-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2023-09-30
2016-12-26
Alicja Zakrzewska jest typem pracoholiczki, która ucieka od przeszłości, biorąc nadliczbowe dyżury w szpitalu. Każdą Wigilię i wszystkie ważniejsze święta spędza na oddziale wraz z pacjentami. Jest samotna, zamknięta w sobie i wyjątkowo ostrożna i nieufna wobec ludzi. Stopniowo, głównie dzięki retrospekcjom, poznajemy przyczyny takiego zachowania pięknej pani doktor. Sylwester w Zakopanem spędzony w gronie przyjaciół i nieznajomych odmieni jej życie.
Powieść „Obudź się, Kopciuszku” spełniła moje oczekiwania. Klimat świąt, akcja rozgrywająca się w mroźnych i zasypanych śniegiem Tatrach, góralskie zwyczaje i potrawy, budzący sympatię bohaterzy i przystojny ratownik TOPR-u. To wszystko sprawiło, że książka okazała się interesująca, zapewniła mi miły relaks. Polecam osobom, które nie wzdragają się na hasło: literatura kobieca.
Alicja Zakrzewska jest typem pracoholiczki, która ucieka od przeszłości, biorąc nadliczbowe dyżury w szpitalu. Każdą Wigilię i wszystkie ważniejsze święta spędza na oddziale wraz z pacjentami. Jest samotna, zamknięta w sobie i wyjątkowo ostrożna i nieufna wobec ludzi. Stopniowo, głównie dzięki retrospekcjom, poznajemy przyczyny takiego zachowania pięknej pani doktor....
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-24
„Świąteczna kafejka” Amandy Prowse to powieść obyczajowa, której akcja rozgrywa się w Australii i Szkocji. Główną bohaterką jest 53-letnia, niedawno owdowiała Bea, która nosi w sercu wspomnienie dawno utraconej miłości. Jej relacje z synem i synową są dosyć napięte, na szczęście ma wnuczkę, która ją uwielbia i dostarcza wszystkim wielu atrakcji swoim buntowniczym zachowaniem. Życie Bei nabiera rozpędu, gdy klika tygodni przed świętami Bożego Narodzenia otrzymuje e-mail od właściciela restauracji w Edynburgu.
Książkę mogę polecić tym, którzy szukają świątecznych klimatów i lubią opowieści z happy endem.
„Świąteczna kafejka” Amandy Prowse to powieść obyczajowa, której akcja rozgrywa się w Australii i Szkocji. Główną bohaterką jest 53-letnia, niedawno owdowiała Bea, która nosi w sercu wspomnienie dawno utraconej miłości. Jej relacje z synem i synową są dosyć napięte, na szczęście ma wnuczkę, która ją uwielbia i dostarcza wszystkim wielu atrakcji swoim buntowniczym...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-25
Fabuła "Przenikania" jest mało prawdopodobna i naciągana. Niektóre wydarzenia były autorce po prostu potrzebne, aby z głównej bohaterki stworzyć anioła prześladowanego przez los. W trakcie czytania nieustannie towarzyszyło mi odczucie sztuczności myśli i zachowań Natalii. Historia sama w sobie przejmująca, ale nafaszerowana dziwacznymi pomysłami i sytuacjami.
Fabuła "Przenikania" jest mało prawdopodobna i naciągana. Niektóre wydarzenia były autorce po prostu potrzebne, aby z głównej bohaterki stworzyć anioła prześladowanego przez los. W trakcie czytania nieustannie towarzyszyło mi odczucie sztuczności myśli i zachowań Natalii. Historia sama w sobie przejmująca, ale nafaszerowana dziwacznymi pomysłami i sytuacjami.
Pokaż mimo to2021-08-17
Peter Harper jest kompozytorem, który wynajmuje dom w odludnym miejscu, aby dojść do siebie po trudnym rozwodzie. Zarówno miejsce jak i niezwykłe wydarzenia sprawią, że jego życie przewróci się do góry nogami.
„Ostatnia noc w Tremore Beach” bardzo mi się spodobała ze względu na klimat, jaki utkał Mikel Santiago – tajemnica, niepewność, zagrożenie, osaczenie. W pewnym momencie napięcie było niczym naprężona żyłka wędkarska, na której szamoce się ryba. Przełykasz ślinę i się zastanawiasz: Kto wygra, a kto przegra?
Powieść byłaby jeszcze bardziej udana, gdyby autor na końcu nie wyłożył wszystkich kart na stół. Gdyby zarówno główny bohater jak i czytelnik pozostali z domysłami i podejrzeniami odnośnie pewnych osób …
Peter Harper jest kompozytorem, który wynajmuje dom w odludnym miejscu, aby dojść do siebie po trudnym rozwodzie. Zarówno miejsce jak i niezwykłe wydarzenia sprawią, że jego życie przewróci się do góry nogami.
„Ostatnia noc w Tremore Beach” bardzo mi się spodobała ze względu na klimat, jaki utkał Mikel Santiago – tajemnica, niepewność, zagrożenie, osaczenie. W pewnym...
2018-06-02
2018-08-13
Lubię sagi rodzinne, więc „Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy” miała szansę mi się spodobać. Tak też się stało. Nie od razu polubiłam bohaterów. Trzeba zaakceptować, że jest ich wielu i czytając kolejne rozdziały, cierpliwie gromadzić istotne informacje. Z czasem wszystkie wątki zaczynają pięknie się zazębiać, a bohaterowie dają się odróżnić.
W tej powieści można odnaleźć mnóstwo informacji o życiu polskiego społeczeństwa w drugiej połowie XIX wieku. I jak często się zdarza, to właśnie opowieść z przeszłości wygrywa z czasami współczesnymi, które właściwie ograniczają się do dwóch głównych zagadnień – działania cukierni i tajemniczego znaleziska archeologicznego.
Autorka nie ułatwiała życia swym bohaterom. Ich losy komplikuje historia, silny charakter (lub jego brak), pochodzenie, małżeństwo. Co do tego ostatniego, to wypada trochę pomarudzić, że zbyt dużo tych nieudanych związków. Przydałoby się jakieś szczęśliwe stadło, wręcz cukierkowo zakochane. Mam nadzieję, że kolejne tomy przyniosą inne rozwiązania.
Lubię sagi rodzinne, więc „Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy” miała szansę mi się spodobać. Tak też się stało. Nie od razu polubiłam bohaterów. Trzeba zaakceptować, że jest ich wielu i czytając kolejne rozdziały, cierpliwie gromadzić istotne informacje. Z czasem wszystkie wątki zaczynają pięknie się zazębiać, a bohaterowie dają się odróżnić.
W tej powieści można odnaleźć...
2016-09-24
Nie sądziłam, że pisarz, który ma na koncie 450 milionów sprzedanych książek, może mnie jeszcze zaskoczyć. Zaskoczyć zmianą warsztatu pracy. Dzięki „Miastu” poznałam zupełnie innego Deana Koontza. Jego najnowsza powieść mnie wzruszyła, skłoniła do refleksji. Do tej pory książki pisarza dostarczały mi - li i jedynie - rozrywki. Nie pozostawiały w stanie zauroczenia, nie napełniały optymizmem. Mimo sporego ładunku zła w postaci kilku destrukcyjnych bohaterów w „Mieście”, w pamięci czytelnika pozostaje blask piękna i dobra. Zauroczyła mnie historia Jonasza Kirka, jego rodziny, znajomych. Zachwyciło oczywiste przesłanie: „Bez względu na to, co się wydarzy, bez względu na nieszczęścia, które na ciebie spadną, w końcu wszystko i tak będzie dobrze.” Banalne? Bajkowe? Owszem, ale potrzebne.
Nie sądziłam, że pisarz, który ma na koncie 450 milionów sprzedanych książek, może mnie jeszcze zaskoczyć. Zaskoczyć zmianą warsztatu pracy. Dzięki „Miastu” poznałam zupełnie innego Deana Koontza. Jego najnowsza powieść mnie wzruszyła, skłoniła do refleksji. Do tej pory książki pisarza dostarczały mi - li i jedynie - rozrywki. Nie pozostawiały w stanie zauroczenia, nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-10
„Zaginiona dziewczyna” Gillian Flynn to znakomity thriller psychologiczny. Bohaterami są Nick i Amy – małżeństwo z pięcioletnim stażem. Na pozór zwykli, sympatyczni i zakochani w sobie ludzie. Gdy jednak w dniu piątej rocznicy ślubu Amy znika, a policja znajduje ślady obciążające męża, czytelnik zaczyna się zastanawiać, co przytrafiło się bohaterce i dlaczego Nick wciąż kłamie i reżyseruje każdy swój krok. Nic tu nie jest oczywiste, choć kilka razy odnosi się wrażenie, że wszystko stało się jasne. Wówczas autorka stosuje zwrot akcji i czytelnik zmienia zdanie lub przynajmniej zaczyna się wahać przy wydawaniu sądów.
Podobało mi się ukazanie historii z dwóch perspektyw. Relacja Nicka przeplata się z wpisami z dziennika Amy. Gra prowadzona przez bohaterów wciąga, buduje napięcie, ciekawi i pobudza do myślenia, stawiania hipotez. Co prawda, myślałam, że zakończenie będzie bardziej spektakularne, ale całość oceniam jako bardzo satysfakcjonującą. Napisać dobrą książkę na 650 stron i nie nudzić, to niezłe osiągnięcie. Jedynym mankamentem jest spore nagromadzenie wulgaryzmów. Wiem, że ich występowanie było umotywowane sytuacją, w jakiej znaleźli się bohaterzy lub ich skrajnymi emocjami, ale raziły mnie za każdym razem, gdy się pojawiały. Po prostu.
„Zaginiona dziewczyna” Gillian Flynn to znakomity thriller psychologiczny. Bohaterami są Nick i Amy – małżeństwo z pięcioletnim stażem. Na pozór zwykli, sympatyczni i zakochani w sobie ludzie. Gdy jednak w dniu piątej rocznicy ślubu Amy znika, a policja znajduje ślady obciążające męża, czytelnik zaczyna się zastanawiać, co przytrafiło się bohaterce i dlaczego Nick wciąż...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-17
Jakże się cieszę, że nabyłam tę książkę przy okazji zakupów w Biedronce. Lubię thrillery Deana Koontza, a ten szczególnie przypadł mi do gustu.
Pisarz Cubby Greenwitch jest ojcem sześcioletniego, niezwykle uzdolnionego Mila i mężem pięknej Penny, pisarki i ilustratorki książek dla dzieci. Shearman Waxx to z kolei krytyk literacki, który miesza z błotem najnowszą powieść Cubby’ego, nazywa go grafomanem i wieści mu rychłą zgubę. Szaleniec szybko zamienia życie pisarza i jego rodziny w piekło.
„Recenzja” od początku trzyma w napięciu, a rozwój wypadków zaskakuje. W książkach Koontza podoba mi się szczegółowa charakterystyka bohaterów, sięganie w głąb ich psychiki, wspomnienia z dzieciństwa, plastyczne opisy wyglądu. Nawet jeśli jakaś postać została stworzona tylko na potrzeby jednego rozdziału, autor nie traktuje jej po macoszemu. Co do głównego bohatera, to może i jest odrobinę ciamajdowaty, ale taki jego urok. Miał być na wskroś dobrym człowiekiem i takim pozostał. Trochę rozczarowało mnie wyjaśnienie całej zagadki. Tak to bywa z Koontzem. Świetny pomysł na akcję, doskonały klimat, a rozwiązanie bez fajerwerków. Mimo to oceniam tę powieść wysoko. Bardzo dobrze mi się ją czytało.
Jakże się cieszę, że nabyłam tę książkę przy okazji zakupów w Biedronce. Lubię thrillery Deana Koontza, a ten szczególnie przypadł mi do gustu.
Pisarz Cubby Greenwitch jest ojcem sześcioletniego, niezwykle uzdolnionego Mila i mężem pięknej Penny, pisarki i ilustratorki książek dla dzieci. Shearman Waxx to z kolei krytyk literacki, który miesza z błotem najnowszą powieść...
2017-10-06
Utalentowana skrzypaczka Julia Ansdell nabywa w rzymskich antykwariacie bardzo starą książkę z nutami, w której znajduje kartkę z odręcznie spisanym walcem. To wydarzenie na zawsze odmieni jej życie i życie jej rodziny. Z tą muzyką bowiem wiąże się straszna tajemnica …
Tess Gerritsen cenię od czasu, gdy zaczęłam czytać cykl thrillerów „Rizzoli/Isles”. „Igrając z ogniem” to zupełnie inna historia, ale równie zajmująca. Wspaniały, niepowtarzalny klimat, niezwykła opowieść z przeszłości umiejętnie wpleciona w wątek współczesny, ciekawi bohaterowie. Muzyka w tej powieści jest jednym z bohaterów i widać jak na dłoni, że autorka zna temat od podszewki. Wciągnęły mnie losy Julii i Lorenza, poruszyły, a nawet zaskoczyły dzięki nieoczekiwanym zwrotom akcji. Myślę, że tę opowieść zapamiętam na długo.
Utalentowana skrzypaczka Julia Ansdell nabywa w rzymskich antykwariacie bardzo starą książkę z nutami, w której znajduje kartkę z odręcznie spisanym walcem. To wydarzenie na zawsze odmieni jej życie i życie jej rodziny. Z tą muzyką bowiem wiąże się straszna tajemnica …
Tess Gerritsen cenię od czasu, gdy zaczęłam czytać cykl thrillerów „Rizzoli/Isles”. „Igrając z ogniem” to...
2018-05-22
„Miłość pokazuje nam, kim chcemy być. Wojna pokazuje, kim jesteśmy.”
Sięgnęłam po „Słowika”, bo poleciła mi tę powieść przyjaciółka. Powoli przekonywałam się do treści, bardzo powoli. Po przeczytaniu 1/3 książki wciąż nie widziałam w niej nic interesującego. Isabelle drażniła mnie swą niedojrzałością, impulsywnością, brakiem odpowiedzialności. Vianne podobała mi się bardziej jako bohaterka i jej wątek, według mnie, jest lepiej opowiedziany.
W niektórych opiniach o książce spotkałam się z zarzutami, że autorka gra na emocjach czytelnika, a okupacja jest opisana zbyt cukierkowo. No cóż, moim zdaniem, to dobrze, że fabuła wyzwala uczucia, a losy bohaterów nie są odbiorcy obojętne. Okupacja we Francji na pewno wyglądała inaczej niż w Polsce. Ale czy mniej strasznie? Z pewnością nie brakuje w tej powieści momentów dramatycznie brutalnych, wywołujących gniew i przerażenie.
„Słowik” nie od razu znalazł klucz do mojego serca, ale po skończeniu ostatniego rozdziału wiem, że ta książka na długo pozostanie w mojej pamięci.
„Miłość pokazuje nam, kim chcemy być. Wojna pokazuje, kim jesteśmy.”
Sięgnęłam po „Słowika”, bo poleciła mi tę powieść przyjaciółka. Powoli przekonywałam się do treści, bardzo powoli. Po przeczytaniu 1/3 książki wciąż nie widziałam w niej nic interesującego. Isabelle drażniła mnie swą niedojrzałością, impulsywnością, brakiem odpowiedzialności. Vianne podobała mi się...
2018-05-06
Na „Dziewczyny wojenne” składa się jedenaście prawdziwych opowieści o życiu w czasie wojny i tuż po niej. Bohaterkami są zwykłe dziewczyny, które w wyniku zawirowań historii stały się konspiratorkami, lotnikami, kurierkami, trafiły do powstania, partyzantki, na przesłuchania UB, do więzień, na Syberię.
Opowieści są ciekawe, autentyczne, zadziwiające. Miałam wrażenie, że te kobiety niejednokrotnie umniejszały swoje bohaterskie czyny, traktowały to jako coś oczywistego, po prostu zwykłą codzienność. A przecież wciąż narażały swoje życie „dla sprawy” i z potrzeby serca. Niektóre z nich ukrywały żydowskie dzieci i po latach otrzymały tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Na „Dziewczyny wojenne” składa się jedenaście prawdziwych opowieści o życiu w czasie wojny i tuż po niej. Bohaterkami są zwykłe dziewczyny, które w wyniku zawirowań historii stały się konspiratorkami, lotnikami, kurierkami, trafiły do powstania, partyzantki, na przesłuchania UB, do więzień, na Syberię.
Opowieści są ciekawe, autentyczne, zadziwiające. Miałam wrażenie, że te...
2016-11-27
Fabuła „Niespodzianek” przypomina scenariusz filmu „Holiday”. Emily Springer na czas świąt zamienia się mieszkaniami z profesorem Charlesem Brewsterem. On przenosi się do małego miasteczka Leavenworth, a ona jedzie do Bostonu. On chce odciąć się od tego całego świątecznego zamieszania i w spokoju napisać książkę, ona ma zamiar spędzić ten magiczny czas z córką. Oboje czeka przykra niespodzianka. Zapowiadają się najgorsze święta Bożego Narodzenia w ich życiu.
„Niespodzianki” Debbie Macomber to coś w sam raz dla tych, którzy szukają książki w klimatach świątecznych – optymistycznej, nieskomplikowanej i romantycznej.
Fabuła „Niespodzianek” przypomina scenariusz filmu „Holiday”. Emily Springer na czas świąt zamienia się mieszkaniami z profesorem Charlesem Brewsterem. On przenosi się do małego miasteczka Leavenworth, a ona jedzie do Bostonu. On chce odciąć się od tego całego świątecznego zamieszania i w spokoju napisać książkę, ona ma zamiar spędzić ten magiczny czas z córką. Oboje czeka...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-11-04
"Śpiewający żółw" to kryminał napisany wiele lat temu przez Zygmunta Zeydlera-Zborowskiego, współtwórcę Teatru Sensacji "Kobra". Głównym bohaterem jest literat Zygmunt, który wraz ze swoją dużo młodszą żoną Bożeną wyrusza do Zakopanego, aby tam oddawać się wypoczynkowi i pracy twórczej. Przed wyjazdem w góry kontaktuje się z nim pewien człowiek. To spotkanie zaważy na dalszych losach bohatera, który zostanie wplatany w zagmatwaną sprawę kryminalną.
Już od pierwszych stron czuje się, że ten kryminał powstał lata świetlne temu. Nie jest to jednak, moim zdaniem, żaden mankament. Nie ma tu epatowania krwią, agresją. Brakuje opisów przyprawiających o ciarki. Zygmunt nie zmienia kobiet jak rękawiczki, nie ma romansów ani problemów z alkoholem, w przeciwieństwie do bohaterów współczesnych kryminałów. Może nie czyta się tej książki z wypiekami na twarzy, ale na pewno z zainteresowaniem. Kiedyś pisano po prostu inaczej i z tego powodu nie wszystkim ta książka przypadnie do gustu.
"Śpiewający żółw" to kryminał napisany wiele lat temu przez Zygmunta Zeydlera-Zborowskiego, współtwórcę Teatru Sensacji "Kobra". Głównym bohaterem jest literat Zygmunt, który wraz ze swoją dużo młodszą żoną Bożeną wyrusza do Zakopanego, aby tam oddawać się wypoczynkowi i pracy twórczej. Przed wyjazdem w góry kontaktuje się z nim pewien człowiek. To spotkanie zaważy na...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01-12
Rodrigo, Cezar, Juan, Lukrecja, Jofre. Borgiowie.
Trucizna, sztylet, garota jako metody walki o władzę.
Intrygi, morderstwa, gwałty, tortury, krwawe potyczki.
„Rodzina Borgiów” Mario Puzo to wynik fascynacji renesansem i zbrodniczą rodziną, którą można uznać za pierwszą włoską mafię. Myślałam, że powieść wywrze na mnie większe wrażenie, ale tak się niestety nie stało. Oczywiście, poczynania i decyzje członków rodziny Borgiów były szokujące, oburzające, ale styl autora jakoś mnie nie zachwycił. Często kojarzył mi się z suchym sprawozdaniem – poszedł, zrobił, osiągnął, dokonał, zwyciężył. Za dużo ogólników, za mało jubilerskich szlifów. Posłowie mnie oświeciło. ”Rodzina Borgiów” to ostatnia powieść Mario Puzo, na dodatek dokończona już po śmierci autora przez jego towarzyszkę życia Carol Gino.
Rodrigo, Cezar, Juan, Lukrecja, Jofre. Borgiowie.
Trucizna, sztylet, garota jako metody walki o władzę.
Intrygi, morderstwa, gwałty, tortury, krwawe potyczki.
„Rodzina Borgiów” Mario Puzo to wynik fascynacji renesansem i zbrodniczą rodziną, którą można uznać za pierwszą włoską mafię. Myślałam, że powieść wywrze na mnie większe wrażenie, ale tak się niestety nie stało....
2017-02-08
Elisabeth, Deborah, Martha, Felicity. Cztery kobiety, jedna rodzina. Prawie dziewięćdziesiąt lat ich życia zamkniętych w powieści niemieckiej pisarki Hanni Munzer. Akcja rozpoczyna się w latach 20. XIX wieku w Niemczech, a kończy w roku 2012 w Rzymie. Znaczna część fabuły rozgrywa się podczas II wojny światowej w Krakowie. Przez karty powieści przewijają się naziści i członkowie ruchu oporu, oprawcy i ofiarni lekarze.
„Miłość w czasach zagłady” nie jest romansem, a na to wskazuje tytuł. To powieść obyczajowa, której akcja jest mocno uwikłana w historię. Lubię opowieści, które nawiązują do przeszłości, zwłaszcza do czasów wojennych. Ci, którzy szukają silnych wzruszeń, raczej ich tu nie znajdą. Bohaterki podejmują czasem tak zaskakujące decyzje, że trudno je zrozumieć czy im współczuć. Niemniej książkę czytało mi się całkiem dobrze. Należę do odbiorców, którzy dostrzegają w tej powieści więcej plusów niż minusów.
Elisabeth, Deborah, Martha, Felicity. Cztery kobiety, jedna rodzina. Prawie dziewięćdziesiąt lat ich życia zamkniętych w powieści niemieckiej pisarki Hanni Munzer. Akcja rozpoczyna się w latach 20. XIX wieku w Niemczech, a kończy w roku 2012 w Rzymie. Znaczna część fabuły rozgrywa się podczas II wojny światowej w Krakowie. Przez karty powieści przewijają się naziści i...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-25
Inspektor Ignatz Braun, as berlińskiej policji, zostaje wysłany do Wejherowa w celu rozwikłania sprawy brutalnego zabójstwa gimnazjalisty Johanna Wendersa. Przybysz z miejsca odkrywa, że mieszkańcy małego miasteczka mają wiele do ukrycia, w wyniku czego rzucają fałszywe oskarżenia, utrudniają śledztwo, mataczą. Przesłuchania kolejnych świadków przybliżają inspektora do odkrycia prawdy.
„Pruska zagadka” Piotra Schmandta to kryminał retro, którego akcja rozgrywa się w 1901 roku. Autorowi udało się odtworzyć niepowtarzalny, staroświecki klimat czasów, które odeszły już do przeszłości. Bogactwo słownictwa, przyjemny styl, sugestywne, pobudzające wyobraźnię opisy, wielkanocne klimaty, intrygujący główny bohater, a także rozwiązanie sprawy w stylu Herkulesa Poirota - to niewątpliwe atuty tej powieści. Będę kontynuować znajomość z inspektorem Braunem i sięgnę po „Fotografię”.
Inspektor Ignatz Braun, as berlińskiej policji, zostaje wysłany do Wejherowa w celu rozwikłania sprawy brutalnego zabójstwa gimnazjalisty Johanna Wendersa. Przybysz z miejsca odkrywa, że mieszkańcy małego miasteczka mają wiele do ukrycia, w wyniku czego rzucają fałszywe oskarżenia, utrudniają śledztwo, mataczą. Przesłuchania kolejnych świadków przybliżają inspektora do...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ostatnie książki Guillaume’a Musso były nie najlepsze, a już dwie ostatnie okazały się wyjątkowo słabe i rozczarowujące. Obawiałam się, że najnowsza powieść będzie kolejnym niewypałem. Na szczęście „Gdzie jest Angelique?” przełamała złą passę.
Głównym bohaterem jest emerytowany policjant Mathias Taillefer, który na prośbę młodej wiolonczelistki podejmuje się rozwikłania zagadki śmierci jej matki, dawnej primabaleriny Stelli Petrenko.
Fabuła jest wciągająca i intrygująca. Działania bohaterów zaskakują. Najbardziej zaciekawił mnie wątek z przeszłości Mathiasa, który rozegrał się w metrze, a to, co się później wydarzyło, mocno podniosło mi ciśnienie.
W powieści „Gdzie jest Angelique?” zabrakło mi wyrazistej puenty. Końcówka nie jest zła, ale wolałabym jakiś mocniejszy akcent. To wciąż nie jest szczyt formy francuskiego pisarza, lecz daje nadzieję, że Musso znowu poczuł przypływ weny.
Ostatnie książki Guillaume’a Musso były nie najlepsze, a już dwie ostatnie okazały się wyjątkowo słabe i rozczarowujące. Obawiałam się, że najnowsza powieść będzie kolejnym niewypałem. Na szczęście „Gdzie jest Angelique?” przełamała złą passę.
więcej Pokaż mimo toGłównym bohaterem jest emerytowany policjant Mathias Taillefer, który na prośbę młodej wiolonczelistki podejmuje się rozwikłania...