Córka króla moczarów Karen Dionne 6,7
![Córka króla moczarów](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4751000/4751802/601624-352x500.jpg)
ocenił(a) na 649 tyg. temu "Córka króla moczarów" Karen Dionne to kolejny przeczytany tytuł z mojej listy. Idąc za ciosem, pochwalę się, że kończę również "Okrutną siostrę" autorki, która przypadła mi do gustu o wiele bardziej niż historia na moczarach.
Główna bohaterka to tytułowa córka króla moczarów. Dlaczego króla? Otóż dlatego, że ojciec Heleny Pelletier, to mężczyzna, który wraz z nią i jej matką mieszkał w odosobnieniu na dzikich moczarach. Dlaczego? Ponieważ to zły człowiek. Osobnik ten zgotował matce dziewczyny prawdziwe piekło. Wyrwał ją z domu, uwięził na moczarach i spłodził córkę, która o niczym nie wiedząc, gardziła matką, a ojca uważała za ideał. Jednak do czasu. Po piętnastu latach dorosła Helena musi obronić siebie i swoją rodzinę przed ojcem, który uciekł z więzienia, by ją dopaść.
W książce mamy dwie linie czasowe. W pierwszej poznajemy Helenę, która jest matką i żoną. Kobieta ukrywa, że jest słynną córką króla moczarów. Jednak tajemnica wychodzi na jaw i to w najmniej oczekiwanym momencie. Gdy ojciec Heleny ucieka z więzienia, ona musi być tą, która jako pierwsza złapie jego. W polowaniu na ojca przydadzą się umiejętnościami zdobyte na mokradłach. Jakie? Tego dowiadujemy się z drugiej linii czasowej, bo tu ukazane jest codzienne życie rodziny z moczar. Prawdziwa szkoła przetrwania, szczególnie dla kilkuletniej dziewczynki, która wychowywana jest twardą ręką ojca. Liczne polowania na zwierzęta, bolesne kary cielesne, manipulacje i tyrania ze strony ojca w stosunku do matki dziewczynki to chleb powszedni. Młoda Helena jest jednak zachwycona, uwielbia to i chce być taka jak ojciec.
Książka ma swoje plusy i minusy. Podobało mi się, że autorka potrafi wywołać różne uczucia względem głównej bohaterki. Momentami chcemy jej pomóc złapać ojca, a za kilka chwil myślmy, że to niemoralne i bezduszne dziewczę.
Minusem było to, że historię zdominowały opowieści z mokradeł. Lubię, gdy akcja mnie zaskakuje, dużo dzieje się tu i teraz oraz gdy losy bohaterów są nieznane. Polowanie na ojca było zbyt proste i przewidywalne. Brakowało mi zaskoczenia, zwłaszcza w zakończeniu.
"Córka króla moczarów" z thrillera jak dla mnie ma ma mało, bo nie ma najważniejszego, czyli napięcia. Mimo to książkę czyta się dobrze, więc można ją przeczytać, jeżeli nie ma nic lepszego pod ręką.