Opinie użytkownika
Jakie to jest niemożebnie nudne, męczące i prowadzące na manowce - reklamowanie tego jako książki o podróżach w czasie to strzał w stopę. Blurb buduje oczekiwanie na wehikuły czasu, akcję, humor, oryginalny spin i w praktyce to dostajemy tyle, że jako powieść psychologiczno obyczajową, koncentrującą się wokół relacji ojciec-syn. No, nie tego się spodziewałem, w dodatku o...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzemu ja to sobie robię? Więcej czasu zajęło mi szukanie, które opowiadanie mam już przeczytane (ze zbioru makabry), niż samo czytanie. No i cóż za wodolejstwo.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJeżeli jest przyzwolenie na dawanie 10 w ciemno bo taki kaprys (i autor wystawiający sobie ocenę), to w ramach karmy i kosmicznej sprawiedliwości jedna gwiazda ode mnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jako literatura to jest słabe - idą i tłuką, tłuką i idą, a wszystko opisane w sposób prosty (by nie rzec prymitywny), z upierdliwymi powtórzeniami i licznymi błędami (przecinki, nie te słowa).
Z drugiej strony, można na książkę patrzeć jako suplement podręcznika RPG, z pomysłami na przygody, z lorem świata, opisem kultury, zachowań, tego jak się mówi. I pod tym względem to...
Przeczytałem sobie Jesienną Gawędę i zacznę od końca.
Znajduje się tam analityczny komentarz Tomasza Z. Majkowskiego (tak, tego od W cieniu Białego Drzewa) i stara się odpowiedzieć na większość (no praktycznie wszystkie) zarzutów jakie mam wobec JG: że despotyczne, że gnojenie graczy, że traktowane z religijną niemal czcią, a inne podejście to aberracja, herezja; że to...
Conan i skrwawiona korona.
Cymeryjczyk to na tyle znana postać, że nie ma potrzeby go przedstawiać.
Na tyle znany, że na rynku pojawiał się w kilkunasty, jeśli nie w kilkudziesięciu wydaniach. Czemu więc zwrócić uwagę na to wydanie? Bo jest najlepsze.
Dobrze, może najlepsze jest tutaj zbyt subiektywne, więc krótko: to wydanie zawiera wersje najbardziej zbliżone do...
Żywię ciepłe uczucia do książek Moersa, ale wobec tej są co najwyżej letnie. Jest to właściwie wstęp do drugiej części, wstęp który wolno się rozkręca i nie ma posmaku Przygody, za to nadmiar rekapitulacji wydarzeń z Miasta Śniących Książek - chociaż może w przyszłości coś z tego wyniknie?
Jest meta, czuć umiłowanie dla książek i czytelnika, ale... to już było.
Wszelkie...
Piąta głowa cerbera
Czyli literacka układanka z Wolfem.
Jak zwykle robi wrażenie pod względem językowym i swobody przechodzenia między formami.
I jak zwykle nie jest tym, czym się początkowo wydaje. Dopiero uważnie śledząc wydarzenia z drobnych zdawało się wstawek można zbudować obraz, o co w tym tak naprawdę chodzi. A i tak do końca nie będziemy tego pewni, bo...
Czytadełko na dobry początek roku.
Thraxas bierze na siebie o kilka spraw za dużo. Pomagająca mu Makri jest zwykle cudowna, a do tego trochę humoru.
Przeciętne/słabe. Napisane na tyle, aby nie bolały od niego zęby, ale to właściwie wszystko. Plusy za utrzymanie klimatu świata MKP, ale to również znaczy, że książka jest tylko dla fanów tego uniwersum (i to wyposzczonych). Reszta nie ma czego tu szukać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Detektywistyczne urban fantasy, ot przyzwoite czytadło. Wyróżnia się trochę większym realizmem przy prowadzeniu śledztwa (które jest tylko elementem pracy oraz potrafi się ciągnąć) i to właściwie wszystko.
Samo w sobie nie jest złe (chociaż ma bardzo banalne rozwiązania fabularne wątków), jednak brak oryginalności, charakteru postaci i jakiegoś większego zaangażowania...
Detektywistyczne urban fantasy, ot przyzwoite czytadło. Wyróżnia się trochę większym realizmem przy prowadzeniu śledztwa (które jest tylko elementem pracy oraz potrafi się ciągnąć) i to właściwie wszystko.
Samo w sobie nie jest złe (chociaż ma bardzo banalne rozwiązania fabularne wątków), jednak brak oryginalności, charakteru postaci i jakiegoś większego zaangażowania...
Trawa przeczytana, czy raczej przemęczona. Miałem wobec książki oczekiwania i dostałem nimi po twarzy.
Na dzień dobry przywitała mnie ścianę ekspozycji i przedstawienie świata. Niestety, nad autorką wisi widmo Simmonsa - napisali bardzo podobne w założeniach książki i porównując je, wyraźnie widać, gdzie Tepper brakuje. Tam, gdzie Dan przedstawia, jak doszło do danej...
Słowo las znaczy świat, czyli Avatar na ubogo, albo jak nie należy wpychać ideologii.
Z jednej strony nowela za którą autorka dostała Hugo, z drugiej eufemistycznie określana jako nie najlepsza rzecz w jej dorobku (bądź lesser Le Guin). Pisana pod tezę, z dziwnymi założeniami, karykaturalnie czarno biała.
Planeta praktycznie w całości pokryta lasami, kolonie ludzkie...
Zazwyczaj, gdy zaraz po lekturze siadam do spisywania wrażeń, świadczy to o tym, że książka mnie w jakiś sposób poruszyła. Głębia. Skokowiec mnie ruszyła. Jednakże obawiam się, że nie w sposób przez Marcina Podlewskiego zamierzony.
Otwarcie tego cyklu (Głębia planowana jest na 4 tomy, ostatni się tworzy) przebiega mniej więcej tak: kapitan z tajemniczą przeszłością kupuje...
Lubię sterty książek. Są użyteczne: można z nich zbudować fort, używać jako pocisków, szpanować kompletem UW, ułożyć elegancko na półce i czerpać z tego estetyczną przyjemność (jest coś magnetycznego w dobrze ułożonej domowej biblioteczce), można też z nich budować własne Sèvres. Mam do tego nawet kilka typów. Jednym z nim jest Olga i osty Agnieszki Hałas, którą mógłbym...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Skończyłem (ponownie) Sztukę wojenną Sun Zi (plus dwa inne teksty), tym razem w tłumaczeniu Roberta Stillera.
Skąd Stiller zna starochiński? Ano nie zna, ale zastosował podobną metodę co przy Gilgameszu - porównał jak zostały przełożone w innych językach (głównie angielskie i jeden rosyjski), pomyślał nad nimi, pomyślał co autor chciał wyrazić i uzbrojony w słownik dokonał...
Do tej pory żartobliwe powtarzałem, że Brandon Sanderson jest świetnym pierwszorzędnym pisarzem drugorzędnym. Bohater wieków stanowi doskonałe tego potwierdzenie. Książka zarazem wciąga i wzbudza emocje jak również pozwala dostrzec niedoskonałości warsztatowe autora, nielogiczności, dziury fabularne czy po prostu banalność pewnych rozwiązań. Oczywiście, w pewnym momencie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Długo broniłem się przed powrotem do świata Lyonesse – pierwszym tomem zachwycałem się, lecz było to dekadę temu, kiedy jeszcze czytałem wszystko jak leci bez głębszej uwagi.
Przeto chęć dokończenia historii Wysp Elder walczyła z obawą przed rozczarowaniem, przed zepsuciem sobie wspomnień. W końcu ciekawość zatriumfowała.
I… kot przeżył.
Vance to w końcu nie bez...
Rzecz osobliwa - z jednej strony jestem miłośnikiem legend Arturiańskich, z drugiej nie udało mi się (jeszcze) przeczytać Le Morte d’Arthur Malory’ego. Liczne przeróbki i dzieła na podstawie trafiały w moje ręce ale sam tekst tkwi gdzieś poza moim zasięgiem.
Niestety, do rzetelnej oceny książki Ackroyda znajomość dzieła Sir Thomasa jest niezbędna - tylko dzięki niej można...