rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Tragedia.
Płytkie, nieprawdopodobne, sztuczne, rozdmuchane, rozciągnięte, nieprawdziwe, słabe.

Taka wysoka ocena na portalu dla książkolubów?!?!
Smutne….
Przebrnęłam uważnie przez pół tomu nr 1, potem przejrzałam pobieżnie dwa kolejne tomy i lecę oddać do biblioteki. Szkoda każdej sekundy życia na takie książki, gdy tyle wartościowych jeszcze na mnie czeka.

Tragedia.
Płytkie, nieprawdopodobne, sztuczne, rozdmuchane, rozciągnięte, nieprawdziwe, słabe.

Taka wysoka ocena na portalu dla książkolubów?!?!
Smutne….
Przebrnęłam uważnie przez pół tomu nr 1, potem przejrzałam pobieżnie dwa kolejne tomy i lecę oddać do biblioteki. Szkoda każdej sekundy życia na takie książki, gdy tyle wartościowych jeszcze na mnie czeka.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może dlatego, że to moja pierwsza książka Orbitowskiego i nie znam stylu, nie doceniam tej pozycji. Zaczęło się nieźle, fajny język, nawet jakiś ufoludek :) na plaży mnie nie zniechęcił. Ale im dalej, tym bardziej się męczyłam, lecz brnęłam, czekając na finał. A tu klops …Zakończenie spowodowało, że jeszcze bardziej nie rozumiem tej książki.

Ale siegnę po inne. Sprawdzę, czy pan Łukasz w ogóle nie dla mnie, czy tylko ta książka.

Może dlatego, że to moja pierwsza książka Orbitowskiego i nie znam stylu, nie doceniam tej pozycji. Zaczęło się nieźle, fajny język, nawet jakiś ufoludek :) na plaży mnie nie zniechęcił. Ale im dalej, tym bardziej się męczyłam, lecz brnęłam, czekając na finał. A tu klops …Zakończenie spowodowało, że jeszcze bardziej nie rozumiem tej książki.

Ale siegnę po inne. Sprawdzę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytana w 2 godziny.
Mocna rzecz.
Rodzice dzieciom potrafią zgotować podły i tragiczny los.

Przeczytana w 2 godziny.
Mocna rzecz.
Rodzice dzieciom potrafią zgotować podły i tragiczny los.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię sagi rodzinne.
Długo czekałam w kolejce w bibliotece na obie części sagi sycylijskiej.

Trochę się rozczarowałam

I męczyłam je przez miesiąc.

Coś mi nie przypasowało.

Zwłaszcza w połowie 2 tomu, kiedy to chciałam porzucić czytanie. Przemogłam jednak niechęć i ostatecznie nie żałuję. Lecz nie polecę jej komuś z czystym sumieniem. Tylko wytrwałym.
Jest w niej strasznie dużo historycznych informacji, biznesowych szczegółów i te powtarzające się imiona :) Gdyby nie drzewo genealogiczne na końcu, pogubiłabym się w tych Ignaziach, Vincenzach i Giovannach.

Lubię sagi rodzinne.
Długo czekałam w kolejce w bibliotece na obie części sagi sycylijskiej.

Trochę się rozczarowałam

I męczyłam je przez miesiąc.

Coś mi nie przypasowało.

Zwłaszcza w połowie 2 tomu, kiedy to chciałam porzucić czytanie. Przemogłam jednak niechęć i ostatecznie nie żałuję. Lecz nie polecę jej komuś z czystym sumieniem. Tylko wytrwałym.
Jest w niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziwna, zwariowana, raz zbyt naiwna, raz zbyt przemądrzała, nierealna, wydumane problemy.

Po prostu POPIEPRZONA.
Taka jest ta książka.
Wkurzała, a jednak nie mogłam przestać czytać.
Myślę, że emocjonalność Włochów i Włoszek, ich bezpośredniość, bezkompromisowość, zmysłowość jest inna niż nasza, nie do końca rozumiem ich postępowanie, stąd nie ogarniam tej ksiàżki swoim polskim rozumem i polskimi emocjami.
Jak na razie „ Córka” jest dla mnie najlepszą książką Ferrante. Saga neapolitańska też była niezła, choć momentami wkurzała, podobnie jak „Zakłamane….”

Dziwna, zwariowana, raz zbyt naiwna, raz zbyt przemądrzała, nierealna, wydumane problemy.

Po prostu POPIEPRZONA.
Taka jest ta książka.
Wkurzała, a jednak nie mogłam przestać czytać.
Myślę, że emocjonalność Włochów i Włoszek, ich bezpośredniość, bezkompromisowość, zmysłowość jest inna niż nasza, nie do końca rozumiem ich postępowanie, stąd nie ogarniam tej ksiàżki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to jakiś żart?
Fabuła, postaci, język, dialogi, prawdopodobieństwo- wszystko do kitu.
Wydawnictwa schodzą na psy.
Tylko zarobek.
Jakość wydawanego produktu nie jest priorytetem.

Ta książka to jakiś żart?
Fabuła, postaci, język, dialogi, prawdopodobieństwo- wszystko do kitu.
Wydawnictwa schodzą na psy.
Tylko zarobek.
Jakość wydawanego produktu nie jest priorytetem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Liane Moriarty potrafi opowiadać historie, które są prawdopodobne. Pisze o uczuciach , jakie są w nas, zaskakująco trafnie.
Naprawdę świetnie czyta się jej książki.
„Sekret mojego męża” to czwarta przeze mnie przeczytana i kurczę… chyba najfajniejsza. Choć waham się jeszcze nad „Wielkimi kłamstewkami”….

Liane Moriarty potrafi opowiadać historie, które są prawdopodobne. Pisze o uczuciach , jakie są w nas, zaskakująco trafnie.
Naprawdę świetnie czyta się jej książki.
„Sekret mojego męża” to czwarta przeze mnie przeczytana i kurczę… chyba najfajniejsza. Choć waham się jeszcze nad „Wielkimi kłamstewkami”….

Pokaż mimo to


Na półkach:

No nie.
Jednak nie.
Zaczęła się świetnie. Realistyczne dialogi. Życiowe sytuacje ( te warszawskie).
A potem coraz gorzej.
Zmęczona jestem po tej lekturze. Dla kogoś, kto nie zna opisywanych miejsc w Afryce, trudne było to wszystko do strawienia. Za dużo szczegółów, nazw, z jednoczesnych pisaniem w taki sposób, jakby każdy czytelnik był z Marcinem Mellerem wiele razy w Afryce i wie o co chodzi,, bez zbędnych wyjaśnień. „Radosny chaos”, niemożliwe przypadki i wypadki głównego bohatera, nawiązywanie do pisowskiej Polski były irytujące.
Sorki, panie Marcinie, ale jeszcze dużo pracy przed panem.

No nie.
Jednak nie.
Zaczęła się świetnie. Realistyczne dialogi. Życiowe sytuacje ( te warszawskie).
A potem coraz gorzej.
Zmęczona jestem po tej lekturze. Dla kogoś, kto nie zna opisywanych miejsc w Afryce, trudne było to wszystko do strawienia. Za dużo szczegółów, nazw, z jednoczesnych pisaniem w taki sposób, jakby każdy czytelnik był z Marcinem Mellerem wiele razy w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie poprowadzona analiza zachowań stalkerki.
Od początkowej niechęci a nawet przerażenia nad jej osobowością przeszłam do zrozumienia oraz ….tak, tak sympatii.
To niezły wyczyn ze strony autorki, tak poigrywać sobie z uczuciami czytelniczki. A czytelniczka z tego bardzo zadowolona😀

Świetnie poprowadzona analiza zachowań stalkerki.
Od początkowej niechęci a nawet przerażenia nad jej osobowością przeszłam do zrozumienia oraz ….tak, tak sympatii.
To niezły wyczyn ze strony autorki, tak poigrywać sobie z uczuciami czytelniczki. A czytelniczka z tego bardzo zadowolona😀

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo, iż akcja rozwijała się nieśpiesznie, podobała mi się. Bardzo realistycznie i życiowo opisane przemyślenia i lęki bohaterów. Autorka ma naprawdę lekkie pióro!

Mimo, iż akcja rozwijała się nieśpiesznie, podobała mi się. Bardzo realistycznie i życiowo opisane przemyślenia i lęki bohaterów. Autorka ma naprawdę lekkie pióro!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie dałam rady.
Na razie.
Może nieodpowiedni czas wybrałam na tę „Książkę”?
Trzeba się skupić i przeczytać w jak najkrótszym czasie. W przeciwnym razie, po kilku dniach nie można odnaleźć się w tej opowieści.

Nie dałam rady.
Na razie.
Może nieodpowiedni czas wybrałam na tę „Książkę”?
Trzeba się skupić i przeczytać w jak najkrótszym czasie. W przeciwnym razie, po kilku dniach nie można odnaleźć się w tej opowieści.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Poetycko- filozoficzna książka.
Trochę smutna, jednocześnie krzepiąca. Dająca nadzieję, że człowieczeństwo nie zna granic, koloru skóry, religii, narodowości.
Czekałam na wieści o Hildegard i jej synach, ale się nie doczekałam.
I niestety jest to bardziej prawdopodobne, że już nigdy się obie kobiety nie spotkały:(

Poetycko- filozoficzna książka.
Trochę smutna, jednocześnie krzepiąca. Dająca nadzieję, że człowieczeństwo nie zna granic, koloru skóry, religii, narodowości.
Czekałam na wieści o Hildegard i jej synach, ale się nie doczekałam.
I niestety jest to bardziej prawdopodobne, że już nigdy się obie kobiety nie spotkały:(

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Do przeczytania, wciąga, czasem trzeba wzrokiem stronę przelecieć, bo za dużo niepotrzebnych słów, potem zdziwić się zakończeniem...i za kilka dni nie pamiętać, o czym dokładnie była.

Do przeczytania, wciąga, czasem trzeba wzrokiem stronę przelecieć, bo za dużo niepotrzebnych słów, potem zdziwić się zakończeniem...i za kilka dni nie pamiętać, o czym dokładnie była.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wciągająca, momentami przerażająca, dobrze przemyślana, postacie realistyczne.
Jedna z lepszych książek tego gatunku w moim życiu.
Warto!

Wciągająca, momentami przerażająca, dobrze przemyślana, postacie realistyczne.
Jedna z lepszych książek tego gatunku w moim życiu.
Warto!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niby nic się nie dzieje, ale Ferrante umie tak opisać to "nicsięniedzianie", że nie można oderwać się od kolejnych rozdziałów. I narasta jakaś psychologiczna groza całej sytuacji.
Warto!

Niby nic się nie dzieje, ale Ferrante umie tak opisać to "nicsięniedzianie", że nie można oderwać się od kolejnych rozdziałów. I narasta jakaś psychologiczna groza całej sytuacji.
Warto!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ma w sobie coś takiego ta seria, że człowiek musi przeczytać wszystkie części. Momentami irytują główne bohaterki, środowisko biednej dzielnicy przygnębia, ale wszystko jest tak życiowo napisane.
Włoski temperament jest inny niż nasz, trzeba to wziąć pod uwagę. Również czasy takie, że awantury z biciem kobiety czy gwałty w małżeństwie, to było coś normalnego. Nikt policji nie wzywał, nikt z sąsiadów się nie dziwił.
Nie było zawsze przyjemnie, ale wciąga ta lektura.

Ma w sobie coś takiego ta seria, że człowiek musi przeczytać wszystkie części. Momentami irytują główne bohaterki, środowisko biednej dzielnicy przygnębia, ale wszystko jest tak życiowo napisane.
Włoski temperament jest inny niż nasz, trzeba to wziąć pod uwagę. Również czasy takie, że awantury z biciem kobiety czy gwałty w małżeństwie, to było coś normalnego. Nikt policji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapowiedziałam kiedyś, że nie wiem, co by się musiało stać, żebym za książkę pana Ćwirleja dała mniej niż 7.
No i stało się...
Powstało "Niebiańskie osiedle".
I muszę dać mniej niż 7.
Słaba jest. Po prostu.
Po rewelacyjnych milicjantach z PRL oraz serii z dwudziestolecia międzywojennego pan Ryszard stworzył chyba coś na szybko, bo terminy goniły.
Wtręty antykościelne irytują, choć jestem antyklerykałką.
Historia naciągana, przewidywalna, nudna.
Ech, jak teraz żyć panie Ryszardzie???

Zapowiedziałam kiedyś, że nie wiem, co by się musiało stać, żebym za książkę pana Ćwirleja dała mniej niż 7.
No i stało się...
Powstało "Niebiańskie osiedle".
I muszę dać mniej niż 7.
Słaba jest. Po prostu.
Po rewelacyjnych milicjantach z PRL oraz serii z dwudziestolecia międzywojennego pan Ryszard stworzył chyba coś na szybko, bo terminy goniły.
Wtręty antykościelne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie jest bardzo dobra książka. To nie jest nawet dość dobra książka. To przerażająco przeciętna książka.
Tak płytko potraktowanych emocji bohaterów w tak dramatycznych okolicznościach dawno nie spotkałam.
Tam nie ma czym się wzruszyć, zapłakać nad czyimś losem, identyfikować się z kimś.
To jest amatorska pisanina. Ledwie poprawna.
Przeczytałam „ Bliznę” w ciągu kilku godzin, tak prosta i banalna to historia, tak prostym, nieporywającym językiem napisana.
Sięgnęłam po tę książkę po trzech tygodniach czytania „ Dziennika 1954” Tyrmanda. A po „ Bliźnie” od razu zabrałam się za „ Bruliony profesora T.” Józefa Hena. No, to w ogóle nie ma porównania. Tyrmand i Hen to literatura, „ Blizna”- coś do czytania.

To nie jest bardzo dobra książka. To nie jest nawet dość dobra książka. To przerażająco przeciętna książka.
Tak płytko potraktowanych emocji bohaterów w tak dramatycznych okolicznościach dawno nie spotkałam.
Tam nie ma czym się wzruszyć, zapłakać nad czyimś losem, identyfikować się z kimś.
To jest amatorska pisanina. Ledwie poprawna.
Przeczytałam „ Bliznę” w ciągu kilku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam wszystko pana Ćwirleja i lubię. Wciąż lubię! A kolejne spotkanie ze szkiełami z Poznania wywołuje uśmiech, mimo iż tematyka książki nieśmieszna.

Przeczytałam wszystko pana Ćwirleja i lubię. Wciąż lubię! A kolejne spotkanie ze szkiełami z Poznania wywołuje uśmiech, mimo iż tematyka książki nieśmieszna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytana w dwa dni. A dlaczego tak długo? Bo czytałam ją ze słuchawkami na uszach i natychmiast szukałam piosenek opisywanych przez p. Jacka. I słuchałam ich po kilka razy, i śpiewałam razem z artystami. „ To ty czytasz, czy słuchasz muzyki?” - pyta mąż. I to, i to. Bo ja odnawiam sobie duszę słowami i melodią. Kocham pana Cygana!❤️

Przeczytana w dwa dni. A dlaczego tak długo? Bo czytałam ją ze słuchawkami na uszach i natychmiast szukałam piosenek opisywanych przez p. Jacka. I słuchałam ich po kilka razy, i śpiewałam razem z artystami. „ To ty czytasz, czy słuchasz muzyki?” - pyta mąż. I to, i to. Bo ja odnawiam sobie duszę słowami i melodią. Kocham pana Cygana!❤️

Pokaż mimo to