-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2021-10-05
2020-12-07
2020-12-07
2020-11-20
Druga pozycja autorki którą przeczytałam. Mój zachwyt z pierwszej przeszedł na drugą. Cóż jest w tych książkach, że tak ciężko się od nich oderwać? Życie..
Pod koniec tej pozycji łza mi się po policzku potoczyła.
Druga pozycja autorki którą przeczytałam. Mój zachwyt z pierwszej przeszedł na drugą. Cóż jest w tych książkach, że tak ciężko się od nich oderwać? Życie..
Pod koniec tej pozycji łza mi się po policzku potoczyła.
2020-10-23
Zakupiłam 4 książki tej autorki w formie e-booków ponieważ książek znaleźć nie mogłam. Ebookow dalej nie lubię. Co do samych książek, język jest specyficzny, na pewno spodoba się miłośnikom książek Orzeszkowej, Rodziewiczównej.
"Błękitna książeczka" to świetnie napisana książka , gdzie od pierwszych stron wpadasz w świat Natalii, emocjonujesz się jej myślami i postępowaniem, ba, nawet wykazujesz zrozumienie dla jej toku rozumowania lub jego braku. Cóż, my dorośli mamy już bagaż doświadczeń który u 17sto letniej księżniczki jest zgoła nieżyciowy. Piękna historia, absolutnie nie jest ckliwa, nie raz w trakcie czytania brew z niedowierzania mi się unosiła. Piękne jest to obserwowanie jak nasza bohaterka dojrzewa. Żałuję że nie poznam dalszych losów Natalii :-( Z przyjemnością sięgnę po kolejne pozycje tej autorki.
Zakupiłam 4 książki tej autorki w formie e-booków ponieważ książek znaleźć nie mogłam. Ebookow dalej nie lubię. Co do samych książek, język jest specyficzny, na pewno spodoba się miłośnikom książek Orzeszkowej, Rodziewiczównej.
"Błękitna książeczka" to świetnie napisana książka , gdzie od pierwszych stron wpadasz w świat Natalii, emocjonujesz się jej myślami i...
Kurcze, strasznie smutna historia. Generalnie bardzo fajna treść, jedyne co mi przeszkadzało to wątek miłosny głównej bohaterki - lat 17 - pewnie dlatego że sama mam 39 więc czytanie o nastolatkach nie za bardzo do mnie przemawia. Nie było to jednak na tyle męczące żebym miała książkę odłożyć. Po prostu przewracałam oczami i czytałam dalej :-)
Kurcze, strasznie smutna historia. Generalnie bardzo fajna treść, jedyne co mi przeszkadzało to wątek miłosny głównej bohaterki - lat 17 - pewnie dlatego że sama mam 39 więc czytanie o nastolatkach nie za bardzo do mnie przemawia. Nie było to jednak na tyle męczące żebym miała książkę odłożyć. Po prostu przewracałam oczami i czytałam dalej :-)
Pokaż mimo toNo cóż... spodziewałam się więcej po tej książce... A to po prostu ot, historia, bez większych kontrowersji. Nie jestem osobą szukającą sensacji czy dramaturgii, ale odnoszę wrażenie że problem segregacji rasowej został przedstawiony w bardzo delikatny sposób.
No cóż... spodziewałam się więcej po tej książce... A to po prostu ot, historia, bez większych kontrowersji. Nie jestem osobą szukającą sensacji czy dramaturgii, ale odnoszę wrażenie że problem segregacji rasowej został przedstawiony w bardzo delikatny sposób.
Pokaż mimo to2020-09-07
Boshe, mam 39 lat , a czytając tą książkę normalnie się popłakałam przy końcówce. Piękna historia.
Boshe, mam 39 lat , a czytając tą książkę normalnie się popłakałam przy końcówce. Piękna historia.
Pokaż mimo to2020-09-01
2018-12-31
2018-09-07
2018-08-01
2018-05-04
Książka na 4 godziny czytania. Cóż, po prostu autorka napisała to, co wiele z nas, matek, doświadcza i myśli, ale nie powie głośno - bo to przecież nie wypada... Ja też dla swojej rodziny nie jestem człowiekiem tylko matką na służbie. Ale właśnie 1-go maja, w dniu moich urodzin, kiedy to ani mąż ani dzieci nie złożyli mi życzeń (zapomnieli) - moja służba dobiegła końca. Dość bycia matką i żoną. Teraz będę sobą.
Książka na 4 godziny czytania. Cóż, po prostu autorka napisała to, co wiele z nas, matek, doświadcza i myśli, ale nie powie głośno - bo to przecież nie wypada... Ja też dla swojej rodziny nie jestem człowiekiem tylko matką na służbie. Ale właśnie 1-go maja, w dniu moich urodzin, kiedy to ani mąż ani dzieci nie złożyli mi życzeń (zapomnieli) - moja służba dobiegła końca....
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-19
2018-04-04
No no... jak na debiut, to faktycznie nieźle. Oczekiwałam większego WOW jeśli chodzi o zakończenie, ale i tak wielki plus za całokształt treści. Bez obaw sięgnę po kolejną pozycję.
No no... jak na debiut, to faktycznie nieźle. Oczekiwałam większego WOW jeśli chodzi o zakończenie, ale i tak wielki plus za całokształt treści. Bez obaw sięgnę po kolejną pozycję.
Pokaż mimo to2018-02-21
2018-02-21
2018-01-07
Książka dla mało wymagających czytelników. Napisana bardzo ogólnie, jak z Wikipedii - informacje podstawowe. Nie ma co porównywać z p. Cherezińską. Na początku czytałam, później zaczęłam już tylko przerzucać kartki.
Książka dla mało wymagających czytelników. Napisana bardzo ogólnie, jak z Wikipedii - informacje podstawowe. Nie ma co porównywać z p. Cherezińską. Na początku czytałam, później zaczęłam już tylko przerzucać kartki.
Pokaż mimo to2017-12-29
Czytałam zdecydowanie lepsze książki które wyszły spod pióra Pani Link. Ta nie je zła - świetnie napisana, dobrze się czyta, ale... ta wielowątkowość... tyle postaci i ich problemów... i tak jak w innych książkach myślisz, analizujesz i zastanawiasz się "kto zabił??", tak tutaj jesteś, drogi czytelniku, trochę tego pozbawiony bo... nie było punktu zaczepienia... a całe wyjaśnienie - kto i dlaczego jest na samym końcu, w dodatku dla mnie trochę bezsensowne... Trochę się rozczarowałam. Ba, mocno się rozczarowałam. A jeżeli tytuł odnosi się do Kate, to "helloł???" Oszukana przez tatusia??? Każdy ma jakieś sekrety, nie każde nadają się do ujawniania ich nastolatce... ale nie trzeba od razu ubierać tego w słowa "oszukana". Można było coś lepszego wymyśleć. I jeszcze tłumaczenie - irytowało mnie ciągłe "mummy" , "daddy" , "Mr" , "Mrs" - naprawdę nie można było przetłumaczyć???
Czytałam zdecydowanie lepsze książki które wyszły spod pióra Pani Link. Ta nie je zła - świetnie napisana, dobrze się czyta, ale... ta wielowątkowość... tyle postaci i ich problemów... i tak jak w innych książkach myślisz, analizujesz i zastanawiasz się "kto zabił??", tak tutaj jesteś, drogi czytelniku, trochę tego pozbawiony bo... nie było punktu zaczepienia... a całe...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie czytam współczesnych polskich pisarzy, bo dla mnie to po prostu jakaś pomyłka. Jednakże zwracam honor pani Szymańskiej, gdyż jej książka która trafiła w moje ręce zaczarowała i oczarowała mnie. Pięknie napisana ot, o życiu na wsi. O życiu codziennym, o problemach i radościach . Nie mogę się doczekać drugiego tomu.
-O Jezu, Pola! Ty jak coś wymyślisz...
Nie czytam współczesnych polskich pisarzy, bo dla mnie to po prostu jakaś pomyłka. Jednakże zwracam honor pani Szymańskiej, gdyż jej książka która trafiła w moje ręce zaczarowała i oczarowała mnie. Pięknie napisana ot, o życiu na wsi. O życiu codziennym, o problemach i radościach . Nie mogę się doczekać drugiego tomu.
Pokaż mimo to-O Jezu, Pola! Ty jak coś wymyślisz...