Opinie użytkownika
Tragedia.
Płytkie, nieprawdopodobne, sztuczne, rozdmuchane, rozciągnięte, nieprawdziwe, słabe.
Taka wysoka ocena na portalu dla książkolubów?!?!
Smutne….
Przebrnęłam uważnie przez pół tomu nr 1, potem przejrzałam pobieżnie dwa kolejne tomy i lecę oddać do biblioteki. Szkoda każdej sekundy życia na takie książki, gdy tyle wartościowych jeszcze na mnie czeka.
Może dlatego, że to moja pierwsza książka Orbitowskiego i nie znam stylu, nie doceniam tej pozycji. Zaczęło się nieźle, fajny język, nawet jakiś ufoludek :) na plaży mnie nie zniechęcił. Ale im dalej, tym bardziej się męczyłam, lecz brnęłam, czekając na finał. A tu klops …Zakończenie spowodowało, że jeszcze bardziej nie rozumiem tej książki.
Ale siegnę po inne. Sprawdzę,...
Przeczytana w 2 godziny.
Mocna rzecz.
Rodzice dzieciom potrafią zgotować podły i tragiczny los.
Lubię sagi rodzinne.
Długo czekałam w kolejce w bibliotece na obie części sagi sycylijskiej.
Trochę się rozczarowałam
I męczyłam je przez miesiąc.
Coś mi nie przypasowało.
Zwłaszcza w połowie 2 tomu, kiedy to chciałam porzucić czytanie. Przemogłam jednak niechęć i ostatecznie nie żałuję. Lecz nie polecę jej komuś z czystym sumieniem. Tylko wytrwałym.
Jest w niej...
Dziwna, zwariowana, raz zbyt naiwna, raz zbyt przemądrzała, nierealna, wydumane problemy.
Po prostu POPIEPRZONA.
Taka jest ta książka.
Wkurzała, a jednak nie mogłam przestać czytać.
Myślę, że emocjonalność Włochów i Włoszek, ich bezpośredniość, bezkompromisowość, zmysłowość jest inna niż nasza, nie do końca rozumiem ich postępowanie, stąd nie ogarniam tej ksiàżki...
Ta książka to jakiś żart?
Fabuła, postaci, język, dialogi, prawdopodobieństwo- wszystko do kitu.
Wydawnictwa schodzą na psy.
Tylko zarobek.
Jakość wydawanego produktu nie jest priorytetem.
Liane Moriarty potrafi opowiadać historie, które są prawdopodobne. Pisze o uczuciach , jakie są w nas, zaskakująco trafnie.
Naprawdę świetnie czyta się jej książki.
„Sekret mojego męża” to czwarta przeze mnie przeczytana i kurczę… chyba najfajniejsza. Choć waham się jeszcze nad „Wielkimi kłamstewkami”….
No nie.
Jednak nie.
Zaczęła się świetnie. Realistyczne dialogi. Życiowe sytuacje ( te warszawskie).
A potem coraz gorzej.
Zmęczona jestem po tej lekturze. Dla kogoś, kto nie zna opisywanych miejsc w Afryce, trudne było to wszystko do strawienia. Za dużo szczegółów, nazw, z jednoczesnych pisaniem w taki sposób, jakby każdy czytelnik był z Marcinem Mellerem wiele razy w...
Świetnie poprowadzona analiza zachowań stalkerki.
Od początkowej niechęci a nawet przerażenia nad jej osobowością przeszłam do zrozumienia oraz ….tak, tak sympatii.
To niezły wyczyn ze strony autorki, tak poigrywać sobie z uczuciami czytelniczki. A czytelniczka z tego bardzo zadowolona😀
Mimo, iż akcja rozwijała się nieśpiesznie, podobała mi się. Bardzo realistycznie i życiowo opisane przemyślenia i lęki bohaterów. Autorka ma naprawdę lekkie pióro!
Pokaż mimo to
Nie dałam rady.
Na razie.
Może nieodpowiedni czas wybrałam na tę „Książkę”?
Trzeba się skupić i przeczytać w jak najkrótszym czasie. W przeciwnym razie, po kilku dniach nie można odnaleźć się w tej opowieści.
Poetycko- filozoficzna książka.
Trochę smutna, jednocześnie krzepiąca. Dająca nadzieję, że człowieczeństwo nie zna granic, koloru skóry, religii, narodowości.
Czekałam na wieści o Hildegard i jej synach, ale się nie doczekałam.
I niestety jest to bardziej prawdopodobne, że już nigdy się obie kobiety nie spotkały:(
Do przeczytania, wciąga, czasem trzeba wzrokiem stronę przelecieć, bo za dużo niepotrzebnych słów, potem zdziwić się zakończeniem...i za kilka dni nie pamiętać, o czym dokładnie była.
Pokaż mimo to
Wciągająca, momentami przerażająca, dobrze przemyślana, postacie realistyczne.
Jedna z lepszych książek tego gatunku w moim życiu.
Warto!
Niby nic się nie dzieje, ale Ferrante umie tak opisać to "nicsięniedzianie", że nie można oderwać się od kolejnych rozdziałów. I narasta jakaś psychologiczna groza całej sytuacji.
Warto!
Ma w sobie coś takiego ta seria, że człowiek musi przeczytać wszystkie części. Momentami irytują główne bohaterki, środowisko biednej dzielnicy przygnębia, ale wszystko jest tak życiowo napisane.
Włoski temperament jest inny niż nasz, trzeba to wziąć pod uwagę. Również czasy takie, że awantury z biciem kobiety czy gwałty w małżeństwie, to było coś normalnego. Nikt policji...
Zapowiedziałam kiedyś, że nie wiem, co by się musiało stać, żebym za książkę pana Ćwirleja dała mniej niż 7.
No i stało się...
Powstało "Niebiańskie osiedle".
I muszę dać mniej niż 7.
Słaba jest. Po prostu.
Po rewelacyjnych milicjantach z PRL oraz serii z dwudziestolecia międzywojennego pan Ryszard stworzył chyba coś na szybko, bo terminy goniły.
Wtręty antykościelne...
To nie jest bardzo dobra książka. To nie jest nawet dość dobra książka. To przerażająco przeciętna książka.
Tak płytko potraktowanych emocji bohaterów w tak dramatycznych okolicznościach dawno nie spotkałam.
Tam nie ma czym się wzruszyć, zapłakać nad czyimś losem, identyfikować się z kimś.
To jest amatorska pisanina. Ledwie poprawna.
Przeczytałam „ Bliznę” w ciągu kilku...
Przeczytałam wszystko pana Ćwirleja i lubię. Wciąż lubię! A kolejne spotkanie ze szkiełami z Poznania wywołuje uśmiech, mimo iż tematyka książki nieśmieszna.
Pokaż mimo toPrzeczytana w dwa dni. A dlaczego tak długo? Bo czytałam ją ze słuchawkami na uszach i natychmiast szukałam piosenek opisywanych przez p. Jacka. I słuchałam ich po kilka razy, i śpiewałam razem z artystami. „ To ty czytasz, czy słuchasz muzyki?” - pyta mąż. I to, i to. Bo ja odnawiam sobie duszę słowami i melodią. Kocham pana Cygana!❤️
Pokaż mimo to