-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2023-01-31
2023-01-26
2023-01-24
2022-09-05
2021-06-08
2021-06-08
2021-06-08
2021-06-08
2018-09-18
2018-09-21
Drugą część książki "ten jeden dzień" przeczytałam w dosłownie chwilę. Została ona napisana z perspektywy Willema, opowiadając o jego przeżyciach z całego roku.
Tym razem autorka przedstawiła nam portret współczesnych Indii oraz przybliżyła relację głównego bohatera z jego rodziną i przyjaciółmi. Na jego drodze co chwilę natrafia się nowa kobieta, jednak on myślami jest tylko z jedną - Allyson.
Sama fabuła książki była według mnie interesująca, nie było czasu na nudę. Opisy Indii były intrygujące, od czasu do czasy zamykałam książkę i szukałam przeróżnych ciekawostek dotyczących tego miejsca. Jednak, w porównaniu z pierwszą częścią, w tej brakuje mi emocji i miłości podczas czytania.
Zważając na sposób bycia Willema, zastanawiam się, czy Allyson również nie byłaby kimś na krótki okres czasu. Bardzo chętnie dowiedziałabym się jak dalej potoczyły się losy tej dwójki. Jednak tego niestety muszę się domyślać.
Książkę autorstwa Gayle Forman czytało mi się (jak zawsze) bardzo miło i z chęcią powrócę do niej jeszcze nie jeden raz.
Drugą część książki "ten jeden dzień" przeczytałam w dosłownie chwilę. Została ona napisana z perspektywy Willema, opowiadając o jego przeżyciach z całego roku.
Tym razem autorka przedstawiła nam portret współczesnych Indii oraz przybliżyła relację głównego bohatera z jego rodziną i przyjaciółmi. Na jego drodze co chwilę natrafia się nowa kobieta, jednak on myślami jest...
2021-06-06
Słyszałam już wiele dobrych opini o Nicholasie Sparksie. Wystarczyły 4 dni oraz jedna książka, bym mogła z pewnością potwierdzić, że owa opinia nie jest mylna.
Od pierwszej strony do ostatniej - książka pochłonęła mnie całkowicie. Piękna fabuła, świetni bohaterowie, a zakończenie? Lepszego nie mogłam sobie wymarzyć.
Polecam z całego serca.
Słyszałam już wiele dobrych opini o Nicholasie Sparksie. Wystarczyły 4 dni oraz jedna książka, bym mogła z pewnością potwierdzić, że owa opinia nie jest mylna.
Od pierwszej strony do ostatniej - książka pochłonęła mnie całkowicie. Piękna fabuła, świetni bohaterowie, a zakończenie? Lepszego nie mogłam sobie wymarzyć.
Polecam z całego serca.
2020-07-23
Czytałam w pracy. Prawde mówiąc zmuszałam się, żeby to robić. Powieść nudna, przewidywalna, czytanie bardzo mi się przedłużało. Glówna bohaterka niezmiernie mnie denerwowała. Bardzo irytująca postać. A podobno taki bestseller. Nie wiem na jakiej podstawie można w ten sposób nazwać tą książkę. Nie polecam.
Czytałam w pracy. Prawde mówiąc zmuszałam się, żeby to robić. Powieść nudna, przewidywalna, czytanie bardzo mi się przedłużało. Glówna bohaterka niezmiernie mnie denerwowała. Bardzo irytująca postać. A podobno taki bestseller. Nie wiem na jakiej podstawie można w ten sposób nazwać tą książkę. Nie polecam.
Pokaż mimo to2018-12-17
Bardzo długo szukałam tej książki, ale w końcu się udało. I nie żałuję, bo powieść przeczytałam w chwilę, nie mogłam się od niej oderwać.
Polecam.
Bardzo długo szukałam tej książki, ale w końcu się udało. I nie żałuję, bo powieść przeczytałam w chwilę, nie mogłam się od niej oderwać.
Polecam.
2018-09-13
Od pierwszej, do ostatniej kartki, nie mogłam się oderwać od książki. Miałam ją ze sobą wszędzie, w pociągu, na zajęciach. Czytałam w każdej wolnej chwili. I nie żałuję.
Historia przedstawia ból po utracie kogoś, kto popełnił samobójstwo. Na szczęście, ja nie przeżyłam czegoś takiego, ale domyślam się, że ludzie, którzy przeżyli, mogli doskonale zrozumieć uczucia prowadzone przez książkę.
Spodobały mi się postacie, niektóre z nich wydawały mi się bardzo bliskie w życiu realnym, dlatego tak czule podeszłam do owej książki.
Ben, mężczyzna, o którym marzyła każda nastolatka. Bardzo polubiłam jego postać i opisy jego oczu. Czasami podczas czytania zastanawiałam się, czy tacy faceci na prawdę się zdarzają.
Poza tym chciałam jeszcze dodać, że uwielbiam styl pisania Gayle Forman, który łatwo i szybko się czyta.
Warto wczuć się w ową książkę i zrozumieć jej przesłanie. Daje do myślenia. Przy ostatnim zdaniu przeszły mnie ciarki i dość długo musiałam przeczekać, by zacząć czytać kilka słów od autorki.
Polecam.
Od pierwszej, do ostatniej kartki, nie mogłam się oderwać od książki. Miałam ją ze sobą wszędzie, w pociągu, na zajęciach. Czytałam w każdej wolnej chwili. I nie żałuję.
Historia przedstawia ból po utracie kogoś, kto popełnił samobójstwo. Na szczęście, ja nie przeżyłam czegoś takiego, ale domyślam się, że ludzie, którzy przeżyli, mogli doskonale zrozumieć uczucia...
2016-10-30
Moim najbardziej ulubionym gatunkiem literackim jest romans. Zawiera w sobie wszystko, czego potrzebuję do wyciśnięcia najgłębiej skrywających się we mnie emocji. Tak samo było i w tym przypadku.
Powieść Maybe Someday ukazuje czytelnikowi prawdę o ludzkim sercu, o uczuciach, które nie ważne jak bardzo byśmy chcieli, nie jesteśmy w stanie zmienić. Wytrwałość, która opisana była w książce, jest w naszych dzisiejszych czasach trudna do przeżycia.
Polecam.
Moim najbardziej ulubionym gatunkiem literackim jest romans. Zawiera w sobie wszystko, czego potrzebuję do wyciśnięcia najgłębiej skrywających się we mnie emocji. Tak samo było i w tym przypadku.
Powieść Maybe Someday ukazuje czytelnikowi prawdę o ludzkim sercu, o uczuciach, które nie ważne jak bardzo byśmy chcieli, nie jesteśmy w stanie zmienić. Wytrwałość, która opisana...
2016-03-24
Wielu czytelników określiło ową książkę jako nudną. Nie mogłabym się do końca z tym zgodzić. Powieść nie była nudna, wręcz przeciwnie - pozwalała ludziom wejść na chwilę do świata sławy, wywiadów, pieniędzy oraz tego, co zbyt dobrze rozwijająca się kariera może zrobić z człowieka.
Tak i było z Panną Harper, która również zachłysnęła się ową sławą. Z początku zwykła kobieta z wioski z małym synkiem, na końcu słynna pisarka bestsellerowa. Wielu chciałoby doświadczyć takiego szczęścia. Jednak zarówno przed, jak i przy rozwijaniu swojej kariery Kate przeżyła wiele szokujących i wrogo działających na nią wydarzeń. Musiała przez wiele czasu sama podejmować wiele trudnych decyzji, które mogłyby zaszkodzić zarówno swojemu pisarstwu, jak i swojemu życiu prywatnemu.
Tematem ciężkim były chwile opisywane wiążące się z jej byłym mężem Tomem. Pokrzywdzona pierw przez rodziców, została sama z małym dzieckiem i chorym mężem. Wszystko było dla niej trudne, samo poczucie samotności bardzo wpływało na nią. Jednak w końcu los się do niej uśmiechnął - powieść, nad którą pracowała dniami i nocami, stała się bestsellerem, a podczas pobytu w Los Angeles spotyka mężczyznę, który zmienił jej dotychczasowe życie.
Jedną z głównych roli zajęła również Felicja, która wspierała Kate większość jej życia. Prawdopodobnie gdyby nie ona i syn, nigdy nie miałaby sił na napisanie książki i danie samej sobie szansy na znalezienie szczęścia.
Jest tutaj tylko jedno pytanie, czy owej powieści wystawiam dobrą opinie. Temat był ciekawy, pokazywał ludzkie problemy, drogę wspinania się ku karierze oraz szczyptę wielkiej miłości.
Jednak czasami czytając przynudzałam się, miałam dosyć już tych bezprzerwowych cudownych momentów, samych pozytywów. Brakowało w książce jakiegoś pobudzenia, jakiejś głośnej afery jak to zazwyczaj bywa, gdy jest się sławnym. Chociaż kto wie, może po zakończeniu książki w prywatnym życiu Kate i Nicka wydarzyło się coś nadzwyczajnego?
Nie mogę jednak określić dzieła Danielli Steel jako nudna. Książkę zaliczałabym do średnich, dobra na bezsenne noce.
Wielu czytelników określiło ową książkę jako nudną. Nie mogłabym się do końca z tym zgodzić. Powieść nie była nudna, wręcz przeciwnie - pozwalała ludziom wejść na chwilę do świata sławy, wywiadów, pieniędzy oraz tego, co zbyt dobrze rozwijająca się kariera może zrobić z człowieka.
Tak i było z Panną Harper, która również zachłysnęła się ową sławą. Z początku zwykła kobieta...
2016-03-26
Cudowna opowieść, która idealnie opowiada o miłości rodzica do dziecka, która nigdy nie wygaśnie.
"Nigdy nie tracimy rodziców, nawet po śmierci żyją dalej w nas. Ci, którzy nas poczęli, którzy dali nam grom miłości, abyśmy mogli ich przeżyć, nie mogą zniknąć." Cała książka jest idealnym dowodem na to, że ten cytat jest prawdziwy.
Szczerze przyznam, że rzadko zdarza mi się płakać, ale w tragicznym momencie głównego bohatera wzruszyłam się do łez, które nie chciały przestać spływać.
Idealny moment był na samym końcu, w którym udowodniono, że pierwsza, a zarazem jedynie prawdziwa miłość zawsze jest tą najważniejszą.
Czytając książkę wyobrażałam sobie jakby wyglądała ekranizacja, po czym doszłam do wniosku, że byłby to naprawdę bardzo smutny film.
Przepiękna opowieść, gdybym mogła i miała możliwość spotkania Marca Levego na żywo, z pewnością podziękowałabym mu za umożliwienie spędzenia kilku wspaniałych chwil z ową książką.
Cudowna opowieść, która idealnie opowiada o miłości rodzica do dziecka, która nigdy nie wygaśnie.
"Nigdy nie tracimy rodziców, nawet po śmierci żyją dalej w nas. Ci, którzy nas poczęli, którzy dali nam grom miłości, abyśmy mogli ich przeżyć, nie mogą zniknąć." Cała książka jest idealnym dowodem na to, że ten cytat jest prawdziwy.
Szczerze przyznam, że rzadko zdarza mi się...
Za każdym razem, gdy przeczytam tak piękną książkę, jak "Ten jeden dzień", zastanawiam się, dlaczego nikt nie postanowił nagrać o niej filmu. Zapewne nie jestem jedyną osobą, która chciałaby obejrzeć ekranizację owej powieści.
Paryż został opisany bardzo profesjonalnie, nie okiem turysty, ale okiem mieszkańca. Od samego czytania nachodziły mnie myśli, czy nie wybrać się na weekend do tego właśnie miejsca.
Książki Gayle Forman są jednymi z moich ulubionych. Tak, jak już kiedyś wspomniałam, uwielbiam jej proste pismo i pomysły na treść. Nawet w takich momentach, gdy fabuła książki zmieniła na kilka rozdziałów swój sens, nie nudziłam się.
Po większej połowie sprawy zaczynały nabierać rozpędu. Nagle cała historia okazała się wyglądać inaczej, niż każdemu z początku mogłoby się zdawać. Niewybaczalne jest to, że autorka zostawia nas właśnie w takim momencie, ale na szczęście czeka na mnie druga część sagi "Ten jeden rok", za którą od razu mam zamiar się zabrać.
Po doczytaniu ostatniej strony, zadałam sama sobie pytanie:
Czy po tylko jednym dniu można zbudować tak trwałą, piękną i zarazem bolesną więź?
Dowiem się w następnej części.
Za każdym razem, gdy przeczytam tak piękną książkę, jak "Ten jeden dzień", zastanawiam się, dlaczego nikt nie postanowił nagrać o niej filmu. Zapewne nie jestem jedyną osobą, która chciałaby obejrzeć ekranizację owej powieści.
więcej Pokaż mimo toParyż został opisany bardzo profesjonalnie, nie okiem turysty, ale okiem mieszkańca. Od samego czytania nachodziły mnie myśli, czy nie wybrać się na...