Drzwi o trzech zamkach Fernandez-Vidal Sonia 7,2
„Drzwi o trzech zamkach”
Powieść Soni Fernandez-Vidal to przede wszystkim podróż do równoległego świata i zakątków fizyki kwantowej. Historia przedstawia losy Nika, któremu nagle w pokoju pojawia się tajemnicza wiadomość. Pod wpływem emocji chłopak postanawia pójść do szkoły inną trasą niż zwykle. Wtedy też dostrzega stary, opuszczony budynek, o którym nic nigdy nie słyszał. Ciekawość sprawia, że Nik wchodzi do domu, żeby przekonać się, co jest w środku. Stamtąd teleportuje się do innego świata. Poznaje tam wróżkę Quione i elfa Eldwena, którzy oprowadzają go po świecie ze snów. Niedługo po tym, młody chłopak odkrywa, że nie trafił tam przypadkowo, a dodatkowo, że znajduje się w dużym niebezpieczeństwie. Zaczynają go ścigać straszne, czarne zjawy.
„Drzwi o trzech zamkach” to książka bardzo ciekawa, ze zdrowym podejściem do nauki. Autorka zabiera czytelnika w podróż po zakątkach fizyki kwantowej, inspirując przy tym do dalszej nauki. Owa lektura przeznaczona jest dla dzieci 10+, jednak jest w niej tak wiele intrygujących rzeczy, że nawet i dorosły może zanurzyć w nią swój nos. Z jednej strony jest to książka przygodowa z elementami fantasy, a z drugiej jest trochę jak podręcznik do fizyki, czyli łączy przyjemne z pożytecznym. W środku nie znajdziemy jednolitych stron, co jest mocno zachęcające, szczególnie właśnie dla dzieci. Oprócz tekstu pojawiają się też rysunki, chmurki z odpowiedziami jak w komiksach, ciekawe zagadki, a nawet zdarzają się czarne strony z białymi literami. To jest o tyle fajne, że nawet jeśli mamy dziecko, które nie przepada za czytaniem, to pokazując mu wnętrze książki, powinno się zaciekawić i mimo wszystko spróbować. Dodatkowo mamy postać kota Schrodingera, a więc motyw zwierzęcy, który u młodych ludzi także jest czymś fajnym.
Podsumowując, uważam, że „Drzwi o trzech zamkach” to świetna lektura dla małych i dużych. Liczne zagadki dają do myślenia, a odpowiedzi na nie są napisane w taki sposób, że na pewno o tych ciekawostkach nie zapomnimy. Jest to tak zwana nauka przez zabawę. Dodatkowo na końcu książki znajdziemy słownik z pojęciami, o których była mowa, a więc można sobie jeszcze raz wszystko powtórzyć, nie szukając tego w tekście. Fajnie też, że wszystkie zjawiska są wytłumaczone na banalnych sytuacjach z życia codziennego. Szczerze polecam!
We współpracy z wydawnictwem ZNAK :)