Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2016-04-05
2016-04-18
Cisza jest żywiołem, w którym formują się rzeczy wielkie.
Thomas Carlyle
Czasami wystarczy jedno spojrzenie na okładkę i wiem, że muszę ją mieć. Czasami rzut oka na tytuł sprawia, że wiem że książka mi się spodoba. Tak właśnie było tym razem, miałam przeczucie, że to jest to. Nie myliłam się. Ta opowieść ma w sobie taki magnetyzm, że tuż po skończeniu mam ochotę przeczytać ją jeszcze raz.
Głównymi bohaterami są Bree i Archer. Obydwoje przeżyli wielką tragedię. Obydwoje zmagają się z własnymi demonami. Różni ich sposób w jaki walczą ze swoimi trudnościami. Ona otwiera się na świat, zaczyna życie od początku. On, zamyka się w swojej samotni i robi wszystko, żeby nie istnieć dla świata.
Nie uciekaj ode mnie - zamigałem - Nie mogę cię zawołać. Proszę, nie uciekaj ode mnie.
Ta książka mnie pochłonęła od pierwszej strony. Czytając nie zastanawiałam się ani nad kreacjami bohaterów, ani nad stylem w jakim powieść została napisana. Czytając zatraciłam się bez reszty w losach jej bohaterów. Jedna niepozorna książka a wywołuje tyle uczuć podczas czytania, że ciężko to ująć w kilku zdaniach.
Jest to opowieść o życiu, ale nie takim zwykłym codziennym. To opowieść o walce, o miłości, panicznym strachu, tragedii, intrygach. Autorka pokazuje brzydotę ludzkiego charakteru oraz uświadamia czytelnikowi, że wystarczy wyjść ze swojej skorupy, żeby ujrzeć piękno życia.
Przyniosłeś ciszę, najpiękniejszy dźwięk, jaki słyszałam, bo cisza była tam, gdzie byłeś ty. A teraz zabrałeś ją ze sobą. I wszystkie hałasy, wszystkie dźwięki świata, nie są na tyle głośne, żeby przebić się przez ból złamanego serca.
Jeżeli obawiasz się, że jest to ckliwy romans lub jedna z wielu szablonowych obyczajówek to mogę Ci obiecać że zmienisz zdanie po przeczytaniu. Mogę Ci również obiecać, że ta historia Cię poruszy i tak jak ja będziesz chciała do niej wrócić.
Opinia pochodzi z bloga http://posredniczkaa.blogspot.com/
Cisza jest żywiołem, w którym formują się rzeczy wielkie.
Thomas Carlyle
Czasami wystarczy jedno spojrzenie na okładkę i wiem, że muszę ją mieć. Czasami rzut oka na tytuł sprawia, że wiem że książka mi się spodoba. Tak właśnie było tym razem, miałam przeczucie, że to jest to. Nie myliłam się. Ta opowieść ma w sobie taki magnetyzm, że tuż po skończeniu mam ochotę...
2016-03-10
"Ukształtował mnie ból, żal,poczucie straty i cierpienie, a dzieła dopełniło pożądanie, gniew i rozpaczliwa chęć pozostania przy życiu"
"Smak ciemności" mnie zachwycił i odrzucił jednocześnie. "Zapach ciemności" pod tym względem jest jeszcze gorszy. Byłam nastawiona na to że drugi tom nie dorówna pierwszemu, nie wydawało mi się możliwe żeby książka z tej samej serii tak mnie poruszyła. W końcu wiedziałam czego się spodziewać i nic już mnie nie mogło zaskoczyć, prawda?
C.J. Roberts jednak mnie zaskoczyła, w "Zapachu Ciemności" wrzuciła do jednego garnka strach,ból,miłość, pragnienie, dominacje uległość i zdradę, honor i dziesiątki innych uczuć, mącąc mi w głowie na tyle że przestałam odróżniać co jest dobre a co złe. Tajemniczy świat handlarzy niewolników przyciągał mnie egzotyką i jednocześnie sprawiał swoją brzydotą że było mi niedobrze. Związek Olivii i Caleba był brutalnym erotykiem i pięknym romansem w jednym.
Mogę śmiało napisać że ta książka powaliła mnie na kolana. Namieszała mi w głowie, nie pozwoliła o sobie zapomnieć ani na chwilę.
"Życie toczy się dalej. Nawet jeśli twoje się skończyło."
Oliwia jest wrakiem człowieka, przebywa w szpitalu psychiatrycznym i jest oskarżona o współpracę z terrorystami. Żeby uwolnić się od podejrzeń musi zacząć współpracować z policją. Lecz zamiast składać standardowe zeznania opowiada swoją historię dzięki której poznajemy jej dalsze losy. A historia ta mrozi krew w żyłach i wywołuje niechciane podniecenie w agencie Reed, który prowadzi jej sprawę.
Drugi tom tej serii jest nieco mniej przesycony seksem mimo że sceny są bardzo realistyczne i w niektórych przypadkach dość brutalne. Wątek romantyczny został tu bardziej rozbudowany ale jeżeli szukacie cukierkowego romansu to w tej książce go nie znajdziecie.
"Są jednak rzeczy, których nie podaruję. Są bitwy, które jestem zdeterminowana wygrać"
"Zapach ciemności" nie jest lekturą ani lekką, ani przyjemną. Czyta się ją bardzo szybko dzięki wartkiej akcji i mnogości postaci. Jest to powieść, po której przeczytaniu długo nie mogłam dojść do siebie. W dużej mierze był za to odpowiedzialny fakt że i ja mogłam być główną bohaterką tej powieści. Olivia przecież jest a raczej była zwykłą dziewczyną, uczennicą z rodziną i planami na przyszłość, była jak każda z nas. Dlatego tak łatwo było mi się z nią utożsamić i przeżywać razem z nią jej strach,ból,nadzieję i miłość.
Bez wątpienia będę polecała przeczytanie tej serii każdemu kto się nawinie i sama również z pewnością jeszcze do niej wrócę.
http://posredniczkaa.blogspot.com/
"Ukształtował mnie ból, żal,poczucie straty i cierpienie, a dzieła dopełniło pożądanie, gniew i rozpaczliwa chęć pozostania przy życiu"
"Smak ciemności" mnie zachwycił i odrzucił jednocześnie. "Zapach ciemności" pod tym względem jest jeszcze gorszy. Byłam nastawiona na to że drugi tom nie dorówna pierwszemu, nie wydawało mi się możliwe żeby książka z tej samej serii tak...
2017-12-22
Choć tożsamość mordercy poznajemy dość szybko, a zaraz potem motyw jego działania, to w żaden sposób nie ujmuje to książce. Akcja bowiem trwa niezmiennie na wysokim poziomie już od pierwszej, aż do ostatniej strony. Nie można tu mówić o znużeniu. Napięcie jest wyczuwalne od samego początku powieści. 48 jest świetnym thrillerem, niesamowicie mocnym i brutalnym przepełniony wieloma makabrycznymi scenami. Zagłębiając się w lekturę powieści Andreasa Grubera byłam zdziwiona, zszokowana i przerażona. Gorąco polecam.
http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2017/11/andreas-gruber-48.html
Choć tożsamość mordercy poznajemy dość szybko, a zaraz potem motyw jego działania, to w żaden sposób nie ujmuje to książce. Akcja bowiem trwa niezmiennie na wysokim poziomie już od pierwszej, aż do ostatniej strony. Nie można tu mówić o znużeniu. Napięcie jest wyczuwalne od samego początku powieści. 48 jest świetnym thrillerem, niesamowicie mocnym i brutalnym przepełniony...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-20
www.posredniczka-ksiazek.pl
Najnowsza powieść Augusty Docher poza przepiękną okładką kusi niesamowitą zagadką, która aż się prosi o rozwiązanie. Jest jak wyzwanie, którego nie sposób zignorować. Wywołująca wiele przeróżnych emocji powieść, która łączy w sobie to, co najlepsze z warsztatu zarówno Augusty Docher, jak i Beaty Majewskiej. Powieść o dorastaniu, miłości, wybaczaniu i walce z własnymi demonami. Ta książka to absolutny hit i dowód na to, że autorka potrafi zaskoczyć nawet swoje najwierniejsze fanki. Polecam!
www.posredniczka-ksiazek.pl
Najnowsza powieść Augusty Docher poza przepiękną okładką kusi niesamowitą zagadką, która aż się prosi o rozwiązanie. Jest jak wyzwanie, którego nie sposób zignorować. Wywołująca wiele przeróżnych emocji powieść, która łączy w sobie to, co najlepsze z warsztatu zarówno Augusty Docher, jak i Beaty Majewskiej. Powieść o dorastaniu, miłości,...
2017-09-19
"Consolation" jest pierwszą książką wydaną na łamach wydawnictwa Szósty zmysł. W zamierzeniu miała porwać czytelniczki i zapewnić wydawnictwu start z wielką pompą. Jesteście ciekawi czy wybór tej konkretnej książki, na start, był przemyślaną i dobrą decyzją?
"Obiecał, że do mnie wróci. Kłamał"
Poznajemy Natalie, która może pochwalić się życiem niemal idealnym. Jest szczęśliwą żoną wspaniałego mężczyzny, którego kocha całym sercem i z niecierpliwością czeka na pojawienie się na świecie, swojej ukochanej córeczki, która będzie dopełnieniem jej wspaniałego życia. Gdy pewnego dnia, pod nieobecność męża słyszy pukanie do drzwi, nie ma pojęcia, że to co za nimi spotka, całkowicie odmieni jej życie. Gdy tylko je otworzy, stanie oko w oko z koszmarem, który zawładnie jej życiem.
Często zdarza mi się czytać wzruszające książki, nie raz uroniłam przy nich łzę, lub dwie. "Consolation" jest pierwszą książką, która zmusiła mnie do płaczu już na samym wstępie. Autorka tak realistycznie opisała uczucia Lee, jej ból, poczucie straty i wściekłość na niesprawiedliwość losu, że nie byłam w stanie czytać, jednocześnie nie identyfikując się z bohaterką, a co za tym idzie, nie wczuwając się w jej postać. Taki początek powieści zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Nie ma tu mowy o powolnym rozwijaniu się akcji, już na samym początku książki C. Michaels wymaga od czytelnika całkowitej uwagi i skupienia.
"Consolation" opowiada o tym, jak w jednej chwili można stracić to, co na co dzień uznajemy za pewnik. Pokazuję walkę, którą staje się życie po stracie ukochanej osoby i daje nadzieję na to, że ból stanie się znośniejszy. Fabuła powieści wydaje się być przewidywalna i poniekąd taka właśnie jest, ale uwaga! Tu jest haczyk!
Od pierwszych stron Aron (zmarły mąż Lee) był wzniesiony przez naszą bohaterkę na piedestał. Jest tak idealny, że aż wydaje się nieprawdziwy. Po jego odejściu dziewczyna całkowicie się załamuje, popada w marazm i traci chęci do życia. Właśnie wtedy na scenę wkracza najlepszy przyjaciel Arona- Liam. Jest bardzo przystojny i zabawny, ale autorka zdążyła przekonać mnie, że Aron był tym jedynym, że nikt nigdy nie będzie w stanie zająć jego miejsca. Próby Liama nawiązania cieplejszych relacji z Lee, odbierałam więc podobnie jak ona, z przymrużeniem oka, czasem z lekką irytacją, ale również podobnie jak ona nawet nie byłam w stanie dobie wyobrazić, że pomiędzy nimi zrodzi się uczucie. To był kolejny doskonale przemyślany zabieg autorki. Powolutku i niepostrzeżenie zmieniała to, jak odbieramy mężczyzn Natalie. Dzięki temu doskonale rozumiałam jej rozterki i wyrzuty sumienia.
Czy związek młodej wdowy i najlepszego przyjaciela jej zmarłego męża, ma szanse na przetrwanie, a może pełni tylko funkcję środka przeciwbólowego? "Consolation" jest niesamowicie poruszającą lekturą, przesyconą bólem, miłością i żądzą, a jego zakończenie wbija w fotel, pozostawiając uczucie oszołomienia, ciekawości i wszechogarniającej złości na autorkę, za urwanie swojej opowieści w takim momencie. Bardzo gorąco polecam!!
"Consolation" jest pierwszą książką wydaną na łamach wydawnictwa Szósty zmysł. W zamierzeniu miała porwać czytelniczki i zapewnić wydawnictwu start z wielką pompą. Jesteście ciekawi czy wybór tej konkretnej książki, na start, był przemyślaną i dobrą decyzją?
"Obiecał, że do mnie wróci. Kłamał"
Poznajemy Natalie, która może pochwalić się życiem niemal idealnym. Jest...
2017-12-06
Już nie pamiętam kiedy przeczytałam książkę na jednym wdechu, a tej po prostu nie mogłam odłożyć i żal mi, że to już koniec. „Czasami kłamię” Alice Feeney jest najlepszym debiutem, jaki kiedykolwiek czytałam. Gorąco polecam.
http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2017/12/alice-feeney-czasami-kamie.html
Już nie pamiętam kiedy przeczytałam książkę na jednym wdechu, a tej po prostu nie mogłam odłożyć i żal mi, że to już koniec. „Czasami kłamię” Alice Feeney jest najlepszym debiutem, jaki kiedykolwiek czytałam. Gorąco polecam.
http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2017/12/alice-feeney-czasami-kamie.html
2016-07-04
Czasami sny są tak realistyczne, że po obudzeniu nie wiemy, czy był to sen, czy jawa.
Są w życiu sytuacje tak nierealne, że wydają się tylko snem.
„Tworzenie czegoś z niczego to największa tajemnica świata...”
Cisza i spokój jest właśnie tym, czego potrzebuje autor do stworzenia nowej powieści. Wieś wydaje się rozwiązaniem idealnym, kusi swoją sielskością i obietnicą, niczym niezakłóconego, spokoju. Jednak dom, w którym zamieszkała młoda pisarka aż prosi się o wysłuchanie historii jej mieszkańców, a dla nich ktoś z zewnątrz może okazać się ostatnią deską ratunku. Czy podoła temu wyzwaniu?
„Dwadzieścia siedem snów” było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Marty Alicji Trzeciak. Było to spotkanie, muszę przyznać, wymagające ode mnie pełnego skupienia i dokładnego analizowania. Na początku miałam pewien problem z dopasowaniem się do stylu autorki, jak i do konstrukcji książki. W tej książce sny przeplatają się z jawą, jednocześnie się do siebie dostrajając i uzupełniając. Czytając, byłam często zagubiona, niepewna tego, co było wspomnieniami mieszkańców wsi, a co snem pisarki. Ten zabieg zmusił mój mózg do wytężonej pracy podczas czytania oraz sprawił, że odkładając tę książkę, wciąż o niej myślałam.
„Muszę sączyć to uczucie powoli -jak drinka. Nie mogę się na nie rzucić dwoma haustami, bo wszystko popsuję.”
Ta nierealna i magiczna opowieść okazała się bardzo prawdopodobna. Duchy, diabły i demony okazują się tak bardzo prawdziwe, jak ludzie, a szaleństwo wydaje się jedynym zdrowym i naturalnym odruchem. Bohaterowie tejże powieści są tak wspaniale wykreowani, że od razu wiedziałam, czy mam do czynienia z upierdliwym nudziarzem, czy z przekorną nastolatką. Nie doszukałam się żadnej nieścisłości w ich charakterach, ale muszę przyznać, że fabuła wciągnęła mnie tak bardzo, że nawet gdyby były jakieś niedociągnięcia to raczej nie zwróciłabym na nie uwagi.
Zagłębiając się w myśli głównej bohaterki, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że M.A. Trzeciak opisywała samą siebie, swój stosunek do pisania i czytelnika. Dzięki tej książce mam wrażenie, że ją znam, a przecież nigdy nie miałam przyjemności jej poznać. Ten zabieg pozwolił mi utożsamić się nie tylko z bohaterką powieści, ale również z jej autorką, co było bardzo interesującym i dość niespotykanym przeżyciem.
„Tyle tylko, że nie chcę czytelnika traktować jak idioty. Nie chcę na niego patrzeć z góry. Jest moim partnerem- idziemy razem, a więc chcę, by to on zdecydował, jak jego zdaniem należy interpretować daną historię.”
To mogła być zwykła opowieść jakich wiele. W zwykłą historię buntu, miłości, strachu i żalu Marta Alicja Trzeciak tchnęła magię, która sprawiła, że nie można tej książki tak po prostu przeczytać. „Dwadzieścia siedem snów” jest powieścią, którą się przeżywa coraz mocniej z każdą przewracaną stroną.
Czasami sny są tak realistyczne, że po obudzeniu nie wiemy, czy był to sen, czy jawa.
Są w życiu sytuacje tak nierealne, że wydają się tylko snem.
„Tworzenie czegoś z niczego to największa tajemnica świata...”
Cisza i spokój jest właśnie tym, czego potrzebuje autor do stworzenia nowej powieści. Wieś wydaje się rozwiązaniem idealnym, kusi swoją sielskością i obietnicą,...
2017-11-20
Ta seria całkowicie mnie porwała, zatraciłam się w niej całą sobą. Tymi książkami nie można się delektować, ponieważ gdy już się zacznie czytać, nie można tak po prostu przestać. "Dwór cierni i róż" to seria, która ma w sobie wszystko, czego czytelnik może oczekiwać od dobrej lektury. Jest w niej magia, dokładnie tak nieokiełznana, jaką opisuje, jest miłość tak słodka i gorąca, że niemal parzy. Jest w niej również całe morze niesamowitej akcji, która trzyma w napięciu w każdym, rozdziale, każdego tomu. Bardzo gorąco polecam!
http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2017/11/sarah-j-maas-dwor-cierni-i-roz-recenzja.html
Ta seria całkowicie mnie porwała, zatraciłam się w niej całą sobą. Tymi książkami nie można się delektować, ponieważ gdy już się zacznie czytać, nie można tak po prostu przestać. "Dwór cierni i róż" to seria, która ma w sobie wszystko, czego czytelnik może oczekiwać od dobrej lektury. Jest w niej magia, dokładnie tak nieokiełznana, jaką opisuje, jest miłość tak słodka i...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-14
„Dziesięć poniżej zera” jest wspaniałą historią o przyjaźni, miłości i zrozumieniu drugiego człowieka. Jest niesamowitą opowieścią o tym, że doceniamy życie, dopiero gdy śmierć zagląda nam prosto w oczy, a czasami nawet i to nie pomaga. MamC nadzieję, że udało mi się Was namówić na lekturę powieści Whitney Barbetti, ponieważ jestem pewna, że długo o niej nie zapomnicie.
www.posredniczka-ksiazek.pl
„Dziesięć poniżej zera” jest wspaniałą historią o przyjaźni, miłości i zrozumieniu drugiego człowieka. Jest niesamowitą opowieścią o tym, że doceniamy życie, dopiero gdy śmierć zagląda nam prosto w oczy, a czasami nawet i to nie pomaga. MamC nadzieję, że udało mi się Was namówić na lekturę powieści Whitney Barbetti, ponieważ jestem pewna, że długo o niej nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-08
„Elita” to książka tak samo zabawna, jak i porywająca. Są w niej zachwycające sceny romantyczne, jak i mrożące krew w żyłach walki i pościgi. Bohaterowie są wyraziści a fabuła wielowątkowa i nietuzinkowa. Powieść z bardzo mocnym wątkiem mafijnym. Polecam serdecznie.
Cała recenzja na www.posredniczka-ksiazek.pl
„Elita” to książka tak samo zabawna, jak i porywająca. Są w niej zachwycające sceny romantyczne, jak i mrożące krew w żyłach walki i pościgi. Bohaterowie są wyraziści a fabuła wielowątkowa i nietuzinkowa. Powieść z bardzo mocnym wątkiem mafijnym. Polecam serdecznie.
Cała recenzja na www.posredniczka-ksiazek.pl
2019-03-07
Zakochałam się w tej książce mając 10 lat, a teraz postanowiłam sobie ją odświeżyć. Pomimo że lat mam trochę więcej niż 10, nic w tym temacie się nie zmieniło, wciąż ją kocham.
"Jutro jest zawsze czyste, nieskalane żadnym błędem."
Zmienił się jednak sposób w jaki odbieram tę powieść. Momenty, które kiedyś tylko przebiegałam wzrokiem, teraz poznawałam na nowo. Byłam bardziej świadoma uczuć, które Matylda i Mateusz żywili do tej niesfornej dziewuszki. Nie było mi już tak łatwo utożsamić się z główną bohaterką. Moje spojrzenie, na losy Ani, zmieniło się z racji doświadczenia i wieku. Jednak wciąż wynoszę z tej powieści, wiele mądrości i dobrych rad. Pomimo że już ją kiedyś czytałam , wciąż mnie bawi. Jest to pierwsza książka przy której płakałam czytając. Muszę powiedzieć że pomimo że fabuła była mi znana, książka po raz kolejny potrafiła mnie rozbawić i wzruszyć.
"Gdy czyta się różne smutne historie, łatwo jest sobie wyobrazić, że bohatersko stawiamy czoło trudnościom, znacznie trudniej jest poradzić sobie z nieszczęściem, które naprawdę nas dotyka."
Lucy Maud Montgomery po raz kolejny przeniosła mnie do sielankowego Avonlea, ponownie przedstawiła mi bohaterów, których nie da się nie kochać. A ja czułam się tak, jakbym znowu miała 10 lat.
"Ania z Zielonego Wzgórza" To książka, którą szybko się czyta i nigdy się jej nie zapomina. To przede wszystkim książka mądra i bardzo wzruszająca. Jest lekka i przyjemna, pozwala się rozluźnić, cofnąć w przeszłość i zapomnieć o kłopotach bieżącego dnia.
"Pięknym jest czyniący piękno."
Jeżeli nie czytałaś tej pozycji, powinnaś jak najszybciej nadrobić zaległości. Jeżeli czytałaś w dzieciństwie, warto ją sobie odświeżyć, gwarantuję że nie będziesz się nudzić w trakcie czytania.
Zakochałam się w tej książce mając 10 lat, a teraz postanowiłam sobie ją odświeżyć. Pomimo że lat mam trochę więcej niż 10, nic w tym temacie się nie zmieniło, wciąż ją kocham.
więcej Pokaż mimo to"Jutro jest zawsze czyste, nieskalane żadnym błędem."
Zmienił się jednak sposób w jaki odbieram tę powieść. Momenty, które kiedyś tylko przebiegałam wzrokiem, teraz poznawałam na nowo. Byłam...