Opinie użytkownika
Bełkot pozbawiony fabuły. Brak intrygi, brak sensu opowieści, brak tłumaczenia hiszpańskich dialogów. Czyta się to dramatycznie ciężko z nadzieją, że będzie lepiej. Nie będzie.
Pokaż mimo toInfantylne trochę dialogi, całość ciekawa, acz brak zaskoczeń. Po przeczytaniu nie mogę się doczekać wyjazdu w Karkonosze śladem miejsc w książce. A o to chyba autorowi chodziło, więc gratulacje. Jak na debiut całkiem spoko 👍
Pokaż mimo toDroga przez mękę z tą książką. Ani specjalnych zwrotów akcji, ani zaskoczeń. Główna bohaterka mocno opóźniona emocjonalnie, zamknięta w bańce romantycznej miłości podejmuje tak absurdalne decyzje jak absurdalna jest ta książka. Duże rozczarowanie.
Pokaż mimo to
Dałbym 7, ale że jestem z Tarnowa, to musiało być 8. Wspaniały klimat miasta wielokulturowego, którego już nie ma. Zapraszam przy okazji na spacer po Tarnowie miejscami z książki. Dom Stramerów na ulicy Goldhammera stoi nadal, podobnie jak kawiarnia starego Nathana - tutaj czeka niespodzianka na murach starej kamienicy.
Jest dom dentysty na Bernardyńskiej, gdzie doszło do...
Początek napawał potencjałem, później już trochę gorzej. Klimat fajny, ale postacie zbyt płaskie, takie zero-jedynkowe. Liczyłem na większą intrygę, a bohaterów bardziej skomplikowanych psychologicznie. Otrzymałem nieco bardziej ambitnych "Czterech pancernych i psa". Zbyt infantylne jak dla mnie, ale czyta się fajnie. Mimo wszystko brnę dalej, jutro część II :)
Pokaż mimo toMoże dziewięćdziesiąt lat temu książka porywała swoją innowacyjną wizją, może Huxley był postrzegany jako literacki wizjoner, może wtedy kogoś ta narracja wciągała. Dla mnie przebrnięcie ten krótkiej książeczki było drogą przez mękę. Nic porywającego, nuda, nuda, nuda... Kiedy tylko akcja zaczyna nabierać tempa i już czytelnik ma nadzieję na spektakularny zwrot lub coś co...
więcej Pokaż mimo toPo recenzjach i opisach w Internecie, a raczej po kompletnym ich braku książka jest zupełnie nieznana i niedoceniona. A szkoda, bo jest świetna i rzetelna. Krótka, ale bardzo głęboko charakteryzująca i opisująca życie Tito oraz realia panujące w Jugosławii powojennej. Warto.
Pokaż mimo to
Mistrzostwo słowa, totalnie odjechana, eksperyment farmakologiczno-chemiczno-narkotyczno-halucynogenny. Że też wcześniej tego nie czytałem...
Lemowski świat można równie dobrze przełożyć na nasz realny, to znaczy ten, który wydaje nam się realny, bo tylko procesy chemiczne w naszym ciele mówią nam co jest prawdą. Dzięki "Kongresowi" zdałem sobie sprawę, że to chemia jest...
Kompletnie do mnie nie przemówiła. Rozumiem, Stachura, kultowa postać tragiczna. Wiersze jego lubię, ale "Cała jaskrawość" - moja pierwsza proza autora - dla mnie była zwykłym bełkotem. Być może mało wrażliwy jestem.
Pokaż mimo to
Początek książki zapowiada się bardzo ciekawie. Nieszablonowa narracja z kilku perspektyw jest bardzo wciągająca, czyta się świetnie. Niestety, czym dalej tym gorzej. Z bardzo dobrze zapowiadającej się opowieści o izolacji, strachu, beznadziei, w połowie książki dostajemy akcję typu łubu-du w stylu Bitwy o Ziemię. Komandosi, granaty, karabiny...
Obcy, którzy w pierwszej...
Wychwyciłem dłużyzny, ale w większości książka porywająca, a przede wszystkim przerażająca.
Pokaż mimo to
Tydzień wcześniej przeczytałem "Bukareszt. Kurz i krew" Małgorzaty Rejmer, świetne wprowadzenie do klimatu rumuńskiego z perspektywy jednostki, gdzie bohaterem jest człowiek.
W "Rumunie goniącym za happy endem" głównym bohaterem jest nie tyle człowiek, co sama Rumunia i Mołdawia w całości, kraje wciąż postrzegane przez Polaków tak stereotypowo, a jednak fascynujące. Dla...
Genialna w swojej prostocie, urzekająca, świetnie opisująca Ukrainę, Ukraińców, do bólu szczera, konkretna. Autorzy nakreślają obraz Ukrainy w fascynujący, bardzo przystępny sposób. To nie zawiły esej z historią i martyrologią w tle. To prosty opis ciekawych ludzi żyjących w innym, równie ciekawym świecie.
A że brak w książce głębszego odniesienia do UPA i Bandery uważam...
Pierwsze trzysta stron przeczytałem jednym tchem. Świetnie narysowane postacie, cudowny klimat miejsca i czasu, kilka wypowiedzianych zdań i opisów sytuacji na granicy absurdu, przez co książka początkowo bardzo kojarzyła mi się z twórczością Jonathana Carrolla.
Niestety, kolejne trzysta stron to już droga przez mękę. Odnosiłem wrażenie, że pierwszą połowę książki napisał...
Kawał dobrego reportażu. Książka fizycznie niegruba, zgrabna, cudownie wydana (dzięki ci, Czarne), podzielona na wiele akapitów, 15 rozdziałów. Do przeczytania w jedną niedzielę.
Temat dramatu na Pitcairn do niedawna był mi zupełnie obcy. Wyspę kojarzyłem jedynie z jednym z ulubionych filmów z młodości "Bunt na Bounty" z Anthonym Hopkinsem i Melem Gibsonem.
W trakcie...
Jeśli [geim] była naprawdę wciągającą historią i trudno było się oderwać od książki, to [buzz] jest całkowitym zaprzeczeniem wcześniejszej powieści autora. Wątek przechodzi w dwuwymiarową opowieść, pełną nudnych i niewciągających zdarzeń.
Książkę czytałem z uczuciem przemęczenia i znużenia. Nie porywa.
Byłoby osiem gwiazdek, ale dwie urywam za zakończenie. Słabe, nierozwinięte, zbyt szybkie. Jakby się King spieszył na pociąg.
Mamy końcówkę typu "łubudu", happy end i wszystko upchane na kilku ostatnich stronach. Zawiodłem się trochę. Książka bardziej w typie Mastertona niż Kinga. Co nie oznacza, że zła, wręcz przeciwnie, jednak nie rewelacja :)