-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-03-27
2024-02-24
2023-10-09
2023-01-31
2022-10-08
2022-06-16
2021-08-22
Bałem się sięgać po "27 śmierci Toby'ego Obeda" i długo zabierałem do samej lektury. I miałem rację. Przez większość czasu miałem taki dziwny ucisk w klatce i takie połączenie wściekłości z bezsilnością. Lekturę musiałem sobie dawkować. Bo jak miałem się czuć, gdy czytałem książkę o systemowym wynaradawianiu rdzennych dzieci z Kanady? Już 3 latki były zabierane do szkół z internatem i rozdzielane od rodzeństwa. Pozbawiane imion, a w ich miejsce dostawały numery. Zakazywano im z dnia na dzień mówienia w ojczystym języku, a za każde przewinienie karano. Ta książka już od pierwszych stron opisuje jak władze państwowe w połączeniu w większości z kościołem katolickim prześladowały te dzieci przez dekady. One były torturowane, wykorzystywane seksualnie i znęcano się nad nimi psychicznie i fizycznie. Kary były za wszystko. Przerażające jest również to, że sporo osób wiedziało o tym co się tam działo lub domyślało i nikt z tym nic nie robił. Jest to naprawdę bardzo ciężka lektura, która w dalszej części przynosi odrobinę otuch, ale tylko odrobinę.
Jest to również opowieść o dalszych losach ocaleńców tych szkół, którzy muszę się mierzyć z tym koszmarem przez całe życie. Opuszczali je w wieku 16 lat, jeśli przeżyli. Pozbawieni już zazwyczaj rodziny lub jakichkolwiek więzi rodzinnych. Swojej kultury, języka i tak zostawali pozostawieni w zawieszeniu.
Niezależnie od własnych preferencji czytelniczych, każdy powinien przeczytać tą książkę. Tym bardziej wszyscy Ci, którzy nadal uważają, że KK oczyści się sam z siebie i przejdzie jakąś reformę, aby pozbyć się "drzazgi w swym oka". Jest to również wyjaśnienie dlaczego kilka miesięcy temu płonęły kościoły w Kanadzie. I nie jest to żaden atak na tą instytucję. Tylko rzeczowy, pełen faktów opis ich udziału w ludobójstwie na przestrzeni prawie wieku.
Bałem się sięgać po "27 śmierci Toby'ego Obeda" i długo zabierałem do samej lektury. I miałem rację. Przez większość czasu miałem taki dziwny ucisk w klatce i takie połączenie wściekłości z bezsilnością. Lekturę musiałem sobie dawkować. Bo jak miałem się czuć, gdy czytałem książkę o systemowym wynaradawianiu rdzennych dzieci z Kanady? Już 3 latki były zabierane do szkół z...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-02
2021-05-01
2021-02-14
2020-12-07
2020-12-07
2020-10-18
2020-09-23
2020-06-21
2020-03-31
2019-11-02
Krew pot i piksele to bardzo fajna książka opisująca dokładnie proces tworzenia gier. Całość została podzielona na kilkanaście dość krótkich rozdziałów. Każdy z nich skupia się na innej grze i problemach na jakie natrafili jej twórcy. Dzięki temu czytelnik ma wgląd w powstawanie gier AAA jak Wiedźmin 3 i Uncharted 4, ale również i tytułów indie jak Showel Knight lub Stardew Valley. Dla mnie osobiście najciekawszy był ostatni rozdział o skasowanej grze Star Wars 1313.
Na koniec się pochwalę.
Krew pot i piksele to bardzo fajna książka opisująca dokładnie proces tworzenia gier. Całość została podzielona na kilkanaście dość krótkich rozdziałów. Każdy z nich skupia się na innej grze i problemach na jakie natrafili jej twórcy. Dzięki temu czytelnik ma wgląd w powstawanie gier AAA jak Wiedźmin 3 i Uncharted 4, ale również i tytułów indie jak Showel Knight lub Stardew...
więcej mniej Pokaż mimo to
Przeważnie jeśli spytasz kogoś z czym kojarzy mu się Black Metal to w większości odpowie z hałasem, odwróconymi krzyżami, satanizmem i corps paintem. Czasem z zabójstwami, paleniem kościołów i szarganiem wszelkich wartości. W książce „Black Metal – Ewolucja kultu” znajdziecie to wszystko, ale również opowieść o ludziach z wielką pasją, którzy ciągle poszukiwali nowych form wyrazu wolności, buntu i wściekłości. Ludzi, którzy pod koniec lat 80 XX wieku stworzyli całkiem nowy gatunek muzyki na podwalinach rocka i heavy metalu. Ewoluuje on do dziś i aktualnie jesteśmy w trakcie trzeciej fali. Czytelnik poznaje całą historię dzięki wywiadom z samymi członkami wielu czołowych kapel, którzy z olbrzymią szczerością opowiadają jak tworzyli swoje płyty, a przy okazji historię. Jest to również wytłumaczenie, dlaczego ten fenomen eksplodował na początku lat 90 XX w Norwegii i stamtąd rozlał się po całym globie.To zaskakujące, ale większość kapel która uczestniczyła w powstawaniu BM jako gatunku, z rozbrajającą szczerością przyznaje, że nie umieli wtedy grać. Gdy tworzyli najbardziej przełomowe płyty. Byli zwykłymi nastolatkami, którzy chcieli tylko grać coraz ciężej i szybciej. Przy równoczesnym braku umiejętności nagrywania takiej muzyki przez obsługę w studio, większość albumów była rejestrowana za pierwszym razem. Bez późniejszego masteringu. Dzięki temu naprawdę słychać tą surowość i pierwotność. Oczywiście czasem słabo słychać również wokal lub co innego, ale moim zdaniem to tylko dodaje dodatkowego buntu. Co ciekawe, po mimo rzekomego braku talentu, ludzie Ci nagrali naprawdę świetne płyty z niesamowitą ilością klimatu i mroku.
Również większość z tych ludzi nie była satanistami, a sięgała po tą tematykę tylko dlatego aby jeszcze bardziej szokować i stawać w kontrze do otaczającego ich świata opartego w większości na chrześcijańskich wartościach.
Książka ta jest wspaniałym omówieniem tego zjawiska. Co prawda lekko stronnicza i skupiająca się głównie na Skandynawii, dlatego warto ją traktować jak bardzo dobry punkt wyjścia dla dalszych poszukiwań. Sam podczas jej lektorzy przesłuchałem kilkadziesiąt płyt i to jest najlepsza forma korzystania z tej książki. Słuchać te albumy o których się aktualnie czyta. BL to wolność, bunt i często bardzo rozbudowana muzyka schowana za barierą „hałasu” z pierwszego planu. Sam uwielbiam go słuchać na słuchawkach dzięki czemu odkrywam poukrywane smaczki w tle. O dziwo jest to też muzyka, która mnie uspokaja. Metal to wojna więc pompuj rower dla Szatana
Przeważnie jeśli spytasz kogoś z czym kojarzy mu się Black Metal to w większości odpowie z hałasem, odwróconymi krzyżami, satanizmem i corps paintem. Czasem z zabójstwami, paleniem kościołów i szarganiem wszelkich wartości. W książce „Black Metal – Ewolucja kultu” znajdziecie to wszystko, ale również opowieść o ludziach z wielką pasją, którzy ciągle poszukiwali nowych form...
więcej Pokaż mimo to