-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2015-06-15
2015-04-20
Jak miłość może zmienić człowieka
25-letni Dawid, który dotąd nie zaznał prawdziwego uczucia, prowadził dość "swobodny" tryb życia, poznał upierdliwą młodszą siostrę swojego kolegi i zakochał się tak naprawdę. Postanawia "porwać" chudą, bladą piętnastolatkę i wyruszyć z nią w podróż. Doskonale wie, że jest to czyn karalny, że to nierozsądne, nieodpowiedzialne, głupie, szalone, ale... Czego się nie robi dla miłości? Chce spełnić każdą zachciankę ukochanej, być dla niej bratem, ojcem, niewolnikiem, wszystkim, byleby przy niej być.
Musiałam najpierw przywyknąć do stylu pisania pana Żulczyka, jest to dla mnie jego pierwsza książka. Mieszanie wydarzeń w czasie, inny styl narracji, inne ułożenie całego tekstu. No cóż, przywykłam, doceniłam. "Zrób mi jakąś krzywdę" to śliczna opowieść o takiej prawdziwej miłości, gdzie liczy się przede wszystkim uczucie i zaufanie. Bardzo podobało mi się jak dwoje ludzi w bardzo różnym wieku, o różnych charakterach, przyzwyczajeniach, zainteresowaniach, poznawało się i stopniowo zakochiwało się w sobie, często się do tego kłócąc i obrażając, kradnąc, oszukując, uciekając... Książka pokazuje nam jak pod wpływem miłości człowiek może widzieć inaczej, nie dostrzegać tak bardzo wad drugiej osoby, a wręcz je pokochać, zauważyć rzeczy, których do tej pory się nie widziało, być w stanie poświęcić swoje życie, byleby tylko przebyć kilka chwil z ukochaną osobą. Jak człowiek potrafi się zmienić pod wpływem tej jednej, jedynej osoby. Oprócz wątku romantycznego i, moim zdaniem, pięknych opisów miłości, mamy tu sporo przygód bohaterów i cóż, doceniam pomysłowość i talent pana Jakuba.
Książki długo nie zapomnę i ani chwilę nie pożałowałam przeznaczonych na nią pieniędzy. Spodobała mi się, mogę polecić i pewnie jeszcze kiedyś do niej wrócę. A już na pewno zapoznam się z innymi przykładami twórczości autora. :)
Jak miłość może zmienić człowieka
25-letni Dawid, który dotąd nie zaznał prawdziwego uczucia, prowadził dość "swobodny" tryb życia, poznał upierdliwą młodszą siostrę swojego kolegi i zakochał się tak naprawdę. Postanawia "porwać" chudą, bladą piętnastolatkę i wyruszyć z nią w podróż. Doskonale wie, że jest to czyn karalny, że to nierozsądne, nieodpowiedzialne, głupie,...
2015-04-18
2015-04
Dobra biografia Gunsów, niestety momentami zbyt sucha i nużąca. Niemniej uważam, że warta przeczytania i zapoznania się "od środka" z zespołem i każdym jego członkiem. Dowiedziałam się sporo nowych rzeczy, szczególnie zainteresowało mnie wczesne życie Axla. Niektóre fragmenty książki były przezabawne, inne wręcz przeciwnie. Szkoda, że od początku wiadomo jak się skończy i że kończy się właśnie tak.
Dobra biografia Gunsów, niestety momentami zbyt sucha i nużąca. Niemniej uważam, że warta przeczytania i zapoznania się "od środka" z zespołem i każdym jego członkiem. Dowiedziałam się sporo nowych rzeczy, szczególnie zainteresowało mnie wczesne życie Axla. Niektóre fragmenty książki były przezabawne, inne wręcz przeciwnie. Szkoda, że od początku wiadomo jak się skończy i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Przyznam się, że na początku w książkę bardzo, ale to bardzo wątpiłam. "Co to ma być?" Połowa książki była niezrozumiała, dziwna, o niczym. Czyżby faktycznie ta Masłowska była taka zła?
Ano nie. Mniej więcej w połowie lektury zaczęłam rozumieć.
Koniec wręcz szokujący. Bo jak to? Dlaczego? No właśnie. Do tego trafny opis tego naszego polskiego społeczeństwa. Koniec zadziwił, zaszokował, ale i pozwolił zrozumieć ten przedziwny, "zmarnowany" początek. Bo teraz wcale się zmarnowanym nie wydaje.
Polecam przeczytać i nie zrażać się. Ja na pewno do niej wrócę i zasięgnę także innych dzieł pani Doroty Masłowskiej. Tym jestem oczarowana.
Przyznam się, że na początku w książkę bardzo, ale to bardzo wątpiłam. "Co to ma być?" Połowa książki była niezrozumiała, dziwna, o niczym. Czyżby faktycznie ta Masłowska była taka zła?
więcej Pokaż mimo toAno nie. Mniej więcej w połowie lektury zaczęłam rozumieć.
Koniec wręcz szokujący. Bo jak to? Dlaczego? No właśnie. Do tego trafny opis tego naszego polskiego społeczeństwa. Koniec...