-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2016-01-28
2015-12-25
Moebius nie przestanie mnie zadziwiać, jego prace za każdym razem każą mi inaczej spojrzeć na medium komiksowe. Zbiór różnych tekstów, krótszych i krótszych, ale składających się na dłuższą opowieść, w których Girard bawi się formą, ale też treścią na poziomie meta. Forma często wchodzi w interakcje z treścią, czasem ją uzupełniając, czasem dodając nowych znaczeń.
Przyjemny do kontemplacji, rozmyślań i odświeżania spojrzenia na komiks w ogóle.
Moebius nie przestanie mnie zadziwiać, jego prace za każdym razem każą mi inaczej spojrzeć na medium komiksowe. Zbiór różnych tekstów, krótszych i krótszych, ale składających się na dłuższą opowieść, w których Girard bawi się formą, ale też treścią na poziomie meta. Forma często wchodzi w interakcje z treścią, czasem ją uzupełniając, czasem dodając nowych...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-24
"Codzienna walka" Manu Larceneta, to komiks, który kupiłem, bo naczytałem się o nim zachwytów, ale który wsadziłem na półkę i nie śpieszyłem się by po niego sięgnąć.
Tymczasem to opowieść, która wciąga od pierwszych stron mimo, a może właśnie głównie przez swoją zwyczajność. Larcenet opowiada o codzienności, o relacjach, małych konfliktach i dylematach. O życiowych tragediach i próbach poradzenia sobie z nimi, a we wszystkim tym jest absolutnie szczery i nie silący się na żadne diagnozy. Pokazuje sytuacje, które znamy i zostawia nas z nimi, czasem dając jedynie przeczynek do głębszej refleksji. Szkoda, że tak wiele osób myśli, że nie lubi czytać komiksów, bo jest to lektura, o której chce się rozmawiać. Dlatego gorąco ją wam polecam.
"Codzienna walka" Manu Larceneta, to komiks, który kupiłem, bo naczytałem się o nim zachwytów, ale który wsadziłem na półkę i nie śpieszyłem się by po niego sięgnąć.
Tymczasem to opowieść, która wciąga od pierwszych stron mimo, a może właśnie głównie przez swoją zwyczajność. Larcenet opowiada o codzienności, o relacjach, małych konfliktach i dylematach. O życiowych...
2015-08-14
Fantastyczna autotematyczna podróż w poszukiwaniu sensu opowieści. Moebius nie stroni od autorskim komentarzy w streszczeniach przed każdym rozdziałem, często wprowadza elementy humorystyczne bądź przerabia utarte schematy.
Świetna zabawa, do której można powracać w poszukiwaniu nawiązań i cytatów z innych tekstów kultury.
Fantastyczna autotematyczna podróż w poszukiwaniu sensu opowieści. Moebius nie stroni od autorskim komentarzy w streszczeniach przed każdym rozdziałem, często wprowadza elementy humorystyczne bądź przerabia utarte schematy.
Świetna zabawa, do której można powracać w poszukiwaniu nawiązań i cytatów z innych tekstów kultury.
2016-04-23
Bohaterowie Schulza to dzieci, ale w swoich poczynaniach eksponują nie tylko postawy dobrze znane dorosłym, ale i chwytają swoistą istotę egzystencji.
Dużo w tym humoru, jeszcze więcej refleksji i już nie mogę się doczekać kolejnych pasków z Charliem Brownem, Snoopym, Schroederem i innymi.
Pozycja obowiązkowa.
Bohaterowie Schulza to dzieci, ale w swoich poczynaniach eksponują nie tylko postawy dobrze znane dorosłym, ale i chwytają swoistą istotę egzystencji.
Dużo w tym humoru, jeszcze więcej refleksji i już nie mogę się doczekać kolejnych pasków z Charliem Brownem, Snoopym, Schroederem i innymi.
Pozycja obowiązkowa.
2022-07-03
Najlepszy Mazur.
"Incel" to podobnie jak "Koniec świata w Makowicach" dłuższa opowieść, tym razem o mniejszym zasięgu, bo skupiamy się na losach Bartka, tytułowego incela, któremu życie upływa na pisaniu bloga o byciu przegrywem, pracowaniu w Żabce i tworzeniu mixtape'ów z beatami do popełniania samobójstwa.
W toku lektury Mazurowi udaje się zbudować zrozumienie dla bohatera, wywołać w czytelniku współczucie, stworzyć ciekawe konflikty i wszystko to sprawnie i w miarę realistycznie rozwiązać.
Autor potrafi uchwycić internetową rzeczywistość, język i dynamikę ulotnych relacji, a także trawiące współczesne, polskie społeczeństwo napięcie na tle płci kulturowej.
"Incel" mnie poruszył i chętnie kiedyś jeszcze do niego wrócę, bo choć świat Bartka nie jest atrakcyjny, to przed światotwórstwem Jana chylę czoła.
Najlepszy Mazur.
"Incel" to podobnie jak "Koniec świata w Makowicach" dłuższa opowieść, tym razem o mniejszym zasięgu, bo skupiamy się na losach Bartka, tytułowego incela, któremu życie upływa na pisaniu bloga o byciu przegrywem, pracowaniu w Żabce i tworzeniu mixtape'ów z beatami do popełniania samobójstwa.
W toku lektury Mazurowi udaje się zbudować zrozumienie dla...
2016-08-21
Zdecydowanie jeden z najlepszych tomów serii (jeśli nie najlepszy), pokazujący strach związany ze zmianami, niepewność, ale też zrozumienie. No i kota, kot jest tu najważniejszy.
Zdecydowanie jeden z najlepszych tomów serii (jeśli nie najlepszy), pokazujący strach związany ze zmianami, niepewność, ale też zrozumienie. No i kota, kot jest tu najważniejszy.
Pokaż mimo to2017-04-18
"Krótkie wywiady z paskudnymi" ludźmi Davida Fostera Wallace'a to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora, co może sie wydawać dziwne, zważywszy, że kupiłem jego opus magnum, "Infinite Jest" w oryginale. "Krótkie wywiady..." to swoiste wyzwanie. Wallace miesza tu gatunki i style narracji, sprawiając, że czasem przez kawałki/utwory przepływa się błyskawicznie, a czasem ślęczy nad nimi czytając w kółko jedno zdanie, czytajac w kółko jedno zdanie.
Wbrew tytułowi nie jest to rzecz podszyta dziennikarstwem. Nie są to też opowiadania fikcyjne sensu stricte. Niekonkretny termin "kawałka" nadaje się do ich określenia znakomicie. Wallace co krok wytrąca czytelnika ze strefy komfortu, zmuszając go do refleksji nad trudnymi sytuacjami i postaciami. Sprawia tym samym, że każde obcowanie z jego "paskudnymi ludźmi" w jakimś sensie wzbogaca wewnętrznie. Trudno opisać doświadczenie lektury "Krótkich wywiadów...", na pewno jednak warto po nie sięgnąć, choćby po to, by poczuć się odrzuconym.
PS. Chciałem tylko dodać, że to samo wydawnictwo wydało "Wspaniałe życie" Ziębińskiego. Co za rozziew!
"Krótkie wywiady z paskudnymi" ludźmi Davida Fostera Wallace'a to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora, co może sie wydawać dziwne, zważywszy, że kupiłem jego opus magnum, "Infinite Jest" w oryginale. "Krótkie wywiady..." to swoiste wyzwanie. Wallace miesza tu gatunki i style narracji, sprawiając, że czasem przez kawałki/utwory przepływa się błyskawicznie, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-07
"Miasto Archipelag. Polska mniejszych miast" to niezwykła podróż, bo byłych miastach wojewódzkich, w których Filip Springer spotyka się z ludźmi i zbiera ich opowieści. To portret innej części kraju, tej mniej medialnej, czasami mniej bezpiecznej, ale może bardziej rzeczywistej, bo, tak jak w życiu, nie wszystko się w niej zawsze udaje. Czytając reportaże Springera ma się ochotę wsiąść w pociąg, czy nawet rozklekotanego busa i odwiedzić niektóre z tych miast, poczuć ich atmosferę, zetknąć się z tymi ludźmi. Książka jest tylko częścią większego projektu, ale jeśli reszta jest równie zajmujaca co lektura tych 300 stron oraz wpisów autora na fejsbuku, to chyba się zainteresuję.
"Miasto Archipelag. Polska mniejszych miast" to niezwykła podróż, bo byłych miastach wojewódzkich, w których Filip Springer spotyka się z ludźmi i zbiera ich opowieści. To portret innej części kraju, tej mniej medialnej, czasami mniej bezpiecznej, ale może bardziej rzeczywistej, bo, tak jak w życiu, nie wszystko się w niej zawsze udaje. Czytając reportaże Springera ma się...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-05
Jest sobie taki pan, nazywa się Tom Gauld. Rysuje stripy dla Guardiana, w Polsce znany jest głównie z komiksu "Goliat", będącym nowatorskim spojrzeniem na biblijną postać filistyńskiego giganta.
W "Mooncopie", który dopiero co ukazał się na naszym rynku Gauld zabiera nas na Księżyc. Tam, pośród rozbudowanej infrastruktury, inteligentnych robotów i skalistych pejzaży towarzyszymy tytułowemu bohaterowi w jego codzienności. "Mooncop" to opowieść niezwykle spokojna, kameralna, ale także zabawna i chwytająca ludzką zwyczajność. Gauld odkrywa jakąś prawdę o nas jako cywilizacji, a klimat w jakim osadza opowieść sprawia, że do tej historii chce się wracać. Ja przeżyłem ją już dwa razy w ciągu tygodnia i czuję, że na tym nie koniec.
Jest sobie taki pan, nazywa się Tom Gauld. Rysuje stripy dla Guardiana, w Polsce znany jest głównie z komiksu "Goliat", będącym nowatorskim spojrzeniem na biblijną postać filistyńskiego giganta.
W "Mooncopie", który dopiero co ukazał się na naszym rynku Gauld zabiera nas na Księżyc. Tam, pośród rozbudowanej infrastruktury, inteligentnych robotów i skalistych pejzaży...
2017-02-14
Przytulam Panią Małgorzatę. "Najgorszy człowiek na świecie" to mocna rzecz. Nie tylko dlatego, że jest o uzależnieniach. Także dlatego, że skłania do zmierzenia się z samym sobą, ze swoimi lękami, słabościami z własną niemocą i oczekiwaniami wobec siebie, które wielokrotnie lokujemy w presji otoczenia, ale które bywają presją nakładaną przez nas samych. To taka książka jaką chciałbym podarować swoim rodzicom i powiedzieć im "Przeczytajcie, to w dużym stopniu o mnie, ale ja nie umiem wam o tym powiedzieć". Dziękuję Pani Małgorzato. Bohater to jedno, ale tą książką sięgnęła Pani do głębi.
Przytulam Panią Małgorzatę. "Najgorszy człowiek na świecie" to mocna rzecz. Nie tylko dlatego, że jest o uzależnieniach. Także dlatego, że skłania do zmierzenia się z samym sobą, ze swoimi lękami, słabościami z własną niemocą i oczekiwaniami wobec siebie, które wielokrotnie lokujemy w presji otoczenia, ale które bywają presją nakładaną przez nas samych. To taka książka jaką...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-05-20
"Nieznośna lekkość bytu" Kundery to literatura wielka, bo mądra i ważna, a jednocześnie lekka i przyjemna.
Tematy - moje ulubione: seks, związki i ludzka natura. Wszystko to z perspektywy czterech postaci, z czego z dwiema głównymi, Tomaszem i Teresą, spędzamy najwięcej czasu.
Dużo tu zmian planów czasowych, często też narrator wychodzi z cienia, by przemówić osobiście. Jest to jednak bardzo składne i angażujące.
"Nieznośna lekkość bytu" Kundery to literatura wielka, bo mądra i ważna, a jednocześnie lekka i przyjemna.
Tematy - moje ulubione: seks, związki i ludzka natura. Wszystko to z perspektywy czterech postaci, z czego z dwiema głównymi, Tomaszem i Teresą, spędzamy najwięcej czasu.
Dużo tu zmian planów czasowych, często też narrator wychodzi z cienia, by przemówić osobiście....
2015-12-22
W kontekście całej serii z pewnością wybitna. Chociaż całość krąży wokół ostatecznej bitwy z Gideonem, to pomiędzy kolejnymi sekwencjami walki dzieją się rzeczy ważne i mądre. Jako zwieńczenie całości - świetne, jako cała seria łącząca akcję z refleksją - rewelacja.
Dla wszystkich tych, którzy przeżywają swoje pierwsze kryzysy, a jednocześnie chcieliby być trochę jak superbohaterowie.
W kontekście całej serii z pewnością wybitna. Chociaż całość krąży wokół ostatecznej bitwy z Gideonem, to pomiędzy kolejnymi sekwencjami walki dzieją się rzeczy ważne i mądre. Jako zwieńczenie całości - świetne, jako cała seria łącząca akcję z refleksją - rewelacja.
Dla wszystkich tych, którzy przeżywają swoje pierwsze kryzysy, a jednocześnie chcieliby być trochę jak...
2015-06-23
2016-10-27
Podziwiam formę Świdzińskiego, którego kreska z jednej strony wydaje się prosta, infantylna, z drugiej autor potrafi niesamowicie wykorzystać możliwości medium i bawi się formą.
Świdziński jest dobrym słuchaczem. Niektóre z dialogów brzmią tak, jakby całe dnie spędzał na ławce na osiedlu przysłuchując się rozmową przechodniów, albo siedział z uchem przy ścianie i podsłuchiwał sąsiadów.
Respekt na dzielni.
Podziwiam formę Świdzińskiego, którego kreska z jednej strony wydaje się prosta, infantylna, z drugiej autor potrafi niesamowicie wykorzystać możliwości medium i bawi się formą.
Świdziński jest dobrym słuchaczem. Niektóre z dialogów brzmią tak, jakby całe dnie spędzał na ławce na osiedlu przysłuchując się rozmową przechodniów, albo siedział z uchem przy ścianie i...
2016-01-24
McCloud nie jest skrępowany akademickim backgroundem, dzięki temu może w przystępny sposób opowiadać o tym, o czym chce z perspektywy jaką posiada, czyli o komiksie oczami aktywnego twórcy. Dzięki temu udaje mu się bez snobowania opowiadać o tym medium niejako od środka, co nie znaczy, że nie stara się wykraczać poza kompetencje twórcy, szukając źródeł komiksu w historii, czy próbując nakreślić recepcję tego medium przez lata.
Niezwykle cenna i zachęcająca do zgłębiania tematu lektura, która będąc pracą nota bene badawczą, jest jednocześnie komiksem samym w sobie, łącząc tym samym bardziej naukowo-analityczną treść z formą, która, jak sam autor stwierdza, pomaga przekazywać komunikaty na drodze twórca-odbiorca, jak najmniej je zniekształcając.
McCloud nie jest skrępowany akademickim backgroundem, dzięki temu może w przystępny sposób opowiadać o tym, o czym chce z perspektywy jaką posiada, czyli o komiksie oczami aktywnego twórcy. Dzięki temu udaje mu się bez snobowania opowiadać o tym medium niejako od środka, co nie znaczy, że nie stara się wykraczać poza kompetencje twórcy, szukając źródeł komiksu w historii,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-27
Po pierwsze - jest to komiks, a właściwie zbiór krótkich form komiksowych, z których każda dotyczy innego tytułu.
Po drugie, nie jest to poradnik, bryk ani lista "must read", jest to zbiór żartów, wykorzystująca znane tytuły, tym zabawniejszych im więcej z tych tytułów się zna. Dobór tytułów jest często subiektywny, bo obok Biblii czy "Romea i Julii" pojawia się na przykład "Z przejmującego zimna" Le Carrego, które raczej nie jest ani jego najpopularniejszym, ani najlepszym dziełem.
Dziwi mnie niska ocena i negatywne komentarze, jeśli ktoś po przeczytaniu tytułu i zobaczeniu okładki uśmiecha się i myśli, że chciałby to przeczytać, to prawdopodobnie mu się spodoba. Tak było ze mną. Śmiałem się często. Kreska jest prosta i czytelna, a żarty czasem czerpią z danego tytułu i bez jego znajomości trudno je zrozumieć, albo opierają się na nim bardzo luźno i dotyczą czegoś zupełnie innego.
Lekkie, przyjemne, zabawne.
Po pierwsze - jest to komiks, a właściwie zbiór krótkich form komiksowych, z których każda dotyczy innego tytułu.
Po drugie, nie jest to poradnik, bryk ani lista "must read", jest to zbiór żartów, wykorzystująca znane tytuły, tym zabawniejszych im więcej z tych tytułów się zna. Dobór tytułów jest często subiektywny, bo obok Biblii czy "Romea i Julii" pojawia się na przykład...
2015-09-09
2015-07-11
Prosta, a jednocześnie niezwykle klimatyczna powieść o codzienności, życiu poza czasem i szukaniu samego siebie.
Czytając "Niezwykle skrytego dżentelmena", którego bohater spędza czas w małej, włoskiej miejscowości, można poczuć przyjemne odprężenie i osiągnąć wakacyjny stan relaksu. Z drugiej strony, wątki sensacyjne budują napięcie, sprawiając, że i czytelnicy głodni wrażeń znajdą tu coś dla siebie.
Książka Bootha to dobry towarzysz, który choć prawdopodobnie nie wniesie wiele w nasze życie, to zapewni nam kilka chwil spokoju i odprężenia.
Prosta, a jednocześnie niezwykle klimatyczna powieść o codzienności, życiu poza czasem i szukaniu samego siebie.
Czytając "Niezwykle skrytego dżentelmena", którego bohater spędza czas w małej, włoskiej miejscowości, można poczuć przyjemne odprężenie i osiągnąć wakacyjny stan relaksu. Z drugiej strony, wątki sensacyjne budują napięcie, sprawiając, że i czytelnicy głodni...
2015-08-04
Kolejny po "Watchmenach" superbohaterski komiks jaki dane mi było przeczytać, który udowadnia, że sam fakt tematyki, nie definiuje ani formy ani treści.
W "Powrocie Mrocznego Rycerza" poruszanych jest kilka wątków-problemów, a do każdego autor podchodzi rzetelnie, przyglądając się im i starając się wskazać, stojące za nimi motywacje.
Ubolewam, że tak opowiadanych historii nie widać w kinie superbohaterskim. Jest tu i refleksja społeczna i skupienie się na psychologicznym pogłębieniu samych bohaterów... wszystko co, dla mnie przynajmniej, stanowi najciekawsze elementy uniwersów.
Zdecydowanie warto.
Kolejny po "Watchmenach" superbohaterski komiks jaki dane mi było przeczytać, który udowadnia, że sam fakt tematyki, nie definiuje ani formy ani treści.
W "Powrocie Mrocznego Rycerza" poruszanych jest kilka wątków-problemów, a do każdego autor podchodzi rzetelnie, przyglądając się im i starając się wskazać, stojące za nimi motywacje.
Ubolewam, że tak opowiadanych historii...
Jeszcze nie czytałem lepszej powieści graficznej.
McCloud wykorzystuje swoją teoretyczną wiedzę, którą podzielił się ze światem w trzech tomach poświęconych medium komiksu, by stworzyć dopieszczoną warsztatowo, ale też poruszającą emocje opowieść o sztuce i życiu.
Tytuł prawdopodobnie dla wszystkich, ale odnajdą się w nim szczególnie ci, którzy kiedyś marzyli, albo wciąż marzą o sławie, karierze czy zmienianiu świata swoją sztuką.
Absolutnie fenomenalna.
Jeszcze nie czytałem lepszej powieści graficznej.
więcej Pokaż mimo toMcCloud wykorzystuje swoją teoretyczną wiedzę, którą podzielił się ze światem w trzech tomach poświęconych medium komiksu, by stworzyć dopieszczoną warsztatowo, ale też poruszającą emocje opowieść o sztuce i życiu.
Tytuł prawdopodobnie dla wszystkich, ale odnajdą się w nim szczególnie ci, którzy kiedyś marzyli, albo wciąż...