-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2024-04-27
2024-04-10
Rachel (Roma) Roth urodziła się w 1926 roku w żydowskiej rodzinie na warszawskiej Pradze. Jej ojciec był znanym i szanowanym dziennikarzem, zaś matka prowadziła sklep z eleganckimi ubraniami. Miała troje młodszego rodzeństwa – dwie siostry i brata. Wraz z wybuchem II wojny światowej jej beztroskie i ustabilizowane życie legło w gruzach.
„Przysięgnij, że przeżyjesz” to opowieść Romy o okupacji w Warszawie, o życiu w getcie i powstaniu, o gehennie i pracy w trzech obozach – Majdanku, Auschwitz, Bergen-Belsen. Tytuł nawiązuje do słów, które autorka usłyszała od jednej z więźniarek po trwającym całą noc apelu. Spędziły je na placu, grzęznąć po kostki w błocie, w towarzystwie trupa powieszonej szesnastoletniej dziewczyny, która próbowała uciec z obozu. Wówczas Roma postanowiła odciągnąć uwagę więźniarek od tragicznego obrazu i zaczęła ze szczegółami opowiadać o tradycyjnym piątkowym wieczorze w swoim domu. Nad ranem jedna z kobiet powiedziała do Romy: „Ja wolności nie doczekam. Skazana jestem na niechybną śmierć. Ale ty jesteś młoda! (…) Przyrzeknij, że przetrwasz tę gehennę i opowiesz całemu światu, co te bestie z nami robiły”. Roma słowa dotrzymała. Powstała przejmująca, wstrząsająca historia nierównej walki o przetrwanie, o każdy dzień, o kęs pożywienia, o zachowanie godności.
To ważna i potrzebna książka, niestety daleko jej do obiektywizmu czy bezstronności. I nie mam tu na myśli niemieckich oprawców. Tych dawno osądzono i wydano wyrok. Dla nich nie ma litości czy usprawiedliwienia. Myślę tu o antypolskiej wymowie opowieści Rachel Roth, która co jakiś czas wtrąca zdania stawiające Polaków w złym świetle. Mało tego, w pewnym momencie autorka zrównuje Niemców i Polaków. Nigdy nie czytałam wspomnień świadka Holocaustu, w których byłoby tyle żalu, nienawiści czy pogardy wobec polskiego społeczeństwa. Jako dowód przytoczę kilka zdań:
„Na ulicy Targowej kilku niemieckich żołnierzy złapało Żydów i dla rozrywki golą im brody (…) kaleczą im twarze przy akompaniamencie wybuchów szalonego śmiechu i sprośnych żartów rozbawionych tym widowiskiem Polaków.”
„Polscy chuligani atakują Żydów w celach rabunkowych. Popierają ich Niemcy.”
„Niemiec, stojący na warcie przy wylocie z getta, rozkazał żydowskiemu chłopczykowi przejść przez bramę wyjściową na aryjską stronę i kazał mu kupić tam kartofle. Polski policjant złapał dziecko i zaczął okładać go razami. Litościwy Niemiec obronił chłopca, wyrywając go z rąk policjanta.”
„Po aryjskiej stronie Polacy w każdym przechodniu upatrują Żyda.”
„Obóz otoczony jest wrogami: Niemcami i antysemicko nastawioną ludnością polską.”
„Cudem uniknęłam czyhających tam na Żydów szmalcowników i polskich gestapowców.”
„Nasze rodziny stracono w komorach gazowych ku satysfakcji większości antysemicko nastawionego społeczeństwa polskiego.”
„Przecież wiadomo, że Polacy nami wzgardzili. (…) gorliwie pomagali hitlerowcom w szatańskich wyczynach.”
Tych cytatów jest o wiele więcej. Ani razu autorka nie wspomina o ludziach, którzy z dobroci serca, z narażaniem życia przechowywali u siebie Żydów, którym przyznano tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata – a na pewno musiała o tym słyszeć. Nie wspomina o szmuglowaniu przez Polaków żywności, a potem broni na teren getta. Jest za to w tej książce fragment, z którego wynika, że w 1943 Polacy żyli sobie beztrosko, polskie dzieci w podskokach i z uśmiechem na ustach biegły z tornistrami do szkoły. Ktoś, kto nie zna polskich realiów podczas II wojny światowej, czytając tę opowieść, pomyśli, że u nas okupacji nie było, a Polacy gremialnie współpracowali z Niemcami, tępiąc Żydów. Rozumiem, że Rachel Roth przeżyła piekło, ale nie ma mojej zgody na fałszowanie rzeczywistości. Dlatego nie przyznam tej książce 8 czy 10 gwiazdek, jak to ochoczo uczynili niektórzy czytelnicy.
Rachel (Roma) Roth urodziła się w 1926 roku w żydowskiej rodzinie na warszawskiej Pradze. Jej ojciec był znanym i szanowanym dziennikarzem, zaś matka prowadziła sklep z eleganckimi ubraniami. Miała troje młodszego rodzeństwa – dwie siostry i brata. Wraz z wybuchem II wojny światowej jej beztroskie i ustabilizowane życie legło w gruzach.
„Przysięgnij, że przeżyjesz” to...
2024-01-26
Książka „Tropami powstańczej przesyłki” Jerzego Kasprzaka składa się z dwóch części. W pierwszej autor opisuje swoją harcerską drogę – od złożenia przyrzeczenia, przez roznoszenie Poczty Polowej w czasie Powstania Warszawskiego, po ucieczkę z transportu po kapitulacji. W drugiej części Jerzy Kasprzak opisuje poszukiwania adresatów i nadawców listów odnalezionych po wojnie w gruzach mokotowskiej siedziby Poczty Polowej. Niektóre z nich zostały opublikowane w książce, a czytelnicy mogli poznać dalsze losy właścicieli przesyłek. Książka budzi zadumę, wzrusza, zaciekawia. Warta każdej minuty czytania. Polecam.
Książka „Tropami powstańczej przesyłki” Jerzego Kasprzaka składa się z dwóch części. W pierwszej autor opisuje swoją harcerską drogę – od złożenia przyrzeczenia, przez roznoszenie Poczty Polowej w czasie Powstania Warszawskiego, po ucieczkę z transportu po kapitulacji. W drugiej części Jerzy Kasprzak opisuje poszukiwania adresatów i nadawców listów odnalezionych po wojnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-01
Na książkę pt. „Błyskawica” składa się wywiad-rzeka przeprowadzony z Wandą Traczyk-Stawską, żołnierzem powstania warszawskiego. Pani Wanda jest zadziorna, niepokorna, szczera do bólu. Nie ma dla niej tematów tabu, mówi wprost, bez owijania w bawełnę i przemilczania niewygodnych kwestii dotyczących wojny, powstania czy życia społeczno-politycznego.
Ponieważ interesuje mnie tematyka wojny i powstania warszawskiego, co jakiś czas sięgam po książki z tegoż działu. Zdarzało mi się czytać i takie, po których sobie wiele obiecywałam. Tymczasem rozmówca nie miał daru opowiadania, co czyniło lekturę trudną w odbiorze. Wywiad z Panią Wandą dostarczył mi nowych informacji i całej masy emocji. To opowieść, której chce się słuchać i do niej wracać. Znakomita lektura.
Na książkę pt. „Błyskawica” składa się wywiad-rzeka przeprowadzony z Wandą Traczyk-Stawską, żołnierzem powstania warszawskiego. Pani Wanda jest zadziorna, niepokorna, szczera do bólu. Nie ma dla niej tematów tabu, mówi wprost, bez owijania w bawełnę i przemilczania niewygodnych kwestii dotyczących wojny, powstania czy życia społeczno-politycznego.
Ponieważ interesuje mnie...
2023-08-02
„Przyszła do mnie wojna” to książka w formie wywiadu, która powstała na podstawie wspomnień niezwykłych ludzi. Czworo weteranów II wojny światowej opowiada o swoich przeżyciach, walce, codzienności. Oto oni:
• Czesław Lewandowski - uczestnik powstania warszawskiego, więzień obozu w Stutthofie.
• Czesław Mirowski – żołnierz 9. Drezdeńskiej Brygady Artylerii Przeciwpancernej, uczestnik walk z bandami UPA.
• Marian Słowiński – uczestnik kampanii wrześniowej 1939, walk pod Verdun, żołnierz 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka.
• Jadwiga Jabłońska – łączniczka, żołnierz 2. Warszawskiej Brygady Saperów.
„Przyszła do mnie wojna” to książka w formie wywiadu, która powstała na podstawie wspomnień niezwykłych ludzi. Czworo weteranów II wojny światowej opowiada o swoich przeżyciach, walce, codzienności. Oto oni:
• Czesław Lewandowski - uczestnik powstania warszawskiego, więzień obozu w Stutthofie.
• Czesław Mirowski – żołnierz 9. Drezdeńskiej Brygady Artylerii...
2023-07-10
Sięgnęłam po „Miasto 44”, aby wypełnić luki, które powstają po obejrzeniu filmu. Swego czasu na Filmwebie rozgorzała dyskusja na temat interpretacji zakończenia, a dokładnie ostatniej sceny. Ktoś napisał, że książka przynosi jednoznaczną odpowiedź. To akurat prawda. Poza tym w książce są opisane przeżycia poszczególnych bohaterów. Nie ma natomiast tego, na co bardzo liczyłam. Nie ma opisu sceny w szpitalu, gdy Niemiec podchodzi do Biedronki, uśmiecha się i kładzie palec na ustach. Autor nie rozwinął tej sceny – kluczowej i niezwykle dramatycznej. Przy każdej innej okazji czytelnik dostawał opisy przemyśleń i uczuć bohaterów, a w przypadku wyczekiwanej przeze mnie sceny – jedno wielkie nic. Ani słówka. Szkoda.
Sięgnęłam po „Miasto 44”, aby wypełnić luki, które powstają po obejrzeniu filmu. Swego czasu na Filmwebie rozgorzała dyskusja na temat interpretacji zakończenia, a dokładnie ostatniej sceny. Ktoś napisał, że książka przynosi jednoznaczną odpowiedź. To akurat prawda. Poza tym w książce są opisane przeżycia poszczególnych bohaterów. Nie ma natomiast tego, na co bardzo...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-23
Początek się dłuży, przychodzą chwile zwątpienia ,zwłaszcza gdy autorka przedstawia Annę Smoleńską niczym pozytywistyczną siłaczkę. Może odłożyć? Może zrezygnować? Ale trochę wstyd. Taki temat, taka bohaterka … I czyta się dalej.
„Łączniczka” Magdy Knedler to książka w starym, dobrym stylu. Czytając ją, ma się wrażenie, jakby została napisana dawno temu. Główna bohaterka jest inna, jedyna w swoim rodzaju, bardzo wycofana, a jednocześnie niebywale zaangażowana we wszystko, co może zrobić dla innych.
Podobało mi się połączenie losów Anny z bohaterami „Kamieni na szaniec”. Każdy fragment, w którym pojawiał się Tadeusz Zawadzki „Zośka” czy Urszula Głowacka „Urka”, czytałam z zapartym tchem. A potem jeszcze opisy obozowego życia w Birkenau i … wstrząs gotowy.
Wystawiając ocenę, nie oceniam postaci Anny Smoleńskiej. Oceniam sposób napisania książki przez Magdę Knedler.
Początek się dłuży, przychodzą chwile zwątpienia ,zwłaszcza gdy autorka przedstawia Annę Smoleńską niczym pozytywistyczną siłaczkę. Może odłożyć? Może zrezygnować? Ale trochę wstyd. Taki temat, taka bohaterka … I czyta się dalej.
„Łączniczka” Magdy Knedler to książka w starym, dobrym stylu. Czytając ją, ma się wrażenie, jakby została napisana dawno temu. Główna bohaterka...
2023-03-02
Bałam się tej książki. Odkładałam jej lekturę z dnia na dzień. Obawiałam się rozczarowania. Potem któregoś wieczoru zaczęłam czytać i przepadłam. Już pierwsza strona wstrząsnęła mną do głębi. To rozdział, w którym narratorem jest matka Baczyńskiego trzymająca się nadziei, że jej syn żyje – mimo że to początek 1947 roku … Dwie strony czystych emocji. Czytałam niemal na wdechu. Niesamowity fragment!
Potem są rozdziały zarówno z punktu widzenia Krzysztofa jak i Barbary, przeplatane narracją pani Stefanii Baczyńskiej. Jej stosunek do synowej najlepiej oddaje fragment: „Krzych i tamta składają przysięgę i wymieniają się obrączkami – a zatem koniec. Nie mam już syna. Wszystko przepadło”. Zaborcza matczyna miłość zderza się z miłością młodych ludzi, którzy nie widzą świata poza sobą.
Muszę przyznać, że „Szklane ptaki” to jedna z najpiękniejszych książek o miłości i wojnie. Napisana przepięknym, poetyckim, wyrafinowanym językiem, jakiego ze świecą szukać w innych tego typu pozycjach. Co drugie zdanie można by zapisywać jako ważny cytat do smakowania i zapamiętania. Jestem bardzo wdzięczna autorce, że pozwoliła mi „poznać” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego na nowo.
Bałam się tej książki. Odkładałam jej lekturę z dnia na dzień. Obawiałam się rozczarowania. Potem któregoś wieczoru zaczęłam czytać i przepadłam. Już pierwsza strona wstrząsnęła mną do głębi. To rozdział, w którym narratorem jest matka Baczyńskiego trzymająca się nadziei, że jej syn żyje – mimo że to początek 1947 roku … Dwie strony czystych emocji. Czytałam niemal na...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08-14
„Z szacunków podawanych przez Hrabara wynika, że zagrabiono ponad 200 tysięcy polskich dzieci. Po wojnie udało się odnaleźć z tej grupy 30 tysięcy. Jak potoczyły się losy uprowadzonych dzieci? Czy były szczęśliwe, że wróciły do ojczyzny, do matek i ojców?”
Anna Malinowska, katowicka dziennikarka próbuje odpowiedzieć na powyższe pytania w książce „Brunatna kołysanka”. Czytałam ją z ogromnym przejęciem. Niektóre fragmenty wywoływały takie emocje, że czułam dreszcze. Temat dzieci wywiezionych do Niemiec w czasie II wojny światowej w celu zgermanizowania nie jest jakoś szczególnie znany czy popularyzowany, więc to ważna i potrzebna pozycja na rynku czytelniczym. Warto poznać ten bolesny kawałek historii.
„Z szacunków podawanych przez Hrabara wynika, że zagrabiono ponad 200 tysięcy polskich dzieci. Po wojnie udało się odnaleźć z tej grupy 30 tysięcy. Jak potoczyły się losy uprowadzonych dzieci? Czy były szczęśliwe, że wróciły do ojczyzny, do matek i ojców?”
Anna Malinowska, katowicka dziennikarka próbuje odpowiedzieć na powyższe pytania w książce „Brunatna kołysanka”....
2022-08-10
„Nawet poranne polowania na ociągających się więźniów nie poprawiają mi humoru. Kiedyś zdarzało się, że dobrze oddany strzał snajperski napawał mnie dumą i przywoływał uśmiech. Teraz i to stało się rutyną, taką samą jak konne lub samochodowe przejażdżki. Taką samą jak picie, palenie lub zabawy z dziewczętami. Życie nie potrafi ofiarować mi niczego więcej.” (str. 224-225)
Gdy czytałam „Kata z Płaszowa”, niejednokrotnie przypominały mi się konkretne sceny z filmu „Lista Schindlera”. Bałam się tej książki. Odkładałam lekturę w czasie, ale w końcu trzeba ją było zwrócić do biblioteki. Pierwszoosobowa narracja sprawia, że wnikamy w umysł kogoś, kto czuje się bogiem, panem życia i śmierci, ma spaczone poczucie sprawiedliwości i postrzegania świata. Czyny Amona Götha mówią same za siebie. Nigdy nie czuł się winny i niczego nie żałował – podkreślał to niejednokrotnie. Trudna, ale ciekawa lektura.
„Nawet poranne polowania na ociągających się więźniów nie poprawiają mi humoru. Kiedyś zdarzało się, że dobrze oddany strzał snajperski napawał mnie dumą i przywoływał uśmiech. Teraz i to stało się rutyną, taką samą jak konne lub samochodowe przejażdżki. Taką samą jak picie, palenie lub zabawy z dziewczętami. Życie nie potrafi ofiarować mi niczego więcej.” (str....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-02-06
2017-10-06
Utalentowana skrzypaczka Julia Ansdell nabywa w rzymskich antykwariacie bardzo starą książkę z nutami, w której znajduje kartkę z odręcznie spisanym walcem. To wydarzenie na zawsze odmieni jej życie i życie jej rodziny. Z tą muzyką bowiem wiąże się straszna tajemnica …
Tess Gerritsen cenię od czasu, gdy zaczęłam czytać cykl thrillerów „Rizzoli/Isles”. „Igrając z ogniem” to zupełnie inna historia, ale równie zajmująca. Wspaniały, niepowtarzalny klimat, niezwykła opowieść z przeszłości umiejętnie wpleciona w wątek współczesny, ciekawi bohaterowie. Muzyka w tej powieści jest jednym z bohaterów i widać jak na dłoni, że autorka zna temat od podszewki. Wciągnęły mnie losy Julii i Lorenza, poruszyły, a nawet zaskoczyły dzięki nieoczekiwanym zwrotom akcji. Myślę, że tę opowieść zapamiętam na długo.
Utalentowana skrzypaczka Julia Ansdell nabywa w rzymskich antykwariacie bardzo starą książkę z nutami, w której znajduje kartkę z odręcznie spisanym walcem. To wydarzenie na zawsze odmieni jej życie i życie jej rodziny. Z tą muzyką bowiem wiąże się straszna tajemnica …
Tess Gerritsen cenię od czasu, gdy zaczęłam czytać cykl thrillerów „Rizzoli/Isles”. „Igrając z ogniem” to...
2018-05-22
„Miłość pokazuje nam, kim chcemy być. Wojna pokazuje, kim jesteśmy.”
Sięgnęłam po „Słowika”, bo poleciła mi tę powieść przyjaciółka. Powoli przekonywałam się do treści, bardzo powoli. Po przeczytaniu 1/3 książki wciąż nie widziałam w niej nic interesującego. Isabelle drażniła mnie swą niedojrzałością, impulsywnością, brakiem odpowiedzialności. Vianne podobała mi się bardziej jako bohaterka i jej wątek, według mnie, jest lepiej opowiedziany.
W niektórych opiniach o książce spotkałam się z zarzutami, że autorka gra na emocjach czytelnika, a okupacja jest opisana zbyt cukierkowo. No cóż, moim zdaniem, to dobrze, że fabuła wyzwala uczucia, a losy bohaterów nie są odbiorcy obojętne. Okupacja we Francji na pewno wyglądała inaczej niż w Polsce. Ale czy mniej strasznie? Z pewnością nie brakuje w tej powieści momentów dramatycznie brutalnych, wywołujących gniew i przerażenie.
„Słowik” nie od razu znalazł klucz do mojego serca, ale po skończeniu ostatniego rozdziału wiem, że ta książka na długo pozostanie w mojej pamięci.
„Miłość pokazuje nam, kim chcemy być. Wojna pokazuje, kim jesteśmy.”
Sięgnęłam po „Słowika”, bo poleciła mi tę powieść przyjaciółka. Powoli przekonywałam się do treści, bardzo powoli. Po przeczytaniu 1/3 książki wciąż nie widziałam w niej nic interesującego. Isabelle drażniła mnie swą niedojrzałością, impulsywnością, brakiem odpowiedzialności. Vianne podobała mi się...
2018-05-06
Na „Dziewczyny wojenne” składa się jedenaście prawdziwych opowieści o życiu w czasie wojny i tuż po niej. Bohaterkami są zwykłe dziewczyny, które w wyniku zawirowań historii stały się konspiratorkami, lotnikami, kurierkami, trafiły do powstania, partyzantki, na przesłuchania UB, do więzień, na Syberię.
Opowieści są ciekawe, autentyczne, zadziwiające. Miałam wrażenie, że te kobiety niejednokrotnie umniejszały swoje bohaterskie czyny, traktowały to jako coś oczywistego, po prostu zwykłą codzienność. A przecież wciąż narażały swoje życie „dla sprawy” i z potrzeby serca. Niektóre z nich ukrywały żydowskie dzieci i po latach otrzymały tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Na „Dziewczyny wojenne” składa się jedenaście prawdziwych opowieści o życiu w czasie wojny i tuż po niej. Bohaterkami są zwykłe dziewczyny, które w wyniku zawirowań historii stały się konspiratorkami, lotnikami, kurierkami, trafiły do powstania, partyzantki, na przesłuchania UB, do więzień, na Syberię.
Opowieści są ciekawe, autentyczne, zadziwiające. Miałam wrażenie, że te...
2017-02-08
Elisabeth, Deborah, Martha, Felicity. Cztery kobiety, jedna rodzina. Prawie dziewięćdziesiąt lat ich życia zamkniętych w powieści niemieckiej pisarki Hanni Munzer. Akcja rozpoczyna się w latach 20. XIX wieku w Niemczech, a kończy w roku 2012 w Rzymie. Znaczna część fabuły rozgrywa się podczas II wojny światowej w Krakowie. Przez karty powieści przewijają się naziści i członkowie ruchu oporu, oprawcy i ofiarni lekarze.
„Miłość w czasach zagłady” nie jest romansem, a na to wskazuje tytuł. To powieść obyczajowa, której akcja jest mocno uwikłana w historię. Lubię opowieści, które nawiązują do przeszłości, zwłaszcza do czasów wojennych. Ci, którzy szukają silnych wzruszeń, raczej ich tu nie znajdą. Bohaterki podejmują czasem tak zaskakujące decyzje, że trudno je zrozumieć czy im współczuć. Niemniej książkę czytało mi się całkiem dobrze. Należę do odbiorców, którzy dostrzegają w tej powieści więcej plusów niż minusów.
Elisabeth, Deborah, Martha, Felicity. Cztery kobiety, jedna rodzina. Prawie dziewięćdziesiąt lat ich życia zamkniętych w powieści niemieckiej pisarki Hanni Munzer. Akcja rozpoczyna się w latach 20. XIX wieku w Niemczech, a kończy w roku 2012 w Rzymie. Znaczna część fabuły rozgrywa się podczas II wojny światowej w Krakowie. Przez karty powieści przewijają się naziści i...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-08
2018-07-05
„Azyl” Diane Ackerman to opowieść o Janie i Antoninie Żabińskich, którzy w warszawskim ZOO ukrywali Żydów podczas II wojny światowej. Tak jednym zdaniem można by streścić tę powieść. A przecież niesie ona wiele innych ciekawych treści. Autorka pięknie opisała działalność bohaterskiego małżeństwa, ich życie rodzinne, miłość do zwierząt, grozę wojny, trudy dnia codziennego, pomysłowość w obłaskawianiu okupanta. Podobały mi się urocze opowieści o zwierzęcych mieszkańcach willi Żabińskich, o małym Rysiu, który mimo bycia dzieckiem dźwigał ciężar odpowiedzialności za losy innych.
Na kartach powieści barwnie zostały opisane takie osoby jak: malarka Magdalena Gross, entomolog Szymon Tennenbaum, pediatra i pisarz Janusz Korczak czy Irena Sendlerowa. Niewiele w tej książce dialogów, ale czyta się ją dosyć szybko. Na mnie wywarła naprawdę pozytywne wrażenie. Warto ją przeczytać.
„Azyl” Diane Ackerman to opowieść o Janie i Antoninie Żabińskich, którzy w warszawskim ZOO ukrywali Żydów podczas II wojny światowej. Tak jednym zdaniem można by streścić tę powieść. A przecież niesie ona wiele innych ciekawych treści. Autorka pięknie opisała działalność bohaterskiego małżeństwa, ich życie rodzinne, miłość do zwierząt, grozę wojny, trudy dnia codziennego,...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-10-25
Na „Pocztówki z powstania” składa się osiem opowieści. Mnie najbardziej spodobała się historia opowiedziana przez aktorkę Zofię Czerwińską. Jest bardzo interesująca i językowo wypada chyba najkorzystniej na tle pozostałych.
Tytuł książki uważam za niezbyt trafny, bo w niektórych historiach niewiele jest mowy o powstaniu, pojawiają się jakieś marne dwa, trzy zdania. To po prostu wspomnienia wojenne rzucające cień na życie autorów, odciskające piętno na ich przyszłości. Najdobitniej świadczą o tym słowa rozpoczynające ostatnią opowieść: „Mimo że wyszłam z obozu siedemdziesiąt dwa lata temu, cały czas tam jestem.”
Szkoda, że liczne fotografie nie zostały podpisane. Brakuje mi komentarza, kto je wykonał oraz co/kogo przedstawiają.
Na „Pocztówki z powstania” składa się osiem opowieści. Mnie najbardziej spodobała się historia opowiedziana przez aktorkę Zofię Czerwińską. Jest bardzo interesująca i językowo wypada chyba najkorzystniej na tle pozostałych.
Tytuł książki uważam za niezbyt trafny, bo w niektórych historiach niewiele jest mowy o powstaniu, pojawiają się jakieś marne dwa, trzy zdania. To po...
2020-10-28
2020-10-03
„Granatowy 44” Grzegorza Kalinowskiego to powieść sensacyjna osadzona w realiach powstania warszawskiego. Autor bardzo dobrze wykorzystał tło wojenne, przywołał najważniejsze dni i wydarzenia z powstańczej sceny, a jednocześnie stworzył nietuzinkowego bohatera Wincentego Rybskiego – funkcjonariusza Kripo. Jest on połączeniem sumiennego policjanta z agentem do zadań specjalnych, rewolwerowcem z Dzikiego Zachodu i cwaniakiem z półświatka. Ciekawa mieszanka, za którą kryje się też dobry przyjaciel i troskliwy brat. Mimo to Rybski nie jest postacią kryształową czy posągową – ma swoje rysy i potknięcia.
Zaskoczyło mnie zakończenie. Książkę skończyłam wczoraj, a wciąż nurtują mnie dwa pytania: Jak? Dlaczego? Dwie niewiadome.
„Granatowy 44” Grzegorza Kalinowskiego to powieść sensacyjna osadzona w realiach powstania warszawskiego. Autor bardzo dobrze wykorzystał tło wojenne, przywołał najważniejsze dni i wydarzenia z powstańczej sceny, a jednocześnie stworzył nietuzinkowego bohatera Wincentego Rybskiego – funkcjonariusza Kripo. Jest on połączeniem sumiennego policjanta z agentem do zadań...
więcej mniej Pokaż mimo to
Właściwie nigdzie nie mogłam znaleźć żadnej informacji o tej książce i na podstawie tytułu założyłam, że będą to wspomnienia łączniczki z powstania warszawskiego. Założenia okazały się błędne, choć akcja rozgrywa się podczas II wojny światowej. Autorka, czyli Irena Perkowska-Szczypiorska to komunistka zaangażowana w partyjną działalność i popieranie Rosjan. Co jakiś czas, a właściwie to dosyć często, w narracji pojawiają się kwiatki typu: „Należał do tych towarzyszy, którzy dobrze rozumieli, że miejsce Polski jest wśród przyjaciół Związku Radzieckiego”. Propaganda aż się wylewa, ale jest też świadectwem ówczesnych czasów. Najciekawsze fragmenty to oczywiście te opisujące pobyt w obozie koncentracyjnym Auschwitz, choć i tam autorka nie szczędzi czytelnikom swych komunistycznych wywodów. „Pamiętnik łączniczki” został wydany w 1962 roku i teraz rozumiem, dlaczego nie było wznowień. Gdyby usunąć wszystkie fragmenty propagandowe, powstałaby bardzo dobra, wciągająca i poruszająca książka.
Właściwie nigdzie nie mogłam znaleźć żadnej informacji o tej książce i na podstawie tytułu założyłam, że będą to wspomnienia łączniczki z powstania warszawskiego. Założenia okazały się błędne, choć akcja rozgrywa się podczas II wojny światowej. Autorka, czyli Irena Perkowska-Szczypiorska to komunistka zaangażowana w partyjną działalność i popieranie Rosjan. Co jakiś czas,...
więcej Pokaż mimo to