-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2016-08
2016-03-01
2016-01-25
2016-02-26
2016-02-13
2016-01-26
2016-02-06
2016-01-18
2016-01-09
2014-12-09
2014-07
Świetna fabuła. Świetni bohaterowie. Świetna książka! Po prostu fenomen. Kocham ♡
Gorąco polecam (:
x2 2015
Świetna fabuła. Świetni bohaterowie. Świetna książka! Po prostu fenomen. Kocham ♡
Gorąco polecam (:
x2 2015
2014-10-03
Bardzo interesująca, a zarazem intrygująca fabuła. Wzruszyłam się parę razy, książka chwyta za serce :'))
Zakończenie nieprzewidywalne, zaskakujące!
Czy Jude rzeczywiście nie żyje? Czy może przeżył i próbuje się uporać z wszelakimi trudnościami? Czy Ruby zmieni zdanie i wybierze drogę wraz z przyjaciółmi? Czy Liam zostawi ją ot tak, nie podważając jej pochopnej decyzji? Czy Ruby będzie chciała zażyć lekarstwo? Mam nadzieję, że odpowiedzi na te pytanie uzyskam w ostatniej części, której już nie mogę się doczekać!
x2 2015
Bardzo interesująca, a zarazem intrygująca fabuła. Wzruszyłam się parę razy, książka chwyta za serce :'))
Zakończenie nieprzewidywalne, zaskakujące!
Czy Jude rzeczywiście nie żyje? Czy może przeżył i próbuje się uporać z wszelakimi trudnościami? Czy Ruby zmieni zdanie i wybierze drogę wraz z przyjaciółmi? Czy Liam zostawi ją ot tak, nie podważając jej pochopnej decyzji?...
2015-08-30
2015-08
2015-07
2015-08-13
2015-07-19
2015-06-12
2015-04-06
2015-03-07
Kilka moich ulubionych scen a'la Liz & Alex
"Moja matka modliłaby się za moją duszę, gdyby mnie teraz zobaczyła - mruczy Alex.
Uśmiecham się.
- A jak się czuje twoja dusza?
- Całkiem dobrze. - Przytula mnie trochę mocniej. - Właściwie to doskonale."
"Widzisz Liz myślałem, że już ci wybaczyłem, ale myliłem się. Miałem rok, żeby o tym myśleć. Powtarzałem tę noc w głowie tysiące razy. Myślałem, że się z tym uporałem. Ale kiedy umarłaś i znowu mogłem z tobą porozmawiać, cała złość powróciła. Zdałem sobie sprawę, że nie udało mi się tobie wybaczyć, chociaż próbowałem. Nadal cię nienawidziłem. Nie tylko za to... że potrąciłaś mnie tamtej nocy, ale i za to, jak traktowałaś mnie za życia... jakbym w ogóle nie istniał. - Wzrusza ramionami. - I nagle byliśmy razem i zrozumiałem, że ty nic nie pamiętasz."
"- Jak długo po śmierci zdałeś sobie sprawę, że to ja cię zabiłam?
- Zawsze wiedziałem - przyznaje. - Tak jak ty, nie pamiętałem wielu faktów ze swojego życia, ale od samego początku miałem jasny obraz tamtej nocy. Pamiętam, jak patrzyłem w deszczu na ciebie i Josie. Pamiętam, jak spojrzałem ci w oczy. Twoja twarz była ostatnim widokiem, jaki zobaczyłem przed śmiercią.
- A potem - pytam - obserwowałeś mnie? Kiedy jeszcze żyłam?
Kiwa głową.
- Tak. Cały czas cię obserwowałem. Jakbym dostał obsesji. Musiałem wiedzieć, że czułaś coś z powodu tego, co mi zrobiłaś. Widziałem, jak codziennie biegasz, jakbyś próbowała uciec przed tym, co się stało, jakbyś myślała, że jeśli pobiegniesz wystarczająco daleko, zostawisz to za sobą. Widziałem cię rankami w domu pana Rileya. Byłem tam, Liz. Wszystko widziałem. Wiem, jak ogromne miałaś poczucie winy. - Przełyka ślinę. - To cię zabijało. - Uśmiecha się słabo. - A potem umarłaś. I Liz, myślę, że chodzi o coś więcej, nie tylko o to, żebym ja wybaczył tobie. Myślę, że chodzi też o to, abyś wybaczyła sama sobie. - Waha się. - Czy wybaczyłaś sobie to, co mi zrobiłaś?"
"- Znowu się uśmiecha. - Naprawdę świetnie się z tobą bawiłem. Nie jesteś złym człowiekiem, jak myślałem. Wybaczam ci, naprawdę. Wszystko."
"- Chyba w końcu znalazłem spokój. Spodoba ci się tutaj, kiedy przyjdzie twoja kolej. - Posyła mi ostatni słodki uśmiech.
Doskonale się bawiłem z królową jesieni. Ale każdy bal kiedyś się kończy"
Tych sytuacji jest wiele, wiele więcej, ale nie mam zamiaru ich wszystkich tu przytaczać. Natomiast moim największym dylematem jest chyba najczęściej zadawane pytanie :
Alex czy Richie? Alex&Liz czy Richie&Liz?
Nie potrafię odpowiedzieć na te pytania gdyż zarówno Alex jak i Richie wywarli na mnie duże wrażenie. Jeden skromny, intrygujący, nieśmiały, a zarazem uroczy. Drugi pewny siebie, troskliwy, a w dodatku BARDZO, BARDZO wrażliwy. Oboje na swój sposób skrzywdzeni przez rodziców. Oboje na swój sposób tajemniczy, pociągający. Wybór pomiędzy nimi dwojga jest dla mnie niemożliwy, uwielbiam ich po równo. Co do głównej bohaterki to z początku bardzo jej nie lubiłam. Była próżna, płytka, egocentryczna, zbyt pewna siebie, wredna, chamska, egoistyczna, powierzchowna, zakłamana.... mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Ale prawda jest taka, że Elizabeth ma dwa oblicza. Prawdziwe ukrywa w sobie, a wśród otoczenia zakłada maskę wrednej suki by nie dać po sobie poznać, że nie może sobie poradzić ze śmiercią matki jak i zabójstwem Aleksa. Po przeczytaniu tej pozycji szczerze Liz współczuję. Utrata matki mając zaledwie 9 lat to jedno, ale widzieć umierającą matkę i nie drgnąć, nie zrobić NIC by jej pomóc to mówiąc zwięźle niewyobrażalnie paskudna sprawa. Książka bardzo, bardzo, ale to bardzo mi się spodobała. Porusza przerozmaite tematy jakimi są narkotyki, szantaże, fałszywe przyjaźnie, miłość, imprezy, śmierć, zdrady, religia, alkohol, zaburzenia żywnościowe, sport. Trudno zaszufladkować książkę do jednego gatunku literackiego. Dramat. Fantasy. Kryminał. Romans.
Żałuję, że już się nie dowiem czy Richie ułożył sobie życie?
Czy Liz odnalazła matkę?
Czy Caroline czuła coś do Alexa?
Czy ojciec Liz, Marshall pozbiera się, ruszy naprzód?
Czy Nicole uggh ;__; i Marshall wezmą rozwód? Gdzie zamieszkają?
Wiele pytań bez odpowiedzi. Ale sama mogę dokończyć tą układankę według swojego uznania. Książka zupełnie nieprzewidywalna, liczyłam na szczęśliwe zakończenie, typu "powrót do żywych Liz", ale cieszę się, że pod tym względem autorka mnie zaskoczyła. Trochę szkoda, że wątek życia Alexa przed wypadkiem nie został bardziej rozwinięty, szerzej przedstawiony, ale mimo tego postać jaką wykreowała Jessica Warman i pokazała nam w tej książce jest po prostu wspaniała. Jakie to przykre, że tak dobry, empatyczny, kochany, niepełnoletni młodzieniec jakim jest oczywiście Alex kończy takim tragicznym losem. Kolejna książka, która jest dowodem niesprawiedliwości otaczających nas zdarzeń. Warman znakomicie buduje napięcie, wątki się między sobą przeplatają, tworząc znakomitą fabułę. Każdy szczegół odpowiednio dopracowany. Książka genialna. Polecam ją absolutnie wszystkim miłośnikom książek fantasy :)
"Nie było ucieczki. Nawet zanim Alex znalazł mnie po śmierci, był wszędzie. Ten ostatni oddech. Te oczy wpatrzone we mnie. Nie mogłam zapomnieć, nieważne, ile kilometrów przebiegłam. Biegałam, aż moje stopy pokrywały się pęcherzami i krwią. Aż nawet pan Riley powiedział mi, że biegam za dużo, że wpędzę się do grobu i powinnam odpuścić. Ale już wtedy wiedziałam, że to nie działa. Dlaczego czekałam tak długo? Czego tak bardzo się bałam? Teraz wiem, że nic nie byłoby tak straszne, jak śmierci Aleksa na sumieniu. Nic - nawet moja własna śmierć."
Kilka moich ulubionych scen a'la Liz & Alex
"Moja matka modliłaby się za moją duszę, gdyby mnie teraz zobaczyła - mruczy Alex.
Uśmiecham się.
- A jak się czuje twoja dusza?
- Całkiem dobrze. - Przytula mnie trochę mocniej. - Właściwie to doskonale."
"Widzisz Liz myślałem, że już ci wybaczyłem, ale myliłem się. Miałem rok, żeby o tym myśleć. Powtarzałem tę noc w głowie...
Najlepszy kryminał/thriller jaki do tej pory czytałam.
Najlepszy kryminał/thriller jaki do tej pory czytałam.
Pokaż mimo to