-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-04-08
2024-03-24
Edward Chisholm, Anglik z wielkimi ambicjami, poszukując swojego miejsca na ziemi, trafia do Paryża. Początkowo mieszka ze swoją dziewczyną, włóczy się po mieście i rozsyła CV do różnych firm. Jednak bez skutku. W końcu rozpoczyna pracę jako pikolak. Dni w paryskiej restauracji są trudne i pracowite, zwłaszcza dla obcokrajowca nieznającego dobrze języka francuskiego i próbującego wywalczyć sobie jakąś pozycję. Odtąd śledzimy drogę Edwarda w świecie gastronomii, który bywa przytłaczający. Życie osobiste głównego bohatera także nie wygląda kolorowo. Rozstaje się z dziewczyną, traci mieszkanie, a szef nie chce podpisać z nim umowy. Edward może liczyć jedynie na część napiwków, którą powinni dawać mu kelnerzy. Oni jednak nie są do tego skorzy.
"Kelner w Paryżu" to książka ukazująca prawdziwe oblicze pracy w popularnej restauracji. Francuskie knajpki kojarzą się z fajnym klimatem, dobrym jedzeniem i miło spędzonym czasem. Klienci nie zastanawiają się, co dzieje się na kuchni, kiedy oni dobrze się bawią. Gdy wita nas uśmiechnięty kelner, odnosimy wrażenie, że trafiliśmy do miejsca, w którym ludzie pracują z pasją i zaangażowaniem. Tymczasem prawda wygląda zupełnie inaczej. Zawód kelnera to ciężka, fizyczna praca, często po 16 godzin, bez dnia wolnego. Za uśmiechem (choć czasami i na to brakuje już sił) i nienagannym strojem, skrywa się zmęczenie, stres i ciągły głód. Walka o napiwki, wyzwiska i nerwowa atmosfera to codzienność restauracji w samym środku Paryża. Zawód kelnera to również sztuka, przedstawienie, które codziennie odgrywane jest przed gośćmi, aby Ci byli zadowoleni. Niestety praca na tym stanowisku jest wciąż niedoceniana, a osoby ją wykonujące to ludzie "gorszej kategorii". Autor w interesujący sposób opisał swoją drogę w różnych aspektach: karierę, proces nauki języka francuskiego i życie miłosne. Ciekawym zabiegiem było pozostawienie luk, w których powinny znaleźć się słowa niezrozumiałe dla bohatera. Dzięki temu możemy trochę wejść w jego skórę. To, co utrudniało mi natomiast czytanie to liczne literówki. Było ich mnóstwo. Szkoda też, że słowniczek znajdował się na końcu każdego rozdziału. Myślę, że przypisy u dołu strony byłyby wygodniejszą formą. Są to jednak szczegóły, które nie wpływają na treść. I choć książka nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, to przyjemnie spędziłam przy niej czas, śledząc z zainteresowaniem losy Edwarda.
Edward Chisholm, Anglik z wielkimi ambicjami, poszukując swojego miejsca na ziemi, trafia do Paryża. Początkowo mieszka ze swoją dziewczyną, włóczy się po mieście i rozsyła CV do różnych firm. Jednak bez skutku. W końcu rozpoczyna pracę jako pikolak. Dni w paryskiej restauracji są trudne i pracowite, zwłaszcza dla obcokrajowca nieznającego dobrze języka francuskiego i...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-12
"Kierunek miłość" to urocza i zabawna powieść, w której czuć świąteczną atmosferę. Trochę cukierkowa i zbyt słodka, ale w końcu to romans. Andrew to bohater idealnie wpisujący się w klimat komedii romantycznej: czuły, opiekuńczy, z poczuciem humoru. Dobrze się bawiłam przy tej książce.
"Kierunek miłość" to urocza i zabawna powieść, w której czuć świąteczną atmosferę. Trochę cukierkowa i zbyt słodka, ale w końcu to romans. Andrew to bohater idealnie wpisujący się w klimat komedii romantycznej: czuły, opiekuńczy, z poczuciem humoru. Dobrze się bawiłam przy tej książce.
Pokaż mimo to2023-12-29
"Kraina Zeszłorocznych Choinek" to pełna humoru i świątecznego klimatu powieść o miłości, stracie i trudnych wyborach. Chociaż momentami wybuchałam śmiechem, to znalazło się też miejsce dla smutniejszych fragmentów. Końcowe strony, z bardziej wrażliwych osób, mogą nawet wycisnąć łzy.
Autorka ma lekkie pióro, ładny styl, a dodatkowo otrzymujemy interesującą fabułę oraz bohaterów. Bardzo jestem ciekawa kontynuacji, ale drugą część zostawiam sobie na przyszły rok.
"Kraina Zeszłorocznych Choinek" to pełna humoru i świątecznego klimatu powieść o miłości, stracie i trudnych wyborach. Chociaż momentami wybuchałam śmiechem, to znalazło się też miejsce dla smutniejszych fragmentów. Końcowe strony, z bardziej wrażliwych osób, mogą nawet wycisnąć łzy.
Autorka ma lekkie pióro, ładny styl, a dodatkowo otrzymujemy interesującą fabułę oraz...
2023-11-06
"Tylko przetrwaj noc" to mój drugi przeczytany tytuł tego autora. Jest to bardzo dobry thriller, trzymający w napięciu, wciągający, z zaskakującym zakończeniem. Książki Sagera są absurdalne, nierealne, ale chyba właśnie w tym tkwi sedno jego sukcesu. Ja bardzo polecam. 🔥
"Tylko przetrwaj noc" to mój drugi przeczytany tytuł tego autora. Jest to bardzo dobry thriller, trzymający w napięciu, wciągający, z zaskakującym zakończeniem. Książki Sagera są absurdalne, nierealne, ale chyba właśnie w tym tkwi sedno jego sukcesu. Ja bardzo polecam. 🔥
Pokaż mimo to2023-10-28
"Fall in love" to idealna książka na jesień. Słodka, urocza, klimatyczna, choć porusza także problem przemocy w związku, czego się nie spodziewałam.
Adam z pasją prowadzi piekarnię, poprzez swoje wypieki okazuje uczucia innym. Jagoda trochę pogubiła się w życiu, jej związek zmierza w złym kierunku. Dlatego różne ciasta, ciasteczka i desery, przygotowane specjalnie dla niej przez piekarza, są dla niej pocieszeniem w tym trudnym okresie jej życia.
Bardzo miło spędziłam czas przy tej książce. Raczej nie czytam romansów, ale ten był dla mnie do przyjęcia. Może trochę zbyt pospiesznie rozegrało się zakończenie, miałam wrażenie, że autorce nagle zabrakło czasu i musiała szybko zakończyć tę historię. Było jeszcze kilka drobnych mankamentów, ale jako lekka lektura na jesienne wieczory, sprawdziła się świetnie.
"Fall in love" to idealna książka na jesień. Słodka, urocza, klimatyczna, choć porusza także problem przemocy w związku, czego się nie spodziewałam.
Adam z pasją prowadzi piekarnię, poprzez swoje wypieki okazuje uczucia innym. Jagoda trochę pogubiła się w życiu, jej związek zmierza w złym kierunku. Dlatego różne ciasta, ciasteczka i desery, przygotowane specjalnie dla niej...
2023-10-24
Ciekawy thriller, niepokojący i klimatyczny. Po licznych zachwytach, miałam jednak nadzieję na coś lepszego, ale przyznaję, że zakończenie mnie zaskoczyło, w ogóle nie brałam takiego scenariusza pod uwagę. Gdyby trochę bardziej trzymał w napięciu, to byłby thriller idealny.
Ciekawy thriller, niepokojący i klimatyczny. Po licznych zachwytach, miałam jednak nadzieję na coś lepszego, ale przyznaję, że zakończenie mnie zaskoczyło, w ogóle nie brałam takiego scenariusza pod uwagę. Gdyby trochę bardziej trzymał w napięciu, to byłby thriller idealny.
Pokaż mimo to2023-05-31
2023-11-08
To moja pierwsza przeczytana książka Magdy Knedler. Autorka ma niesamowicie lekkie pióro, potrafi zaintrygować i zainteresować czytelnika historią, którą ma do opowiedzenia.
"Grudniowy dom" to klimatyczna, ciepła powieść, lecz z nutą goryczy. Wbrew pozorom, święta nie są tutaj motywem przewodnim, a jedynie tworzą delikatne tło dla całej opowieści.
Kami dziedziczy poniemiecki dom po zmarłej babci. Postanawia zamieszkać tam na jakiś czas i w końcu odkryć sekrety, których babka nigdy nie chciała wyjawić. Zwłaszcza tego, kim była jej największa miłość, a dziadek Kamili. Wnuczka przeszukując strych, natrafia na przedmioty, które pamięta z przeszłości. Wracają wspomnienia, a tajemnice zmarłej babci pomału się odkrywają.
Magda Knedler stworzyła nieszablonową, oryginalną historię w klimacie świątecznym. Nie skupiła się jednak tylko na pierniczkach, prezentach i innych elementach wizualnych Bożego Narodzenia, ale przedstawiła także interesującą opowieść, w którą wplotła fakty historyczne. Bohaterowie zostali dobrze wykreowani, są niepowtarzalni i barwni. Moje serce skradł Tomek i jego poczucie humoru. Żarty, które rzucał bawiły mnie i były miłym urozmaiceniem, zważywszy na to, że powieść jest raczej smutna. Relacja Tomka i Kami także została ciekawie opisana. Ich "przekomarzanki" i sceny zazdrości nie były irytujące, a wręcz urocze i niewinne.
Jeśli nie jesteście fanami świątecznych, przesłodzonych książek, to "Grudniowy dom" jest zdecydowanie dla Was. Autorka skupiła się na stworzeniu wyjątkowej historii rodzinnej, a nie słodkim romansie, często obecnym w tego typu lekturach. Choć nie można zaprzeczyć, że magia świąt działa kojąco na bohaterów książki.
To moja pierwsza przeczytana książka Magdy Knedler. Autorka ma niesamowicie lekkie pióro, potrafi zaintrygować i zainteresować czytelnika historią, którą ma do opowiedzenia.
"Grudniowy dom" to klimatyczna, ciepła powieść, lecz z nutą goryczy. Wbrew pozorom, święta nie są tutaj motywem przewodnim, a jedynie tworzą delikatne tło dla całej opowieści.
Kami dziedziczy...
2023-10-06
"Nigdy nie wiadomo, czy parogodzinne szczęście może być takie istotne, żeby starczyć na całe życie".
__________
"Smutki wszelkiej maści" to historie ludzi na różnym etapie życia, z różnymi problemami i różnymi doświadczeniami. Pani Wiese jest zakochana i planuje przeprowadzkę, w tym czasie Lisa przeżywa swój pierwszy zawód miłosny. Lydia natomiast unika związków z obawy przed ich końcem. Wszystkie je łączy jedno - wątpliwości, które wkradają się i robią mętlik w głowie. Bohaterowie powieści radzą sobie z troskami oraz wszelkimi kłopotami najlepiej, jak potrafią. Każdy z nich ma inny sposób na to, jak uporać się z "braciszkiem wgłębiduchem". Mimo przeciwności losu, próbują cieszyć się z małych rzeczy. Widzą szczęście tam, gdzie pozornie nie można go dostrzec. Każdy rozdział to krótka opowieść, kończąca się trafną i błyskotliwą puentą. Dodatkowo poprzedzona pięknym, poetyckim tytułem, nawiązującym do treści. Mariana Leky z niesamowitą lekkością kreśli portrety psychologiczne swoich postaci, czyniąc ich niezwykle uczuciowymi istotami. Autorka jest wrażliwa na piękno, które dostrzega w drobnostkach codziennego życia i potrafi swoją zdolność wnikliwej obserwacji wykorzystać podczas kreowania literackich bohaterów. "Smutki wszelkiej maści" to urocza, ciepła i wspaniała w swojej prostocie powieść. Zapewniła mi wiele wzruszeń, nie raz popłynęła łza, ale też niejednokrotnie pojawił się uśmiech. Jest to powieść dająca nadzieję, ucząca, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, a nawet jeśli nie, to wszystkie objawy smutku, da się w jakiś sposób załagodzić. Niesamowita książka, która poprawia humor i sprawia, że na sercu robi się cieplej.
"Nigdy nie wiadomo, czy parogodzinne szczęście może być takie istotne, żeby starczyć na całe życie".
__________
"Smutki wszelkiej maści" to historie ludzi na różnym etapie życia, z różnymi problemami i różnymi doświadczeniami. Pani Wiese jest zakochana i planuje przeprowadzkę, w tym czasie Lisa przeżywa swój pierwszy zawód miłosny. Lydia natomiast unika związków z obawy...
2023-01-29
Pandemia trwa i zbiera ogromne żniwo, świat się zmienia, zostają wprowadzone podziały na różne strefy. Są lepsi i gorsi. Wysoko postawieni ludzie żyją sobie spokojnie w zielonej strefie, w której jest bezpiecznie i prawie beztrosko. Wystarczy przestrzegać reżimu sanitarnego i stosować się do zasad. Andrzej Ranecki, były oficer Europejskiej Służby Bezpieczeństwa (ESB) ma szansę powrotu na dawne stanowisko. Musi "jedynie" złapać ostatniego z członków grupy terrorystycznej. Stawka jest wysoka, a Ranecki ma o co walczyć...
__________
"Wirus" to ciekawa interpretacja świata zdominowanego przez ciężką do powstrzymania chorobę. Autor ukazuje nam zachowania międzyludzkie oraz podział społeczeństwa na tych, którzy wierzą w pandemię oraz tych sceptycznie nastawionych i widzących w tym jakiś spisek. Bardzo lubię styl Adama Ostaszewskiego. Historie, które tworzy, czyta się przyjemnie, mimo trudnej tematyki. Jednak w tej książce mi czegoś zabrakło. Opowiadania spod pióra pana Adama podobały mi się zdecydowanie bardziej. Były dynamiczne, z zaskakującym zakończeniem. W "Wirusie" również mamy lepsze momenty i zwroty akcji, ale z bólem serca muszę przyznać, że niektóre fragmenty powieści mnie nużyły. Sama fabuła i koncepcja specjalnej Służby walczącej z pandemią i terrorystami, którzy chcą zaburzyć porządek, mi się podoba. Jednak nie zauroczyłam się tak, jak w przypadku krótszych form autora.
Pandemia trwa i zbiera ogromne żniwo, świat się zmienia, zostają wprowadzone podziały na różne strefy. Są lepsi i gorsi. Wysoko postawieni ludzie żyją sobie spokojnie w zielonej strefie, w której jest bezpiecznie i prawie beztrosko. Wystarczy przestrzegać reżimu sanitarnego i stosować się do zasad. Andrzej Ranecki, były oficer Europejskiej Służby Bezpieczeństwa (ESB) ma...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-12
"- To musi być coś wspaniałego - powiedziała. - Za niczym nie tęsknić. Nie chcieć do niczego wracać. Nie oglądać się stale wstecz".
__________
Klara to Sztuczna Przyjaciółka, niezwykle empatyczna i spostrzegawcza. Z witryny sklepu codziennie obserwuje ulicę, czekając na klienta, który zabierze ją ze sobą do domu. W końcu marzenie się spełnia i Klara trafia do Josie, nastolatki, którą ma się opiekować. I chociaż SP doświadcza wielu przykrych sytuacji ze strony ludzi, to nie traci optymizmu i chce spełnić swoją rolę do końca.
__________
Bardzo dobrze czytało mi się tę książkę. Choć nie jestem nią oczarowana, to doceniam pomysł na historię. Możliwe, że nie zrozumiałam jej ostatecznego przesłania, bo niektóre fragmenty powieści były dla mnie odrobinę niejasne. Jednak mimo tego, warto przeczytać.
"- To musi być coś wspaniałego - powiedziała. - Za niczym nie tęsknić. Nie chcieć do niczego wracać. Nie oglądać się stale wstecz".
__________
Klara to Sztuczna Przyjaciółka, niezwykle empatyczna i spostrzegawcza. Z witryny sklepu codziennie obserwuje ulicę, czekając na klienta, który zabierze ją ze sobą do domu. W końcu marzenie się spełnia i Klara trafia do Josie,...
2023-04-07
"Byłam jednak przerażona. Ten pomysł, że mogłam wyspać sobie nowe życie, był kompletnym szaleństwem. Niedorzecznością."
__________
Młoda, piękna i zamożna Amerykanka cierpi na depresję. I chociaż mogłoby się wydawać, że ma wszystko i powinna być szczęśliwa, ona marzy tylko o śnie, który ma zadziałać oczyszczająco i wyzwolić ją od wszelkich zmartwień. Postanawia więc hibernować i zrobić sobie wolne od życia. Przy pomocy leków zapada w długi sen, przerywany co jakiś czas jedynie na jedzenie i umycie się. Przez rok egzystuje wyłącznie w ten sposób. Czy taki plan ma szansę na powodzenie?
.
Podczas lektury tej książki, na pewno nie poczujecie się zrelaksowani i wypoczęci. Wręcz przeciwnie. Jest to okropnie przykra i smutna historia. Aura powieści jest bardzo przytłaczająca i mroczna, przez co samotność głównej bohaterki odczuwa się jeszcze mocniej. Ale nie tylko ona jest samotna. Reva, jej najlepsza przyjaciółka, jest równie nieszczęśliwa i przytłoczona życiem. Ich relacja nie jest jednak całkowicie dobra. Chociaż trwają przy sobie w najgorszych momentach, to nie wspierają się i wspólnie pogrążają w otchłani depresji. Reva jest bardzo zazdrosna, szczególnie o wygląd swojej przyjaciółki, często powtarza "to niesprawiedliwe". Nie szczędzi jej także przykrych uwag. Mają jednak tylko siebie, dlatego "ciągną" tę relację, mimo jej toksyczności.
.
Chciałabym o tej książce zapomnieć, by móc przeczytać ją jeszcze raz. "Mój rok relaksu i odpoczynku" to historia niezwykle emocjonująca, przeraźliwie smutna, ale też dająca nadzieję. Obawiałam się zakończenia, ale jak się okazało, niepotrzebnie. Było idealne, jak cała powieść. Nie widzę tu absolutnie żadnych wad, a "Mój rok..." staje się moją nową ulubioną książką.
__________
"Jest mi ciężko, ale w jakiś smutny, cichy sposób to nawet piękne".
"Byłam jednak przerażona. Ten pomysł, że mogłam wyspać sobie nowe życie, był kompletnym szaleństwem. Niedorzecznością."
__________
Młoda, piękna i zamożna Amerykanka cierpi na depresję. I chociaż mogłoby się wydawać, że ma wszystko i powinna być szczęśliwa, ona marzy tylko o śnie, który ma zadziałać oczyszczająco i wyzwolić ją od wszelkich zmartwień. Postanawia więc...
2023-03-25
"Mur duchów" przedstawia nam historię Silvie oraz jej despotycznego ojca, który większość spraw rozwiązuje przemocą i dominacją nad innymi. Jest to przerażający obraz rodziny uzależnionej od mężczyzny i podporządkowującej się mu w każdej dziedzinie życia.
Bardzo podoba mi się styl autorki, w ogóle nie przeszkadza mi brak dialogów. Wręcz przeciwnie. Dzięki temu powieści Moss są wyjątkowe i unikatowe. Jednak "Mur duchów" nie urzekł mnie tak jak "Ciche wody". Jest to dobra książka, przejmująca i smutna, a emocje Silvie są mocno odczuwalne. Ale niestety, nie jest to pozycja, która zostanie na dłużej w mojej pamięci.
"Mur duchów" przedstawia nam historię Silvie oraz jej despotycznego ojca, który większość spraw rozwiązuje przemocą i dominacją nad innymi. Jest to przerażający obraz rodziny uzależnionej od mężczyzny i podporządkowującej się mu w każdej dziedzinie życia.
Bardzo podoba mi się styl autorki, w ogóle nie przeszkadza mi brak dialogów. Wręcz przeciwnie. Dzięki temu powieści...
2023-03-12
"To, że ktoś cię chce, nie znaczy jeszcze, że na ciebie zasługuje... Ale wy, koty, dobrze o tym wiecie..."
__________
"Czekając na kota" to zbiór uroczych i wzruszających opowiadań o tym, że kot również może być najlepszym przyjacielem człowieka. I chociaż kot to niezależne stworzenie, chodzące własnymi ścieżkami, to kiedy nasze drogi skrzyżują się z tym odpowiednim, otrzymamy dużo (prawie) bezinteresownej miłości. Kot może sprawić, że życie zmieni się o 180 stopni. Może także wnieść radość do życia osoby, która do tej pory doświadczała tylko smutku. Koty mogą nauczyć nas wielu rzeczy i pokazać, że świat bez nich byłby nie do zniesienia.
"To, że ktoś cię chce, nie znaczy jeszcze, że na ciebie zasługuje... Ale wy, koty, dobrze o tym wiecie..."
__________
"Czekając na kota" to zbiór uroczych i wzruszających opowiadań o tym, że kot również może być najlepszym przyjacielem człowieka. I chociaż kot to niezależne stworzenie, chodzące własnymi ścieżkami, to kiedy nasze drogi skrzyżują się z tym odpowiednim,...
2023-02-28
Jo Nesbø jak zawsze szokuje, zadziwia i nie pozwala nam się oderwać od książki. Może nie jestem obiektywna, bo uwielbiam serię z Harrym Hole i mam do niej duży sentyment, ale przy kryminałach tego autora zawsze zapominam o otaczającej mnie rzeczywistości. Jestem tylko ja, książka i kolejne zbrodnie, które wstrząsają społecznością Oslo. A zagadkę może rozwiązać jedynie Harry, specjalista ds. seryjnych morderców.
__________
Książka zapewne ma wiele wad i niedociągnięć. Zdaję sobie również sprawę z tego, że jest absurdalna, bo główny wątek i sposób na zwabienie do siebie ofiar przez zabójcę są bardzo... specyficzne. I to właśnie lubię w historiach norweskiego pisarza. Autor potrafi wymyślić coś tak niedorzecznego i oryginalnego, czego na pewno nie znajdziecie w żadnym innym kryminale. Chociaż podczas lektury byłam wielokrotnie obrzydzona, nie potrafiłam przestać czytać. Zakończenie było zaskakujące i nieoczywiste, jak na dobry kryminał przystało. A Harry jak zawsze uroczy, błyskotliwy i zabawny, mimo, że coraz bardziej poturbowany przez życie...
__________
Jeśli już miałabym się do czegoś doczepić (chociaż trudno mi znaleźć jakiś powód) to do tego, że jeden motyw nie został doprowadzony do końca albo ja coś przeoczyłam. Na początku trochę mnie to męczyło, ale w sumie to dobry znak, bo możemy liczyć na kolejną część.
Jo Nesbø jak zawsze szokuje, zadziwia i nie pozwala nam się oderwać od książki. Może nie jestem obiektywna, bo uwielbiam serię z Harrym Hole i mam do niej duży sentyment, ale przy kryminałach tego autora zawsze zapominam o otaczającej mnie rzeczywistości. Jestem tylko ja, książka i kolejne zbrodnie, które wstrząsają społecznością Oslo. A zagadkę może rozwiązać jedynie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-06
"Serce w prezencie" to idealna książka na zimowo-świąteczny czas. Ciepła, pozytywna, ze sporą dawką humoru.
__________
Jane uwielbia święta Bożego Narodzenia, to dla niej najlepszy okres w roku. Jako doradca zakupowy, ma wtedy sporo pracy. Jednak Jane nie narzeka, kocha, to co robi i sprawia jej to ogromną radość. Do szczęścia brakuje jej tylko prawdziwej miłości. Zbieg okoliczności, rozlana kawa i winda w firmie, przyczyniają się do spotkania niepoprawnej optymistki i snobistycznego prawnika. Czy tak sprzeczne charaktery mają szansę na wielką miłość?
__________
Urzekła mnie ta historia. Chociaż cukierkowa i przewidywalna, to relacja Jane i Michaela była tak cudowna i wyjątkowa, że czytalo się to z ogromną przyjemnością. Bohaterowie powieści są dla siebie bardzo czuli, opiekuńczy, wszystko układa się świetnie, można odnieść wrażenie, że nie mają żadnych problemów, w ogóle się nie kłócą. Ale czy nie tak właśnie wyglądają pierwsze tygodnie związku? Znaczna część fabuły jest pozytywna, ale są również wątki mniej przyjemne. Jednak relacja Jane i Michaela przypomina nam, że obecność bratniej duszy może pomóc rozjaśnić ciemne strony życia.
"Serce w prezencie" to doskonała książka na poprawę humoru. Byłam w dużym szoku, kiedy dowiedziałam się, że autorka jest Polką, bo klimat jest iście angielski. A to dodatkowy plus.
"Serce w prezencie" to idealna książka na zimowo-świąteczny czas. Ciepła, pozytywna, ze sporą dawką humoru.
__________
Jane uwielbia święta Bożego Narodzenia, to dla niej najlepszy okres w roku. Jako doradca zakupowy, ma wtedy sporo pracy. Jednak Jane nie narzeka, kocha, to co robi i sprawia jej to ogromną radość. Do szczęścia brakuje jej tylko prawdziwej miłości. Zbieg...
2022-10-28
Mała kawiarnia, w której można przeżyć podróż w czasie i spotkać zmarłą osobę, powiedzieć o swoich uczuciach komuś, kto wyjechał lub wrócić do dnia, który poprzedzał przykre wydarzenia. Jednak, żeby móc przenieść się do przeszłości, trzeba spełnić wiele warunków, na które nie każdy jest gotowy. Najważniejsze to, wrócić, zanim wystygnie kawa.
__________
Bardzo ciekawy pomysł na fabułę, jednak wykonanie nie do końca udane. Mimo, że książka jest klimatyczna i nostalgiczna, to zabrakło mi jeszcze czegoś, co wzbudziłoby więcej emocji. Niektóre fragmenty są wzruszające i dające do myślenia, ale całość mnie nie poruszyła. Była to dobra lektura, ale niestety, nie zachwycająca.
Mała kawiarnia, w której można przeżyć podróż w czasie i spotkać zmarłą osobę, powiedzieć o swoich uczuciach komuś, kto wyjechał lub wrócić do dnia, który poprzedzał przykre wydarzenia. Jednak, żeby móc przenieść się do przeszłości, trzeba spełnić wiele warunków, na które nie każdy jest gotowy. Najważniejsze to, wrócić, zanim wystygnie kawa.
__________
Bardzo ciekawy...
2022-10-20
"Alina" to druga książka z serii "Wnuczka wariatki". Tym razem poznajemy historię matki Poli, Aliny. Autorka opisuje jej dzieciństwo, czasy młodości i pierwszą miłość oraz dorosłe życie. Wszystkie te okresy przeplatają się wzajemnie, tworząc ostatecznie logiczną całość. Dzięki temu, możemy zrozumieć zachowanie Aliny, jej nadopiekuńczość względem córki oraz niechęć do własnej matki.
Tak samo jak w przypadku "Poli. Wnuczki wariatki", historia zawiera sporą dawkę humoru, a trudne tematy nie są przytłaczające, chociaż autorka nie odbiera im ważności. Balans między powagą a komizmem został idealnie wyważony. W "Alinie" mamy odniesienia do poprzedniej części, krótkie "przypominajki", omawiające najważniejsze kwestie, dlatego cykl można czytać bez zachowania chronologii. Aczkolwiek polecam na początek "Polę", która zdecydowanie bardziej mnie rozśmieszyła.
Jeśli potrzebujecie czegoś lekkiego, to powieść Pani Noszczyńskiej będzie dobrym wyborem na jesienny wieczór. Jest to doskonała lektura, przy której można się zrelaksować i odpocząć. Jak sama autorka pisze, jej założeniem była przede wszystkim dobra zabawa oraz przyjemność z czytania. I ta rola została spełniona. Jednak mimo typowo rozrywkowej funkcji, książka przekazuje również ważne wartości.
"Alina" to druga książka z serii "Wnuczka wariatki". Tym razem poznajemy historię matki Poli, Aliny. Autorka opisuje jej dzieciństwo, czasy młodości i pierwszą miłość oraz dorosłe życie. Wszystkie te okresy przeplatają się wzajemnie, tworząc ostatecznie logiczną całość. Dzięki temu, możemy zrozumieć zachowanie Aliny, jej nadopiekuńczość względem córki oraz niechęć do...
więcej mniej Pokaż mimo to
"- Wie Pan, kiedy się wzruszam? [...] Kiedy widzę, że moi pacjenci czują swoją moc. Gdy mówią: "To tylko moje myśli, ja nimi rządzę, nie one mną". Bo to znaczy, że znaleźli klucz do swojego zdrowia, że są już na dobrej drodze. Ten klucz wygnie się jeszcze wiele razy. Nigdy nie będzie płynnie otwierać zamka, do którego pasuje. Ale w końcu, z czasem, pozwoli otworzyć drzwi do życia po kryzysie".
__________
"Lękowi" to reportaż poruszający ważne problemy, jakimi są wszelkie zaburzenia na tle psychicznym. Arkadiusz Lorenc interesująco opisał zarówno część teoretyczną i wyjaśniającą najważniejsze pojęcia związane z lękiem, jak i część zawierającą historie różnych osób zmagających się z zaburzeniami lękowymi. Książkę czyta się niczym dobrą powieść, autor ma lekkie pióro i potrafi zainteresować tematem. Ponadto jest to mała skarbnica ciekawostek, o których nie miałam pojęcia: Filip Chajzer udający atak paniki w popularnym programie śniadaniowym, Julian Tuwim, który cierpiał na agorafobię, czy stosunkowo nowy zawód, jakim jest asystent zdrowienia. W jednym z pierwszych rozdziałów można przeczytać także, że autor reportażu doświadczył ataków paniki i zmaga się z zaburzeniami lękowymi. Odczuwając to samo, co bohaterowie jego książki, staje się w oczach czytelnika bardziej szczery i autentyczny, a przede wszystkim empatyczny. To cecha szczególnie ceniona przez osoby lękowe, szukające zrozumienia i wsparcia. W Polsce choroby psychiczne nadal postrzegane są jako temat tabu. Coś, czego należy się wstydzić i nie mówić o tym głośno. Autor zwraca uwagę na ten problem, próbując jednocześnie pokazać, że to nic złego. Wiele osób odczuwa niepokój, lęk, cierpi na fobie. Ważne jest, aby nad tym pracować, a osoby, które postanowiły podzielić się swoimi historiami dają nadzieję na lepsze jutro i udowadniają, że pokonanie lęku jest możliwe.
"- Wie Pan, kiedy się wzruszam? [...] Kiedy widzę, że moi pacjenci czują swoją moc. Gdy mówią: "To tylko moje myśli, ja nimi rządzę, nie one mną". Bo to znaczy, że znaleźli klucz do swojego zdrowia, że są już na dobrej drodze. Ten klucz wygnie się jeszcze wiele razy. Nigdy nie będzie płynnie otwierać zamka, do którego pasuje. Ale w końcu, z czasem, pozwoli otworzyć drzwi do...
więcej Pokaż mimo to