Myślisz, że zapomniałeś, żyjesz dalej i nagle budzisz się w środku nocy, bo to coś wraca i znowu zaczyna cię dręczyć.
Najnowsze artykuły
- Artykuły„Niektórzy chcą postępować właściwie, a inni nie” – rozmowa z autorką powieści „Prawda czy wyzwanie”BarbaraDorosz1
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Śnieżka musi umrzeć“ Nele NeuhausLubimyCzytać12
- ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Rzeczy niezbędne” z Katarzyną Warnke i Dagmarą DomińczykLubimyCzytać5
- ArtykułyZgarnij egzemplarz „Masek” Melki Kowal (S0ymel) – akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stephen Hunter
4
7,4/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, powieść historyczna
Urodzony: 25.03.1946
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
212 przeczytało książki autora
500 chce przeczytać książki autora
9fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Mam pewne zasady, które zawsze stosuję, gdy czeka mnie jakieś trudne zadanie. Po pierwsze, zaczynaj od razu. Po drugie, pracuj codziennie. P...
Mam pewne zasady, które zawsze stosuję, gdy czeka mnie jakieś trudne zadanie. Po pierwsze, zaczynaj od razu. Po drugie, pracuj codziennie. Po trzecie, doprowadź sprawę do końca. Tylko w ten sposób można coś osiągnąć, a każde inne rozwiązanie to kłamstwo, ucieczka.
3 osoby to lubią... Wiatr, a raczej wódczany zefirek znacznie naruszał stabilność spłachetka ziemi...
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
47 Samuraj Stephen Hunter
7,8
„47 Samuraj” Stephena Huntera, to moja pierwsza, przeczytana książka tego bardzo poczytnego autora, mistrza sensacji i ciętego języka.
„Samuraja” czyta się znakomicie, żywa intryga, zmienność sytuacji, ciekawa choć przewidywalna (nieco westernowa) fabuła i – oczywiście – wątek japońskiego miecza w centralnym planie narracji. Pomimo niewątpliwie rozrywkowego charakteru książka zawiera sporo cennych, historycznych uwag dotyczących japońskich mieczy, standardów „Bushido” i kulturowej fascynacji tradycyjnym orężem Nipponu.
Znakomitym zabiegiem narracyjnym jest prowadzenie części opowieści w dwóch, a nawet trzech perspektywach czasowych – współcześnie, w czasie II wojny światowej i w dniu 30.01.1703 kiedy to 47 (właściwie 46) Roninów dokonało swojej zemsty…
Z mojej perspektywy największym atutem powieści jest jej język (świetnie oddany przez znakomite tłumaczenie),plastyczny, żywy, ale prosty, dynamiczny, emanujący energią i pulsujący emocjami. Świetny balans pomiędzy plastyczną akcją a opisem historycznych realiów. Postaci zarysowane niezbyt głęboko, ale czytelnie – tak jak nakazuje kanon dobrej sensacji. Autor w przedmowie podkreśla, iż korzystał z pomocy wielu ekspertów merytorycznych uwiarygodniających jego opowieść. Wśród nich znalazł się twórca Shinkendo, wielki Mistrz Miecza Toshihiro Obata.
Być może właśnie dlatego autor nie będący Budoką (ale obdarzony wyjątkowo kreatywną wyobraźnią),w tak znakomity, plastyczny, namacalny niemal fizycznie sposób, zarysował opisy walk Kendo i Kenjutsu.
W szczególności opis treningowego pojedynku głównego bohatera (emerytowanego komandosa Swaggera) z młodą adeptką Kendo ma dla mnie kultowe znaczenie.
Kulminający moment powieści – pojedynek głównego bohatera z „Kondo Isamim”, jest także znakomity, choć jego realizm mieści się bardziej w kategoriach „licencja poetica” niż „twarda znajomość kenjutsu”, ale i tak nie umniejsza to świetnej zabawy jaką jest obcowanie z książką Huntera.
Gorąco polecam, nie tylko entuzjastom Japonii …
PS. Dodatkowym elementem znakomicie budującym nastrój są „gadżetowe” dodatki do książki – pocztówki z opisami i zdjęciami najsłynniejszych mieczy japońskich oraz pocztówki ze znakomitymi reprintami XIX wiecznych drzeworytów ukazujących atak 47 roninów w styczniową noc 1703 roku.
Strzelec Stephen Hunter
7,8
Zaczyna się naprawdę obiecująco - Prawy Amerykański Bohater z Południa zostaje uwikłany w niecny spisek Bardzo Złych Ludzi, co autor przedstawił w stylu godnym Forsytha czy Clancy'ego. Potem jednak zmienił zdanie i zamiast na złożoną intrygę postawił na galopującą akcję pełną szalonych, często nieprawdopodobnych zwrotów. Powiedzmy sobie szczerze, że fabułę można streścić zdaniem: "Rencista mści się za to, że zabili mu psa". Książkę czyta się jednak świetnie, wciąga niesamowicie i gwarantuje świetną zabawę wielbicielom powieści sensacyjnych.
Oddzielną sprawą jest jakość polskiego wydania. Terminologia strzelecka, bardzo ważna w tej powieści, jest chyba w porządku (piszę chyba, bo jestem w temacie laikiem). Natomiast książka jest skandalicznie niechlujnie przygotowana od strony językowej i technicznej. Wydawca powinien się wstydzić.