-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant60
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński29
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2015-03-01
1996
Niesamowita pozycja, niezwykle wzruszająca, pełna głębokich emocji. Czytając ją przeniosłam się w inny wymiar. Mocno uświadamia różnorodność interpretacji dobra i zła, rozumienia sprawiedliwości. Świetnie skonstruowana fabuła, trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Tematyka poruszana w książce długo podsycała moje przemyślenia i spowodowała zmiany w moim postrzeganiu winy i zadośćuczynienia.
Niesamowita pozycja, niezwykle wzruszająca, pełna głębokich emocji. Czytając ją przeniosłam się w inny wymiar. Mocno uświadamia różnorodność interpretacji dobra i zła, rozumienia sprawiedliwości. Świetnie skonstruowana fabuła, trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Tematyka poruszana w książce długo podsycała moje przemyślenia i spowodowała zmiany w moim...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-17
"Ludzie za sprawą własnego myślenia są w stanie być najszczęśliwsi, ale też najbardziej nieszczęśliwi za sprawą samego swojego myślenia."
Jeśli macie wolną godzinkę i pragniecie przyjemnie spędzić czas, nie wahajcie się, sięgnijcie po niezwykłą przygodę intelektualną. Książka zapewnia wyjątkowo emocjonalną rozrywkę, głęboko wdziera się do serca odbiorcy, długo pozostaje w pamięci. Porusza wiele istotnych zagadnień, oscylują wokół życia i śmierci, i choć tematyka trudna, często wręcz bolesna, niczym wyraźne rysy pozostawione po kocich pazurach, to jednak Genki Kawamura czyni z niej coś mega pięknego i symbolicznego. Z wdziękiem właściwym japońskim autorom zabiera w świat głównego bohatera, zwykłego człowieka, i nas samych. Proponuje skondensowany rzut oka na scenariusz losu postaci, społeczne uwarunkowania egzystencji, zależność od trendów współczesnych czasów, w tym technologicznego rozwoju cywilizacji, jednakże pozostawia pełną wolność w nawiązaniu do życiowych doświadczeń czytelnika.
Genki Kawamura skutecznie nakłania odbiorcę do zajrzenia we własną duszę, uroczo namawia do dokonania rachunku strat i zysków, z ogromnym wyczuciem porusza się wokół zagadnień miłości, przyjaźni i rodzicielstwa, cierpienia, krzywdy i wyrzutów sumienia. Starannie oświetla z różnych ujęć wartościowe przekazy, delikatnie popycha czytelnika impulsem klimatu i fabuły, bezgłośnym miękkim kocim ruchem uważności, do przystanięcia w pospiesznej codzienności, zastanowienia się, co robimy z każdym podarowanym dniem, co szczególnie doceniamy w skali mikro i makro, co tak naprawdę liczy się w procesie istnienia, co okazuje się zupełnie pozbawione znaczenia, co zdołamy zabrać w ostatecznym dopełnieniu ziemskiej wędrówki. Wiele tego typu przemyśleń za mną, ze znajomością i zrozumieniem podeszłam do rozterek bohatera, ale też wyciągnęłam z mini powieści coś znaczącego dla siebie, dostrzegłam sfery, którym powinnam bliżej przyjrzeć się, aby na bieżąco dopełniać obraz własnego życia, a to szalenie satysfakcjonujące uczucie.
Trzydziestoletni mężczyzna dowiaduje się od lekarza, że guz mózgu pozostawia mu niewiele życia. Bohater przechodzi wszystkie etapy żegnania się z życiem i godzenia ze śmiercią. Odbija się od ścian skrajnych interpretacji tego, co się zdarzyło, mogło zaistnieć, pozostawi po sobie. Niewykorzystane szanse, strata bliskich, niewyjaśnione konflikty, bierna samotność, podpisanie paktu z diabłem. Wzburzenie, gniew i złość, ale również ukojenie, harmonia, radość i spełnienie. Duma z dokonanych osiągnięć, rekonstrukcja dobrych wspomnień, ciepła melancholia i czystość myśli. I znów, sprzeczna kocia natura odzywa się na fali dzikich i oswojonych refleksji człowieka. Długo nie mogłam zdecydować się, jakim cytatem otworzę spisywanie wrażeń czytelniczych, sporo nagromadziło się ich podczas spotkania z książką, lecz wiedziałam, jakim zakończę. "Samo bycie żywym nie ma wielkiego znaczenia. Cały sens w tym, jak się żyje."
bookendorfina.pl
"Ludzie za sprawą własnego myślenia są w stanie być najszczęśliwsi, ale też najbardziej nieszczęśliwi za sprawą samego swojego myślenia."
Jeśli macie wolną godzinkę i pragniecie przyjemnie spędzić czas, nie wahajcie się, sięgnijcie po niezwykłą przygodę intelektualną. Książka zapewnia wyjątkowo emocjonalną rozrywkę, głęboko wdziera się do serca odbiorcy, długo pozostaje w...
"Nasza dolina tonie już w ciemnościach, lecz daleko w górze wciąż błyszczą słońcem zbocza lodowatego, potężnego i samotnego masywu Everestu. Ten widok budzi we mnie głęboki lęk..."
Osoby często odwiedzające Bookendorfinę wiedzą, że szczególnym upodobaniem darzę literaturę górską, powieści kryminalne i thrillery. "Abominacja" zapewnia mieszankę tych klimatów w jednym utworze, a nawet dodatkowe spektakularne bonusy. Ostatnią powieścią, która poznałam, a którą napisano z tak ogromnym rozmachem i wyjątkową szczegółowością, to słusznie osławiony "Terror", właśnie Dana Simmonsa. Mocno wciągnęłam się w utrzymaną na wysokim poziomie historię, uchwyconej w zdradliwe szpony lodu i magii inuickich wierzeń, arktycznej ekspedycji badawczej z 1845 roku pod zwierzchnictwem Johna Franklina.
"Abominacja" to jeszcze wyższy poziom na mojej skali satysfakcji czytelniczej. Książka totalnie zawróciła mi w głowie, ciekawie rozruszała wyobraźnię, wprawiła w stan spełnienia, z którego za nic nie chciałam wychodzić. Już nie krok po kroku, ale detal po detalu, z pedantyczną troską o najmniejszy aspekt, autor przeprowadził mnie przez wyjątkowo intrygującą fabułę. Dużo czasu poświęciłam na śledzenie scenariusza zdarzeń zawartego w trzech częściach powieści, nie żałuję żadnej godziny, życzyłabym sobie, aby trwało to jeszcze dłużej. Cudowne zaangażowanie.
Od początku czułam, że książka do mnie przemawia, proponuje udział w świecie, który brzmi niesamowicie nęcąco. Prowadzi równolegle barwną fikcją i odwołaniami do prawdziwych miejsc, zdarzeń i osób. Mistrzowskie sięgnięcia po realia połowy lat dwudziestych dwudziestego wieku, politycznej sytuacji w Europie, zła rodzącego się pod hitlerowskim patronatem, oraz szczególnego klimatu panującego w środowisku angielskich himalaistów. Chciałoby się napisać, że wszystkie drogi prowadzą na Mount Everest, ku niezwykłej misji wspinaczkowej, sprawdzenia charakteru człowieka, podążania tropem marzeń, ale też długo nieodkrytymi mrocznymi tajemnicami.
Najpierw niespiesznie, wręcz celebracja przygotowań do zdobycia najwyższego szczytu Ziemi, próbne wspinaczki mrożące krew w żyłach, testowanie innowacyjnego sprzętu do najbardziej wymagających wyczynów himalaistycznych. Następnie wprowadzanie kolejnych barwnych postaci, zajmujących okoliczności i niejednoznacznych przesłań. A na końcu koncentracja na dynamicznie rozwijającej się sensacji. Odmalowane z pietyzmem liczne przygody, niecodzienne incydenty, zagadkowe spotkania. W tle zatrważające echo demonicznej legendy ściągającej myśli ku dramatycznym zdarzeniom. Nie mogło zabraknąć zgrabnie wplecionych nagłych zwrotów akcji.
Wszystko z uwzględnieniem pięknych opisów zimowej scenerii gór, wypełnionych śniegiem, lodowcami, szczelinami, stromymi ścianami, ostrymi skałami, smaganymi wiatrem graniami i polami śnieżnymi. Obsesyjna istota wspinaczkowej pasji, której duch przenika człowieka na wskroś, stymuluje do działania i pertraktowania ze śmiercią. Narracja sugestywna i przekonująca, osiągamy wrażenie realnego uczestnictwa w wyprawie. Co ściga ekipę śmiałków, jakie znane i nieznane niebezpieczeństwa jej grożą, z czym przyjdzie się jej zmierzyć i z jakim skutkiem? Niezwykle rzadko zdarza się, aby każdy element książki przypasował, a jednak udało się.
Bookendorfina.pl
"Nasza dolina tonie już w ciemnościach, lecz daleko w górze wciąż błyszczą słońcem zbocza lodowatego, potężnego i samotnego masywu Everestu. Ten widok budzi we mnie głęboki lęk..."
Osoby często odwiedzające Bookendorfinę wiedzą, że szczególnym upodobaniem darzę literaturę górską, powieści kryminalne i thrillery. "Abominacja" zapewnia mieszankę tych klimatów w jednym...
"Czyż to nie cudownie, że jutro następuje nowy dzień, w którym nie uczyniłam jeszcze żadnego głupstwa?”
Jedna z kluczowych powieści z mojego dzieciństwa, a zwłaszcza z wczesnej pasji zaczytania. Właśnie „Anię z Zielonego Wzgórza” jako pierwszą poznałam samodzielnie od pierwszej do ostatnie strony. Jakże byłam dumna, że udało mi się pochłonąć grubą książkę. Ale najbardziej cieszyłam się, że dostarczała mi wielu emocjonujących przeżyć, trafiała w serce, penetrowała każdy jego zakątek, cudownie oddziaływała na wyobraźnię. Całkowicie identyfikowałam się z główną bohaterką, stała mi się bardzo bliska, jej historia przemówiła. Pokochałam Anię, ale też Marylę i Mateusza, polubiłam Dianę, Gilberta i nawet Małgorzatę. Jeśli cierpiała Ania i ja znajdowałam się w otchłani rozpaczy, jeśli radość wypełniała dzień dziewczynki i mnie pochłaniało morze szczęścia. Do dziś marzę, aby odwiedzić Wyspę Księcia Edwarda, z wielkim sentymentem do przygód Anny Shirley w tle.
Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2022/07/ania-z-zielonego-wzgorza.html
"Czyż to nie cudownie, że jutro następuje nowy dzień, w którym nie uczyniłam jeszcze żadnego głupstwa?”
Jedna z kluczowych powieści z mojego dzieciństwa, a zwłaszcza z wczesnej pasji zaczytania. Właśnie „Anię z Zielonego Wzgórza” jako pierwszą poznałam samodzielnie od pierwszej do ostatnie strony. Jakże byłam dumna, że udało mi się pochłonąć grubą książkę. Ale najbardziej...
2022-07-19
"Czyż to nie cudownie, że jutro następuje nowy dzień, w którym nie uczyniłam jeszcze żadnego głupstwa?”
Jedna z kluczowych powieści z mojego dzieciństwa, a zwłaszcza z wczesnej pasji zaczytania. Właśnie „Anię z Zielonego Wzgórza” jako pierwszą poznałam samodzielnie od pierwszej do ostatnie strony. Jakże byłam dumna, że udało mi się pochłonąć grubą książkę. Ale najbardziej cieszyłam się, że dostarczała mi wielu emocjonujących przeżyć, trafiała w serce, penetrowała każdy jego zakątek, cudownie oddziaływała na wyobraźnię. Całkowicie identyfikowałam się z główną bohaterką, stała mi się bardzo bliska, jej historia przemówiła. Pokochałam Anię, ale też Marylę i Mateusza, polubiłam Dianę, Gilberta i nawet Małgorzatę. Jeśli cierpiała Ania i ja znajdowałam się w otchłani rozpaczy, jeśli radość wypełniała dzień dziewczynki i mnie pochłaniało morze szczęścia. Do dziś marzę, aby odwiedzić Wyspę Księcia Edwarda, z wielkim sentymentem do przygód Anny Shirley w tle.
Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2022/07/ania-z-zielonego-wzgorza.html
"Czyż to nie cudownie, że jutro następuje nowy dzień, w którym nie uczyniłam jeszcze żadnego głupstwa?”
Jedna z kluczowych powieści z mojego dzieciństwa, a zwłaszcza z wczesnej pasji zaczytania. Właśnie „Anię z Zielonego Wzgórza” jako pierwszą poznałam samodzielnie od pierwszej do ostatnie strony. Jakże byłam dumna, że udało mi się pochłonąć grubą książkę. Ale najbardziej...
2018-08-14
"Odkryłem, że życie ma zwyczaj wiązać nas trwale z pewnymi osobami."
Książka, na którą z pewnością powinni zwrócić uwagę miłośnicy thrillerów i kryminałów, bardzo mocno trzyma w napięciu, wyróżnia się frapująco rozbudowaną zagadką detektywistyczną, a przy tym podaną w przekonujący i wciągający sposób. Z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością zagłębiałam się w powieść, chętnie uległam wytworzonej atmosferze niepewności, autorowi wielokrotnie udawało się mnie zaskoczyć, skłonić do przedefiniowania wysuwanych przypuszczeń i wniosków, a to niewątpliwie cenne doświadczenie czytelnicze. Ochoczo poddałam się grze interpretowania odkrywanych informacji, danych i faktów. Spodobała mi się przyjazna narracja, podtrzymująca dynamiczne tempo powieści, a jednocześnie zwracająca uwagę na istotne detale, obrazowe opisywanie miejsc, postaci czy zachowań. Dzięki temu odniosłam się wrażenie, że przez kilka godzin faktycznie uczestniczyłam w wykreowanej rzeczywistości. Nie natknęłam się na nic, co wymagałyby wytknięcia czy zarzucenia, pomysł na wielowarstwową fabułę dogłębnie i starannie przemyślany, oraz wyjątkowo udanie zaprezentowany. Żałuję jedynie, że jeszcze nie zabrałam się za poprzednie tomy serii, ale to z łatwością i zadowoleniem zdołam szybko nadrobić.
David Raker, wcześniej zajmujący się dziennikarstwem, teraz zarabiający na życie odnajdywaniem zaginionych osób. Sympatyczny główny bohater serii, niekoniecznie postępujący w zgodzie z prawem, ale kierujący się stabilną hierarchią życiowych wartości. Normalna osobowość, mająca problemy, ale na szczęście nieuzależniona od jakiegoś nałogu czy nieprzechodząca kryzysu emocjonalnego jak to często się zdarza w powieściach kryminalnych. Dociekliwy, ambitny, z dozą koniecznego wścibstwa i wszędobylstwa, a jednak niewykazujący cech niezniszczalnego supermena. Na prośbę Melanie Craw, inspektor ze Scotland Yardu, podejmuje się niełatwego zadania odnalezienia jej ojca, który w dziwaczny i niepokojący sposób zniknął dziewięć miesięcy temu sprzed własnego domu. Co ciekawe, dom usytuowany w odizolowanym miejscu, na uboczu, z dala od siedlisk ludzkich, otoczony ogromnym pasmem wrzosowisk. Sprawa ma wiele warstw, a każda z nich zbliża detektywa ku niebezpiecznej historii, kłębowiska kłamstw i gąszczu pozorów. I tak jak Raker coraz mocniej wciąga się w mroczne tajemnice, tak intensywnie czytelnik nie może oderwać się od stron książki.
bookendorfina.pl
"Odkryłem, że życie ma zwyczaj wiązać nas trwale z pewnymi osobami."
Książka, na którą z pewnością powinni zwrócić uwagę miłośnicy thrillerów i kryminałów, bardzo mocno trzyma w napięciu, wyróżnia się frapująco rozbudowaną zagadką detektywistyczną, a przy tym podaną w przekonujący i wciągający sposób. Z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością zagłębiałam się w powieść,...
2021-06-16
"Nie widać nic oprócz białej ciemności." Henry Worsley
Zdecydowanie książka dla mnie, nie dość, że szalenie interesująca tematyka, to jeszcze rewelacyjnie przedstawiona. Pochłaniałam na jednym wdechu, podziwiałam konkretność słów, chwytałam trafne odniesienia, rozważałam cenne przesłania. Chciałabym, aby jak najwięcej tak satysfakcjonujących publikacji trafiało w moje ręce. Niezwykły klimat reportażu, podążanie tropem zwykłego pragnienia nadania życiu głębszego sensu, według własnych zasad fascynacji tym, co nieznane. Cudownie zanurzenie w czyjąś pasję, tak bliską mojemu sercu, jednocześnie tak niemożliwą dla mnie do realizacji. Z ogromnym zainteresowaniem czytałam o spełnianiu się w walce o pokonanie ekstremalnie trudnych wyzwań, najbardziej nieprzyjaznych krajobrazów Ziemi, do tego w szaleńczo mroźnej scenerii. David Grann fenomenalnie przybliżył sylwetkę Henriego Worsleya, duszę przepełnioną marzenia o polarnictwie, zaś głowę planami na samodzielne przejście z jednego wybrzeża Antarktydy na drugie, pokonanie tysiąca dziewięćset kilometrów, w tym bieguna południowego.
Emerytowany oficer armii brytyjskiej, służący w jednostce komandosów, traktował wyprawę przez Biały Kontynent jako stawienie czoła nieprawdopodobnym trudnościom i wędrówkę w głąb siebie, wyjątkową próbę charakteru, w wyniszczających zdrowie warunkach, wśród nieprzystępnych terenów, zwodniczych pustkowi bez śladów życia, ukrytych otchłani, oślepiających śnieżyc, niekończących się zawiei i rekordowych minusowych temperatur. Poznając losy brytyjskiego polarnika dotknęłam tajemniczych wewnętrznych wezwań dokonania czegoś szczególnego, poczułam potęgę nieustanych poszukiwań odpowiedzi na pytania o samego siebie. Doceniłam życiową drogę, wybraną przez kogoś, na tyle atrakcyjną i ekscytującą, że po części stała się i moim wyznacznikiem spełnienia. Henry Worsley podążał śladami Ernesta Shackletona, dosłownie i w przenośni, dokładnie poznawał próby i dokonania mentora, zbiór wartości, którymi się kierował, zatem w książce dużo informacji także o tym irlandzkim podróżniku i odkrywcy, jego wyprawach i ekspedycjach. Co więcej, wspaniałe nawiązanie więzi z przeszłością, wnuk dowódcy statku "Endurance" powiela przygodę przodka, "dociera do nagiej ludzkiej duszy", pragnie zwycięstwa ludzkiego ducha, i jest przekonany, że w klęsce nadal można dostrzec triumf samego przetrwania.
bookendorfina.pl
"Nie widać nic oprócz białej ciemności." Henry Worsley
Zdecydowanie książka dla mnie, nie dość, że szalenie interesująca tematyka, to jeszcze rewelacyjnie przedstawiona. Pochłaniałam na jednym wdechu, podziwiałam konkretność słów, chwytałam trafne odniesienia, rozważałam cenne przesłania. Chciałabym, aby jak najwięcej tak satysfakcjonujących publikacji trafiało w moje...
"Źródłem wszelkiej podłości jest słabość. Przebrana za siłę."
„Bielmo” zaoferowało wędrówkę do epoki sprzed niemal dwóch wieków, jakże różnych od współczesnych konwenansów społecznych, kiedy aby odwiedzić nawet przyjaciela trzeba było się wcześniej anonsować. Co prawda, wyprowadziłam się wraz z głównym bohaterem poza Nowy Jork, a wprowadziłam do małej miejscowości Buttermilk Falls, z knajpą, w której rozgrywały się przetasowania sekretów i plotek, jednak wciąż mogłam usłyszeć stukot końskich kopyt zaprzęgniętych do dorożek i głośną pracę kotłów parowców. Zachwycał również styl narracji, plastyczne opisy, sugestywne porównania, głębokość skojarzeń i różnorodność form.
Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2023/01/bielmo-niezwyky-przypadek-edgara-allana.html
"Źródłem wszelkiej podłości jest słabość. Przebrana za siłę."
„Bielmo” zaoferowało wędrówkę do epoki sprzed niemal dwóch wieków, jakże różnych od współczesnych konwenansów społecznych, kiedy aby odwiedzić nawet przyjaciela trzeba było się wcześniej anonsować. Co prawda, wyprowadziłam się wraz z głównym bohaterem poza Nowy Jork, a wprowadziłam do małej miejscowości...
2018-08-16
"Czuła, że powróciło coś, co powinno pozostać pogrzebane na zawsze."
Wcześniejsze, nieco przypadkowe, spotkania z książkami Jamesa Rollinsa w ramach serii poświęconej Sigmie ("Ostatnia wyrocznia" tom piąty, "Siódma plaga" tom dwunasty) zaowocowały pragnieniem poznania ich wszystkich. Dlatego z wielką przyjemnością zabrałam się za pierwszą odsłonę tej sensacyjnej przygody czytelniczej, aby nie skakać, lecz już uporządkowanie przeżywać wykreowane historie.
"Burza piaskowa" to zgrabnie napisana powieść, zawierająca wszystkie elementy wyczekiwane przeze mnie w sensacyjnych klimatach. Jest kształtnie nakreślone tło historyczne, mega dawka przygód podana w mocno dynamicznych rytmach, właściwie cały czas coś się dzieje, bogactwo nagłych zwrotów akcji, zaskakujących spektakularnych zdarzeń, a nawet delikatnie zarysowany obyczajowy wątek i intrygujący rys z pogranicza fantastyki. Odpowiada mi dbająca o szczegóły narracja, pobudzająca wyobraźnię, a przy tym wykazująca się lekkością i płynnością. Autor wykazuje wyjątkową umiejętność wciągającego łączenia fikcji i faktów, niecierpliwie odwracamy strony w podtrzymaniu wzbudzonego dreszczyku emocji i wytworzonego napięcia. To także sympatyczna inspiracja do zagłębiania się, już we własnym zakresie, we frapujące zagadnienia z różnorodnych dziedzin nauki. Wysoka ocena wystawiona książce wynika z dostarczenia przez nią interesującej i satysfakcjonującej rozrywki, idealnie wpasowującej się pomysłem i wykonaniem w mój gust czytelniczy.
Obracamy się w sferze zaginionego pod zwałami piasku i lat miasta, tajemniczych unikatowych mocy, znaczących starożytnych rodów, naznaczonych dziejową misją miejsc grobowców, silnych pradawnych legend, duchów głębokiej pustyni, niewyjaśnionych zjawisk i antycznych napisów. Liczne odwołania do współczesnych zdobyczy myśli filozoficznej, przyrodniczej i archeologicznej. We wszystko włącza się ciemna i jasna strona ludzkiej natury, uwypuklona poprzez kontrastowe zestawienie osobowości ciekawie sportretowanych postaci, zarówno w żeńskiej, jak i męskiej wersji. W wyniku zagadkowego wybuchu w British Museum doktor archeologii Safia al-Maaz traci niemal całą kolekcję starożytnych artefaktów z Półwyspu Arabskiego, nad którą sprawuje opiekę. Painter Crowe, komandor, naukowiec, agent elitarnej i tajniej Sigmy Force, zostaje wysłany na omańskie piaski celem zdobycia i ochrony osobliwego wytworu natury. Niebezpieczne szlaki dwójki bohaterów stykają się wiodąc ich ku wyjątkowej próbie fizycznych i psychicznych sił. Garstka ludzi stoi przed koniecznością ratowania świata, dotarcia do źródeł sekretów skrywanych od wieków, pokonania złych mocy i ludzkiej chciwości. Wyzwanie tym trudniejsze, że z każdą godziną rośnie presja czasu.
bookendorfina.pl
"Czuła, że powróciło coś, co powinno pozostać pogrzebane na zawsze."
Wcześniejsze, nieco przypadkowe, spotkania z książkami Jamesa Rollinsa w ramach serii poświęconej Sigmie ("Ostatnia wyrocznia" tom piąty, "Siódma plaga" tom dwunasty) zaowocowały pragnieniem poznania ich wszystkich. Dlatego z wielką przyjemnością zabrałam się za pierwszą odsłonę tej sensacyjnej przygody...
"Niektóre rzeczy można zmieniać, ale inne po prostu trzeba postarać się akceptować."
Mega porcja śmiechu, tak zabawnie jak to tylko możliwe. Znakomicie wyważony humor tryska z każdej strony, wciska się w przygody, obejmuje dialogi. Z ogromną przyjemnością wkracza się w scenariusz zdarzeń, mnóstwo fantastycznie rozpisanych incydentów, klimat czegoś niezwykłego. Z jednej strony realnie w aspekcie szkolnych historii dzieciaków, z drugiej nieprawdopodobnie, aż wyobraźnia przekracza wszelkie granice. Na potrzeby powieści głęboko wierzy się w to, co ma miejsce i związane jest z wyjątkowym talentem chłopca. Atrakcyjnie przenosi się w sferę wciągających absurdów, pomyłek i zmyłek. Charlie zmienia się w zwierzęta, ale wciąż nie nauczył się nad tym panować, przybierać formę na zawołanie, wybierać w kogo ma się przeobrazić.
Ma się wrażenie przebywania w szalenie nietuzinkowym świecie, w którym fantastyka wkracza w każdy wątek. Współuczestniczy się w akcji i zaciska więź przyjaźni z młodymi bohaterami. Czytelnik spodziewa się, że jednym z przywołanych stworzeń okaże się mamut, trąbowiec wymarły pod koniec ostatniej epoki lodowej. Jest przekonani, że to właśnie w niego przeobrazi się Charlie, a jednak autor kolejny raz robi zmyłkę i szykuje wielkie niespodzianki. Mojej młodej współczytelniczce podobają się teksty uwzględniające szczególne ohydności, w książce ich nie brakuje. I ja wielokrotnie wybucham głośnym śmiechem, kiedy Copeland je sugestywnie opisuje, zamienia w żart, przykładowo genialnie przybliżona afera z pobytem w układzie pokarmowym.
Prawdziwy zwierzyniec opanowuje powieść, natykamy się na przedstawicieli różnorodnych gatunków, nawiązujemy osobliwą znajomość, czasem taką, że chce się przytulać i pieścić jak domowego pupila, kiedy indziej uciekać z najgorszego koszmaru, którego nawet największemu wrogowi się nie życzy. Mucha, krokodyl, pigmejka, kurczak, nicień, lew, a nawet hybrydy ziemskich istot, świetnie sobie radzą w fabule, chociaż często wpadają w niezłe tarapaty. Sam Copeland stawia na bogactwo przypadków i zbiegów okoliczności, przygoda goni przygodę. Jest nawet zagadka detektywistyczna znikających w mieście zwierząt, z ogrodu zoologicznego, ze szkoły i z przydomowych ogródków. A wszystko zaczyna się od szkolnej wycieczki do ogrodu zoologicznego i okrutnego planu Dylana, odwiecznego wroga Charliego, na dokonanie zemsty.
Podoba mi się to, że pisarz za pośrednictwem rewelacyjnie podanej rozrywki wciąga młodych czytelników do fenomenalnej zabawy, ale również uwzględnia kilka bardzo wartościowych przekazów. Oswaja z lękami wieku dziecięcego związanymi z rozpadem rodziny, pokazuje, jak trudna może być miłość i przyjaźń, jak ważnym jest szczere zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Nawiązuje do złotej reguły etycznej, aby traktować innych tak, jak samemu chciałoby się być potraktowanym. Inaczej, wpada się w niezłe tarapaty. Podobnie, nie warto pozwolić nakręcić się spirali kłótni i waśni. Mohsen, Wogan i Flora, nie zawodzą, ich postrzelone i zwariowane pomysły, choć pozornie w słusznej sprawie, wciągają bandę przyjaciół w mega kłopoty. Do grupki dołączają Daisy i Lola, dziewczynki mające dar pojawiania się w najmniej spodziewanym momencie. "Charlie zmienia się w kurczaka" i "Charlie przemienia się w T-Rexa" również warte są poznania.
bookendorfina.pl
"Niektóre rzeczy można zmieniać, ale inne po prostu trzeba postarać się akceptować."
Mega porcja śmiechu, tak zabawnie jak to tylko możliwe. Znakomicie wyważony humor tryska z każdej strony, wciska się w przygody, obejmuje dialogi. Z ogromną przyjemnością wkracza się w scenariusz zdarzeń, mnóstwo fantastycznie rozpisanych incydentów, klimat czegoś niezwykłego. Z jednej...
"Największą mrzonką jest przekonanie, że życie powinno być doskonałe."
Przyznaję się, ja, pięćdziesięcioletnia kobieta, zakochałam się bez pamięci w tej książce, jest fenomenalna, wspaniała, cudowna. Zastanawiam się, czy to dlatego, że mam już bogate doświadczenie życiowe, wiele przeszłam sama z sobą, z otaczającymi mnie ludźmi i zewnętrznym światem, a może dlatego, że wciąż drzemie we mnie dziecko sprzed pół wieku. Bo czyż my, choć z czasem zmieniamy wiele aspektów w życiu, podlegamy procesowi dorosłości, to i tak magicznie trzymamy się tej pierwszej poznanej przez nas wersji samych siebie? Kiedy książka pieszczotliwie i intensywnie dotyka mojej tożsamości, wiele przekazuje w najprzyjemniejszy sposób, to w pełni zasługuje na maksymalną notę. Oprócz poznania historii niezwykłej gromadki, będącej w swoistej podróży życia, wyciągamy także mnóstwo materiału do przemyśleń i zadumy, czegoś tak bardzo poszukiwanego w przygodach czytelniczych, cennego ducha akceptacji, zrozumienia, szacunku, przyjaźni i miłości. Urzekające poczucie wolnej myśli, docieranie do najgłębszych warstw własnej tożsamości, a co ważne, pamiętanie przy tym o potrzebach i obecności innych, właściwej hierarchii elementów i wartości składających się na człowieczeństwo. Warto przeczytać, sprezentować młodym czytelnikom, wspólnie z nimi przeżyć zawartość stron, porozmawiać o chłopcu, krecie, lisie i koniu, rozważyć ich spostrzeżenia i rozmyślania.
Wydawałoby się, że przesłania odnoszą się do oczywistych, znanych już wcześniej prawd, a jednak przypominanie ich nigdy się nie znudzi. Skupiają uwagę na tym, co tworzy osobowość człowieka, nadaje koloryt, prowadzi do spełnienia i satysfakcji w codzienności, odcina się od fałszywych otoczek, opakowań i pozorów. Pierwszorzędne doznania, bo po poznaniu zaledwie jednej czy dwóch stron, zamykamy oczy, koncentrujemy się na rozwinięciu zasugerowanej myśli, bierzemy ją do serca i przez osobisty pryzmat formujemy i potęgujemy. Wspaniałe ilustracje powodują, że przechodzi przez nas dreszcz gorących uczuć. Piękna i atrakcyjna oprawa graficzna jest równorzędnym, obok słowa, narratorem. Język prosty i czytelny, ale jak wiele w nim treści, rysunki często jakby niedokończone, ale jak pięknie oddają istotę opowieści. Bardzo się cieszę, że właśnie ta publikacja wpadła w moje ręce, kiedy pojawił się trudny i wymagający okres w życiu. Pomogła mi go przejść jak najłagodniej, biorąc pod uwagę okoliczności, dostarczyła wyczekiwanej radości i serdecznego uśmiechu. Czule otuliła obecnością, zachęciła do dalszej realizacji marzeń, nawet jeśli los mało uśmiechał się ostatnio, poruszyła wszystkie struny dobrych emocji. Nie potrafiłam wybrać jednego cytatu do opisu wrażeń po spotkaniu z książka, zatem pozostawiam i tę ciekawą myśl: "Widzimy tylko to, co jest poza nami, a prawie wszystko dzieje się w nas."
bookendorfina.pl
"Największą mrzonką jest przekonanie, że życie powinno być doskonałe."
Przyznaję się, ja, pięćdziesięcioletnia kobieta, zakochałam się bez pamięci w tej książce, jest fenomenalna, wspaniała, cudowna. Zastanawiam się, czy to dlatego, że mam już bogate doświadczenie życiowe, wiele przeszłam sama z sobą, z otaczającymi mnie ludźmi i zewnętrznym światem, a może dlatego, że...
2022-12-07
„Kochamy cię bez względu na to, czy umiesz latać, czy nie.”
Przeniosłam się w chwytającą za serce baśń, pełną fantastycznych przygód. Jednocześnie silnie odbierałam przekazy prawdziwej esencji życia. Przemyślana oprawa psychologiczna przekonująco współgrała z niemal ruchomymi ilustracjami. Magia roztaczała się na stronach książki, mało tekstu, ale każde słowo przemyślane i intensywnie docierające do odbiorcy. Urocza oprawa graficzna niosła w coś pośredniego między książką a filmem. Swobodnie płynęłam nurtem fabuły i myślami przewodnimi. Dominowało poruszenie, wzruszenie, czułość, delikatność i zrozumienie. Inspirująca historia przyjaźni zagubionego chłopca, uwielbiającego słodycze kreta, cichego kota i łagodnego konia. Wspólna wędrówka w zimowej scenerii w poszukiwaniu nadziei, odwagi i miłości. Nauka patrzenia w głąb siebie, bycia sobą, pokonywania strachu, odnajdywania drogi do szczęścia, pielęgnowania wewnętrznego dziecka, poczucia własnej wartości, pokonywania słabości, wyrażania prośby o pomoc, wiary w moc marzeń, i wiele innych.
Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2022/12/chopiec-kret-lis-i-kon-historia.html
„Kochamy cię bez względu na to, czy umiesz latać, czy nie.”
Przeniosłam się w chwytającą za serce baśń, pełną fantastycznych przygód. Jednocześnie silnie odbierałam przekazy prawdziwej esencji życia. Przemyślana oprawa psychologiczna przekonująco współgrała z niemal ruchomymi ilustracjami. Magia roztaczała się na stronach książki, mało tekstu, ale każde słowo przemyślane i...
2015-09-29
Wciągnęła mnie mocno w niesamowity baśniowy świat. Czytało mi się rewelacyjnie, tak lekko, wzruszająco, marzycielsko. I ta magiczna tajemniczość. Poczułam się jakbym spotkała dawno niewidzianego przyjaciela, który tyle ciekawego miał mi do opowiedzenia.
Wciągnęła mnie mocno w niesamowity baśniowy świat. Czytało mi się rewelacyjnie, tak lekko, wzruszająco, marzycielsko. I ta magiczna tajemniczość. Poczułam się jakbym spotkała dawno niewidzianego przyjaciela, który tyle ciekawego miał mi do opowiedzenia.
Pokaż mimo to2017-03-06
"Tajemnice, tajemnice, tajemnice. Ludzie są ich pełni po brzegi, trzeba się im tylko uważnie przyjrzeć."
Wyjątkowo porywający thriller, napisany bardzo pomysłowo, zwodniczo, ze świetnym pazurem, godnym podziwu polotem i zrozumieniem złych podszeptów natury człowieka. Wnikając w opisywany świat za nic nie chcemy z niego wychodzić, odrywać się od stron książki, dopóki nie skończy się ta pasjonująca i nietuzinkowa przygoda, zaś jej echa długo jeszcze wybrzmiewają w nas. Pochłania kolorytem budowania mocnej atmosfery grozy, dostarcza ogromnej dawki napięcia, niesamowicie gra na emocjach. Doskonała porcja rozrywki. Intrygująca fabuła wymyka się tradycyjnym perspektywom postrzegania świata, nakłania do poddawania w wątpliwość rządzące nim prawa. Do czego jesteśmy w stanie posunąć się w imię miłości? Ile oddać z siebie samego? Jakie czyny i szaleństwa mogą wówczas nami rządzić? Czy możemy poznać kogoś do końca?
Louise, samotna matka, wychowująca sześcioletniego syna, pracuje jako sekretarka psychiatry specjalizującego się w uzależnieniach i obsesjach. Odnoszący sukcesy David, szef Louise, wraz z olśniewająco piękną żoną Adele, wydają się wieść wspaniałe i szczęśliwe życie. Jednak Louise dostrzega w nim coraz więcej niepokojących incydentów i złowróżbnych symptomów. Kobieta zostaje wciągnięta w wir osobliwych i niespokojnych zdarzeń dziejących się wokół tajemniczej pary. Sama też zaczyna odgrywać w nim znaczącą rolę, angażuje się w coś, w co niewątpliwie nie powinna, jednak nie potrafi oprzeć się silnym pokusom, w tym także zaspokojenia nękającej ciekawości, co tak naprawdę dzieje się w małżeństwie szefa.
Kreatywność autorki zachwyca, sprytnie splata skomplikowaną sieć intryg, która mrozi krew w żyłach, wielokrotnie zaskakuje scenariuszem zdarzeń, silnie pobudza wyobraźnię czytelnika. Obserwujemy jak pozorne dobro, które jest tak skażone i przesiąknięte złem, że już bardziej nie można, pochłania ogromną ilość kłamstw, oszustw, matactw, a przy tym pozostaje trudne do uchwycenia i zdemaskowania. Zakończenie powieści to prawdziwa perełka, jakże mocno nieprzewidywalne ostateczne rozstrzygnięcie losów głównych bohaterów.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii, podejrzewam, że długo nie natrafię na thriller, który będzie w stanie dorównać tak wciągającej opowieści. Nic, tylko czytać, delektować się intrygą, snuć przypuszczenia, szukać wyjaśnień i dociekać prawdy. Zdecydowanie warto przekonać się, "co kryją jej oczy", dusza, osobowość, przeszłość, dowiedzieć się dlaczego zakończenie jest tak mocno fascynujące i satysfakcjonujące. Rewelacyjna powieść, wyśmienita uczta czytelnicza, gwarantującą niezwykłe przeżycia z mega dreszczykiem.
bookendorfina.pl
"Tajemnice, tajemnice, tajemnice. Ludzie są ich pełni po brzegi, trzeba się im tylko uważnie przyjrzeć."
Wyjątkowo porywający thriller, napisany bardzo pomysłowo, zwodniczo, ze świetnym pazurem, godnym podziwu polotem i zrozumieniem złych podszeptów natury człowieka. Wnikając w opisywany świat za nic nie chcemy z niego wychodzić, odrywać się od stron książki, dopóki nie...
2016-06-19
"Gdzie by nie spojrzeć, nieuchronne prawo demaskacji jest jednym z praw natury - bowiem niezniszczalność tajemnicy to cud, jakiego świat jeszcze nie widział."
Powieść w cudowny sposób nasyca zmysły czytelnika oferując mu niezwykłą przygodę. Przenosimy się w czasy Anglii połowy dziewiętnastego wieku, znakomicie chłonąc atmosferę i społeczno-obyczajowe tło przedstawianych wydarzeń. Przekonywujące opisy niemal natychmiast przywołują w wyobraźni szczegółowy obraz kreowanej przez autora rzeczywistości. Fantastycznie smakuje się słowa, dostrzega ich bogactwo, piękno, siłę drażnienia sfery uczuć i wewnętrznej wrażliwości. Znaczący ma w tym udział świetne tłumaczenie, staranne i dbające o oddanie każdego niuansu. Wystarczy przeczytać kilka pierwszych stron książki, aby natychmiast wciągnęła nas w swój świat i dała przedsmak dalszej wspaniałej lektury. Pasjonująco zagłębiamy się w rozdziały wypełnione interesującą intrygą, poddajemy nastrojowi sprzyjającemu tajemnicom i sekretom, umiejętnie budowanemu napięciu, wplecionym w fabułę elementom sensacji i wzmagającej się niepewności o losy głównych bohaterek.
Postaci powieści rozpracowane w najdrobniejszych detalach, mnóstwo wnoszą do toczącej się akcji nietuzinkowymi osobowościami i zachowaniami, a także przyjętymi wartościami i zasadami moralnymi. Chętnie analizujemy ich różnorodne profile, zastanawiamy nad postawami, decyzjami, sposobami docierania do wyznaczonego celu. Pozytywnie bawią, wzruszają, złoszczą i zaskakują. Nie dostajemy propozycji definicji jednoznacznego dobra czy zła, właściwego lub nieodpowiedniego postępowania, wręcz odwrotnie, ukazana jest pełna paleta barw i tonów, determinantów ścieżek życia prowadzących w różnorodnych kierunkach. Wszystkie podejmowane motywy, wprowadzone wątki i przedstawione postaci wspaniale ze sobą komponują i uzupełniają się, precyzyjnie zazębiają i domykają. Urozmaicenie narracyjne silnie wciąga w rozbudowaną i cechującą się zaskakującymi zwrotami akcji fabułę. Z ogromną przyjemnością czyta się tak pierwszorzędnie napisaną powieść, wielokrotnie podczas przerzucania kolejnych stron wyrażamy w myślach podziw dla mistrzowskiego warsztatu pisarskiego autora. Wilkie Collins, będący prekursorem powieści detektywistycznej, ponownie mnie nie zawiódł, dostarczając fascynującej przygody i ogromnej satysfakcji czytelniczej. Po tak wyśmienitą lekturę zawsze warto sięgnąć, doskonale odbieramy jej ducha i nawiązujemy trwałą nić przyjaźni.
Głównymi bohaterkami powieści są siostry Magdalen i Nora Vanstone, w tragicznych okolicznościach tracące rodziców, pokaźny majątek, wydawałoby się niezachwiany prestiż społeczny, a w konsekwencji także możliwość realizacji życiowych zamierzeń. Odebrana zostaje im tożsamość, nie mają prawa do własnego nazwiska, a ze strony krewnych zamiast zrozumienia i pomocy, spotykają się z bezwzględnym i okrutnym traktowaniem. Z dnia na dzień, młode kobiety spadają bardzo nisko w hierarchii społecznej, zostają zmuszone do samodzielnego zarabiania na życie, wsparcie znajdują jedynie u oddanej im całym sercem guwernantki. Siostry całkowicie odmiennie radzą sobie z bolesnymi przeżyciami i wyzwaniami wymagającego losu. Nora wydaje się godzić z przeznaczeniem stawiając na spokój i stopniowe organizowanie życia od nowa. Natomiast impulsywna Magdalen podejmuje trudną i wyniszczającą walkę o odzyskanie tego, co im się należy, podążając niebezpieczną ścieżką zemsty. W jaki sposób przyjęte przez kobiety postawy zdeterminują scenariusze ich życia? Czy zdołają zachować własną godność, szacunek do siebie samej i łączącą je siostrzaną miłość? Jak wielka może okazać się przewrotność losu? I czy pomimo wszelkich przeciwności uda im się zerwać z symptomem córek niczyich? Rewelacyjna jest także postać kapitana Horacjusza Wragge, określającego siebie jako hodowcę moralnego, to pozornie czarny charakter, zawodowy oszust, a jednak natychmiast zdobywający naszą sympatię. I wywołująca równie silne emocje, gospodyni Virginie Lecount, nie można nie docenić jej sprytu, przebiegłości i inteligencji. Gorąco zachęcam do zapoznania się z powieścią, blisko osiemset stron smakowitej uczty czytelniczej.
bookendorfina.blogspot.com
"Gdzie by nie spojrzeć, nieuchronne prawo demaskacji jest jednym z praw natury - bowiem niezniszczalność tajemnicy to cud, jakiego świat jeszcze nie widział."
Powieść w cudowny sposób nasyca zmysły czytelnika oferując mu niezwykłą przygodę. Przenosimy się w czasy Anglii połowy dziewiętnastego wieku, znakomicie chłonąc atmosferę i społeczno-obyczajowe tło przedstawianych...
2020-07-02
"Czym gardzisz? Po tym poznać, kim jesteś naprawdę."
I to jest fantastyka, która przekonuje mnie najbardziej, dla niej potrafię całkowicie zatracić się, nie liczyć upływających godzin, nie widzieć niczego z realnego życia, nie dać się za nic zawrócić z czytelniczej podróży. Podziwiam kreatywność autora, przesiąkam fascynującym klimatem powieści, odkrywam bogaty świat przedstawiony, podążam intrygującym tropem nieujarzmionego przeznaczenia, towarzyszę przekonującym bohaterom w licznych przygodach, odczuwam skrajne emocje, rozterki i przekonania. A wszystko czynię z ogromną intensywnością, gdyż styl narracji swobodnie prowadzi, sugestywnie podrażnia wyobraźnię, zajmująco opowiada, pasjonująco pozostawia niedopowiedzenia. Zachwycam się bogactwem opisów pięknie ujętych w słowa, uwzględniają istotne szczegóły, stosują szerokie odniesienia, wrzucają ślady teraźniejszości i urywki przyszłych misji. Cudownie i ekscytująco zapamiętuję się w niezwykłej opowieści.
Autor znakomicie reguluje napięciem, kiedy trzeba przyspieszy podnosząc u odbiorcy poziom adrenaliny, w innych momentach zwolni dla złapania oddechu na przemyślenia. Pozostawia w scenariuszu zdarzeń wiele tropów, które wcześniej czy później odkrywamy, nie zapomina przy tym o frapujących przesłaniach kierowanych do czytelników. Wkraczamy w obszar filozofii, religii, polityki, polityki, handlu, ekologii, kultury, społecznych uwarunkowań, eugeniki i cybernetyki. Gdzie człowiek, różne rasy, kontrastowe cechy, pradawne legendy, tam zadziwiające sojusze i śmiertelne pułapki. Wojna, wyzysk, rasizm, nienawiść, krzywda, odrzucenie, obojętność, przeplatają się nieustannie z pokojem, równością, tolerancją, miłością, zyskiem, posiadaniem, empatią. Wczoraj autorytet dziś pogarda, obecnie wróg jutro przyjaciel. Zmienne koleje losu naznaczone wyższymi siłami, a znajomość tego, co będzie, może zafałszować rzeczywistość.
Herbert stawia na wyrazistą kreację postaci i mini opowieści losów spawające zachowania i postawy. Każdy bohater wyróżnia się czymś szczególnym, wyjątkowym i osobliwym. Polubiłam Paula za to, że nie należy do osób łatwych do rozszyfrowania. Nosi w genach wielopokoleniowe tajemnice, przekracza granice psychicznej wytrzymałości, godnie reprezentuje narzuconą wolę funkcjonujących od prawieków mocy. Zaledwie trybik w wielowymiarowej cywilizacji, ale jakże znaczący z punktu widzenia realizacji przepowiedni, przeprowadzenia gwałtownych zmian i wyznaczenia nowych punktów na mapie Diuny. Diuny zwanej też Arrakis lub Pustynną Planetą, z Fremenami, odważnymi i walecznymi mieszkańcami, z dzikimi czerwiami pustyni, groźnymi samumami, cenną geriatryczną przyprawą melanż. Książka napisana w tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym piątym roku. Klasyka rewelacyjnie się broni, każda z trzech części, fragment księgi, słowa pieśni, wypowiedziana myśl. Przystąpić do poznawania można w dowolnym wieku, są jednak dwa warunki do spełnienia - trzeba kochać przygody i pozwolić ponieść się wyobraźni.
bookendorfina.pl
"Czym gardzisz? Po tym poznać, kim jesteś naprawdę."
I to jest fantastyka, która przekonuje mnie najbardziej, dla niej potrafię całkowicie zatracić się, nie liczyć upływających godzin, nie widzieć niczego z realnego życia, nie dać się za nic zawrócić z czytelniczej podróży. Podziwiam kreatywność autora, przesiąkam fascynującym klimatem powieści, odkrywam bogaty świat...
"Jeżeli zapytasz, wyjdziesz na głupca raz; jeżeli nie zapytasz, będziesz głupcem przez całe życie."
Rewelacja! Książka znakomicie przemyślana i napisana. Właśnie takie publikacje popularnonaukowe przyciągają młodych czytelników do odkrywania tajemnic nauki, w tym wypadku fizyki kwantowej. Mam wrażenie, że nawet dorosły mniej zaprzyjaźniony z tą gałęzią fizyki, wiele zrozumie i zapamięta po spotkaniu z tym tytułem. Materiał, wcale nie tak łatwy do ogarnięcia, bo w dużym stopniu bazujący na abstrakcji, podany jest w szalenie przyjaznej, przejrzystej i klarownej formie. Wybrane są najważniejsze aspekty z tej dziedziny nauki i sprytnie wplecione w niezwykłą przygodę nastolatka. Niko, mieszkaniec świata klasycznego, dostaje się do świata kwantowego, a tam czeka na niego mnóstwo niesamowitych przeżyć, oszałamiających i ekscytujących, pakiet zagadek, które trzeba szybko rozwikłać, zbiór łamigłówek, których rozwiązanie wymaga sprytu, szereg sekretów, które stopniowo coraz bardziej uruchamiają wyobraźnię. A wszystko zaczyna się od wiele znaczącego napisu na suficie w jego pokoju i przekroczenia drzwi opuszczonej rudery na jego ulicy.
Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2023/01/drzwi-o-trzech-zamkach.html
"Jeżeli zapytasz, wyjdziesz na głupca raz; jeżeli nie zapytasz, będziesz głupcem przez całe życie."
Rewelacja! Książka znakomicie przemyślana i napisana. Właśnie takie publikacje popularnonaukowe przyciągają młodych czytelników do odkrywania tajemnic nauki, w tym wypadku fizyki kwantowej. Mam wrażenie, że nawet dorosły mniej zaprzyjaźniony z tą gałęzią fizyki, wiele...
2017-07-27
"Stali się częścią gatunku, który uwolnił się z więzów czasu, pozostały tylko ich wewnętrzne zegary bez większego znaczenia, bo reszta wszechświata przemijała własnym rytmem i nic jej nie obchodziło: żyją czy umarli."
Bardzo się cieszę, że zainteresowałam się tą książką, gdyż tak jak przewidywałam, idealnie wpasowała się w moje gusta czytelnicze. Powieść uwodzi niezwykłą pomysłowością, intrygującą fabułą, przekonującymi opisami i nadzwyczajnym klimatem. Fantastyczna podróż międzygwiezdna, wraz z ludzką cywilizacją stojącą na skraju zagłady. W środowisku Ziemi, bezpowrotnie zniszczonym przez człowieka, życie nie jest już możliwe. Jedyną nadzieją pozostaje intensywne poszukiwanie nowego miejsca do przetrwania, gdzieś w obcej, tajemniczej i znikomo poznanej przestrzeni kosmosu. Porywająco wykreowana odyseja, obejmująca wiele tysiącleci, wypełniona niezwykłymi przygodami, nietuzinkowymi bohaterami, dramatycznymi nutami, wołaniem o pomoc, prowadząca po krawędzi świadomości wyginięcia.
Rozwój inżynierii genetycznej, znoszenie granic sztucznej inteligencji, wybrzmiewają już jedynie w echach prawiekowej świetności i genialnych rozwiązaniach technologicznych. Dawne ambicje podboju kosmosu, zakrojone na szeroką skalę eksperymenty służące stworzeniu ciągu terraformowanych planet, pozostawiają po sobie wyłącznie znikome ślady. Nie wszystko poszło tak, jak się spodziewano, wiele czynników nie uwzględniono w wizjonerskich spekulacjach, zbyt wiele stałych okazało się zmiennymi. A jednak zdołano dać wyraźny impuls pod stworzenie namiastki cywilizacji, jej wywyższenia, która już własnymi siłami i presją instynktu rozwija się w przyspieszonym rytmie, choć niezgodnym z wytyczoną przez człowieka koncepcją i założeniami. Z zaangażowaniem obserwujemy dynamiczną ekspansję nowego gatunku, rozkwit młodej cywilizacji, lecz daleko jej do utożsamiania się z rodzajem ludzkim, służenia mu gościnnością, wolną przestrzenią do założenia siedlisk. Czy potomkowie populacji Starego Imperium zdołają przeciwstawić się nowej rasie myślących, inteligencji mającej pierwotnie być gwarantem przetrwania dziedzictwa Ziemi, a teraz zabraniającej ludziom wstępu do swojego świata?
Powieść napisana z rozmachem, zajmująco rozbudowana, z pieczołowicie odmalowywanymi detalami, interesująco wzbogacającymi przekazywany barwny i wielopłaszczyznowy obraz zmagań w obronie i rozprzestrzenianiu życia, pokonywaniu kolejnych etapów ewolucji organicznej i mentalnej. To także pogłębione spojrzenie na stan kultury zamierzchłych mieszkańców Ziemi, nieodwracalnie zatruwających środowisko, nieuchronnie wyniszczających samych siebie, ryzykownie zbliżających się do punktu wyeliminowania własnego gatunku, uprawiających życie tak różne od tego, co zaplanowała matka natura. Pomimo groźby całkowitej zagłady, ludzie wciąż nie potrafią pozbyć się toksycznych i zabójczych mechanizmów społecznych, pretendowania do miana boskich twórców, pielęgnowania inspiracji do bycia panami świata, kreatorami jedynie słusznych prawd i moralnych norm. Przygoda czytelnicza, którą delektujemy się z uznaniem i aplauzem, mocno wciąga w zaproponowany obraz świata, zapewnia doskonałą wielopoziomową rozrywkę, skłania do wnikliwych refleksji. Również finałowa odsłona powieści wzmacnia wrażenie mistrzowskiej literatury, z zaskakującą ideą i intrygującym przesłaniem.
bookendorfina.pl
"Stali się częścią gatunku, który uwolnił się z więzów czasu, pozostały tylko ich wewnętrzne zegary bez większego znaczenia, bo reszta wszechświata przemijała własnym rytmem i nic jej nie obchodziło: żyją czy umarli."
Bardzo się cieszę, że zainteresowałam się tą książką, gdyż tak jak przewidywałam, idealnie wpasowała się w moje gusta czytelnicze. Powieść uwodzi niezwykłą...
Niesamowite intelektualne i emocjonalne przeżycie. Fascynująca książka, wprost nie mogłam się od niej oderwać. Czytałam z największą przyjemnością, właściwie zostałam przez nią wessana. Niepowtarzalne, barwne, cudowne opisy, które rozpaliły moją wyobraźnię. Patrząc na litery widziałam za nimi cudowny świat, a kiedy dotarłam do ostatniej strony, nie potrafiłam się z nim rozstać. Idealny tytuł, doskonale oddający ducha książki. Wybitna literatura.
Niesamowite intelektualne i emocjonalne przeżycie. Fascynująca książka, wprost nie mogłam się od niej oderwać. Czytałam z największą przyjemnością, właściwie zostałam przez nią wessana. Niepowtarzalne, barwne, cudowne opisy, które rozpaliły moją wyobraźnię. Patrząc na litery widziałam za nimi cudowny świat, a kiedy dotarłam do ostatniej strony, nie potrafiłam się z nim...
więcej Pokaż mimo to