-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać304
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2016-03-12
"Arena Szczurów" to kolejna książka Marka Krajewskiego ukazująca czytelnikom losy Edwarda Popielskiego, komisarza przedwojennej policji kryminalnej we Lwowie, po wyzwoleniu Polski przez bratnią armię czerwoną. Detektyw, które ze względu na sanacyjną przeszłość i walkę w szeregach AK, zmuszony został do opuszczenia Wrocławia w obawie przed UB, trafia do Darłowa, gdzie przyjmuje pracę nauczyciela matematyki i łaciny w szkole średniej. Niestety nie dane jest mu zaznać spokoju także w tym pomorskim miasteczku. Angażuje się w sprawę zabójstw kobiet przez wyjątkowo brutalnego sołdata, przez co zostaje schwytany przez Rosjan, którzy wspólnie ze służbą bezpieczeństwa urządzają mu piekło na ziemi. Jego położenie wydaje się beznadziejne ale Popielski, jak to Popielski próbuje znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Tym razem jednak ratunek będzie oznaczał zmierzenie się z olbrzymim dylematem moralnym. Jakim? warto przeczytać
"Arena Szczurów" to kolejna książka Marka Krajewskiego ukazująca czytelnikom losy Edwarda Popielskiego, komisarza przedwojennej policji kryminalnej we Lwowie, po wyzwoleniu Polski przez bratnią armię czerwoną. Detektyw, które ze względu na sanacyjną przeszłość i walkę w szeregach AK, zmuszony został do opuszczenia Wrocławia w obawie przed UB, trafia do Darłowa, gdzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01-07
Po kilku kryminałach, których głównym bohaterem był przedwojenny lwowski policjant Edward Popielski, Marek Krajewski zdecydował się wrócić do przygód Eberharda Mocka i początków jego kariery we wrocławskiej policji. W mojej ocenie jest to powrót bardzo udany. Autor osadza fabułę swojej powieści w cesarskim Wrocławiu w okresie budowy Hali Stulecia w 1913r. W jej trakcie dochodzi do morderstwa, a pozostawione na miejscu zdarzenia ślady wskazują na związek ofiary z ruchem masońskim. Próbujący rozwikłać zagadkę Mock, zagłębia się w we wrocławski świat masonów oraz rywalizujący z masonerią nacjonalistyczny ruch wszechniemiecki. Wbrew swojej woli znajduje się w centrum walki między tymi ścierającymi się organizacjami i zostaje wmieszany w wydarzenia, które mogą mieć wpływ na losy całego cesarstwa. Nie może przy tym popełnić żadnego błędu, gdyż grozi mu nie tylko wyrzucenie z policji, ale także utrata życia. Książka trzyma w napięciu do samego końca, jak to u Krajewskiego, a rozwiązanie zagadki jest dość zaskakujące. Polecam.
Po kilku kryminałach, których głównym bohaterem był przedwojenny lwowski policjant Edward Popielski, Marek Krajewski zdecydował się wrócić do przygód Eberharda Mocka i początków jego kariery we wrocławskiej policji. W mojej ocenie jest to powrót bardzo udany. Autor osadza fabułę swojej powieści w cesarskim Wrocławiu w okresie budowy Hali Stulecia w 1913r. W jej trakcie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-01
"Władca liczb" to jedyna nieprzeczytana przeze mnie do tej pory książka Marka Krajewskiego. Autor zabiera czytelników w podróż do Wrocławia lat pięćdziesiątych XX w., który nie jest już tajemniczym, cesarskim Breslauem Eberharda Mocka lecz zmęczonym, podnoszącym się z wojennych zniszczeń, socjalistycznym miastem, w którym osiadł na stałe, po burzliwych przejściach pierwszych lat powojennych, niepasujący do siermiężnego otoczenia - Edward Popielski. Siedemdziesięcioletni już, były lwowski policjant, otrzymuje od ekscentrycznego hrabiego zadanie rozwikłania tajemnicy trzech samobójstw, które wg teorii chorego umysłowo matematyka stanowiły ofiarę dla tytułowego "Władcy liczb". Autor po raz kolejny udanie nawiązał w swojej powieści do matematyki, łącząc ten wątek z pozornie sprzecznym z nim irracjonalnym światem wróżbiarstwa. Skonstruował ciekawą i złożoną intrygę, choć moim zdaniem rozwiązanie prawie całej zagadki czytelnik poznaje za wcześnie. Niewątpliwym plusem książki jest włączenie w czynności śledcze kuzynki Popielskiego - Leokadii i jego syna Wacława, który po sześćdziesięciu prawie latach doprowadza do końca, rozpoczętą przez ojca sprawę. Książkę czyta się szybko i z dużą przyjemnością. Polecam
"Władca liczb" to jedyna nieprzeczytana przeze mnie do tej pory książka Marka Krajewskiego. Autor zabiera czytelników w podróż do Wrocławia lat pięćdziesiątych XX w., który nie jest już tajemniczym, cesarskim Breslauem Eberharda Mocka lecz zmęczonym, podnoszącym się z wojennych zniszczeń, socjalistycznym miastem, w którym osiadł na stałe, po burzliwych przejściach...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-21
Niespełna rok po zakończeniu śledztwa w sprawie morderstwa we wrocławskiej Hali Stulecia Mock przypadkowo trafia na trop obrzydliwego procederu określanego mianem "ludzkiego zoo" polegającego na sprowadzaniu z afrykańskich kolonii ich ciemnoskórych mieszkańców, a następnie prezentowaniu nieszczęśników w klatkach, jak egzotycznych zwierząt, publiczności "oświeconej" Europy. Mimo, że w sprawę zamieszane są organy wywiadu, które "sugerują" Mockowi by przystał się nią interesować, podejmuje on wyzwanie i po raz kolejny zanurza się w okrutny i brudny świat zbrodniarzy. Marek Krajewski utrzymuje w "ludzkim zoo" wysoki poziom z poprzedniej powieści "Mock". Akcja toczy się bardzo szybko, a książka od samego początku pochłania czytelnika. Polecam
Niespełna rok po zakończeniu śledztwa w sprawie morderstwa we wrocławskiej Hali Stulecia Mock przypadkowo trafia na trop obrzydliwego procederu określanego mianem "ludzkiego zoo" polegającego na sprowadzaniu z afrykańskich kolonii ich ciemnoskórych mieszkańców, a następnie prezentowaniu nieszczęśników w klatkach, jak egzotycznych zwierząt, publiczności "oświeconej"...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-09-23
"Mock. Pojedynek" to w opowieść o o czasach studenckich Eberharda Mocka i wydarzeniach na uniwersytecie we Wrocławiu, które odcisnęły piętno na życiu przyszłego detektywa, pchając go w objęcia cesarskiej policji. Marek Krajewski przedstawia czytelnikom świat akademicki początku XX wieku, epoki bractw studenckich i honorowych pojedynków, które prowadziły do śmierci wielu młodych ludzi. W elitarnym gronie profesorów toczy się walka o władzę i objęcie intratnych katedr uniwersyteckich, a stosowane w niej metody nie mają nic wspólnego ze wzniosłymi ideałami akademickimi. Książka jak zwykle u Krajewskiego bardzo klimatyczna.Polecam.
"Mock. Pojedynek" to w opowieść o o czasach studenckich Eberharda Mocka i wydarzeniach na uniwersytecie we Wrocławiu, które odcisnęły piętno na życiu przyszłego detektywa, pchając go w objęcia cesarskiej policji. Marek Krajewski przedstawia czytelnikom świat akademicki początku XX wieku, epoki bractw studenckich i honorowych pojedynków, które prowadziły do śmierci wielu...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-03-31
Wczesne lata dwudzieste ubiegłego wieku. Na wschodnich rubieżach odradzającej się Rzeczpospolitej grasują sowieckie bandy. Komisarz Popielski otrzymuje zadanie ujęcia jednego z najgroźniejszych radzieckich watażków. Podejmując się go nie jest świadomy, że zostanie wplątany w misterną grę sowieckiego wywiadu. Jaki był jej cel i jaką rolę odegrał w niej Łyssy? Przeczytajcie książkę i dowiedzcie się sami. Polecam
Wczesne lata dwudzieste ubiegłego wieku. Na wschodnich rubieżach odradzającej się Rzeczpospolitej grasują sowieckie bandy. Komisarz Popielski otrzymuje zadanie ujęcia jednego z najgroźniejszych radzieckich watażków. Podejmując się go nie jest świadomy, że zostanie wplątany w misterną grę sowieckiego wywiadu. Jaki był jej cel i jaką rolę odegrał w niej Łyssy? Przeczytajcie...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-24
Kolejna książka Marka Krajewskiego z komisarzem Popielskim w głównej roli. Wartka akcja toczący się w znacznej części na wschodnich rubieżach II Rzeczpospolitej, będących rajem dla przemytników, dywersantów i sowieckich szpiegów. To właśnie wątek szpiegowski, który coraz częściej gości w książkach autora jest głównym motywem powieści. Absolutnie mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, z niecierpliwością czekam już na kolejną książkę jednego z moich ulubionych autorów.
Kolejna książka Marka Krajewskiego z komisarzem Popielskim w głównej roli. Wartka akcja toczący się w znacznej części na wschodnich rubieżach II Rzeczpospolitej, będących rajem dla przemytników, dywersantów i sowieckich szpiegów. To właśnie wątek szpiegowski, który coraz częściej gości w książkach autora jest głównym motywem powieści. Absolutnie mi to nie przeszkadza. Wręcz...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-14
Kolejne spotkanie z jednym z moich ulubionych bohaterów powieści kryminalnych - Eberhardtem Mockiem. Jak w każdej książce Marka Krajewskiego, wspaniale oddany klimat przedwojennego Wrocławia i kolejne zagmatwane śledztwo, tym razem z elementami okultystycznymi. Polecam, szczególnie miłośnikom przygód niepokornego komisarza.
Kolejne spotkanie z jednym z moich ulubionych bohaterów powieści kryminalnych - Eberhardtem Mockiem. Jak w każdej książce Marka Krajewskiego, wspaniale oddany klimat przedwojennego Wrocławia i kolejne zagmatwane śledztwo, tym razem z elementami okultystycznymi. Polecam, szczególnie miłośnikom przygód niepokornego komisarza.
Pokaż mimo to
Wczesne lata dwudzieste ubiegłego wieku. Na wschodnich rubieżach odradzającej się Rzeczpospolitej grasują sowieckie bandy. Komisarz Popielski otrzymuje zadanie ujęcia jednego z najgroźniejszych radzieckich watażków. Podejmując się go nie jest świadomy, że zostanie wplątany w misterną grę sowieckiego wywiadu. Jaki był jej cel i jaką rolę odegrał w niej Łyssy? Przeczytajcie książkę i dowiedzcie się sami. Polecam
Wczesne lata dwudzieste ubiegłego wieku. Na wschodnich rubieżach odradzającej się Rzeczpospolitej grasują sowieckie bandy. Komisarz Popielski otrzymuje zadanie ujęcia jednego z najgroźniejszych radzieckich watażków. Podejmując się go nie jest świadomy, że zostanie wplątany w misterną grę sowieckiego wywiadu. Jaki był jej cel i jaką rolę odegrał w niej Łyssy? Przeczytajcie...
więcej Pokaż mimo to