-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2023-10-16
2023-07-08
Najdziwniejsza książka jaką czytałam.
Jednocześnie jedna z bardziej intrygujących i poszerzających spojrzenie na świat.
Z obu względów zostaje w pamięci.
Najdziwniejsza książka jaką czytałam.
Jednocześnie jedna z bardziej intrygujących i poszerzających spojrzenie na świat.
Z obu względów zostaje w pamięci.
2023-02-25
Dla ludzi z dystansem umiejących czytać między wierszami.
Przedstawianie tytułu jako kanonu książki dziecięcej jest dla mnie największą niezrozumiałą w świecie literatury. Dużo, dużo!, więcej wyciągną z niej dorośli czytelnicy zdolni do głębszej analizie kondycji społecznej tak minionych, jak bieżących epok.
Dla ludzi z dystansem umiejących czytać między wierszami.
Przedstawianie tytułu jako kanonu książki dziecięcej jest dla mnie największą niezrozumiałą w świecie literatury. Dużo, dużo!, więcej wyciągną z niej dorośli czytelnicy zdolni do głębszej analizie kondycji społecznej tak minionych, jak bieżących epok.
2022-04-15
Gdybym miała opisać swoją osobę, użyłabym takich określeń, jak bibliofil, miłośnik starych powieści, niepoprawny romantyk, krytyk zjawisk społecznych oraz uprzejma dusza z wrednym poczuciem humoru. Jak więc historia przemyślnego szlachcica z Manczy mogłaby nie przypaść mi do gustu? Powiem więcej! Przyjmuję ją za swój książkowy numer jeden. Książkę życia, w której znajduję najwięcej tego, co lubię, i do której, jak rzadko kiedy, mogłabym wracać w losowych fragmentach, czerpiąc prostą przyjemność z czytania!
Gdybym miała opisać swoją osobę, użyłabym takich określeń, jak bibliofil, miłośnik starych powieści, niepoprawny romantyk, krytyk zjawisk społecznych oraz uprzejma dusza z wrednym poczuciem humoru. Jak więc historia przemyślnego szlachcica z Manczy mogłaby nie przypaść mi do gustu? Powiem więcej! Przyjmuję ją za swój książkowy numer jeden. Książkę życia, w której znajduję...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-11
Bywa, że jedyną reakcją obronną na beznadzieję i bezsilność jest śmiech. Właśnie do takiej sytuacji prowadzi Paragraf 22.
Książka, w której absurd pogania absurd, a nowa salwa śmiechu dogania poprzednią. Jednocześnie historia pełna strachu, traum, buntu oraz desperackiej próby ucieczki przed dalszą wojną. Pomieszana i rozdrobniona – co początkowo drażni – jednak z biegiem rozdziałów układająca się w logiczną całość, wkładając wszystko na swoje miejsce i przeszywając rozbawienie rozpaczliwym ukuciem bólu.
Błyskotliwe. Ważne. Cholernie dobre.
Bywa, że jedyną reakcją obronną na beznadzieję i bezsilność jest śmiech. Właśnie do takiej sytuacji prowadzi Paragraf 22.
Książka, w której absurd pogania absurd, a nowa salwa śmiechu dogania poprzednią. Jednocześnie historia pełna strachu, traum, buntu oraz desperackiej próby ucieczki przed dalszą wojną. Pomieszana i rozdrobniona – co początkowo drażni – jednak z biegiem...
2021-11-29
Rozmowę o książce należy zacząć od jednego:
(wstaje i bije gromkie brawa)
Panie Robercie, przekład - mistrzostwo świata, że horror show!
Pozycja zachwyca nie tyle fabułą - choć (za co wstaję do oklasków po raz drugi) niezwykle śmiałą, nowatorską, dobrze przemyślaną i skłaniającą do zastanowienia nad tym, co dzieje się wokół nas - ile fenomenalną formą jej przedstawienia! Wprowadzone neologizmy lepiej niż rozwlekłe myślotoki oddają istotę rzeczy, podkreślając kluczowe dla interpretacji elementy. Dają powiew świeżości; dziwności, niby trudnej w zrozumieniu, a tak intuicyjnej i prostej.
Choć bliższy jest mi język oraz kultura amerykańska, to wersja R była dla mnie czytelniejsza i bardziej zrozumiała. Zabawne, w jakim kierunku poszła mowa potoczna i jak dalece zgodny-niezgodny kształt z wyobrażeniami Burgessa oraz Stillera przybrały makaronizmy.
Motyw zwalczania przemocy przemocą świadczy sam za siebie. W połączeniu z protektoratem władzy, obłudą rodziny i dobrocią człowieka, którego sami skrzywdziliśmy, obnaża najczarniejsze rewiry ludzkiej natury. Fenomeno!
Rozmowę o książce należy zacząć od jednego:
(wstaje i bije gromkie brawa)
Panie Robercie, przekład - mistrzostwo świata, że horror show!
Pozycja zachwyca nie tyle fabułą - choć (za co wstaję do oklasków po raz drugi) niezwykle śmiałą, nowatorską, dobrze przemyślaną i skłaniającą do zastanowienia nad tym, co dzieje się wokół nas - ile fenomenalną formą jej przedstawienia!...
2021-12-23
"Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!"
Parodia społeczeństwa lat 60. XX wieku, która kropka w kropkę oddaje stan dzisiejszych czasów. Trzydziestolatek na utrzymaniu rodziców? Za mądry, by znaleźć pracę adekwatną do posiadanego wykształcenia? Niby-dorosły zajmujący się w życiu… szukaniem zajęcia wypełniającego czas? Brzmi znajomo? Tak absurdalnie groteskową (tragi)komedię serwuje współczesnym Toole.
Nie sposób przywołać pojedynczej sceny lub dialogu, które firmowałyby opowieść. Zbyt dużo w niej epickich momentów przysparzających o spazmy śmiechu. Zbyt dużo kuriozum insynuowanych sytuacji oraz szyderczej szczerości niezostawiającej na oszydzanych suchej nitki. Wielowątkowa satyra, w każdy wątek sączące tyle samo karykaturalnej błazenady, co poważnego oskarżenia ludzkości.
Warto doczytać genezę utworu, by spojrzeć z szerszej perspektywy.
"Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!"
Parodia społeczeństwa lat 60. XX wieku, która kropka w kropkę oddaje stan dzisiejszych czasów. Trzydziestolatek na utrzymaniu rodziców? Za mądry, by znaleźć pracę adekwatną do posiadanego wykształcenia? Niby-dorosły zajmujący się w życiu… szukaniem zajęcia wypełniającego czas? Brzmi znajomo? Tak absurdalnie groteskową...
2020-12-28
Są opowieści, względem których człowiek się nie starzeje.
"Pollyanna" to piękna, przejmująca historia. Prosta, acz mądra, ucząca radości z życia. Pokazująca, jak wielką moc ma uśmiech i optymistyczne nastawienie.
Choć dziecięctwo dawno mam za sobą, z fascynacją zaczytywałam się w kolejnych stronach, chłonąc każdą myśl "cieszącej się" dziewczynki.
Są opowieści, względem których człowiek się nie starzeje.
"Pollyanna" to piękna, przejmująca historia. Prosta, acz mądra, ucząca radości z życia. Pokazująca, jak wielką moc ma uśmiech i optymistyczne nastawienie.
Choć dziecięctwo dawno mam za sobą, z fascynacją zaczytywałam się w kolejnych stronach, chłonąc każdą myśl "cieszącej się" dziewczynki.
2018-06-22
2021-04-02
Pyskate małżeństwo żądne przygód, które wrażeń szuka... w odgrywaniu wielkich detektywów!
Młodzieńcze szaleństwo, przewrotne rozstrzygnięcia zagadek i duuuża dawka humoru!
Pyskate małżeństwo żądne przygód, które wrażeń szuka... w odgrywaniu wielkich detektywów!
Młodzieńcze szaleństwo, przewrotne rozstrzygnięcia zagadek i duuuża dawka humoru!
2020-06-01
"Niewiele się z nich dowiedzieliśmy o zwierzętach, za to sporo o naukowcach, którzy je wymyślili i prowadzili."
Ciekawa. To przede wszystkim. Bez reszty zajmująca uwagę czytelnika, w zaintrygowaniu dążącego do poznania początku historii. Zawierająca sporo zaskakujących zwrotów narracji, wywracających fabułę do góry nogami, przez co nie wiadomo, ile w ramach zachęty zdradzić wypada.
Przejmująca. Wymowna. O tym, co czuje-nie tylko-my. Co wielkie głowy próbuję zamknąć w kolejnej teorii psychologii. Czego, być może, nigdy nie zrozumieją. I za co, co pewniejszej, zabierać się nie powinni.
Świetnie napisana. Mądra. Łapiąca za serce. Dająca do myślenia. A jednocześnie zwracająca się po koleżeńsku. Luźno. Zabawnie. Rozgadanie. Skacząc z miejsca na miejsce, z jednej myśli na drugą. Czytając, odnosisz wrażenie, jakbyś rozmawiał z dobrym znajomym. Kimś, kogo znasz od dawna, a kto dopiero teraz - nieporadnie, od środka, wybierając jedno z trzech, które chce powiedzieć w danej chwili - odsłania niesioną w sobie traumę oraz dojmujące poczucie winy.
Opowieść ukazująca pojedynczą rodzinę, stratę jednej osoby, a jednocześnie zabierająca głos w imieniu wielu. Stająca w obronie życia. Godności. Granicy między tym, co ludzkie i nie-ludzkie. Nie tylko ludzi mając na myśli.
Jedna fraza szczególnie mocno zapadła mi w pamięć.
"Nie wstyd wam DRĘCZYĆ zwierzęta ZAMKNIĘTE w klatkach?"
Zostawię ją tutaj. Dla rozwagi i jako podsumowanie nakreślające istotę utworu.
"Niewiele się z nich dowiedzieliśmy o zwierzętach, za to sporo o naukowcach, którzy je wymyślili i prowadzili."
Ciekawa. To przede wszystkim. Bez reszty zajmująca uwagę czytelnika, w zaintrygowaniu dążącego do poznania początku historii. Zawierająca sporo zaskakujących zwrotów narracji, wywracających fabułę do góry nogami, przez co nie wiadomo, ile w ramach zachęty...
2020-08-20
Niezwykle przyjemna w lekturze, ale i dojmująca przygnębiająca w przekazie.
Ciepło opowiedziana, nieco bajkowa historia dwóch światów, z których jeden próbuje uratować drugi.
Przejmujące świadectwo wyobcowania, porażki i poświęcenia.
Budujące rozważania nie tyle nad "sensem" życia i czasu, co "byciem" częścią czasu. Zdefiniowania własnej istoty, własnego ja.
"Kiedy góra patrzy w górę, jest dołem. Kiedy dół patrzy w dół, jest górą. Nie to samo. Nie różne."
Dawno żadna książka nie dała mi tyle radości z czytania. Nie wzbudziła takiej fascynacji odkrywaną historią. I nie napawała tak ogromną pogodą ducha na resztę dnia. Polecam do spokojnego zaczytania, jako coś miłego dla serca. Szczególnie młodym dziewczętom, mogącym utożsamić się z Nao i Ruth, oraz miłośnikom japońskiej popkultury, niemuszącym sprawdzać w przypisach znaczenia słowa "otaku" 😉
Niezwykle przyjemna w lekturze, ale i dojmująca przygnębiająca w przekazie.
Ciepło opowiedziana, nieco bajkowa historia dwóch światów, z których jeden próbuje uratować drugi.
Przejmujące świadectwo wyobcowania, porażki i poświęcenia.
Budujące rozważania nie tyle nad "sensem" życia i czasu, co "byciem" częścią czasu. Zdefiniowania własnej istoty, własnego ja.
"Kiedy...
2019-08-01
Niejednokrotnie zbluzgałam ją pod nosem.
W ostatnich tygodniach nie miałam wiele czasu na czytanie, dlatego, kiedy przy tych mikrochwilach wolnego sięgałam po książkę, przeklinałam siebie i autora, że znowu nie potrafię przestać i zamiast wracać do obowiązków, przewracam kolejne strony.
Harari w niezwykle przystępny sposób wykłada fundamentalne zagadnienia historii, antropologii, socjologii, ekonomii i jeszcze kilku innych nauk, do których podręczniki przygniatają laików samym wstępem.
Ponadto wiele z omawianych kwestii znanych jest z edukacji szkolnej, więc dla co pilniejszych uczniów z lat młodości lektura będzie zaledwie przypomnieniem i usystematyzowaniem posiadanej wiedzy.
Na plus zapisać należy również obiektywność narracji. Autor nigdy nie staje po jednej stronie sporu, a konsekwentnie wysuwa argumenty za i przeciw każdej, nawet mocno kontrowersyjnej postawy.
Co prawda format może zniechęcać, ale przez fenomenalny język, humor i ogrom przemawiających do wyobraźni przykładów zupełnie zapomina się, że czytany tekst to ciasno ściśnięte linijki zadrukowane od lewej do prawej.
Bestseller w pełni zasługujący na swoją pozycję.
Niejednokrotnie zbluzgałam ją pod nosem.
W ostatnich tygodniach nie miałam wiele czasu na czytanie, dlatego, kiedy przy tych mikrochwilach wolnego sięgałam po książkę, przeklinałam siebie i autora, że znowu nie potrafię przestać i zamiast wracać do obowiązków, przewracam kolejne strony.
Harari w niezwykle przystępny sposób wykłada fundamentalne zagadnienia historii,...
2019-08-18
Gdzie się nie obejrzysz, tam czytają Harariego.
Jak przeważnie nie darzę zaufaniem opinii tłumu (zbyt wiele razy się na niej zawiodłam), tak to jest jedna z nielicznych sytuacji, gdzie liczba czytelników – biorąc pod uwagę, jakby nie patrzeć, ambitna i wymagającą treść książki – stanowi najlepszą rekomendację.
O ile wcześniejsza książka autora, Sapiens, pozwalała poznać historię ludzkości i tłumaczyła, dlaczego to właśnie nasz gatunek stanął na czele świata zwierząt, maszyn i idei. Tak Homo deus podjęło próbę usystematyzowania błyskotliwej ludzkiej kariery i podsumowania tysięcy lat rządów antropo-dynastii.
Publikacja nie zawodzi. Tak, jak poprzedniczka, oczarowuje przystępnym językiem, zabawnymi podpisami zdjęć, trafiającymi w punkt spostrzeżeniami i ogromem wszechstronnej wiedzy. Może nie jest lekturą na raz i warto robić w jej trakcie przerwy (wiadomo, co za dużo to niezdrowo), ale na pewno nie warto się zrażać. A już nie daj – nomen omen – boże, odkładać na bok, bo czytało się inne książki autora! Każda z publikacji jest osobnym rozdziałem cywilizacyjnej sagi i w każdej z nich czytelnik znajdzie coś nowego, zaskakującego i wzbogacającego światopogląd.
Must-read. Must-have. Must-return-and-read-again.
Gdzie się nie obejrzysz, tam czytają Harariego.
Jak przeważnie nie darzę zaufaniem opinii tłumu (zbyt wiele razy się na niej zawiodłam), tak to jest jedna z nielicznych sytuacji, gdzie liczba czytelników – biorąc pod uwagę, jakby nie patrzeć, ambitna i wymagającą treść książki – stanowi najlepszą rekomendację.
O ile wcześniejsza książka autora, Sapiens, pozwalała poznać...
2018-10-07
Wielka Stopa nie żyje.
Tymi słowy zaczyna się ta historia. Historia na pozór miałka, cudaczna i mocno fanatyczna, jednak z każdym kolejnym rozdziałem skutecznie zdejmująca z twarzy czytelnika pobłażliwy uśmieszek, zastępując go zaciekawieniem i pełnym aprobaty potakiwaniem głową.
Olga Tokarczuk pokazuje nam świat widziany oczami Janiny Duszejko - ekscentrycznej kobiety w średnim wieku, mieszkającej w jednym z zapomnianych zakątków świata i opiekującej się okolicznymi domkami wczasowymi oraz dorabiającej jako nauczycielka angielskiego w pobliskiej szkole. Fascynatki astrologii oraz zażartej przeciwniczki polowań i jedzenia mięsa. Postaci nieprzeniknionej. Wrażliwej, ale twardo trzymającej się własnych przekonań. Niekonwencjonalnej, momentami niezrozumiałej i prowokacyjnej, ale każdorazowo trafnie ujmującej to, co widzi, a czego reszta świata… nie chce przyznać, że zauważa.
Podczas lektury brakowało mi drugiej osoby, z którą mogłabym wymienić porozumiewawcze spojrzenie. Kogoś, kto tak jak ja, chciałby uzewnętrznić, że rozumie. Że przyznaje rację. Że się zgadza.
Komentarze pani Duszejko, oddające jej spojrzenie na różne sprawy, należą to tego typu wypowiedzi, które rzucone w towarzystwie, wywołują hamowany uśmiech - trafiają do wszystkich, ale z grzeczności i dobrego wychowania nikt nie chce pokazać po sobie, że je podziela.
Książka, która zapada w pamięć nie tylko z uwagi na oryginalny tytuł, lecz również treść, pozwalającą wybrzmieć dotychczas uciszanym myślom.
Wielka Stopa nie żyje.
Tymi słowy zaczyna się ta historia. Historia na pozór miałka, cudaczna i mocno fanatyczna, jednak z każdym kolejnym rozdziałem skutecznie zdejmująca z twarzy czytelnika pobłażliwy uśmieszek, zastępując go zaciekawieniem i pełnym aprobaty potakiwaniem głową.
Olga Tokarczuk pokazuje nam świat widziany oczami Janiny Duszejko - ekscentrycznej kobiety...
2017-01-01
2014
2017-10-10
Fenomenalne słuchowisko!
Książka Stanisława Pagaczewskiego sama w sobie jest niezwykle sympatyczna, pełna humoru i nietuzinkowej wyobraźni. Cieszę się, że producenci postanowi odświeżyć tę historię, dając jej drugie życie. W połączeniu z barwną adaptacją audio, świetna zabawa gwarantowana!
Fenomenalne słuchowisko!
Pokaż mimo toKsiążka Stanisława Pagaczewskiego sama w sobie jest niezwykle sympatyczna, pełna humoru i nietuzinkowej wyobraźni. Cieszę się, że producenci postanowi odświeżyć tę historię, dając jej drugie życie. W połączeniu z barwną adaptacją audio, świetna zabawa gwarantowana!