych wydarzeń, mistrzowsko miesza wydarzenia obecne z przeszłością. Najmocniejszym punktem książki jest poznanie przeszłości Saszy, przyznam, że mocno mnie to zaintrygowało i zachęciło do jeszcze szybszego przewracania kolejnych stron, których jak już mówiłem jest dość sporo, ale nudy nie doświadczyłem.

Miałem obawę, czy nie zagubię się w akcji, ponieważ 'Lampiony' skończyłem bardzo dawno i jeśli ktoś ma podobne obawy stwierdzam z całym przekonaniem, że są one niepotrzebne! Autorka odpowiednio dozuje nam informacje, a najwięcej odwołań jest akurat do pierwszej, nie trzeciej - przedostatniej części...

Jako, że żywiołem odwołującym się do tej części jest woda, akcja toczy się głównie w okolicach trójmiasta. Sasza jest zmuszona przez porywaczy córki do skompletowania dokumentów, które mają rozsadzić scenę polityczną (pomarzyć dobra rzecz) i dać przewagę jednym gangsterom, nad innymi. Fabuła jest jak zwykle u Bondy bardzo zagmatwana, przyznam szczerze, że chwilami się gubiłem. Gangsterzy sterują politykami, służbami, właściwie całym państwem, walczą między sobą o wpływy i pieniądze. Sasza jest troszkę z boku, jest jej jak zwykle za mało, ale jednak daje się poznać bliżej - bardzo ciekawy pomysł i fajnie, że okazałą się ona bardzo atrakcyjną kobietą, o czym poprzednio nie było wzmianki...

Podsumowując książka naprawdę bardzo dobra. Klasyczny, polityczny kryminał, który naprawdę wciąga. Dla fanów Bondy pozycja obowiązkowa, jeśli ktoś chce dopiero rozpocząć przygodę z autorką radziłbym zacząć od początku serii o Saszy, a jeszcze lepiej od poprzedniej, tej o Hubercie Meyerze.

Finał niezwykle zagmatwanej i wielowątkowej sagi o perypetiach profilerki Saszy Załuskiej. Jeśli mamy do czynienia z Bondą, nie ma już sensu pisać czy książka jest długa, bo wiadomo że jest, nie ma sensu spodziewać się Bóg wie jakiej akcji, bo wiadomo, że ta będzie dość ostrożnie dozowana a samej Saszy będzie niewiele.

Czwarty tom serii oceniam bardzo dobrze! Jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza książka przeczytana przeze mnie w formie elektronicznej. Nadal pozostaję przy książkach tradycyjnych, ale czytało się fajnie. Z oceną tej powieści miałem ogromne problemy. Z jednej strony czytało się ją bardzo przyjemnie, jest napisana w kapitalny sposób, bardzo ładnie stylistycznie i co najważniejsze - diabelnie wciągająca, z drugiej natomiast zakończenie totalnie mnie rozczarowało. Zawiodło mnie na tyle, że odłożyłem ebooka wzburzony (na szczęście sprzęt do czytania ostał się w nienaruszonym stanie). Poniżej postaram się opisać dlaczego:

Największą zaletą tego thrillera, jest moim zdaniem nagły, występujący na samym początku zwrot akcji, który bardzo mnie zaciekawił i zaintrygował... Nie wiedziałem wcześniej czego mogę się spodziewać. Student medycyny - Teo chodzi sobie na zajęcia z anatomii, podgląda trupy, zakochuje się w ładnej dziewczynie i traci dla niej głowę - zapowiadało się słabo. Następnie lekko już zdesperowany Teo zaczyna śledzić swą wybrankę - zapowiadało się jeszcze gorzej... Nagle, kiedy ostatecznie dostaje kosza postanawia a ja spodziewam się, że dalej będzie za panną łaził i nic z tego nie będzie Teo postanawia swą wybrankę... Porwać i czy tego chce czy nie uszczęśliwić swoją miłością.

"Zakochani" mają oczywiście całą masę 'przygód', a Teo przez swe uczynki i sposób myślenia pozwala się totalnie znienawidzić i postawić wysoko w rankingu czarnych charakterów. Troszkę mnie denerwowało, że tak mu się wszystko udaje, że tak sprawnie manipuluje i było mi cholernie szkoda biednej dziewczyny - był co prawda mały zwrot akcji, ale był naprawdę mały... Ciekawostką jest fakt, że dziewczyna, umieszczona przez psychola w tytułowej walizce mierzyła mniej niż 145 cm, to ciekawe, nie spotkałem nigdy tak niskiej dorosłej osoby...

Książka sama w sobie rewelacyjna, napisana w kapitalny sposób. Wbija w fotel. Jedynie zakończenie, które powinno wisienką na torcie oceniam bardzo negatywnie. Autor udowodnił że ma ogromny talent, chętnie sięgnę po więcej jego twórczości. Tę pozycję polecam gorąco wszystkim fanom thrillerów!

Pierwsza książka przeczytana przeze mnie w formie elektronicznej. Nadal pozostaję przy książkach tradycyjnych, ale czytało się fajnie. Z oceną tej powieści miałem ogromne problemy. Z jednej strony czytało się ją bardzo przyjemnie, jest napisana w kapitalny sposób, bardzo ładnie stylistycznie i co najważniejsze - diabelnie wciągająca, z drugiej natomiast zakończenie totalnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Katedra Marii Panny autorstwa Victora Hugo to niewątpliwy klasyk. Każdy chyba zna historię nieszczęsnego Dzwonnika i pięknej Cyganki. Przez lata pojawiło się kilka adaptacji filmowych, osobiście najbardziej przypadła mi do gustu ta z Sir Anthonym Hopkinsem z 1982 roku, produkcja bardzo ambitna, choć, o dziwo, wyprodukowana jedynie na potrzeby telewizji. Była też słynna animacja Disneya, doczekała się nawet sequelu, który z oryginalną historią miał jeszcze mniej wspólnego. Przede wszystkim powstał na cały świat znany musical, gdzie w którego oryginalnej obsadzie w Dzwonnika wcielił się Garoou. Miałem przyjemność być na polskiej wersji tej sztuki - rewelacja!

Wracając jednak do książki, uważam, że ukazuje ona tę 'ckliwą' i poruszającą opowieść najlepiej! Chwilami, kiedy to autor odchodził od głównego wątku w stronę szczegółowych opisów piętnastowiecznego Paryża, historia wyhamowywała, można nawet rzec, że stawała się nudna, jednak dawało to swoiste dopełnienie powieści i nie mogę rozpatrywać tego, jako minus tak wielkiego dzieła! Czytając chciałem dać 8, później 9 a finalnie zostało 10, to chyba najlepiej ukazuje, jak opowieść nabierała tempa i jaka była wciągająca.

Mamy tu genialną kreację postaci, dzięki czemu czytając mamy wrażenie, że to wszystko wydarzyło się na prawdę. Możliwe, że w moim przypadku zadziałał fakt, że cała historia była mi przed lekturą już dość dobrze znana. Doskonale budowana dramaturgia. Choć sam Quasimodo istniał naprawdę i niewątpliwie był w większym lub mniejszym stopniu inspiracją dla artysty i tak jestem pełen podziwu dla jego talentu, że potrafił tak genialną historię stworzyć. Fenomenalnie ukazać cierpienie nieszczęśliwego z miłości człowieka, dramat skazanego na śmierć dziecka, wreszcie i chyba przede wszystkim niesamowity, wręcz absurdalny dramat Dzwonnika... Nie będzie chyba wielkim spoilerem, jeśli napiszę, że historia nie kończy się tak jak u Disneya.

Główną motywacją sięgnięcia po książkę był szok, jaki wywarło na mnie zakończenie spektaklu, będącego jak na razie najwierniejszą adaptacją powieści jaką widziałem. Nie czytałem wcześniej przychylnych recenzji użytkowników. Książki nie trzeba nikomu polecać - to wspaniałe dzieło! Uważam, że mogłoby trafić do lektury szkolnych, na pewno wniosłoby więcej niż Wesela, Lalka czy inny rodzimy badziew, ale to już temat na kiedy indziej...

Czytając "Katedrę...", mimo iż jest to dramat, można się naprawdę dobrze bawić! Poczuć się jak byśmy byli w zakamarkach mrocznego, piętnastowiecznego Paryża! Pośmiać z Mistrza Gringoire'a i ówczesnych niedorzecznych zwyczajów - cała powieść jest napisana z dużym poczuciem humoru. Wreszcie można spokojnie zatracić się bez reszty w fabule i z niedowierzaniem zerknąć na zegar smartfona, pokazujący późną noc...

Takiego czegoś nawet nie wypada polecać. Pozycja MUST READ!

Katedra Marii Panny autorstwa Victora Hugo to niewątpliwy klasyk. Każdy chyba zna historię nieszczęsnego Dzwonnika i pięknej Cyganki. Przez lata pojawiło się kilka adaptacji filmowych, osobiście najbardziej przypadła mi do gustu ta z Sir Anthonym Hopkinsem z 1982 roku, produkcja bardzo ambitna, choć, o dziwo, wyprodukowana jedynie na potrzeby telewizji. Była też słynna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Witam po dłuższej przerwie. Powody były mniej i bardziej prozaiczne: Wszechogarniający nas wszystkich brak czasu i fakt, że jestem czytelnikiem a może nawet człowiekiem wytrwałym, który zwykł kończyć to co zaczyna a tę akurat książkę skończyć było baardzo trudno. Męczyłem się niemiłosiernie długo, brnąc przez kolejne zdania, strony i w końcu rozdziały, wielokrotnie zastanawiając się nad rezygnacją z lektury a przerwy w czytaniu trwały całymi miesiącami. W końcu ją przeczytałem, nie wiem czy była to dobra decyzja i nie lepiej byłoby sobie odpuścić... Żeby być sprawiedliwym, nie ocenię jej jakoś drastycznie nisko, bo na przyjemność z czytania na pewno wpływał fakt, że nie miałem zbyt wiele czasu, ale już zmierzam do meritum...

Daję książce dwa plusy: Po pierwsze jest napisana przyjemnym, prostym językiem a opisy nie są zbyt zawiłe. Po drugie jej morał niesie ważną, życiową mądrość, że z rodziną wychodzimy tylko na zdjęciu...

Bailey Carpenter to piękna, bogata pani detektyw, której życie z dnia na dzień zmienia się w koszmar, po tym jak pada ofiara gwałtu. Akcja powieści rozgrywa się na Florydzie, wśród prawników, większych i mniejszych gwiazd ekranu, celebrytów, psychoanalityków i innych ludzi sukcesu. Jedyną osobą spoza tego grona jest "biedna" przyrodnia siostra głównej bohaterki, której bogaty tatuś nie zapisał żadnych pieniążków i musiała zostać... Pielęgniarką.

Z racji swej lokalizacji historia jest dość cukierkowa. Wszyscy są mili, fajni i piękni. Przez dziesiątki, a w końcu setki stron przeżywamy wraz z Bailey dramat, stresu pourazowego. Pani detektyw traci pewność siebie i reaguje panika na widok / obecność każdego faceta - szybko staje się to nużące i denerwuje. Książka w opisie jawi się jako thriller, będąc w rzeczywistości papką rozgrywanych w głowie bohaterki pseudo dramatów. Ludzie borykają się na co dzień z większymi problemami, nie tracąc przy tym zmysłów... Z racji stanu bohaterki intryga toczy się niemrawo a akcji właściwie wcale nie ma - nieustraszona Pani Detektyw przez dwieście stron rozważa, czy wyjsc z mieszkania czy nie, po czym gdy wychodzi w panice do niego wraca, by przez kolejne sto drżąc z przerażenia... W całym nieszczęściu wspiera ją wcześniej wspomniana siostra. Nie chcę spoilerować, ale intryga jest dość przewidywalna i choć zazwyczaj jestem kiepski w te klocki i nie udaje mi się zgadnąć 'kto zabił', tutaj nie chwaląc się rozgryzam wszystko dość szybko...

Na sam koniec akcja jakby ożywa, niestety za chwile znowu zamiera. Dzieje się tak dwukrotnie... Na prawdę żałuję, że dokończyłem tę książkę, jedyny tego plus to utwierdzenie się w przekonaniu jak była kiepska... Jest to raczej słaby dramat psychologiczny, który nawet nie trąci dreszczowcem. Ukazuje dość płytko i w nieco przekoloryzowany sposób dramat zgwałconej kobiety. Tylko dla miłośników tematu!

Witam po dłuższej przerwie. Powody były mniej i bardziej prozaiczne: Wszechogarniający nas wszystkich brak czasu i fakt, że jestem czytelnikiem a może nawet człowiekiem wytrwałym, który zwykł kończyć to co zaczyna a tę akurat książkę skończyć było baardzo trudno. Męczyłem się niemiłosiernie długo, brnąc przez kolejne zdania, strony i w końcu rozdziały, wielokrotnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka nietypowa, inna niż wszystkie. Po opisie spodziewałem się raczej thrillera, podczas gdy 'W dół' okazało się dramatem obyczajowym z wątkiem kryminalnym. Po intrygującym początku, książka ma fazę 'przygaszenia' tak nastroju bohaterów, jak i samej akcji - dzieje się niewiele, w zasadzie nic. Miałem nawet ochotę zrezygnować z dalszego czytania, dobrnąłem jednak do końca...

Akcja jest osadzona głównie w terenach górzystych, autor dobrze oddaje klimat takich miejsc, chwilami aż zapachniało żywicą, świerkami i mokrym śniegiem... Styl pisania Tima Johnstona jest wyszukany, dość zawiły i oryginalny... Czyta się to nieźle, choć osobiście preferuję prostszy styl.

Wracając do samej akcji... Delikatnie się rozczarowałem. Książka opowiada o dziewczynie, która zaginęła i spodziewałem się, że na plan pierwszy wyjdą jej zmagania z porywaczem. Swoista gra między oprawcą a ofiarą. Tymczasem całe, przydługie rozwinięcie to wręcz mozolne opisywanie głębi dramatu rodziny - Ojca, brata oraz matki, która w książce schodzi na daleki plan... Dopiero w końcówce akcja się zazębia i jest dość ciekawie... Tylko że... Akcja rozwiązuje się nieco zbyt szybko a w końcowych kilku rozdziałach znów powiewa delikatnie nudą, ale może to tylko moje odczucie...

Generalnie książka jest dobra, mogę ją śmiało polecić, raczej miłośnikom obyczajowych dramatów, aniżeli trzymających w napięciu thrillerów, ale zarówno jedni jak i drudzy znajda w niej coś dla siebie. Obrazowe opisy krajobrazów, dynamicznie zmieniającej się w górach pogody oraz ciekawa kreacja postaci to główne plusy powieści.

Książka nietypowa, inna niż wszystkie. Po opisie spodziewałem się raczej thrillera, podczas gdy 'W dół' okazało się dramatem obyczajowym z wątkiem kryminalnym. Po intrygującym początku, książka ma fazę 'przygaszenia' tak nastroju bohaterów, jak i samej akcji - dzieje się niewiele, w zasadzie nic. Miałem nawet ochotę zrezygnować z dalszego czytania, dobrnąłem jednak do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Thriller dziennikarki, kryjącej się pod pseudonimem Alex Marwood od dawna zachęcał mnie do lektury. Zachęcał okładką, opisem, poleceniem od samego Stephena Kinga a także dwiema niezwykle prestiżowymi nagrodami, które zdobył. Nie żałuję, że dałem się skusić.

Thriller jak często w tym gatunku bywa rozkręca się dość topornie, mimo tego, od pierwszych stron zachęca realizmem, kreacją postaci i ich różnorodnością. Alex Marwood pisze bardzo dobrze, widać, że jest bardzo solidną rzemieślniczką oraz że, potyczki ze słowem pisanym to dla niech chleb powszedni. Unika świadomie, lub nie przerysowanego stylu - książka jest napisana zwięźle i prostym językiem co dla mnie stanowi plus!

Przede wszystkim mamy tu niezwykle rozbudowane tło społeczne, szczerze mówiąc bardzo się zdziwiłem, jakie reperkusje niosła za sobą zbrodnia sprzed lat, popełniona przez bohaterki. Zadziwia mnie jak bardzo zostały napiętnowane, jak tamtejsze Państwo (akcja rozgrywa się w Anglii) zadbało o nie i ich rodziny zmieniając im po tej zbrodni personalia i utrzymując to w tajemnicy, chroniąc ich tym samym przed gniewem społecznym, tylko czy ten gniew był jakkolwiek uzasadniony? Moim zdaniem nie. Bel i Jade są największymi ofiarami całej sytuacji. Do opinii społecznej dotarły odrażające kłamstwa, zrobiono z nich potwory podczas gdy, całe zajście było, jak można się domyślić nieszczęśliwym wypadkiem. Nie pojmuję jak można tak surowo i stanowczo potępiać dzieci, które po prostu zostały pozostawione same sobie, intencje miały jak najlepsze, miały jednak ogromnego pecha...

Książka w miarę przerzucania kolejnych stron, wciąga nas coraz bardziej. Akcja toczy się na przemian w świecie współczesnym, gdzie bohaterki są dorosłymi kobietami oraz w ich dzieciństwie, przybliżając nam stopniowo owo feralne letnie popołudnie... Na uwagę zasługuje fakt, że rozdziały są stosunkowo krótkie, co ułatwia czytanie. Jak to zwykle w książkach tego typu bywa, gdzieś w tle czai się seryjny morderca a autorka stopniowo podrzuca nam kolejne strzępy informacji, dzięki którym możemy domyślać się kto nim jest... Bel i Jade spotykają się przypadkiem a następnie muszą dołożyć wszelkich starań, by ich tożsamość nie została ujawniona. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, w pewnym momencie koszmary przeszłości wrócą ze zdwojoną siłą...

Największym autem powieści jest świetna końcówka! Im bliżej finału, tym szybciej zmieniamy strony, które pod koniec przerzucają się właściwie same. Jest napięcie, niepewność czyli wszystko, co powinien mieć dobry thriller, ale książka jest również, a może przede wszystkim dramatem. Dramat bohaterek zostanie przed nami całkowicie odkryty. Historia ma morał, bohaterka pod wpływem niezwykłych zdarzeń przechodzi metamorfozę i postanawia odkupić swe winy.

Polecam gorąco wszystkim miłośnikom gatunku! Powieść czyta się bardzo przyjemnie, jest ciekawa a także skłania do refleksji. Czterysta pięćdziesiąt stron mija bardzo szybko. Ja z pewnością sięgnę po kolejne dzieła autorki!

Thriller dziennikarki, kryjącej się pod pseudonimem Alex Marwood od dawna zachęcał mnie do lektury. Zachęcał okładką, opisem, poleceniem od samego Stephena Kinga a także dwiema niezwykle prestiżowymi nagrodami, które zdobył. Nie żałuję, że dałem się skusić.

Thriller jak często w tym gatunku bywa rozkręca się dość topornie, mimo tego, od pierwszych stron zachęca realizmem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Polska odwraca oczy to zbiór reportaży autorstwa Justyny Kopińskiej. Do sięgnięcia po nią zachęcił mnie ten sam program, który zachęcił mnie, aby przeczytać reportaż o Siostrze Bernadetcie - 'Nie ma żartów' emitowany w Superstacji, który również gorąco polecam. Mało obecnie tak dobrej publicystyki w telewizji...

Niestety już na starcie rozczarowało mnie, że mimo tego, co było w tym programie mówione, tak niewiele w niej kościelnych skandali... Zabrakło opisu o księdzu, który niczym Jozef Fritzl pozbawił wolności, przetrzymywał i wielokrotnie gwałcił dziewczynkę. Zabrakło tych wszystkich historii księży pedofili, które tak ochoczo zamiatane są pod dywan... Zamiast tego sporo było reportaży totalnie miałkich...

Już na starcie mamy do bólu nudny tekst o żonie Trynkiewicza. Nie wiem co w nim ma nas bulwersować. Jej broniące Trynkiewicza słowa, czy fakt, że żyjemy w dzikim kraju i w 100% wolny człowiek, jakim w świetle prawa jest Trynkiewicz, nie może wyjść na wolność a zostaje skierowany do jakiegoś dziwnego zakładu... Został on uznany za poczytalnego w momencie popełnienia zbrodni, a po 25 latach psychiatrzy twierdzą, że poczytalny nie był i nie jest... Powinien być albo od razu skierowany do zakładu psychiatrycznego na leczenie, albo po dobyciu kary więzienia, powinien być zwolniony. Ustawa o tzw. Bestiach jest totalnie bezprawna i sprzeczna z konstytucją. Pozwala ona tak naprawdę przetrzymywać w zamknięciu każdego z nas!

Książka jest zbiorem oddzielnych reportaży, więc trzeba je oceniać indywidualnie. Na plus na pewno zwięźlej napisana sprawa siostry Bernadetty, reportaż o zakładzie dla psychicznie chorych dzieci, które przeszły chyba jeszcze większe piekło, niż wychowankowie Siostry... Bardzo dobry reportaż o strażniku więziennym, który zabił trzech policjantów. Mocna historia zwolnionego warunkowo mordercy... Mimo wszystko za dużo kiepskich reportaży a przeczytałem wszystkie...

Mimo wszystko warto po owy zbiór sięgnąć, Justyna Kopińska jak zwykle wykonała kawał dobrej roboty, ukazując nam w obiektywnym świetle różne sprawy, o których nie dowiemy się z TV, lub dowiemy się tylko powierzchownie. Pokazuje prawdziwe oblicze policji, prokuratury, sądów oraz życie małych miast, w których niepodzielnie rządzi lokalny układ. Po Pani Justynie spodziewałem się jednak, więcej skandali kościelnych, których jest nieskończona ilość a o których polskie media konsekwentnie milczą...

Polska odwraca oczy to zbiór reportaży autorstwa Justyny Kopińskiej. Do sięgnięcia po nią zachęcił mnie ten sam program, który zachęcił mnie, aby przeczytać reportaż o Siostrze Bernadetcie - 'Nie ma żartów' emitowany w Superstacji, który również gorąco polecam. Mało obecnie tak dobrej publicystyki w telewizji...

Niestety już na starcie rozczarowało mnie, że mimo tego, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po okładce i doniesieniach medialnych ze sprawy, wiedziałem mniej więcej czego mogę się spodziewać. Jak to zwykle bywa książka znacznie prześcignęła moje oczekiwania...

Jako zagorzały antyklerykał od dawna zbierałem się do kupna a później przeczytania tej książki. Po obejrzeniu programu telewizyjnego 'Nie ma żartów', którego gościem była autorka, tylko umocniłem się w tym przekonaniu. Musiałem kupić z dwóch powodów - po pierwsze by oddać coś z siebie autorce, podziękować za włożony trud, mieć książkę w oryginale. Drugi powód jest nieco bardziej prozaiczny, w klechistanie jakim jest nasz kraj, próżno szukać tej książki w bibliotekach, za to łatwo znajdziemy tysiące pozycji o tym jaki to wspaniały nie był pewien krakowski kajakarz, imieniem Karol... Uważam, że na fali mieszania w lekturach opowieść o siostrze Bernadetcie powinna trafić na listę lektur obowiązkowych!

Reportaż Justyny Kopińskiej jest niezwykle rzetelny, pokazuje jaki ogrom pracy musiała ona wykonać, by pokazać nam tą bulwersująca sytuację. Dzwoniła, pisała i odwiedzała setki osób i instytucji, które zamykały oczy na dramat wychowanków domu opieki w Zabrzu.

Książka jest prawdziwym horrorem, możliwe nawet że straszniejszym i znacznie bardziej brutalnym aniżeli dzieła Stephena Kinga. Już od pierwszych stron szokuje. Osobiście najbardziej dziwi mnie fakt, że o całym tym potwornym dramacie dzieci dowiadujemy się kompletnie przypadkiem, kiedy to zniszczony i potwornie skrzywdzony w tym piekle na ziemi człowiek, po wyjściu sam zmienia się w bestię i morduje inne niewinne dziecko, trafia do aresztu i dopiero dzięki zeznaniom współwięźnia z celi, prokuratura dowiaduje się o siostrach... Nie wynikło nic w czasie procesu, gdyby nie osadzony Daniel (nie wiem czy to imię nie zostało na potrzeby książki zmienione) do dziś byśmy o tej sprawie nie wiedzieli.

Bulwersuje zamykanie oczu wszystkich, którzy widzieli co się tam dzieje, wszystkie instytucje kompletnie skapitulowały! Bulwersuje jeszcze bardziej brak skruchy tytułowej siostry... Jakim potworem trzeba być by tak się zachowywać i nie widzieć w tym niczego złego. Uważam, że karą za to bestialstwo powinno być dożywocie w najcięższym istniejącym w naszym kraju więzieniu, nie tylko dla głównej siostry, ale dla wszystkich, które w tym ośrodku były i wiedziały co się tam odbywa, włącznie z wychowawcami świeckimi...

Książka zmusza do refleksji. Jak wiele jeszcze takich sióstr i ośrodków w Polsce istnieje. Jak wiele potworów, ubranych w habit znęca się nad niewinnymi dziećmi. Brak kontroli bulwersuje! Jak to możliwe, że takie siostry zajmują się dziećmi bez ŻADNEGO PRZESZKOLENIA! Jak to możliwe, że w każdej szkole prowadzone są zajęcia Religii, przez katechetów / księży / siostry również BEZ JAKIEGOKOLWIEK PRZESZKOLENIA!!!!? Jesteśmy de facto państwem wasalnym wobec Watykanu. Tamtejsi obywatele mogą bezkarnie mordować, gwałcić i zabijać naszych. To szaleństwo MUSI SIĘ SKOŃCZYĆ! Marzy mi się aby wszystkie katolickie instytucje zostały na fali tej afery dogłębnie skontrolowane!

Książka Justyny Kopińskiej ukazuje jak na tacy potworną hipokryzję katolików i bestialstwo sióstr zakonnych. Przedstawiciele kościoła żyją nadal w średniowieczu, nie rozumieją kompletnie naszego świata. Są w większości potworami i nie powinni mieć wpływu na nasze życie! Wszyscy się ich boją, zamykają oczy na ich potworne czyny... W przypadku ujawnienia takich zbrodni sam mam ochotę wrócić na chwilę do średniowiecza i winowajczynię zgodnie z tamtejszymi zwyczajami ukamienować...

Ocena dla literatury faktu, musi być w tym przypadku wysoka. Autorka zrobiła wszystko tak jak trzeba, wykazała się rzetelnością, pracowitością i jestem jej za to ogromnie wdzięczny! Zabrakło mi może odrobiny refleksji z jej strony o tym, że takich sióstr i ośrodków jest w naszym kraju na pewno więcej, oraz chwilami za dużo było zeznań samych pokrzywdzonych, które były do siebie podobne, ale rozumiem te zabiegi.

Siostra Bernadetta to wcielone zło, potwór, który zniszczył życie setkom, jeśli nie tysiącom młodych ludzi. Gwałcone dzieci, dorastały i same gwałciły... Gorąco polecam każdemu!

Po okładce i doniesieniach medialnych ze sprawy, wiedziałem mniej więcej czego mogę się spodziewać. Jak to zwykle bywa książka znacznie prześcignęła moje oczekiwania...

Jako zagorzały antyklerykał od dawna zbierałem się do kupna a później przeczytania tej książki. Po obejrzeniu programu telewizyjnego 'Nie ma żartów', którego gościem była autorka, tylko umocniłem się w tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza książka, którą mi podesłano, bym dwa słowa o niej napisał. Z tej racji zawsze będę darzył ją sentymentem, zwłaszcza, że bardzo cenię sobie talent literacki Pani Anny Zacharzewskiej...

Powieść ma być thrillerem i de facto nim jest, powiedziałbym nawet, że jest to thriller psychologiczny z bardzo dużą domieszką właśnie psychologii. Pełno tutaj korporacyjnych gierek, przepychanek słownych i dawania sobie wyimaginowanych kuksańców, tak, aby moje było na wierzchu, czyli doskonale Pani Ani znana rzeczywistość korporacyjna w całej swej okazałości... To jednak, nie pozbawia powieści drapieżnego charakteru a chwilami jest ona bardzo wciągającym dreszczowcem...

Ósemka bohaterów, pomiędzy którymi co chwila przełącza się narracja, daje nam cały czas świeży i rzucany pod innym kątem obraz sytuacji. Znakomita kreacja postaci, z których żadna nie jest czarno-biała. Stopniowo poznajemy prezesa oraz jego podwładnych. Możemy śledzić ich borykanie się z codziennością, troski i problemy, bo wszyscy oni mają więcej zmartwień niż radości. Głównym problemem wysoko postawionych pracowników jest ich szef - Rafał Tusza, który w pewnym momencie zabiera całe towarzystwo na odcięte od świata gospodarstwo rolne, gdzie ostatecznie rozgrywa się dramat...

Podsumowując, książka bardzo dobra, fajnie napisana - czytało się ją niezwykle przyjemnie. Ciekawa, do ostatniej strony z autentycznym zainteresowaniem śledziłem przebieg akcji i finał całej intrygi, który przyznam, mógłby być bardziej zaskakujący... Minusem powieści w moim odczuciu są przydługie opisy i niepotrzebne rozwijanie nieciekawych jak dla mnie wątków, pokazujących w nieco przerysowany sposób głębię dramatu bohaterów... Znając wcześniejszy, do bólu konkretny styl pisania Autorki, odniosłem wrażenie, że wydawca tym razem kazał jej napisać nieco dłuższą książkę, niż to miała w zwyczaju... Ale to nie zmienia ogólnej, bardzo pozytywnej oceny i mam wielką nadzieję, że książka odbije się szerokim echem!

Pierwsza książka, którą mi podesłano, bym dwa słowa o niej napisał. Z tej racji zawsze będę darzył ją sentymentem, zwłaszcza, że bardzo cenię sobie talent literacki Pani Anny Zacharzewskiej...

Powieść ma być thrillerem i de facto nim jest, powiedziałbym nawet, że jest to thriller psychologiczny z bardzo dużą domieszką właśnie psychologii. Pełno tutaj korporacyjnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako, że bardzo spodobało mi się "Wiem co zrobiłaś", postanowiłem sięgnąć po ten tytuł...

Z opisu, spodziewałem się czegoś innego - powieści z jakąś tam fabułą i akcją, książka, jest dość dziwnie napisana, zarysem fabuły przypomina nieco "Dolores Claiborne". Mimo wszystko, jej styl po prostu rzuca na kolana - rekompensuje praktycznie brak akcji. Napisana takim językiem, że praktycznie treść nie jest już istotna, ale nie jest pod tym względem najgorzej. Książka, rzeczywiście jest mocna, opowiada historię kobiety, oraz pokazuje miłosną relację z dwóch stron: Jego i jej... Autorka płynnie łączy teraźniejszość z przeszłością, dając nam pełny obraz sytuacji. Stopniowo poznajemy całą historię, niektóre fakty mogą nas zaskoczyć.

Historia bardzo nietypowa, świetnie napisana, z humorem. Zabrakło mi nieco zwrotów akcji, rozbudowanej fabuły. Książka jest nietypowa, na pewno warto po nią sięgnąć!

Jako, że bardzo spodobało mi się "Wiem co zrobiłaś", postanowiłem sięgnąć po ten tytuł...

Z opisu, spodziewałem się czegoś innego - powieści z jakąś tam fabułą i akcją, książka, jest dość dziwnie napisana, zarysem fabuły przypomina nieco "Dolores Claiborne". Mimo wszystko, jej styl po prostu rzuca na kolana - rekompensuje praktycznie brak akcji. Napisana takim językiem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Debiut Stephena Kinga, legendarna powieść, która utorowała jego wielką karierę. Niestety dla mnie jedno z większych rozczarowań w jego twórczości.

Liczyłem na powieść o nastolatce z problemami, którą zrozumiem, polubię. Miałem nadzieję, że zrozumiem wszystko dogłębniej niż po obejrzeniu filmu... Dostałem natomiast coś w stylu "Teksańskiej masakry piła mechaniczną"... O tytułowej bohaterce i jej towarzyszach, było chyba nawet mniej niż w filmie. Cała historia, jak to zwykle bywa jest o wiele mroczniejsza niż film, w tym przypadku jednak, wypada to na niekorzyść.

Autor streścił całe życie Carrie i jej obłąkanej matki na kilku stronach, następnie przez 3/4 powieści raczył nas totalnie przejaskrawionymi i zbyt rozbudowanymi (nawet jak na siebie) opisami masakry w sobotni wieczór. Już na początku książki dostaliśmy spoiler, że do niej dojdzie, więc nawet jak ktoś nie oglądał filmu, to zbytnio zaskoczony przebiegiem akcji nie będzie...

Film mnie poruszył, było mi żal Carrie, ale też do końca miałem nadzieję, że wszystko jakoś dobrze się skończy, w przypadku książki od początku wiemy o masakrze - moim zdaniem to słaby ruch.

Również forma niby dokumentu do mnie nie przemawia, naukowe wstawki są nudnawe i wybijają z rytmu. Styl autora również nie zachwyca - widać, że to jego pierwsza książka. Nie da się porównać z tym jak rewelacyjnie napisał "Pod kopuła", którego strony pochłaniałem, niczym dziecko ulubione smakołyki... Carrie jest napisana odrobinę siermiężnie, ale możliwe, że to kwestia tłumaczenia...

Tak naprawdę nie bardzo wiem, co tak urzekło ludzi w tej książce. Chyba sam pomysł... Tutaj nie ma co polecać, ta książka to klasyk i każdy powinien przeczytać, chociażby po to, by wyrobić sobie własną opinię na jej temat... Mnie osobiście czegoś zabrakło.

Debiut Stephena Kinga, legendarna powieść, która utorowała jego wielką karierę. Niestety dla mnie jedno z większych rozczarowań w jego twórczości.

Liczyłem na powieść o nastolatce z problemami, którą zrozumiem, polubię. Miałem nadzieję, że zrozumiem wszystko dogłębniej niż po obejrzeniu filmu... Dostałem natomiast coś w stylu "Teksańskiej masakry piła mechaniczną"......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Witam po przerwie spowodowanej nową praca i starą miłością... Do GTA Online. Pana Mercedesa męczyłem nieco ponad miesiąc głównie w weekendy.

Jako fan Kinga, nie mogłem pominąć cyklu detektywistycznego jego autorstwa. Gdzieś w reklamach internetowych zwróciłem uwagę na 'Znalezione nie kradzione' tak też dotarłem do tej pozycji, której akcja ma miejsce wcześniej. Mamy tutaj porządny, sążniście rozpisany na czynniki pierwsze thriller, okraszony emocjonującym finałem, czy aby na pewno?

Co do recenzji to zgadzam się niemal w 100% z Booką. Wątek romansu pasował tutaj jak pięść do nosa - mocno podstarzały, otyły Detektyw - Emeryt, który ostatnie lata życia spędził przy serialach oraz piękna, nieprzyzwoicie bogata, młoda kobieta, która 'bierze to co chce' - traf sprawił, że chciała akurat staruszka z ogromną nadwagą... Tego typu romantyczne sci-fi zawsze mnie frustruje i wnerwia... Do tego genialny, czarnoskóry przyjaciel Detektywa - który każdemu przypomni znienawidzonego kujona z liceum...

Sam wątek kryminalny całkiem niezły, głównie za sprawą kreacji złego bohatera, któremu przyznam się bez bicia kibicowałem w finale. Spodziewałem się innego zakończenia, Król celowo, lub przez pomyłkę sprowadził mnie na intelektualne manowce i przerobił... Miałem spory niesmak na koniec...

Król jest tylko jeden, ale pierwsze zetknięcie z trylogią detektywistyczną raczej nieudane. Czytałem wiele znacznie lepszych thrillerów. Tak czy siak na pewno sięgnę po kolejne części!

Witam po przerwie spowodowanej nową praca i starą miłością... Do GTA Online. Pana Mercedesa męczyłem nieco ponad miesiąc głównie w weekendy.

Jako fan Kinga, nie mogłem pominąć cyklu detektywistycznego jego autorstwa. Gdzieś w reklamach internetowych zwróciłem uwagę na 'Znalezione nie kradzione' tak też dotarłem do tej pozycji, której akcja ma miejsce wcześniej. Mamy tutaj...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rewelacyjna książka! Dlaczego tak lubimy czytać Króla? Moim zdaniem łączy on w sobie niebywałą wyobraźnię i logiczne, trzeźwe milczenie, pozwalające te niestworzone historie stawiać na realnym gruncie, tak że czytając pod kopułą miałem wrażenie, jakbym sam pod nią był. :)

Ponieważ uwielbiam filmy katastroficzne, sama historia, od początku wydała mi się mega intrygująca - odkąd ujrzałem pierwsze zajawki z serialu canal+. Nigdy go jednak nie oglądałem i dobrze! Książka na pewno jest lepsza!

King w wielu historiach odnosi się do hipokryzji osób wierzących i ukazuje ich jako niebezpiecznych fanatyków - nie inaczej jest tym razem. Jako zagorzały antyklerykał bardzo sobie to cenię. Tak jak nawiedzona wyznawczyni Chrystusa we 'Mgle', Duży Jim Rennie urządza ludziom piekło, kiedy zostają odcięci od świata.

Podobnie jak w przypadku 'Misery' utożsamiałem się z Paulem Sheldonem, niemal czując jego ból, tak teraz cierpiałem niedole wraz z głównym bohaterem 'Pod Kopułą'.

Książka kapitalna pod każdym względem. Niech nikogo nie zniechęca jej grubość - czyta się rewelacyjnie! Jeśli inna mega cegła 'TO', była chwilami nudnawa, tak 'Pod Kopułą' trzyma w napięciu od początku do końca nie pozwalając nudzić się ani przez moment. Wydaje się lepiej napisana! To pokazuje, że Król cały czas doskonali swój warsztat.

Paradoksalnie 'Pod Kopułą' to historia o normalnych, zwykłych ludziach. O manipulacji, o złej, zabójczej roli religii, ale także o przyjaźni, miłości. Poznajemy dogłębnie garstkę niezwykłych bohaterów. Tych złych, którzy wzbudzają w nas szczerą niechęć. Dobrych, którym kibicujemy. Dotyka nas ich dramat, brak prądu, wody, w perspektywie brak jedzenia. Bezradność.

Książkę polecam wszystkim! Jedyne czego mi zabrakło to szerszego zakończenia, książka kończy się dość niespodziewanie, ale to tylko moje zdanie...

Rewelacyjna książka! Dlaczego tak lubimy czytać Króla? Moim zdaniem łączy on w sobie niebywałą wyobraźnię i logiczne, trzeźwe milczenie, pozwalające te niestworzone historie stawiać na realnym gruncie, tak że czytając pod kopułą miałem wrażenie, jakbym sam pod nią był. :)

Ponieważ uwielbiam filmy katastroficzne, sama historia, od początku wydała mi się mega intrygująca -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak tysiące fanów czekałem na tę książkę z zapartym tchem, bardzo dużo sobie po niej obiecując. Niestety długo nie było mi dane się za nią zabrać, jedynie zerknąłem na ocenę społeczności i dziwiłem się, czemu była tak niska, teraz już wiem.

Trzecia część cyklu o perypetiach Saszy Załuskiej jest zwyczajnie najsłabsza. Nie mówię, że jest słaba w ogóle, jest po prostu najmniej dobra z trylogii o Saszy, a moim zdaniem również ze wszystkich przeczytanych do tej pory książek autorki.

Przede wszystkim, jak pewnie wielu innych czytelników nie rozumiem koncepcji - co takiego fajnego jest w tej Łodzi!? Że mieszkają tam menele? Mieszkałem kilka lat w Olsztynie, tam również na każdym rogu, nie licząc ścisłego centrum byli menele i jakoś specjalnie mnie to nie zachwycało. Że jest bezrobocie? To również występowało w Olsztynie i również średnio mnie zachwycało. Przeczytałem nawet posłowie i wciąż kompletnie tego nie rozumiem... O ile w Okluarniku, przez wzgląd na historię, usytuowanie akcji miało sens, dawało bardzo dużo powieści, tak tutaj można by wątki geograficzne nieco ukrucić.

Masa ciekawych wątków, które jednak nie zostały w moim odczuciu odpowiednio rozwinięte. Były to raczej pozbawione głębszego kontekstu wrzutki. A to dziadek został oszukany przez złodzieja, a to nagle wątek lesbijski (cholernie ciekawy), który zniknął zanim się pojawił. Potem lądujemy na kolacji z głównym czarnym charakterem, w mieszkaniu fałszerki, poznajemy meneli, studentów, tancerza erotycznego, który nie lubił ciemnoskórych - wszystko bardzo lakoniczne, bo trudno zmieścić tyle wszystkiego na 600 stronach, z których średnio co trzecia jest pusta. W głowie może się delikatnie od tego wszystkiego pomieszać. Zamiast odpowiedniego opisania tych wszystkich wątków, przez długie strony jesteśmy nudzeni opowiastkami o Łodzi...

Samej Saszy również jest bardzo mało a sama akcja jest dość niemrawa, przynajmniej porównując ją ze świetnym Okularnikiem. Sam wątek podlapeń, troszkę przekombinowany jak i cała fabuła, to akurat moje subiektywne odczucie.

Bonda jest świetną pisarką i książkę mimo wszystko czytało się bardzo przyjemnie. Na pewno sięgnę po czwartą część, tam już zostały postawione podwaliny pod bardzo fajną historię, głównym czarnym charakterem ma się okazać kobieta, do tego kobieta - pirat... Córka Saszy została uprowadzona. Życzyłbym sobie historii mroczniejszej, ostrzejszej, skupiającej się na bohaterach, których kreacja jest najmocniejszą Bondy stroną, mniej na opisach miejsc i bajdurzeniu o tym, jakie to one nie są piękne, to nie Maja w ogrodzie...

Jak tysiące fanów czekałem na tę książkę z zapartym tchem, bardzo dużo sobie po niej obiecując. Niestety długo nie było mi dane się za nią zabrać, jedynie zerknąłem na ocenę społeczności i dziwiłem się, czemu była tak niska, teraz już wiem.

Trzecia część cyklu o perypetiach Saszy Załuskiej jest zwyczajnie najsłabsza. Nie mówię, że jest słaba w ogóle, jest po prostu...

więcej Pokaż mimo to