-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2017-04
2015-12
Ogólnie, książka jest ok (taka jak większość innych).
A teraz wymienię powody, dla których żałuję tego zakupu.
Grupa docelowa jest jasno zadeklarowana - to nie jest książka
dla nastolatka ani kobiety. Bohater to tatuś pod 40stkę, którego
problemem życiowym jest nuda / niska pensja / kochanka.
Autor ma manierę wrzucania licznych wątków pobocznych, które po prostu nie są ciekawe. Tematyka WSI jeszcze bardziej zawęża grono odbiorców,
ale nie odebrałem tego wątku jako wady.
W zasadzie, książkę można zamknąć w 70 stronach.
Wątek główny wydaje się naciągany a kończy się parafrazą "no tak, zabiliśmy". Można dojść do wniosku, że przyznanie się do zbrodni mogło nastąpić już na samym początku i oszczędzić stworzonej fikcji, gdzie wszyscy kłamią i są w stanie to zatuszować. Wychodzi też na jaw jasna nieumiejętność przeanalizowania powiązań rodzinnych bohaterów.
Próbuję drugą część przygód Szackiego, idzie topornie - że niby Sandomierz to taki ciekawszy klimat jak Warszawa.
Ogólnie, książka jest ok (taka jak większość innych).
A teraz wymienię powody, dla których żałuję tego zakupu.
Grupa docelowa jest jasno zadeklarowana - to nie jest książka
dla nastolatka ani kobiety. Bohater to tatuś pod 40stkę, którego
problemem życiowym jest nuda / niska pensja / kochanka.
Autor ma manierę wrzucania licznych wątków pobocznych, które po prostu nie są...
2015-12
Choć książka pisana nie w tej epoce i rozwinięcie wątku mało realistyczne - to Masterton pisze dobrze i doczekał się bardzo dobrego przykładu. Opisy są szybkie, treściwe i adekwatne. Sporo zwrotów akcji, ale jest porządek. Tą książkę się połyka. Czyta się jak scenariusz do filmu, a to z tego obszaru autor się wywodzi...
Choć książka pisana nie w tej epoce i rozwinięcie wątku mało realistyczne - to Masterton pisze dobrze i doczekał się bardzo dobrego przykładu. Opisy są szybkie, treściwe i adekwatne. Sporo zwrotów akcji, ale jest porządek. Tą książkę się połyka. Czyta się jak scenariusz do filmu, a to z tego obszaru autor się wywodzi...
Pokaż mimo to2015-11-24
Jaka nuda. Nie jestem w stanie utozsamic sie z problemami glownej bohaterki alkoholiczki. Na plus ksiazce trzeba dodac, ze historia jest dosyc dobrze zarysowana, watki sie przeplataja i raczej autorka wiedziala co chce przekazac. Nie zmienia to faktu, ze to taka ksiazka dolaczalna do gazety, na jedno czytanie i do zapomnienia. Nie uswiadczymy tu zadnych opisow przyrody ani mroku literackiego. Takie to nijakie...
Jaka nuda. Nie jestem w stanie utozsamic sie z problemami glownej bohaterki alkoholiczki. Na plus ksiazce trzeba dodac, ze historia jest dosyc dobrze zarysowana, watki sie przeplataja i raczej autorka wiedziala co chce przekazac. Nie zmienia to faktu, ze to taka ksiazka dolaczalna do gazety, na jedno czytanie i do zapomnienia. Nie uswiadczymy tu zadnych opisow przyrody ani...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013
Niewiele pamiętam, ale ekwiwalent emocjonalny wskazuje na idealną powieść wakacyjną!
Niewiele pamiętam, ale ekwiwalent emocjonalny wskazuje na idealną powieść wakacyjną!
Pokaż mimo to2015-11-09
Ale o co chodzi?
Do blisko połowy zastanawiałem się czy ta historia ma jakiś głębszy sens, prócz sprawdzania naiwności naszego głównego bohatera.
Okazało się, że to ja byłem naiwny i jednak teoria spiskowa się sprawdziła, ba - nasz bohater uśmierca metro swoją ewakuacją!
To co mnie się nie podobało to: nie wiem o czym pierwsza część książki jest (mnóstwo wątków pobocznych), książka uśmierca wszystkie pozytywne (no, poza jedną) postacie - aż nie chce się wracać do 2034..., metra2036 raczej się nie spodziewam, a szkoda - nie wiem czemu autor tak pospieszył z odkryciem kart, no i jest nadmiernie wulgarna...
Słabo lecz akceptowalnie.
Ale o co chodzi?
Do blisko połowy zastanawiałem się czy ta historia ma jakiś głębszy sens, prócz sprawdzania naiwności naszego głównego bohatera.
Okazało się, że to ja byłem naiwny i jednak teoria spiskowa się sprawdziła, ba - nasz bohater uśmierca metro swoją ewakuacją!
To co mnie się nie podobało to: nie wiem o czym pierwsza część książki jest (mnóstwo wątków...
2015-07-07
Druga przygoda z Kingiem. Wywolane skrajne emocje. Zachecam do przeczytania, ale pierwsza polowa ksiazki zdecydowanie odstaje na plus od drugiej i bardzo dlugo meczylem ostatnie 200 stron.
Druga przygoda z Kingiem. Wywolane skrajne emocje. Zachecam do przeczytania, ale pierwsza polowa ksiazki zdecydowanie odstaje na plus od drugiej i bardzo dlugo meczylem ostatnie 200 stron.
Pokaż mimo toMoj opus vitae. Najlepsza historia jaka w zyciu czytalem/ogladalem.
Moj opus vitae. Najlepsza historia jaka w zyciu czytalem/ogladalem.
Pokaż mimo toTrzecia przygoda z Urasawa. Dzielo wybitne jako calosc, ale pod "Monsterem". Wlasnie wracam do ponownej lektury.
Trzecia przygoda z Urasawa. Dzielo wybitne jako calosc, ale pod "Monsterem". Wlasnie wracam do ponownej lektury.
Pokaż mimo to2014
Leży na mojej już obszernej półce zatytułowanej "czytać do połowy".
Bardzo inteligentna do połowy, działa na wyobraźnię. Niestety, autor poszedł w stronę akcji. I wykazał, że bohaterowie się pomylili w swoich ocenach (a zachowywali się jak nieomylni naukowcy) - nie jest to przyjemne odczucie. Szkoda, bo powieść ma ogromny potencjał w sobie.
Leży na mojej już obszernej półce zatytułowanej "czytać do połowy".
Bardzo inteligentna do połowy, działa na wyobraźnię. Niestety, autor poszedł w stronę akcji. I wykazał, że bohaterowie się pomylili w swoich ocenach (a zachowywali się jak nieomylni naukowcy) - nie jest to przyjemne odczucie. Szkoda, bo powieść ma ogromny potencjał w sobie.
Leży na półce zatytułowanej "czytać do połowy". Bardzo fajnie wykreowany świat i paplanina pełna akcji od połowy - biegają, skaczą i ratują świat jak bohaterzy z Marvela.
Leży na półce zatytułowanej "czytać do połowy". Bardzo fajnie wykreowany świat i paplanina pełna akcji od połowy - biegają, skaczą i ratują świat jak bohaterzy z Marvela.
Pokaż mimo to2015-03
Jest ok. Dmitry napisał trochę bardziej "równą" książkę. Jest przemyślana, wolniejsza, działania autorów mają sens - tutaj jest lepiej niż w Metro2033. Ale nie jest to tak dobre dzieło jak poprzednik, któremu zaiste można to tamto zarzucić. I jest to książka o miłości.
Nie zgodzę się z przedmówcami, że wolniejsza akcja jest jej wadą, bo autor o wiele staranniej opisuje wydarzenia, nie skacze z kwiatka na kwiatek spamując czytelnika zwrotami akcji jak w Metro2033. To dość dobra recenzja, niepokrywająca się z oceną w gwiazdkach. Czemu? Duży zarzut - nie jest to w tak dużym stopniu powieść sci-fi jak poprzednik.
Jest ok. Dmitry napisał trochę bardziej "równą" książkę. Jest przemyślana, wolniejsza, działania autorów mają sens - tutaj jest lepiej niż w Metro2033. Ale nie jest to tak dobre dzieło jak poprzednik, któremu zaiste można to tamto zarzucić. I jest to książka o miłości.
Nie zgodzę się z przedmówcami, że wolniejsza akcja jest jej wadą, bo autor o wiele staranniej opisuje...
2014
Czytalem wersje angielska, ktora bardzo polecam. Klasyczny kryminal. Zagadka bardzo fajna, ale dosc szybko mozna odkryc kto jest morderca.
Zobaczymy czy nastepne czesci trzymaja poziom ;)
Czytalem wersje angielska, ktora bardzo polecam. Klasyczny kryminal. Zagadka bardzo fajna, ale dosc szybko mozna odkryc kto jest morderca.
Zobaczymy czy nastepne czesci trzymaja poziom ;)
2013
Ksiazke wspominam dobrze, zagadka dosc ciekawa. Na olbrzymi plus dobrze skontruowany klimat zimy, bo tak naprawde, to ona jest glownym bohaterem. Czytalem grzejac sie w wyrku, przy oknie zza ktorego nawiedzala nas sniezyca. Tak jak wiekszosc jednak przedmowcow wykazala - jezyk ksiazek skandynawskich jest toporny. Krokie zdania, dziwne polaczenia slow, niezgrabne tlumaczenie i wychodzi z tego cos, na co trzeba poswiecic duzo uwagi. Drugiej ksiazki autora nie przetrwalem, wiec traktuje powyzsza powiesc jako moje pierwsze i ostatnie spotkanie.
Ksiazke wspominam dobrze, zagadka dosc ciekawa. Na olbrzymi plus dobrze skontruowany klimat zimy, bo tak naprawde, to ona jest glownym bohaterem. Czytalem grzejac sie w wyrku, przy oknie zza ktorego nawiedzala nas sniezyca. Tak jak wiekszosc jednak przedmowcow wykazala - jezyk ksiazek skandynawskich jest toporny. Krokie zdania, dziwne polaczenia slow, niezgrabne tlumaczenie...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-04-25
Kilka lat zajela przeprawa przez pierwsza powiesc Kinga. Tendencja do dluzyzn, zwlaszcza dlugich poczatkow odwlekla nieuniknione. Po serii naprawde przecietnych ksiazek proba przebrniecia przez wstep byla odziwo pomyslna. Po 150 stronach dostala takiego galopu, ze momentami czytalem z otwartymi oczyma wielkosci 2x5zl lub turlalem sie ze smiechu po podlodze. King zawarl w niej taka dawke humoru, ze na pewno skusze sie na nastepna jego powiesc, kartujac jej przewidywalny wstep. Przeslanie ksiazki jest rowniez niebanalne. Naprawde mega przemile zaskoczenie.
Kilka lat zajela przeprawa przez pierwsza powiesc Kinga. Tendencja do dluzyzn, zwlaszcza dlugich poczatkow odwlekla nieuniknione. Po serii naprawde przecietnych ksiazek proba przebrniecia przez wstep byla odziwo pomyslna. Po 150 stronach dostala takiego galopu, ze momentami czytalem z otwartymi oczyma wielkosci 2x5zl lub turlalem sie ze smiechu po podlodze. King zawarl w...
więcej mniej Pokaż mimo to2014
Początek z Pratchetem był niełatwy. Czytając trzeba zluzować pośladki, ewentualnie książka sama je czytelnikowi zluzuje! Bardzo dużo fajnych pomysłów. W moim odczuciu należy czytać książki autora cyklami (przejechałem się otwierając powieść "z środka"). Polecam!
Początek z Pratchetem był niełatwy. Czytając trzeba zluzować pośladki, ewentualnie książka sama je czytelnikowi zluzuje! Bardzo dużo fajnych pomysłów. W moim odczuciu należy czytać książki autora cyklami (przejechałem się otwierając powieść "z środka"). Polecam!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014
Taka tam szybka lektura. Krótka historia o egzystencji i samotności. Na jeden wieczór do przekartkowania. Czułem satysfakcję kończąc, choć autor ma naprawdę dziwne pomysły. Wyższej oceny nie dam - nie odstaje niczym. Uczy jak daleko człowiek się posuwa by nie umrzeć samotnie.
Taka tam szybka lektura. Krótka historia o egzystencji i samotności. Na jeden wieczór do przekartkowania. Czułem satysfakcję kończąc, choć autor ma naprawdę dziwne pomysły. Wyższej oceny nie dam - nie odstaje niczym. Uczy jak daleko człowiek się posuwa by nie umrzeć samotnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015
Jedna z lepszych ksiazek na jakie trafilem. Bardzo rozbudowana a zalaczona mapka daje naprawde poczucie przezywania przygody. Niesamowita postac Chana. Powiesc pelna watkow, zmian, przemyslen i ten swiat stworzony pod ziemia... Ale ma swoje minusy. Za duzo zwrotow akcji, za duzo nowych watkow, za duzo filozofii i poplynela niejasnym torem wizji autora. Bardzo dobra do rozstania z Chanem, potem troche nierowna i nadmiernie przyspieszajaca tempo. Autor przesadzil z iloscia ale lektura jest w pelni zadowalajaca.
Jedna z lepszych ksiazek na jakie trafilem. Bardzo rozbudowana a zalaczona mapka daje naprawde poczucie przezywania przygody. Niesamowita postac Chana. Powiesc pelna watkow, zmian, przemyslen i ten swiat stworzony pod ziemia... Ale ma swoje minusy. Za duzo zwrotow akcji, za duzo nowych watkow, za duzo filozofii i poplynela niejasnym torem wizji autora. Bardzo dobra do...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-04-09
Po lekturze Metro i bardzo dobrych recenzjach tego dzieła (nawet lepszych od wspomnianego cyklu)
przyszedł czas i na tą świeżynkę. Początek klasyczny jak na Dmitriego - bardzo dobrze wykreowany świat
i ta lekkość pisania, idealna dla młodzieży z ADHD. Myślałem, że w końcu spotkałem mojego złotego gralika, a wyszło jak zawsze.
Przede wszystkim, jest to kolejna po Metro2034 powieść o miłości, tylko ładnie opakowana w sci-fi.
Im dalej w las, tym coraz częściej sprawdzałem kto ze znajomych na facebooku ma niedługo urodziny (idealny prezent dla znajomego
ze świata wirtualnego). Reżyserzy Klanu i Mody na sukces zaiste dzierżyliby to dzieło na najwyższej półce, ja chwilowo używam go jako
podstawka na laptopa. Ilość zwrotów akcji jest nieznośna, kochanka ojca z synem, że potem dziecko i że ojciec ofiarą syna i że syn
oprawcą ojca i kochanki, bo ojciec oprawcą matki i matka oprawcą jego szefa, i że szef prawie jak ojciec. Nie, po prostu nie.
Kropkę nad "i" krótkim przypieczętowała nieciekawa, infantylna postać kobieca, która i tak na początku prezentuje się lepiej (...).
Bohaterowie są nieracjonalni (takie życie, taki mamy klimat), ale trzeba zachować umiar nie tylko w piciu, ale i pisaniu w sposób
nienaiwny. Dyskwalifikujące jest też tempo pisania - we wszystkich 3 książkach autor po solidnych opisach przerzuca się na
teksty "mijają właśnie 2 tygodnie, kiedy robię to samo". Dmitry przyśpiesza, co pokazuje, że ma problem z konsekwentnym pisaniem.
Podsumowując, nie żałuję, że przeczytałem - jest dla mnie cennym doświadczeniem. Polecam pierwsze 100 stron bo gostek jest
naprawdę dobry w kreowaniu świata.
Po lekturze Metro i bardzo dobrych recenzjach tego dzieła (nawet lepszych od wspomnianego cyklu)
przyszedł czas i na tą świeżynkę. Początek klasyczny jak na Dmitriego - bardzo dobrze wykreowany świat
i ta lekkość pisania, idealna dla młodzieży z ADHD. Myślałem, że w końcu spotkałem mojego złotego gralika, a wyszło jak zawsze.
Przede wszystkim, jest to kolejna po Metro2034...
Czytanie Kinga jest lekkie, zwłaszcza przy dobrym przełożeniu. Książki te się połyka. Fabuła nie przypadła mi do gustu, ciężko lubić tu kogokolwiek. Najlepsze w tej książce to chyba zakończenie. Sprawdzi się dobrze jako powieść obyczajowa opowiadająca całe życie bohatera. Ja się rozczarowałem, choć czytało się lekko.
Czytanie Kinga jest lekkie, zwłaszcza przy dobrym przełożeniu. Książki te się połyka. Fabuła nie przypadła mi do gustu, ciężko lubić tu kogokolwiek. Najlepsze w tej książce to chyba zakończenie. Sprawdzi się dobrze jako powieść obyczajowa opowiadająca całe życie bohatera. Ja się rozczarowałem, choć czytało się lekko.
Pokaż mimo to