-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
Ona jest niczym nie wyróżniającą się rudą dziewczyną, która nigdy nie miała chłopaka.
On jest playboyem, którego pożąda każda dziewczyna. Ona również.
Historia niczym dla dzieci - Księżniczka i książę. Historia kręci się tylko wokół Kiersten i Westona, rozmowy na poziomie dziesięciolatków, którzy udają dorosłych. Oczywiście, że ona jest dziewicą, a on przeleciał tysiące lasek. Naturalnie, że on jest rozgrywającym i to z nim przeżywa pocałunek. Jedyny problem książki - chłopak ma guza. Ale czego się spodziewaliśmy? HAPPYEND, TAK! Książka jest paskudnie przewidywalna, rozmowy rozgrywane są niemal niemożliwe, brak poczucia humoru aż razi w oczy wraz z sentencjami chłopca, który nagle odzyskał rozum, bo jest chory. Zdaję sobie sprawę, żę takie rzeczy się mogą zdarzyć, ale fakt, że "skurczył mu się guz" i widział anioła -> swoją matkę, po czym oświadczył się jej z wielkim efektem... Ta książka była po prostu beznadziejna. Dwie gwiazdki chyba tylko za wydanie i fakt, że czyta się ją szybko, mimo tak prostej fabuły.
Ona jest niczym nie wyróżniającą się rudą dziewczyną, która nigdy nie miała chłopaka.
On jest playboyem, którego pożąda każda dziewczyna. Ona również.
Historia niczym dla dzieci - Księżniczka i książę. Historia kręci się tylko wokół Kiersten i Westona, rozmowy na poziomie dziesięciolatków, którzy udają dorosłych. Oczywiście, że ona jest dziewicą, a on przeleciał tysiące...
Mercy to dwudziestolatka pochodząca z Savannah. Z pozoru prosta dziewczyna z sąsiedztwa, jednak jest w niej coś wyjątkowego - jej rodzina to wiedźmy. Mercy jako jedyna nie otrzymała swoich mocy, za to jej siostra bliźniacza Maisie jest jedną z potężniejszych wiedźm. Jakby tego było mało, nasza główna ruda bohaterka zakochuje się w narzeczonym siostry, Jacksonie, który jest uroczym blondynem, mimo że adoruje ją Peter, rudzielec taki jak ona. Mercy postawia poprosić wiedźmę, która uprawia czarną magię - Matkę Jilo - a zaklęcie zakochujące ją w Peterze. I tak dalej, i tak dalej.
Trudne do ogarnięcia? To tylko pozory. W książce nie ma żadnych wątków pobocznych, wszystko ma swoją określoną kolejność, nie ma nadmiarów informacji i można się skupić na tym, co autor chciał nam przekazać, jednak... mimo, że tajemnicę są ciekawe, to czegoś brakuje temu dziełu. Na początku książka nudzi, jest dużo opisów, których osobiście czytać mi się nie chciało. Dotrwałam jednak do połowy, gdzie wszystko się rozkręciło, była jakaś akcja, choć i tak drażniło mnie to, że jest mało bohaterów. Od początku wiedziałam, kto będzie stał za zbrodnią, jednak kilka szczegółów mnie zaskoczyło, za co gratuluje autorowi. Póki co, czekamy na kolejną część. Czy polecam? Warto spróbować, jednak nie dodaję "Rodu" do swoich ulubionych książek.
Mercy to dwudziestolatka pochodząca z Savannah. Z pozoru prosta dziewczyna z sąsiedztwa, jednak jest w niej coś wyjątkowego - jej rodzina to wiedźmy. Mercy jako jedyna nie otrzymała swoich mocy, za to jej siostra bliźniacza Maisie jest jedną z potężniejszych wiedźm. Jakby tego było mało, nasza główna ruda bohaterka zakochuje się w narzeczonym siostry, Jacksonie, który jest...
więcej mniej Pokaż mimo to
Troje barwnych bohaterów, trzy różne historie, trzy różne, lecz szczęśliwe zakończenia. Czy nie za to właśnie kochamy książki?
Co mi się podobało? Jubilatka, moja ulubienica. Kto nazywa dziecko "Jubilatka"? Dziewczyna sama się nad tym zastawia, ale jeśli rodzice mają obsesje na punkcie jakichś świątecznych domków, wszystko jest możliwe. Historia tej dziewczyny podobała mi się najbardziej. Przy drugiej historii, tudzież John Green odrobinę mnie zawiódł. Spodziewałam się po nim hitu nad hitami, jednak wyszło jak wyszło. Zdecydowanie jest to urokliwa, ciepła opowiastka na którą bardzo długo czekałam, ale wydaje mi się, że zrobiłam się na to trochę za stara. Jak to moja mama ujęła "książka jest dziecinna". Zgodzę się w pewnym sensie, nie mniej jednak czytało się ją bardzo szybko, w milusiej atmosferze i za to wielki plus :)
Troje barwnych bohaterów, trzy różne historie, trzy różne, lecz szczęśliwe zakończenia. Czy nie za to właśnie kochamy książki?
Co mi się podobało? Jubilatka, moja ulubienica. Kto nazywa dziecko "Jubilatka"? Dziewczyna sama się nad tym zastawia, ale jeśli rodzice mają obsesje na punkcie jakichś świątecznych domków, wszystko jest możliwe. Historia tej dziewczyny podobała mi...
A co jeśli ktoś kogo znasz, nie jest tym za kogo się podaje? On - seksowny właściciel klubu ze striptizem, ona - młodziutka, uciekającą od przeszłości tancerka. Mimo, że nigdy nie była striptizerką, decyduje się na to zajęcie. I tu zaczyna się sielanka. Charlie, Charlie, Charlie. Niezła z niej kłamczucha lub ładnie mówiąc - aktorka. Pół książki było mi żal Caina, że potrafił być szczery z obiektem swojego pożądania, a ona karmiła go kłamstwami czy też milczała. Czy są tu sceny seksu? Pewnie, że są i moim skromnym zdaniem napisane na bardzo dobrym poziomie. Nie było to delikatne, ani też obrzydliwe, więc śmiało mogę powiedzieć, że autorka dała radę. No i tajemnice - wszyscy kochają tajemnice, sekrety i brudy przeszłości. Świetny temat na książkę i aż żałuje, że nie wymyśliłam tego pierwsza.Jedyne co może zrazić, to długie opisy i grubość książki, jednak polecam - z ręką na sercu- każdej kobiecie.
A co jeśli ktoś kogo znasz, nie jest tym za kogo się podaje? On - seksowny właściciel klubu ze striptizem, ona - młodziutka, uciekającą od przeszłości tancerka. Mimo, że nigdy nie była striptizerką, decyduje się na to zajęcie. I tu zaczyna się sielanka. Charlie, Charlie, Charlie. Niezła z niej kłamczucha lub ładnie mówiąc - aktorka. Pół książki było mi żal Caina, że...
więcej mniej Pokaż mimo toThomas wie, że DRESZCZowi nie można ufać... - te słowa średnio zachęcają do lektury, bo przecież to jest jasne, że DRESZCZ nie jest okay, ale i tak sięgnęłam po tę książkę, nie mogąc się doczekać dalszych wydarzeń. Bałam się - tak jak zawsze - że kolejny tom nie dorówna poprzedniemu, ale niepotrzebnie. Lek na śmierć czyta się jednym tchem, na jednym oddechu, zapominając o całym bożym świecie. Przygody Thomasa i jego przyjaciół są coraz to bardziej niebezpieczne, ale jeśli mają szansę stworzenia leku... Tylko czy im się to uda? Czy DRESZCZ to naprawdę takie zło, czy może "DRESZCZ jest dobry"? Jak kilkoro nastolatków może odwrócić proces "końca świata"? Czy Thomas, Minho, Newt i reszta mają na to szansę? W tej książce znajdziecie naprawdę wszystko - wzruszenie, przygodę, przyjaźń, rywalizację, elementy zaskoczenia,a nawet miłość. Ile osób poświęci swoje życie, aby uratować cywilizację? Na wszystkie pytania odpowiedzi znajdują się właśnie na 400 stronach ostatniej części trylogii Jamesa Dashnera. Gorąco polecam :)
Thomas wie, że DRESZCZowi nie można ufać... - te słowa średnio zachęcają do lektury, bo przecież to jest jasne, że DRESZCZ nie jest okay, ale i tak sięgnęłam po tę książkę, nie mogąc się doczekać dalszych wydarzeń. Bałam się - tak jak zawsze - że kolejny tom nie dorówna poprzedniemu, ale niepotrzebnie. Lek na śmierć czyta się jednym tchem, na jednym oddechu, zapominając o...
więcej mniej Pokaż mimo toZacznę od tego, że chęć na przeczytanie pierwszego tomu przyszła zaraz po obejrzeniu filmu. Pierwsza część była dobra, ale jeśli ktoś oglądał film nie czuł rewelacji, natomiast Próby ognia... Dają porządnego kopa! Książkę pochłania się jednym tchem, nie można usnąć w nocy, dopóki akcja się nie zakończy - problem tkwi w tym, że cały czas coś się dzieje i ciężko się oderwać. Całą książkę nasuwały mi się pytania (i nadal się nasuwają): czy Teresa to zdrajczyni? Co planuje DRESZCZ? Czy to już koniec prób? Czy oddadzą im wspomnienia? Czy wynajdą ten cholerny lek na Pożogę? Każdy kto przeczyta ten tom, zatonie w świecie Thomasa i jego przyjaciół i uwierzcie, że ciężko z niego wyjść i wrócić do szarej rzeczywistości. "Próby ognia" to jedna z lepszych książek fantasy-science fiction- dla młodzieży, choć przyznam szczerze, że ma fanów wśród dojrzalszych czytelników (tudzież moja mama). Polecam gorąco każdemu, kto lubi niesamowite przygody, ciekawe tajemnice. Napięcie naprawdę trzyma przez cały czas, aż do ostatniego słowa i prawdopodobnie będzie trzymało do końca trzeciego tomu, który jest zakończeniem wspaniałej serii J. Dashnera. Jak potoczą się dalej losy Thomasa? Odpowiedź na to pytanie jest jedna: lek na śmierć.
Zacznę od tego, że chęć na przeczytanie pierwszego tomu przyszła zaraz po obejrzeniu filmu. Pierwsza część była dobra, ale jeśli ktoś oglądał film nie czuł rewelacji, natomiast Próby ognia... Dają porządnego kopa! Książkę pochłania się jednym tchem, nie można usnąć w nocy, dopóki akcja się nie zakończy - problem tkwi w tym, że cały czas coś się dzieje i ciężko się oderwać....
więcej mniej Pokaż mimo toDługo się brałam, żeby ją przeczytać, mimo że poprzednie były rewelacyjne. Bałam się, że poziom będzie nieco niższy, no i to już nie było to samo - spokojnie rozłożyłam czytanie na kilka dni, wówczas gdy pierwszą i drugą przeczytałam jednym tchem. Książka jest jednak na tyle dobra, że rozmyślam, co zdarzy się w czwartym tomie? Czy Maxon i jego królowa znieśli klasy? Jaka będzie córka księcia? Polecam gorąco każdej kobiecie-marzycielce :)
Długo się brałam, żeby ją przeczytać, mimo że poprzednie były rewelacyjne. Bałam się, że poziom będzie nieco niższy, no i to już nie było to samo - spokojnie rozłożyłam czytanie na kilka dni, wówczas gdy pierwszą i drugą przeczytałam jednym tchem. Książka jest jednak na tyle dobra, że rozmyślam, co zdarzy się w czwartym tomie? Czy Maxon i jego królowa znieśli klasy? Jaka...
więcej mniej Pokaż mimo to
Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki?
Ta zapowiedź z pewnością pobudza naszą ciekawość i nakłania do przeczytania powieści.
Przyznam szczerze, że nie mogłam doczekać się, aż w końcu ją przeczytam, choć już na samym początku na drodze napotkałam barierę - forma maili, listów, zaproszeń i tym podobnych. Trudno było mi się przyzwyczaić, ale w końcu przebolałam to i czytałam twardo. Czy książka jest wzruszająca? Owszem. Łezka kręciła się w oku od momentu śmierci Dennisa aż do końca. Jednak muszę przyznać, że napięcie trzymało do końca. I nie jest to bynajmniej pozytywne napięcie, kiedy dążymy do końca, aby poznać prawdę, co się stanie z twoim ulubionym bohaterem. W tym wypadku od początku było jasne i klarowne, że czeka nas happy end, a pięćset ileś stron nie ułatwiało czytania. Uważam, że książka powinna skończyć się dużo wcześniej, a Alex i Rosie mogliby być razem dużo, dużo wcześniej. No może, gdyby któreś z nich W KOŃCU ustąpiło. Dzięki autorce za to, że potrafiła zachować poczucie humoru, a równocześnie wnieść wiele refleksyjnych momentów, że aż człowiek się zastanawia, czy jego życie znajduje się na właściwym torze. Lektura warta przeczytania, ale wiem, że nigdy do niej nie powrócę.
Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki?
Ta zapowiedź z pewnością pobudza naszą ciekawość i nakłania do przeczytania powieści.
Przyznam szczerze, że...
Długo zbierałam się, aby napisać opinie o tej książce. W końcu pełna sił, dam radę.
Benson to chłopiec, który nigdy nie miał szczęścia w życiu. Był poniewierany między rodzinami zastępczymi od dziecka. Jedni rodzice kazali mu nawet pracować, nie zważając na jego szczęście. Kiedy znajduje ofertę Akademii Maxwell, nie waha się ani chwili. Liczy na to, że odnajdzie się wśród nowych znajomych i zacznie całkiem nowe życie.
No i się nie myli...
Tyle, że nie spodziewał się, że z tej szkoły nie będzie wyjścia.
Ani że każdy dzień to walka o przetrwanie.
Czekam z nadzieją, że następna część zostanie przetłumaczona na język polski. Polecam każdemu fanowi fantasy - sci fi ;)
Długo zbierałam się, aby napisać opinie o tej książce. W końcu pełna sił, dam radę.
więcej Pokaż mimo toBenson to chłopiec, który nigdy nie miał szczęścia w życiu. Był poniewierany między rodzinami zastępczymi od dziecka. Jedni rodzice kazali mu nawet pracować, nie zważając na jego szczęście. Kiedy znajduje ofertę Akademii Maxwell, nie waha się ani chwili. Liczy na to, że odnajdzie się wśród...