-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
Opinie do przeczytania na moim blogu http://jestem-druga.blogspot.com/2016/02/debi-pearl-kobieta-jakiej-pragnie-twoj.html
Opinie do przeczytania na moim blogu http://jestem-druga.blogspot.com/2016/02/debi-pearl-kobieta-jakiej-pragnie-twoj.html
Pokaż mimo to2014-04-26
Najlepsza książka jaką w życiu przeczytałam na temat związków i późniejszych relacji w małżeństwie. Na jej podstawie zdiagnozowałam swoje błędy względem siebie samej i osób które zraniłam. Zmieniła moje spojrzenie na drugą osobę. Sama okładka jest zniechęcająca, ale treść naprawdę warto przeczytać. Najważniejsza jest szczera rozmowa w związku, o wszystkim, na tematy intymne, trudne i bolesne. Tylko dzięki zaufaniu zbudujemy coś wartościowego razem. Bez dialogu niczego nie będzie, a skupienie się wyłącznie na swoich popędach (czytaj. zaspokojenie seksualne) to droga donikąd. Seks to nie wszystko. Jeżeli będzie dla Was najważniejszy to znaczy że traktujecie drugą osobę jako przedmiot do zaspokojenia samego siebie. Nie warto kierować się emocjami (tymi negatywnymi) bo to one powodują niszczenie naszych relacji. "Emocje są wynikiem (najczęściej nieświadomego) przetwarzania informacji dot. sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Są rezultatem pracy naszego "zwierzęcego" (bez negatywnych konotacji) umysłu, genetycznie zapisanych w nim algorytmów".
Tak więc w odróżnieniu od zwierząt mamy rozum i jesteśmy w stanie zapanować nad własnymi egoistycznymi popędami.
Małżeństwo jest jak opoka, na której wiele można zbudować. To struktura na której możemy się wesprzeć, również jeśli chodzi o pokonywanie najrozmaitszych trudności życia. Małżeństwo jest olbrzymią szansą; wielkim potencjałem, który możemy świadomie budować, rozwijać i wykorzystywać przez całe życie. Małżeństwo to fundament, który buduje się całe życie i warto o niego walczyć. Wiele osób żyje w wolnych związkach, twierdzi że musi się wypróbować. Seks przed ślubem nie prowadzi do niczego dobrego, bo ludzie skupiają się nie na budowaniu relacji, poznawaniu siebie a zaspokajaniu popędów co jest chwilowe, ulotne.
Dlaczego warto wyjść za mąż, przypieczętować to przysięgą formalnie?
Sama przysięga małżeńska może w trudnych chwilach pomóc włożyć więcej wysiłku w reperowanie tego, co się zepsuło. Małżeństwo by było szczęśliwe musi być budowane i naprawiane wspólnie, obie strony muszą się starać. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa - ona jest gwarancją sukcesu. Masz wątpliwości rozmawiaj z dziewczyną/chłopakiem, narzeczoną/narzeczonym, żoną/mężem i nie unoś się emocjami tylko myśl racjonalnie i próbuj wczuć się w sytuację drugiej osoby, postaw się na jej miejscu!
Miłość to nie słowa a czyny.
To książka nie tylko o związkach ale o motywacji, jak poczuć się wartościowym człowiekiem i jak pracować nad sobą.
Polecam przeczytać, warto naprawdę!
Najlepsza książka jaką w życiu przeczytałam na temat związków i późniejszych relacji w małżeństwie. Na jej podstawie zdiagnozowałam swoje błędy względem siebie samej i osób które zraniłam. Zmieniła moje spojrzenie na drugą osobę. Sama okładka jest zniechęcająca, ale treść naprawdę warto przeczytać. Najważniejsza jest szczera rozmowa w związku, o wszystkim, na tematy...
więcej mniej Pokaż mimo toSuper książka, polecam zagubionym duszyczkom i tym którzy nie wierzą w siebie, nie kochają własnej osoby, mają problem z samoakceptacją. Książka pozwoliła mi zrozumieć błędy które popełniałam w swoim związku. Zrozumiałam siebie i co było ze mną nie tak, dzięki niej polubiłam siebie i potrafię teraz dzielić się miłością z innymi.
Super książka, polecam zagubionym duszyczkom i tym którzy nie wierzą w siebie, nie kochają własnej osoby, mają problem z samoakceptacją. Książka pozwoliła mi zrozumieć błędy które popełniałam w swoim związku. Zrozumiałam siebie i co było ze mną nie tak, dzięki niej polubiłam siebie i potrafię teraz dzielić się miłością z innymi.
Pokaż mimo to2015-07-24
Książka nauczyła mnie szanować siebie, zakańczać znajomości które nic nie wnoszą do mojego życia, wyznaczać granice, zachowywać się jak dama a nie desperatka. Wiem już że nie można być nadgorliwym. Trzeba szanować przede wszystkim siebie. Jeśli facet Cię olewa daj sobie z nim spokój. Jeśli zaprasza Cię na kawę i później w ogóle za nią nie płaci to też sobie daj z nim spokój. Nie jest Ciebie wart. Zajmij się swoim życiem i ciesz się. Kobieto szanuj się bo nie jesteś jego "zapasową parą kół" albo dziewczyną na każde skinienie. Jeśli będziesz się szanować to inni też. Jeśli nie to przynajmniej sama będziesz wiedzieć co jest dla Ciebie dobre. Pamiętaj jeśli nie chcesz zostać kurą to nie zachowuj się jak matka Twojego faceta! Niech sobie sam pierze swoje brudne gacie.
Pamiętaj Ty zawsze jesteś rozchwytywana i zajęta. To Ty proponujesz terminy a nie odpowiadasz "jak wolisz" przez to jesteś bardziej intrygująca i tajemnicza.
Książka nauczyła mnie szanować siebie, zakańczać znajomości które nic nie wnoszą do mojego życia, wyznaczać granice, zachowywać się jak dama a nie desperatka. Wiem już że nie można być nadgorliwym. Trzeba szanować przede wszystkim siebie. Jeśli facet Cię olewa daj sobie z nim spokój. Jeśli zaprasza Cię na kawę i później w ogóle za nią nie płaci to też sobie daj z nim...
więcej mniej Pokaż mimo to
Po książkę sięgnęłam tylko z tego względu że dotyczyła empatii a z tym pojęciem ostatnio dużo miałam do czynienia na studiach i byłam ciekawa czy dowiem się czegoś nowego.
Już na samym początku lektury miałam mieszane odczucia. Zaprzestałam na jakiś czas czytania a potem wróciłam by skończyć. Bywały momenty że książkę miałam ochotę wyrzucić, podrzeć albo podeptać. Osobiście nie pasował mi stosunek Osho do Jezusa. Nie podobało mi się że porównywał z Nim Buddę i filozofię zen oraz sposób interpretacji nauczania Jezusa.
Co do samej empatii przedstawiony punkt widzenia był całkiem ciekawy, ale muszę przyznać że książki Osho są specyficzne i nie każdemu mogą podpasywać. Ja na pewno nie skuszę się na inne części. Czytając książkę miałam wrażenie że jestem na jakiejś sesji w sekcie. Oczywiście bywały momenty warte zakreślenia, jednak dotyczyły one samej istoty empatii. Muszę przyznać, że miałabym spore wątpliwości czy pożyczać tę książkę znajomym w obawie o bezpieczeństwo ich wiary. Bałabym się że ta książka namieszałaby im tylko w głowach. Gdyby Osho nie dotykał kwestii wiary myślę że książka byłaby dobra.
Do kupna nie zachęcam bo szkoda pieniędzy ale jeśli napotkacie ją w bibliotece to możecie spróbować ją samodzielnie "przetrawić".
Po książkę sięgnęłam tylko z tego względu że dotyczyła empatii a z tym pojęciem ostatnio dużo miałam do czynienia na studiach i byłam ciekawa czy dowiem się czegoś nowego.
Już na samym początku lektury miałam mieszane odczucia. Zaprzestałam na jakiś czas czytania a potem wróciłam by skończyć. Bywały momenty że książkę miałam ochotę wyrzucić, podrzeć albo podeptać. Osobiście...
Autor mówi nam by najpierw określić swój cel w życiu a potem dokonać odpowiednich wyborów związanych z pracą i związkiem. To od nas samych zależy jak przeżyjemy kolejny dzień swojego życia. Każdego dnia dostajemy w prezencie nowe 24h do wykorzystania. Rzeczywistość daje nam wiele szans, jednak trzeba rozważyć rozsądnie wszystkie za i przeciw by decyzja została właściwie podjęta. Na ten czas musimy wyzbyć się swojego egoizmu czy zachcianek, a zadać sobie pytanie: "Który z tych wyborów sprawi, że będziesz szczęśliwszy?".
Chris Lowney opiera swoją książkę na naukach Ignacego Loyoli. Przytacza konkretne sytuacje ze swojego życia osobistego i zawodowego. Pokazuje nam, że pracą i wytrwałością każdy może dojść do obranego celu.
"Do dobrych wyborów potrzebny jest rozum, serce i duch, a najlepszym dowodem na rozsądny wybór jest sytuacja, kiedy rozum, serce i duch zbiegają się wokół wspólnej odpowiedzi. Jeśli decyzja, która ma zostać podjęta, wydaje się racjonalna i odpowiada własnemu poczuciu celu i wartościom oraz jest źródłem pocieszenia, prawdopodobnie jesteśmy na właściwym torze."
Uważam, że książka ta jak najbardziej warta jest przeczytania. Polecam.
Autor mówi nam by najpierw określić swój cel w życiu a potem dokonać odpowiednich wyborów związanych z pracą i związkiem. To od nas samych zależy jak przeżyjemy kolejny dzień swojego życia. Każdego dnia dostajemy w prezencie nowe 24h do wykorzystania. Rzeczywistość daje nam wiele szans, jednak trzeba rozważyć rozsądnie wszystkie za i przeciw by decyzja została właściwie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka jest GENIALNA!
Widać, że książka naprawdę była pisana z sercem. Kiedy zobaczyłam obszerną bibliografię oniemiałam z wrażenia. W końcu 30 lat badań... cyferki same mówią za siebie.
"[...] jakość naszych relacji z ludźmi stanowi podstawę, na której budujemy własną egzystencję. Związki miłosne z najbliższymi w większym stopniu, niż jakiekolwiek inne czynniki, decydują o tym, kim jesteśmy i jaki kształt przybiera nasze życie. [...] Związki są najsilniejszym pojedynczym prognostykiem ludzkiej radości i dobrostanu. [...] Głębokie i stabilne związki przyczyniają się do kształtowania szczęśliwych i statecznych jednostek. Dobre związki sprawiają, że jesteśmy bardziej elastyczni, sprzyjają osobistemu wzrastaniu i poprawiają zdrowie fizyczne. Sposób, w jaki synchronizujemy się z innymi ludźmi i angażujemy się w relacje nadaje kształt społeczeństwu, w którym żyjemy.
Bezpieczne związki z ukochanymi osobami pomagają nam zachowywać otwartość, responsywność i elastyczność, a to z kolei sprawia, że postrzegamy świat jako przyjazny, bezpieczny i dający się modelować. Dają nam zdolność patrzenia na zewnątrz, dostrzegania szerokiego świata i odgrywania w nim aktywnej roli.
Dobre związki sprawiają, że mamy większą skłonność do uczestnictwa w budowaniu społeczeństwa, w którym funkcjonujemy jako twórczy pracownicy, sprawni przywódcy i troskliwi obywatele. Społeczeństwo obywatelskie zależy od związków międzyludzkich i zaufania - od tego, co prymatolog Frans de Waal nazywa "niewidzialnymi więzami" łączącymi ludzi." - fragment książki.
Po jej przeczytaniu czuję się jakbym odkryła tajemną wiedzę o której nikt nie ma pojęcia, antidotum na problemy w relacjach międzyludzkich... Teraz wiem, że każdy kryzys jest szansą rozwoju i pogłębienia więzi damsko-męskiej. Emocje nie są ani złe ani dobre, one komunikują nam po prostu pewien przekaz.
"Sens miłości" to nie zwykłe czytadło czy poradnik. To praca naukowa, poparta wieloletnimi badaniami, oparta na współpracy z wieloma specjalistami takimi jak psychologowie, psychiatrzy, socjologowie itp. Była to dla mnie bardzo owocna lektura. Sama terapia TSE na tyle mnie zainteresowała, że rozważam swoją pracę zawodową w tym kierunku.
TSE, EFT czyli co?!
"Emotion Focused Therapy - Terapia Skoncentrowana na Emocjach polega na uwzględnianiu w pracy z pacjentem integracji sfer poznania i emocji poprzez nie tylko nastawienie na uczucia i oferowanie propozycji pomocy w głębszym przetworzeniu doświadczenia, lecz także na łączeniu poznania i emocji przez wykorzystanie poznania w celu nadania sensu emocjom. Pacjent w terapii skupia się na świadomej ocenie introspektywnie przeżywanych wydarzeń, co pozwala mu na lepsze rozumienie siebie i radzenie sobie z problemami życiowymi." (Źródło:http://www.swps.pl/warszawa/warszawa-aktualnosci/warszawa-wydarzenia/12890-wprowadzenie-do-terapii-skoncentrowanej-na-emocjach-spotkanie-z-kurtem-rendersem)
POLECAM "Sens miłości" jak i "Przytul mnie" - będę na pewno do nich często wracać, bo dają nadzieję na przełom w związkach!
Książka jest GENIALNA!
więcej Pokaż mimo toWidać, że książka naprawdę była pisana z sercem. Kiedy zobaczyłam obszerną bibliografię oniemiałam z wrażenia. W końcu 30 lat badań... cyferki same mówią za siebie.
"[...] jakość naszych relacji z ludźmi stanowi podstawę, na której budujemy własną egzystencję. Związki miłosne z najbliższymi w większym stopniu, niż jakiekolwiek inne czynniki,...