-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
-
ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Biblioteczka
2024-04-22
2024-04-22
DeBIT - Departament Badań nad Infekcjami Terminalnymi
Świat szybko pogrążył się w chaosie. Zjadliwy wirus typu choler dziesiątkuje ludzi. W tajnych laboratoriach robi się testy na ochotnikach próbując znaleźć sposób na pokonanie go, czyli można umrzeć dla dobra ludzkości. Wystarczy się zgłosić. 😁 Badaniami kieruje Profesor Grant. Nauka może ocalić społeczności, ale nie jednostki. Wirus albo cię zabije albo zmieni w gwizdacza, bo zjadliwy wirus niszczy płuca. Ludzie oddychając gwiżdżą. Produkowana jest szczepionka z plazmy pobieranej od ocalałych z epidemii ofiar. Powstają farmy gwizdaczy. Dużo plazmy potrzeba. Konieczność jest matką wynalazków , lecz również ojcem katastrof.(s.137) Jak wiele strasznych rzeczy robi się dla wspólnego dobra.( s.138 ) Zakażeni stawali się skłonni do przemocy, nieprzewidywalni i niebezpieczni. Poznajemy młodych ludzi jadących do Azylu autobusem. Niestety autobus ulega wypadkowi a jest zima i trwa zamieć. Kolejna grupa utyka w wagoniku kolejki górskiej setki metrów nad ziemią. A w Azylu jest niestabilny prąd i nie działają elektryczne zamknięcia i alarmy… Azyl przestaje spełniać warunki bezpiecznego domu. Trzy wypadki. Autobusowy, kolejki linowej i tajemnicze zniknięcie w Azylu. Ludzie muszą zawalczyć o swoje życie a to jest trudne , bo wśród nich ukrywają się jednostki niepożądane. Szpiedzy Departamentu. Do tego, zimno, śnieg, głód, grupa agresywnych gwizdaczy w okolicy i wirus. To wystarczy, by umrzeć. Dużo więcej potrzeba, by przeżyć. Komu się to uda? Tekst oparty na dialogach. Bardzo szybkie riposty , czasami niewybredne żarty i groźby. Mało opisów. Nic nie spowalnia treści. Tempo oszałamiające a śmierć zbiera żniwo. Zwykle nagle i bez uprzedzenia. Taki koniec naszego świata spokojnie mogę sobie wyobrazić.
DeBIT - Departament Badań nad Infekcjami Terminalnymi
Świat szybko pogrążył się w chaosie. Zjadliwy wirus typu choler dziesiątkuje ludzi. W tajnych laboratoriach robi się testy na ochotnikach próbując znaleźć sposób na pokonanie go, czyli można umrzeć dla dobra ludzkości. Wystarczy się zgłosić. 😁 Badaniami kieruje Profesor Grant. Nauka może ocalić społeczności, ale nie...
2024-04-20
Serię łączy śmierć syna policjantki. Pani komisarz szuka mordercy syna a ten pojawia się na obrzeżach jej życia, czasami stając się jego centralna postacią. Jest stałym elementem serii. Cóż w końcu komisarz Agnes Hillstrøm go dopadnie. W dziesiątym albo dwunastym tomie serii. Póki co rozwiązuje swoją kolejna sprawę. Narkotyki to ważny element tej historii. W Kopenhadze ginie biznesmen, znany producent muzyczny. W tej niedługiej książce relacjonowane jest proste śledztwo nie wymagające od funkcjonariuszy specjalnych umiejętności i wysiłku. Ot praca jak praca. Żeby tylko nie strzelali do policjantów! Sukces odnotowano.
Serię łączy śmierć syna policjantki. Pani komisarz szuka mordercy syna a ten pojawia się na obrzeżach jej życia, czasami stając się jego centralna postacią. Jest stałym elementem serii. Cóż w końcu komisarz Agnes Hillstrøm go dopadnie. W dziesiątym albo dwunastym tomie serii. Póki co rozwiązuje swoją kolejna sprawę. Narkotyki to ważny element tej historii. W Kopenhadze...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-20
W Kanadzie podczas wyprawy w plener poznają się młodzi ludzie. Maisie, Sera, Rick i inni. Przygoda. Piękna pogoda, używki, sex. I śmierć. Ginie młoda turystka z Anglii. Czy można było uniknąć tej śmierci? Długo planowana wędrówka nie zakończyła się dobrze. Bilans jest taki, że jedna osoba nie żyje, druga trafia do więzienia a kolejna żyje dalej wolna, ale w wielkim poczuciu winy. Mija dwadzieścia lat. Ktoś odkrywa ciało nieopodal kanadyjskiego szlaku wycieczkowego. Kobieta o imieniu Laura wpada w popłoch. Czy ma jakiś związek ze śmiercią sprzed lat? Ponadto ktoś ją nęka. Straszy. Laura się boi. Książka jest ciekawa. Opisuje konsekwencje nieprzemyślanych wyborów i zachowań. Obraz policji nie podoba mi się. Policjanci są zbyt łatwowierni i mało dociekliwi i tylko dlatego ta historia ledwo utrzymała się chwiejnie na nogach. Zeznania dziurawe a badania laboratoryjne bez wartości. Nic tylko być przestępcą w Kanadzie albo w Wielkiej Brytanii. 😃
W Kanadzie podczas wyprawy w plener poznają się młodzi ludzie. Maisie, Sera, Rick i inni. Przygoda. Piękna pogoda, używki, sex. I śmierć. Ginie młoda turystka z Anglii. Czy można było uniknąć tej śmierci? Długo planowana wędrówka nie zakończyła się dobrze. Bilans jest taki, że jedna osoba nie żyje, druga trafia do więzienia a kolejna żyje dalej wolna, ale w wielkim poczuciu...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-17
Telefonem też można zabić
Jakie to smutne sięgnąć po książkę wydaną w 2021 roku, która nie ma czytelnika. No dobra. Jest Michał i ja, ale książka funkcjonuje na rynku trzy lata a tłoku nie ma. Smutne to. A przecież nie jest zła. Dzwoni telefon. Odbierasz i dowiadujesz się, że twój syn uległ wypadkowi i jest w szpitalu. Jedziesz tam półprzytomna a tam nic o tym nie wiedzą. Ktoś cię oszukał. Sprawdzasz. Dzieciak jest w domu cały i zdrowy. Co za ulga! Czy to był żart? Czy takie coś można zakwalifikować do tej kategorii? Takie okrucieństwo? Dlaczego ktoś to zrobił? Podobnych telefonów w mieście odzywa się więcej. Dzwoniący informuje o jakiejś tragedii i się wyłącza. W wyniku jednego z nich umiera na zawał mężczyzna. Anita Hvid i Thor Belling zabierają się do pracy. Poszukają tego kogoś. To dziwne śledztwo. Książka jest bardzo spokojna. Akcja postępuje powoli. Rozwija się niespiesznie. Dołączają kolejne oszukane i przestraszone osoby. Ten kto dzwoni sporo wie o osobie, która jest jego ofiarą. Jaki ma cel? Po co to robi? Dodatkowo w treści problem rasizmu, obowiązkowy w skandynawskich książkach.
Telefonem też można zabić
Jakie to smutne sięgnąć po książkę wydaną w 2021 roku, która nie ma czytelnika. No dobra. Jest Michał i ja, ale książka funkcjonuje na rynku trzy lata a tłoku nie ma. Smutne to. A przecież nie jest zła. Dzwoni telefon. Odbierasz i dowiadujesz się, że twój syn uległ wypadkowi i jest w szpitalu. Jedziesz tam półprzytomna a tam nic o tym nie wiedzą....
2024-04-17
Książka jest skonstruowana nietypowo. Tak prowadziłam zeszyt do polskiego w liceum. Literatura z jednej strony a po odwróceniu gramatyka. Tutaj czytamy jedną książkę a po odwróceniu drugą. Gdy wykonałam ten manewr i zaczęłam lekturę tej drugiej, odniosłam wrażenie, że już tę książkę czytałam. I w pewnym sensie tak było. Co nieco się powtórzyło. A to imię, a to tytuł książki, notatnik bardzo ważny, klepsydra…… Książki mają wspólne szczegóły co dodatkowo wzmacnia odczucie dejavu. Oczywiście forma książki jest ciekawa i oryginalna. Te rodzinne sekrety! Część bardziej współczesna podobała mi się bardziej. Była bardziej dynamiczna. Za to obie końcóweczki są piękne nagłe, niespodziewane i bez riposty, bo zatkało czytelnika. I Dorze mądrali! Dodatkowy punkt za tetbeszkę, nieznaną mi do tej pory formę.
Książka jest skonstruowana nietypowo. Tak prowadziłam zeszyt do polskiego w liceum. Literatura z jednej strony a po odwróceniu gramatyka. Tutaj czytamy jedną książkę a po odwróceniu drugą. Gdy wykonałam ten manewr i zaczęłam lekturę tej drugiej, odniosłam wrażenie, że już tę książkę czytałam. I w pewnym sensie tak było. Co nieco się powtórzyło. A to imię, a to tytuł...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-14
Zdrowy deser
Stephen King nie lubi Trumpa. Bardzo nie lubi. I boi się, że wróci w tym roku na stanowisko prezydenta. Oby to był tylko lęk i gbur z czerwoną twarzą, w czerwonym krawacie nie zdoła odzyskać władzy. Amen. Książka jest jednak o kimś innym. O detektywce Holly Gibney, o Bonnie Rae Dahl, która zniknęła i parze niezwykłych, uczonych osiemdziesięciolatków Rodneyu i Emily Harris. Agencja Uczciwi Znalazcy, której przedstawicielką jest, Holly, mimo pandemii, angażuje się w poszukiwanie Panny Dahl. Co z tego, że jest ekscentryczna, samotna, nieśmiała? To nie ma wpływu na prowadzone śledztwo, bo Holly jest odważna i ma dryg do rozwiązywania zagadek i odkrywania tajemnic. Sporo nauczyła się od detektywa Billa Hodgesa. Holly jest w kiepskim stanie po śmierci mamy a Peter ma covid. Detektywka pracuje w pocie czoła, przesłuchuje świadków, wymyśla hipotezy, snuje teorie, a my mamy lepiej, bo wiemy KTO. Brakuje nam tylko motywu. Do tego dojdziemy już razem z nią. Holly nie znosi węży i nie zna się na żartach. Wszystko przyjmuje dosłownie i to czasem zbija z tropu rozmówców. Trudno, Holly taka jest. Autor przypomniał nam covidową rzeczywistość. Aż ciarki przechodzą na wspomnienie lockdownu i dodatków do niego czyli maseczek, szczepień i ciągłego odkażania rąk, klamek i powierzchni płaskich oraz wojen o brak maseczek. Nie wszyscy przecież uznali covid za prawdziwy….. Książka jest ciekawa. Bohaterowie świetnie zbudowani , dialogi bardzo dobre a neologizmy, jak zwykle, cudne jak ciposmyrtki - wąsiki czy pierdzikółek- motorynka , zmarszczka zadumka, dziamganie -niezrozumiałe mówienie. Tutaj to tłumacz, Tomasz Wilusz, wykazał się dużym poczuciem humoru, giętkością języka i talentem do tworzenia takowych. Książka jest jednowymiarowa, prosta, nieco przydługa, ale napisana tak, że czyta się doskonale.
--------
Pointa. Jeśli deser to tylko zdrowy. Bez cukru. Taki z owocami. Najlepsze są maliny……
Zdrowy deser
Stephen King nie lubi Trumpa. Bardzo nie lubi. I boi się, że wróci w tym roku na stanowisko prezydenta. Oby to był tylko lęk i gbur z czerwoną twarzą, w czerwonym krawacie nie zdoła odzyskać władzy. Amen. Książka jest jednak o kimś innym. O detektywce Holly Gibney, o Bonnie Rae Dahl, która zniknęła i parze niezwykłych, uczonych osiemdziesięciolatków Rodneyu i...
2024-04-14
Zmieniłam klimat na skandynawski. Czas był wynieść się z Jeleniej Góry. Poznałam policjanta morfinistę. Takiego jeszcze w moich kryminałach nie było. Ponadto weszłam w środowisko bogaczy jako cichy obserwator. Takich bogaczy co sami nie bardzo wiedzą co mają. Obrzydliwie bogatych. A jak wiedzą czego są posiadaczami to lekceważąco machają na to ręką. Inni, mali tacy, biedacy, zazdroszczą tym bogatym świniom. Trzeba je pozbawić części majątku, bo to niesprawiedliwe społecznie jest! W treści są echa II wojny światowej a konkretnie kradzież dzieł sztuki Żydom. Problem ten stanowi wyjście do wyrównania rachunków nawarstwionych przez lata. Jest też organizacja Biała Dania kontra imigranci. Wszyscy emigranci. W treści mali złodzieje, mali paserzy i małe kradzieże. I śmierć. Za to śledczy Anita Hvid i Thor Belling duzi. Szczególnie Thor. Książka jest obyczajowa bardziej niż kryminalna i cóż. Witamy w Danii.
Zmieniłam klimat na skandynawski. Czas był wynieść się z Jeleniej Góry. Poznałam policjanta morfinistę. Takiego jeszcze w moich kryminałach nie było. Ponadto weszłam w środowisko bogaczy jako cichy obserwator. Takich bogaczy co sami nie bardzo wiedzą co mają. Obrzydliwie bogatych. A jak wiedzą czego są posiadaczami to lekceważąco machają na to ręką. Inni, mali tacy,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-14
Nieoczekiwana zmiana miejsc
Kolejny raz Sławomir Kruk działa na obrzeżach śledztwa. Po cichutku. Pomalutku. Skutecznie. Ostatnio jako jednostka podejrzana, nad którą wisi cień kary więzienia, a teraz jako niechciany typ, plączący się pod nogami. Tylko prokurator Marta Krynicka na niego liczy. Tylko ona czeka na rezultaty jego śledztwa, bo siedzi w więzieniu gdzie znalazła się nagle, a przecież jeszcze niedawno miał się znaleźć tu Kruk. Taka zamiana! Marta jest oskarżona o morderstwo Alberta Adamiaka. Sprawa jest prosta. Zastrzeliła faceta ze swojej broni. Dowody są a wątpliwości ma tylko Kruk. W tle olbrzymie pieniądze, polityka i gangsterka. Związek polityki i biznesu ma się dobrze. Kruk szuka mordercy, bo wierzy, że nie zrobiła tego Krynicka, i motywu zbrodni. Moją uwagę, nie sympatię, zyskała Monika. Stuknięta pani domu. Książka jest dobra i ma dobre, zaskakujące zakończenie. Nie ma w niej żadnych scen szalonych bijatyk czy pościgów. Za to są dialogi piękne i żartobliwe.
Nieoczekiwana zmiana miejsc
Kolejny raz Sławomir Kruk działa na obrzeżach śledztwa. Po cichutku. Pomalutku. Skutecznie. Ostatnio jako jednostka podejrzana, nad którą wisi cień kary więzienia, a teraz jako niechciany typ, plączący się pod nogami. Tylko prokurator Marta Krynicka na niego liczy. Tylko ona czeka na rezultaty jego śledztwa, bo siedzi w więzieniu gdzie znalazła...
2024-04-10
Jeffrey Archer nie pozwala zapomnieć o swoim bohaterze, detektywie starszym inspektorze, Wiliamie Warwicku ze Scotland Yardu. Przynajmniej raz w roku możemy cieszyć się kolejną, nową książką o przygodach pnącego się w górę po szczeblach kariery policjanta służącego Koronie. Chociaż książka jest pełna zasad, etykiety i dobrych manier i bywa po angielsku sztywna, to cieszy, że niektóre z fundamentalnych teorii, na przykład te dotyczących kobiet (Kochaj, szanuj i bądź posłuszna) powoli idą w odstawkę. W książce występują kobiety wykształcone, mądre, pracowite i mające ambicje zawodowe. Co jakiś czas mignie również panna o innej orientacji. Jak na skostniałe podstawy angielskie jest bardzo dobrze. W treści dzieje się sporo. Jesteśmy w Londynie. Jest rok 1988. Mamy zagrożenie atakiem terrorystycznym na członka rodziny królewskiej stąd po rozbiciu narkotykowego imperium Rashidiego WW zajął się przeprowadzeniem kontroli jakości służb bezpieczeństwa. To ważne, bo Mansour Khalifath planuje zamach na koncerty promenadowe w Royal Albert Hall. Zagrożonych jest sto tysięcy osób. Czy uda się go powstrzymać atak? Mamy również porwanie oraz Milesa Faulknera, który planuje opuścić więzienie w eleganckim stylu i trudności w pracy żony Wawricka. Autor pozszywał treść z wielu epizodów, ale uczynił to zgrabnie. „W następnej kolejności” to miła, spokojna i bezkrwawa lektura. Jej łagodzący nerwy element to sympatyczni bohaterowie w ładnych i eleganckich pomieszczeniach, szykownie ubrani, dobrze wychowani i piekielnie inteligentni. Intryga oparta jest na wojnie inteligencji i porównaniu sprytu i przebiegłości kolejnych postaci. Booth Watson, Miles Faulkner i jego żona Christina oraz Julian Warwick, knują na potęgę. Zobaczymy kto kogo tym razem przechytrzy. Lady Di uświetnia powieść swoją obecnością. Jest elegancko i miło. Bywa też subtelnie wesoło. To elegancka książka. Tak jak jej bohaterowie. Specjalną ozdobą tego tomu są dzieci. Mądrale wygadane i bezpośrednie.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu „Rebis”
Jeffrey Archer nie pozwala zapomnieć o swoim bohaterze, detektywie starszym inspektorze, Wiliamie Warwicku ze Scotland Yardu. Przynajmniej raz w roku możemy cieszyć się kolejną, nową książką o przygodach pnącego się w górę po szczeblach kariery policjanta służącego Koronie. Chociaż książka jest pełna zasad, etykiety i dobrych manier i bywa po angielsku sztywna, to cieszy,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-09
Sławomir Kruk, dyżurny gangster gdańskiej policji. Ponoszą go nerwy. Bije aresztantów. Dobry śledczy ale… Obecnie wydział wewnętrzny bada jego przewinienia a on sam jest zawieszony w czynnościach. Przebywa na przymusowym urlopie. Pewnie wywalą go z policji. Wyciągają się pomocne dłonie, ale niektórzy za plecami trzymają noże. Jedni pomagają naprawdę a drudzy wmanewrowują Kruka na ślepy tor. Ktoś w dziwny sposób zabił mężczyznę. Niespodziewanie to Sławomir Kruk dostaje tę sprawę. Śledczy analizuje sposób zadania śmierci, jej okoliczności i szuka mordercy. Książka jest bardzo dobra. Dokładna, szczegółowa i co najważniejsze piętrowa. Nic nie jest takie jak się wydaje. No i chodzę znanymi ścieżkami co lubię, bo akcja powieści rozgrywa się w Gdańsku. Jak mogłam przeoczyć Kruka? Nie wiem. Dziękuję Wiesiu za polecajkę 🌼 Bardzo wyrazistą postacią jest prokurator Marta Krynicka, która jest niedoświadczona, ale ma tatusia e senacie i jest dość bezczelna. Trudno się z nią współpracuje. Kruk nie ulega naciskom, by sprawę jak najszybciej zamknąć i drąży, co wywołuje niezadowolenie osób wpływowych. Kruk ma przyjaciół. Może nie mogą za wiele, ale stoją przy Kruku murem jak kolega z podwórka, też policjant, Marcin Zych. Obecnie jego szef, naczelnik wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej. Ofiara , Stefan Rakowiecki, historyk, wykładowca akademicki nie żyje. Kruk znajdzie sprawcę choćby nie wiem co. Tym bardziej, że to nie jedyna śmierć w tej rodzinie. Stefan jest zaintrygowany i prze naprzód jak czołg. Nic go nie zatrzyma. Ani namowa ani groźba. Zakończenie zaskakujące. Drugi tom już czeka.
Sławomir Kruk, dyżurny gangster gdańskiej policji. Ponoszą go nerwy. Bije aresztantów. Dobry śledczy ale… Obecnie wydział wewnętrzny bada jego przewinienia a on sam jest zawieszony w czynnościach. Przebywa na przymusowym urlopie. Pewnie wywalą go z policji. Wyciągają się pomocne dłonie, ale niektórzy za plecami trzymają noże. Jedni pomagają naprawdę a drudzy wmanewrowują...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-07
Powieść na dwa kraje. Polskę i Albanię. W kraju sprawa Dusiciela a za granicą porwanie małżeństwa z dzieckiem. I mafia okrutna z policją powiązana. W Polsce działania legalne, ale w Albanii to już totalna samowolka Olgi Balickiej i Kornela Mureckiego oraz jazda bez trzymanki. Takie pisanie w dużym rozkroku zemściło się potraktowaniem obu historii po łebkach. Nawet nie wiem jak córka Olgi i Kornela ma na imię! Wolałabym dostać te historie w osobnych tomach. Byłyby pełniejsze a bohaterowie bardziej szczegółowo zbudowani. Część krajowa pełniejsza a ta albańska skrótowa jak książki od Reader’s Digest. Jakby nie było, po tom szósty sięgnę, ale tym razem ze względu na ... Otyłą i Mirka. I co znaczy 116? To do wyjaśnienia.
Powieść na dwa kraje. Polskę i Albanię. W kraju sprawa Dusiciela a za granicą porwanie małżeństwa z dzieckiem. I mafia okrutna z policją powiązana. W Polsce działania legalne, ale w Albanii to już totalna samowolka Olgi Balickiej i Kornela Mureckiego oraz jazda bez trzymanki. Takie pisanie w dużym rozkroku zemściło się potraktowaniem obu historii po łebkach. Nawet nie wiem...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-06
Nad grobem
Ta historia zaczyna się nad grobem. Takim nieoficjalnym. Pod oknem w ogródku. Był spokój nie ma spokoju. Za to są dziennikarze i policja. Cała wieś wlepia oczy w mieszkańców domu z nieszczęsnym ogródkiem. Kto spoczywa w prowizorycznym grobie? Towarzyszymy mieszkańcom domu i ich bliskim zbierając fragmenty informacji starając się złożyć sensowny obraz z okruszków. Jest tajemniczo i smutno, bo do tajemnicy dochodzi przemoc wobec kobiet. Kobiet, które uciekają od dręczyciela. Zwłoki zalegają w grządce od lat przynajmniej trzydziestu, więc jest szansa, że coś o nich wie babcia Rose. Dowiedz się czegoś od niej jak ona choruje na Alzheimera w zaawansowanym już stadium! Coś stara się przypomnieć sobie Lorna, córka Rose, ale ona z kolei, gdy rozegrała się tragedia, miała trzy lata. Nic nie pamięta. Jakieś wrażenia ma. Tajemnicze to wszystko i raczej skomplikowane. Do historii dołączają osoby trzecie i robi się tłok. Szczęśliwie w apogeum zgmatwania treści autorka postawiła na wyjaśnienia i odtąd jest tylko jaśniej a mimo to zakończenie jest zaskakujące.
Nad grobem
Ta historia zaczyna się nad grobem. Takim nieoficjalnym. Pod oknem w ogródku. Był spokój nie ma spokoju. Za to są dziennikarze i policja. Cała wieś wlepia oczy w mieszkańców domu z nieszczęsnym ogródkiem. Kto spoczywa w prowizorycznym grobie? Towarzyszymy mieszkańcom domu i ich bliskim zbierając fragmenty informacji starając się złożyć sensowny obraz z okruszków....
2024-04-05
Gdzie się podział samotny bohater w podróży? Duży człowiek stający po stronie poszkodowanych przez system, małomiasteczkowe mafie czy zwykłych, ale złych ludzi? W tym tekście spotykamy faceta, który ma prawie dwa metry i pierś jak lodówkę, ale on jest członkiem sporej grupy i nawet nieźle współpracuje. Wiem, że akcja toczy się gdy Reacher jest jeszcze w wojsku, ale znaki szczególne tego bohatera za , które tak lubimy serię o nim, jeszcze się chyba nie wyostrzyły. Bardzo brakuje mi prostych mordoplatykonów a denerwuje stereotypowy obraz Rosjanina pijaka, szpiega i koniecznie członka KGB. Sarbotski jest dodatkowo śmieszną postacią. Wariatem. Taki groteskowy Rosjanin. Słabe to. Nawet podczas wojny. No i jakaś seksowna acz mądra podrywka przydałaby się ! Reacher wraz z pozostałymi członkami spec grupy, zajmuje się śmiercią naukowców co to umierają taśmowo niemal a mieli coś wspólnego z projektem naukowo-badawczym 192 realizowanym w Indiach w 1969 roku. Ten biologiczno-chemiczny projekt stworzono na potrzeby wojska dlatego teraz, po latach, w śledztwie bierze udział Departament Obrony Armii Stanów Zjednoczonych wzmocniony agentami z Departamentu Skarbu, FBI i CIA. Książka jest ciekawa. Intryga pomysłowa, tylko Reacher niewykształcony taki charakterologicznie jeszcze. Myślę, że jesteśmy skazani na tomy przygód Reachera w wojsku a nie po jego odejściu z armii Chyba, że któregoś Childa olśni i wymyśli coś dla Reachera w trasie ze szczoteczką w kieszeni.
Gdzie się podział samotny bohater w podróży? Duży człowiek stający po stronie poszkodowanych przez system, małomiasteczkowe mafie czy zwykłych, ale złych ludzi? W tym tekście spotykamy faceta, który ma prawie dwa metry i pierś jak lodówkę, ale on jest członkiem sporej grupy i nawet nieźle współpracuje. Wiem, że akcja toczy się gdy Reacher jest jeszcze w wojsku, ale znaki...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-02
Dwa w jednym
Bohaterką powieści jest profilerka kryminalistyczna Carmen Rodrigez. Kobieta będąca pół krwi Polką pół krwi Hiszpanką. Takie dwa jednym. Uroda, temperament i osobowość. Nie całkiem polska, nie całkiem hiszpańska. Kwiat ciepłolubny pojawił się w Jeleniej Górze. Nie dziwota, że budzi zaciekawienie. Kobieta jest piękna i bogata, mieszka luksusowo i jest wygadana. Ma za to niejakie problemy ze zdrowiem psychicznym. Współpraca z policjantami układa się jej jako tako. Śledztwo jest trudne, bo zawiłe. Czy małomiasteczkowi policjanci z czarnooką HiszpankoPolką od portretów psychologicznych dadzą radę dojść do prawdy? Bądźcie spokojni. Dadzą. Natomiast będzie ona zaskakująca i satysfakcjonująca. Policjanci mają za zadanie złapanie mordercy, który nie dość ,że zabija to jeszcze okalecza ciała. Dlaczego to robi? Ile osób zamierza pozbawić życia? Co nim kieruje? Powieść jest ciemna jak jesienna szaruga. I smutna jak ona. Opowiada o konsekwencjach zchowań ludzi i w pewnym sensie o zemście. Ciekawa intryga, nowy typ bohatera, efektowne miejsce akcji i jej szybkość powodują, że powieść jest atrakcyjna. No i dobre zakończenie. Nie zapominajmy o zakończeniu. Ono ważne jest, bo zazwyczaj jest również puentą opowieści.
Dwa w jednym
Bohaterką powieści jest profilerka kryminalistyczna Carmen Rodrigez. Kobieta będąca pół krwi Polką pół krwi Hiszpanką. Takie dwa jednym. Uroda, temperament i osobowość. Nie całkiem polska, nie całkiem hiszpańska. Kwiat ciepłolubny pojawił się w Jeleniej Górze. Nie dziwota, że budzi zaciekawienie. Kobieta jest piękna i bogata, mieszka luksusowo i jest wygadana....
2024-04-02
Trup w szafie
Frazeologizm „trup w szafie” oznacza wstydliwą tajemnicę, którą ktoś skrzętnie ukrywa, bojąc się utraty dobrej opinii. Otóż ten związek w polszczyźnie ma się dobrze, jest rozumiany i używany, a czytelnicy kryminałów znają go nie tylko w mowie i piśmie. Im zdarza się on materializować gdzieś na kartach powieści. Autorka Hanna Szczukowska- Białys pomysłowo owe wstydliwe tajemnice zamieniła w „Robaki w ścianie”. Zobaczyłam karakany wychodzące zza boazerii, bo ktoś poruszył deseczkę. Pomysłowe. Akcja start. Bydgoszcz w latach dziewięćdziesiątych. Komisarz Marek Bondys prowadzi śledztwo w sprawie mordercy co to swoje ofiary podpisuje imieniem i nazwiskiem. Kim jest? Co nim powoduje? Autorka uknuła ciekawą intrygę a wątki poboczne i liczne szczegóły mocno zwodziły czytelnika, który starał zapamiętać je wszystkie nie wiedząc co mu się w trakcie lektury przyda do rozwiązania zagadki. W treści dzieje się sporo a bohaterowie borykają się z licznymi problemami a to psychicznymi, a to z przemocą domową albo alkoholizmem. O drobnych problemach komisarza z dźwiękami tylko wspominam. Strona po stronie i poznajemy coraz więcej szczegółów, coraz bardziej czytelnikowi wydaje się ( z naciskiem na wydaje się), że za chwilę dowie się wszystkiego. Niestety. Zakończenie zaskoczy go. Trudno. Lektura była dobra i pozbawiona papierowych , niewiarygodnych bohaterów. Opisywała zwykłe życie, czasami trudne i smutne. Z tych powodów książka nie zapewniła czytelnikowi rozrywki, bo była po prostu smutna. Polecam.
Trup w szafie
Frazeologizm „trup w szafie” oznacza wstydliwą tajemnicę, którą ktoś skrzętnie ukrywa, bojąc się utraty dobrej opinii. Otóż ten związek w polszczyźnie ma się dobrze, jest rozumiany i używany, a czytelnicy kryminałów znają go nie tylko w mowie i piśmie. Im zdarza się on materializować gdzieś na kartach powieści. Autorka Hanna Szczukowska- Białys pomysłowo owe...
2024-03-28
Co to był za wieczór! Wigilijny a ktoś zabijał ludzi jakby sadzał ich do stołu, zapraszając do wspólnej wieczerzy. Mają symbolizować liczbę potraw czy apostołów? Sprawę nadzoruje prokurator Śliwiński a śledztwo prowadzą komisarz Ryszard Kmita i sierżant Andrzej Eliasz. Mało ludzi. Potrzeba ich do pracy więcej, ale tych im „góra” przydzielić nie chce. Policjanci są niemal pewni, że ofiary są jakoś ze sobą powiązane. Tylko jak? Śledztwo jest trudne a policjanci zmęczeni. Powoli posuwa się do przodu. Kto zabija i dlaczego? Książka jest ciekawa. Sporo w niej bólu po stracie i chęci odwetu, zemsty na ludziach obojętnych, nie reagujących na cudze nieszczęście. Czy znieczulica powinna być karana?
Co to był za wieczór! Wigilijny a ktoś zabijał ludzi jakby sadzał ich do stołu, zapraszając do wspólnej wieczerzy. Mają symbolizować liczbę potraw czy apostołów? Sprawę nadzoruje prokurator Śliwiński a śledztwo prowadzą komisarz Ryszard Kmita i sierżant Andrzej Eliasz. Mało ludzi. Potrzeba ich do pracy więcej, ale tych im „góra” przydzielić nie chce. Policjanci są niemal...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-27
Zaangażowany politycznie tom piąty cyklu opowieści o policjancie Igorze Brudnym podobał mi się bardzo. Tom szósty już taki porywający nie jest ,może dlatego, że szarady polityczne autor zastąpił opisami scen seksu. Pozostaje on, ten szósty tom, dobrą lekturą na wieczorny czas. Igor potrzebuje resetu po ostatniej akcji w Zielonej Górze. Męczy go rozpoznawalność i musi odpocząć. Tylko rozłąka z Julką boli. Igor jedzie w Bieszczady a zło tego świata za nim…. Bieszczady to jednak Bieszczady są. Tu wciąż folklor miesza się z legendami, a religia katolicka z wierzeniami przodków. Smolarze, szeptuchy, dzika natura, przesądy – na tych terenach ludzie wciąż wierzą w zabobony. Igor powoli odzyskuje spokój, gdy dochodzi do zaginięcia dwóch turystek. Brudny poznał je, bo ładowały u niego telefony. Dusza psa pcha go do działania. Co się stało z dziewczynami? Zaczyna węszyć, szukać wnikać. Jego zachowanie zostaje zauważone i patrzy się na nie niechętnym okiem. Obcy pacha nos gdzie nie powinien. Miejscowy układ sił uruchamia się przeciw niemu a legendy o okrutnym smolarzu ożywają. Powieść jest ciekawa, Jest w niej napięcie, sporo bolesnej historii tych ziem oraz opis wymierającego zawodu smolarza, wypalacza węgla drzewnego. Portrety bohaterów wiarygodne, intryga ciekawa i sięgająca daleko w przeszłość, akcja szybka, przyroda otula i relaksuje. Zakończenie z pompą według zasad Igora Brudnego, bo po co są procedury. Otóż procedury są dla mięczaków!
Zaangażowany politycznie tom piąty cyklu opowieści o policjancie Igorze Brudnym podobał mi się bardzo. Tom szósty już taki porywający nie jest ,może dlatego, że szarady polityczne autor zastąpił opisami scen seksu. Pozostaje on, ten szósty tom, dobrą lekturą na wieczorny czas. Igor potrzebuje resetu po ostatniej akcji w Zielonej Górze. Męczy go rozpoznawalność i musi...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-27
Policjant Michał Łazowski i lekarka Marta Wolska to taka ładna para! Oboje wyleczeni ze złudzeń pracują po cichutku. Ku chwale sprawiedliwości. Ona jest bardziej zaangażowana. Mamy ludzi co wywołali epidemię koro (wyjaśnienie co to jest w tekście 😁 ), bezkarnego gwałciciela, dwóch twardorękich od jednego, dużego gangusa i oczywiście jednego pana na poziomie, za to złego okrutnie. Marta chcąc nie chcąc wyrównuje rachunki i planuje przyszłość. Autorka przypomina akcje z poprzednich tomów, także pogubić się nie sposób. Pomimo śmierci jest lekko i dowcipnie chociaż było już lepiej. Ku rozrywce polecam nienachlanie.
Policjant Michał Łazowski i lekarka Marta Wolska to taka ładna para! Oboje wyleczeni ze złudzeń pracują po cichutku. Ku chwale sprawiedliwości. Ona jest bardziej zaangażowana. Mamy ludzi co wywołali epidemię koro (wyjaśnienie co to jest w tekście 😁 ), bezkarnego gwałciciela, dwóch twardorękich od jednego, dużego gangusa i oczywiście jednego pana na poziomie, za to złego...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-26
Tom drugi cyklu „Wspomnienie o przeszłości Ziemi” pt . „Ciemny las” jest napisany jaśniej i tym samym przystępniej dla zwykłego czytelnika. Albo się wdrożyłam w tekst albo drugi tom traktuje o zrozumiałych teoriach. Obserwujemy rozwój techniki kosmicznej. Chwilami on przyspiesza czasami hamuje, w zależności od tego jaki panuje nastrój na Ziemi i stosunek do gości z kosmosu. Ścierają się różne frakcje. Trwa nawiązywanie współpracy wojska i nauki. Rada Obrony Planety pracuje nad strategią obrony ziemi przed Trisolaris, bo czas kontaktu z się zbliża i przygotowania do wojny kosmicznej idą pełna parą. Trzeba natchnąć ludzi wiarą w zwycięstwo nad najeźdźcą, bo jedna z teorii mówi, że najeźdźcy, co to przybędą za czterysta lat, są wrogo nastawieni i będziemy z nimi walczyć. Fundusz ewakuacyjny buduje statki zarówno do walki jak i ucieczki ludzi jak najdalej od Ziemi. Szukamy miejsca gdzie uciec. Powstaje ogromny, wielopokoleniowy statek kosmiczny Ziemia z zamkniętym ekosystemem i on jest naszą nadzieją, naszą arką. Statek czeka wieczna podróż. Nie wszyscy się zmieszczą na tym statku. Pozostali Ziemianie będą dalej żyć na Ziemi obok obcych. Istnieją też ludzie którzy uznali najeźdźców za bogów i modlą się do nich. Powstała nowa religia. Tak czy tak Ziemia stoi przed ogromnym kryzysem a flota trisolariańska zbliża się do Ziemi. Mimo tego, że powstają samoloty kosmiczne, kosmiczne windy, hibernacja jest w stopniu zaawansowanym, kontroluje się reakcję termojądrową , Ziemianie zdają sobie sprawę z przepaści technologicznej między nimi a Trisolaris. Na Ziemni mnożą się sofony (mali szpiedzy) zbierający informacje o naszej Placie i o wszystkim co z nią związane dla Trisolarian oczywiście. Bronimy się jak możemy. Program Wpatrujących Się w Ścianę rozpoczęty przez ludzkość, to próba myślenia strategicznego w celu uniknięcia prowadzonej przez sofony inwigilacji Ziemian contra Burzyciele Ścian, czyli tych co przejrzą prawdziwe intencje i plany Wpatrujących Się w Ścianę i odkryją wszystko co ludzkość trzyma w tajemnicy przed sofonami.”Ciemny las” jest wymagającą lekturą. Czytać trzeba bez pośpiechu, by nie pogubić się w zawiłości wywodu. Zakończenie jak marzenie pochodzące z innej książki. Nie z tej gdzie wszechświat jest ciemnym lasem. Wiele spodziewam się po ekranizacji Netflixa. Scenograficznie mają pole do popisu. Na pewno będzie na co popatrzeć. Póki co sięgam po tom trzeci trylogii.
Tom drugi cyklu „Wspomnienie o przeszłości Ziemi” pt . „Ciemny las” jest napisany jaśniej i tym samym przystępniej dla zwykłego czytelnika. Albo się wdrożyłam w tekst albo drugi tom traktuje o zrozumiałych teoriach. Obserwujemy rozwój techniki kosmicznej. Chwilami on przyspiesza czasami hamuje, w zależności od tego jaki panuje nastrój na Ziemi i stosunek do gości z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Tysiąc lat temu miała miejsce apokalipsa Cywilizacja pogrążyła się w chaosie. Kościół przywrócił porządek świata. Teraz on rządzi a scjentyzm jest zakazany jako prosta droga do piekła. 2025 to był ostatni rok normalności. Kościół przywrócił łacinę jako kolejny bastion przeciw scjentyzmowi, który został uznany za herezję. Książka jest prosta jak i jej postapokaliptyczny świat. Powtórka ze średniowiecza. Taki bez technologii. Minimum szczegółów. Bohaterowie też nieliczni. Intryga... Cóż, trudno się zachwycić. Książka dobrze napisana. Jest dama wysokiego rodu, mężczyzna zakochany jeden, drugi, są pocałunki i oświadczyny. Jest też skarb. Jako postapo rozczarowująca. Jako wieczorne czytanie spełnia swoje uspokajające zadanie.
Tysiąc lat temu miała miejsce apokalipsa Cywilizacja pogrążyła się w chaosie. Kościół przywrócił porządek świata. Teraz on rządzi a scjentyzm jest zakazany jako prosta droga do piekła. 2025 to był ostatni rok normalności. Kościół przywrócił łacinę jako kolejny bastion przeciw scjentyzmowi, który został uznany za herezję. Książka jest prosta jak i jej postapokaliptyczny...
więcej Pokaż mimo to