Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Ostatnia przeczytana książka w tym roku, i to jaka dobra! Powoli zaczynam utwierdzać się w przekonaniu, że ten autor zapisze się w moim Top 3 minionego roku. To, w jaki sposób płynie się przez jego narrację, tak ubogą w dialogi a umiejętnie łapiącą za serce, sprawia, że wieczory przy lampce w jego towarzystwie działają jak medytacja nad losem człowieka. Człowieka na pozór tak przeciętnego, żyjącego jak większość z nas, ale skrywająca w sobie ukryte głębokie traumy, bóle i lęki dzieciństwa. Ten autor nie próbuje na siłę trzymać nas za gardło tanią sensacją, dostarcza nam za to codzienną prawdę, która czasem tak dziwi, jakby codzienna wcale nie była. Wchodzę w to, Panie Małecki!

Ostatnia przeczytana książka w tym roku, i to jaka dobra! Powoli zaczynam utwierdzać się w przekonaniu, że ten autor zapisze się w moim Top 3 minionego roku. To, w jaki sposób płynie się przez jego narrację, tak ubogą w dialogi a umiejętnie łapiącą za serce, sprawia, że wieczory przy lampce w jego towarzystwie działają jak medytacja nad losem człowieka. Człowieka na pozór...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O ile książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko, to mam ogromny niedosyt. W sumie to niedosyt czułam po zakończeniu każdego rozdziału, kiedy zdziwiona myślałam "o, to już koniec?". Historie zawarte mają ogromny potencjał, można byłoby je rozwinąć do dłuższych historii, nawet kosztem zmniejszenia o połowę ilości rozdziałów. Dzięki temu moglibyśmy pozostać z każdą postacią na dłużej w jej życiu, dowiedzieć się więcej, wejść w trudny temat, a przez to bardziej ją zrozumieć. W takim wydaniu jak jest teraz nie byłam w stanie "polubić się" z żadnym z bohaterów, bo zwyczajnie zabrakło nam czasu na bardziej dogłębne zapoznanie. Historie same w sobie są ciekawe i poruszające, ale czy aż tak szokujące, jak czytać można w innych recenzjach? Ocenę pobija moja ogromna sympatia do autora, którego filmy na kanale są moim zdaniem o wiele bardziej wartościowe i wyczerpujące temat.

O ile książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko, to mam ogromny niedosyt. W sumie to niedosyt czułam po zakończeniu każdego rozdziału, kiedy zdziwiona myślałam "o, to już koniec?". Historie zawarte mają ogromny potencjał, można byłoby je rozwinąć do dłuższych historii, nawet kosztem zmniejszenia o połowę ilości rozdziałów. Dzięki temu moglibyśmy pozostać z każdą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę tę czytałam około 4 lat. Tak, 4 lat. Rozpoczynałam ją od nowa jakieś 3 razy. Zaczynałam, odkładałam, zapominałam, wracałam nie pamiętając o czym była, więc zaczynałam od nowa, męczyłam się i chłonęłam na zmianę. Nie wiem w czym leży główna przyczyna. Książka moim zdaniem bardzo nierówna, fabuła ciągnie się jak hubba bubba. Raz na jakiś czas zaczyna wciągać, po czym znowu odkładałam ją na 2 tygodnie. Gdyby nie to, że należę do osób, które MUSZĄ doczytać książkę do końca, to pewnie odpuściłabym ją sobie te 4 lata temu. A że tomiszcze ma ponadprzeciętnie dużo stron, to radość z jej ukończenia była niezmierna. Plus za klimat, który lubię.

Książkę tę czytałam około 4 lat. Tak, 4 lat. Rozpoczynałam ją od nowa jakieś 3 razy. Zaczynałam, odkładałam, zapominałam, wracałam nie pamiętając o czym była, więc zaczynałam od nowa, męczyłam się i chłonęłam na zmianę. Nie wiem w czym leży główna przyczyna. Książka moim zdaniem bardzo nierówna, fabuła ciągnie się jak hubba bubba. Raz na jakiś czas zaczyna wciągać, po czym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

A taką miałam nadzieję, że może jednak któraś z bohaterek nie będzie mnie irytować, a jednak nie wyszło...

A taką miałam nadzieję, że może jednak któraś z bohaterek nie będzie mnie irytować, a jednak nie wyszło...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z lepszych książek jakie czytałam, totalne zaskoczenie! Trzymający w napięciu kryminał z czasów Henryka VIII, genialna opowieść dla każdego lubującego się w powieściach z historią w tle.

Jedna z lepszych książek jakie czytałam, totalne zaskoczenie! Trzymający w napięciu kryminał z czasów Henryka VIII, genialna opowieść dla każdego lubującego się w powieściach z historią w tle.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka pokazała mi zupełnie inny obraz Elżbiety I niż znałam do tej pory. Szczerze mówiąc królowa tutaj niezwykle mnie drażniła i miałam ochotę ją wytargać za kudły. Z drugiej zaś strony jest to jedna z lepszych książek Philippy, które miałam przyjemność czytać.

Autorka pokazała mi zupełnie inny obraz Elżbiety I niż znałam do tej pory. Szczerze mówiąc królowa tutaj niezwykle mnie drażniła i miałam ochotę ją wytargać za kudły. Z drugiej zaś strony jest to jedna z lepszych książek Philippy, które miałam przyjemność czytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zła jestem na Pana, Panie King...

Zła jestem na Pana, Panie King...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie dałam rady, pomimo zamiłowania do tematu śmierci JFK...

Nie dałam rady, pomimo zamiłowania do tematu śmierci JFK...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mój zryw na nadrabianie wiadomości i rozbudzanie zainteresowania historią Polski ma swoją pożywkę - ta książka to punkt zapalny do kolejnych poszukiwań. Uwielbiam tę serię, niby różni autorzy, a każdą czytam z tak samo zapartym tchem. Tak jak podkreślił autor "Dam...", jest to zgrabnie połączony dokument, naukowa publikacja i powieść literacka okraszona barwną narracją. Polecam każdemu, kto do tej pory był na bakier z historią a chce to zmienić nie wpędzając się z odmęty suchych faktów i dat.
Gdyby w moich czasach licealnych takie książki zastąpiły podręczniki do historii to moja edukacja wyglądałaby zupełnie inaczej :)

Mój zryw na nadrabianie wiadomości i rozbudzanie zainteresowania historią Polski ma swoją pożywkę - ta książka to punkt zapalny do kolejnych poszukiwań. Uwielbiam tę serię, niby różni autorzy, a każdą czytam z tak samo zapartym tchem. Tak jak podkreślił autor "Dam...", jest to zgrabnie połączony dokument, naukowa publikacja i powieść literacka okraszona barwną narracją....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poddałam się. Nie wiedziałam, że teraz jest moda na grafomaństwo.

Poddałam się. Nie wiedziałam, że teraz jest moda na grafomaństwo.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miałam wrażenie, że książka napisana trochę na siłę po niewątpliwym sukcesie "Wałkowania Ameryki". Część rozdziałów wydawała się powielać. Skonstruowana w mniej przemyślany sposób niż "Wałkowanie...", tak jakby autor zebrał luźne zagadnienia oparte na swoich doświadczeniach, pogrupował je według jakiegoś tam systemu i opisał. Mimo wszystko jednak mogę polecić wszystkim miłośnikom Stanów i wszystkim marzącym o małym domku na prowincji wśród harleyowców w kraciastych koszulach :) Przyjemnie się czyta.

Miałam wrażenie, że książka napisana trochę na siłę po niewątpliwym sukcesie "Wałkowania Ameryki". Część rozdziałów wydawała się powielać. Skonstruowana w mniej przemyślany sposób niż "Wałkowanie...", tak jakby autor zebrał luźne zagadnienia oparte na swoich doświadczeniach, pogrupował je według jakiegoś tam systemu i opisał. Mimo wszystko jednak mogę polecić wszystkim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezwykle poruszajaca, wielokrotnie sprawiała, że łzy napływały do moich oczu. To dopiero 2 książka Jodi Picoult, z którą miałam przyjemność obcować, a już wiem, że autorka powinna być nauczycielką od tego jak prawdziwie kochać drugą osobę.

Niezwykle poruszajaca, wielokrotnie sprawiała, że łzy napływały do moich oczu. To dopiero 2 książka Jodi Picoult, z którą miałam przyjemność obcować, a już wiem, że autorka powinna być nauczycielką od tego jak prawdziwie kochać drugą osobę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po serii kilku przeczytanych kingowskich książek z czystym sumieniem mogę odwołać to, że wyrosłam z jego twórczości. Otóż nie wyrosłam, po prostu okazało się, że King też jest człowiekiem a nie ultrapłodnym wypluwaczem samych arcydzieł i ma prawo popełnić czasem coś gorszego. Okazało się również, że nie łykam wszystkiego z napisem "King" co mi się podetknie pod nos.
Podsumowując - jedna z lepszych pozycji tego autora, którą miałam przyjemność przeczytać :)

PS Zaczęłam nową tradycję :) Robię soundtracki do książek Kinga w formie playlisty na YT, gdzie umieszczam wszystkie utwory wspomniane przez autora w jego powieściach :) Zapraszam na muzyczną wyprawę po Joyland tutaj --> http://youtu.be/JtqF0qBqzZo?list=PLF3RI7aTo6gCMwQr93gGWBAjQgAemZqqx

Po serii kilku przeczytanych kingowskich książek z czystym sumieniem mogę odwołać to, że wyrosłam z jego twórczości. Otóż nie wyrosłam, po prostu okazało się, że King też jest człowiekiem a nie ultrapłodnym wypluwaczem samych arcydzieł i ma prawo popełnić czasem coś gorszego. Okazało się również, że nie łykam wszystkiego z napisem "King" co mi się podetknie pod nos....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Albo to King pisze coraz gorzej, albo to ja "wyrosłam" z tego typu powieści. Już samo "Lśnienie" mi nie podeszło, bardziej mnie ta książka rozbawiła niż wystraszyła, podobnie było z "Doktorem.." Nastolatka z nadprzyrodzonymi zdolnościami + lekko niepełnosprytni rodzice ("Naszą córeczkę goni jakaś wampirzyca, ale obroni ją nieznajomy facet, z którym nasza córka już sie spotykała wcześniej. Spoko, nie ma problemu") + jak zwykle niekończąca się lista możliwości wychodzenia z tarapatów, czyli kręcenie kołem czasu, czytanie w myślach, zamienianie się ciałami i projekcja astralna = jak dla mnie to cała ta historia lekko trąci naiwnością. Bardzo prostolinijnie, King w wersji "dla nastolatek".

Albo to King pisze coraz gorzej, albo to ja "wyrosłam" z tego typu powieści. Już samo "Lśnienie" mi nie podeszło, bardziej mnie ta książka rozbawiła niż wystraszyła, podobnie było z "Doktorem.." Nastolatka z nadprzyrodzonymi zdolnościami + lekko niepełnosprytni rodzice ("Naszą córeczkę goni jakaś wampirzyca, ale obroni ją nieznajomy facet, z którym nasza córka już sie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy ja mam jakieś spaczone poczucie humoru, że nie zwijałam się ze śmiechu, tak jak reszta? :(

Czy ja mam jakieś spaczone poczucie humoru, że nie zwijałam się ze śmiechu, tak jak reszta? :(

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza książkowa bohaterka, która mnie tak irytowała, że czytając o jej miłosnych perypetiach, miałam ochotę się na nią wydrzeć... Książka tak naiwna i prostolinijna jakbym czytała "powieść" dołączoną do Bravo.

Pierwsza książkowa bohaterka, która mnie tak irytowała, że czytając o jej miłosnych perypetiach, miałam ochotę się na nią wydrzeć... Książka tak naiwna i prostolinijna jakbym czytała "powieść" dołączoną do Bravo.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Słowo "penis" stanowi jakieś 70% całej treści. Ja rozumiem, że miało być erotycznie, ale na mój gust to lepszą erotykę dostaniemy na portalach blogowych w dziale "dla dorosłych".

Słowo "penis" stanowi jakieś 70% całej treści. Ja rozumiem, że miało być erotycznie, ale na mój gust to lepszą erotykę dostaniemy na portalach blogowych w dziale "dla dorosłych".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nic odkrywczego, w porównaniu np. z "Alpha Human". Czegóż można się spodziewać? Standardowo - tłumaczenie oglądania się za "dupami" biologicznymi instynktami ("Facet jest stworzony do zapładniania, nic nie da się z tym zrobić"). Płacz i złe samopoczucie kobiety, potrzebę bliskości autor traktuje jak coś mało istotnego, co należy zignorować, bo zgodnie z podstawami behawioryzmu kobieta zakoduje sobie, że jej płacz prowadzi do przytulenia, co według autora jest złe, bo godzi w męskie ego i jest oznaką jego słabości :)
Jedynym ciekawym konkretem jest teoria orbit - chociaż z drugiej strony też nie jest to super odkrywcze. Już kiedy byłam nastolatką mama powtarzała mi, żeby "zostawiać sobie otwarte furtki" i nie wkładać całej siebie w związek. Dokładnie to samo, ale inaczej ubrane w słowa. Niemniej jednak fajnie jest przeczytać o tym w "profesjonalnej" książce ;)
Zabieram się za "AlphaMale". Jak znam życie odbiór będzie podobny.

Nic odkrywczego, w porównaniu np. z "Alpha Human". Czegóż można się spodziewać? Standardowo - tłumaczenie oglądania się za "dupami" biologicznymi instynktami ("Facet jest stworzony do zapładniania, nic nie da się z tym zrobić"). Płacz i złe samopoczucie kobiety, potrzebę bliskości autor traktuje jak coś mało istotnego, co należy zignorować, bo zgodnie z podstawami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak jak już ktoś przede mną napisał - Zafon już chyba nie napisze nic lepszego od "Cienia Wiatru". Nie jest to ten sam klimat, nie trzyma tak w napięciu jak ww. książka. Jak dla mnie wszystko dzieje się za szybko, wszystko powiedziane jest zbyt bezpośrednio, zbyt prosto. Mam wrażenie, że autorowi brakuje już pomysłów. Co prawda książka kończy się tak, aby zasugerować, że będzie jej kontynuacja. Nie wiem na ile jest to zapowiedź czegoś większego, porządnego, a na ile kolejny chwyt marketingowy, aby sprzedać kolejny produkt.
Żeby nie być zbyt krytyczną - ciekawa fabuła, tym razem dowiadujemy się więcej na temat przeszłości Fermina Romero de Torres, która jak się okazuje, nie była zbyt kolorowa. Jest klimat typowy dla Zafona (ale powtarzam - to nie to co w CW). Wciąga :) Ale spodziewałam się czegoś lepszego.
Podsumowując, i tak polecam :)

Tak jak już ktoś przede mną napisał - Zafon już chyba nie napisze nic lepszego od "Cienia Wiatru". Nie jest to ten sam klimat, nie trzyma tak w napięciu jak ww. książka. Jak dla mnie wszystko dzieje się za szybko, wszystko powiedziane jest zbyt bezpośrednio, zbyt prosto. Mam wrażenie, że autorowi brakuje już pomysłów. Co prawda książka kończy się tak, aby zasugerować, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To, jak długą i zawiłą drogę przemierza czytelnik trzymając w rękach tę książkę, jest tak niesamowite, że w tym momencie czuję, jakbym wróciła z dalekiej podróży. Żadna książka nie dała mi tyle radości, tyle zapartego tchu i wzmożonego bicia serca. Ta książka również wywołała we mnie łzy (choć "nie można powiedzieć, że jestem skłonna do łez" jeśli chodzi o czytanie ;) do tej pory udało się to tylko "Złodziejce Książek").
Nigdy tak bardzo mnie nie bolało, kiedy musiałam przewrócić ostatnią, pustą już kartkę. Założę się, że za jakiś czas przeczytam ją jeszcze raz, i jeszcze, i jeszcze... "Bo przeszłość harmonizuje" :)

Chyba nie muszę mówić, że polecam?

To, jak długą i zawiłą drogę przemierza czytelnik trzymając w rękach tę książkę, jest tak niesamowite, że w tym momencie czuję, jakbym wróciła z dalekiej podróży. Żadna książka nie dała mi tyle radości, tyle zapartego tchu i wzmożonego bicia serca. Ta książka również wywołała we mnie łzy (choć "nie można powiedzieć, że jestem skłonna do łez" jeśli chodzi o czytanie ;) do...

więcej Pokaż mimo to