-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2014-02-17
Kiedy przeczytałam opis spodziewałam się naprawdę dobrej książki. Niestety, strasznie się zawiodłam. Książka ciągnęła się jak flaki z olejem. Nie było tam żadnych zwrotów akcji, ani nieoczekiwanych wydarzeń. Zmarnowany czas i pieniądze.
Kiedy przeczytałam opis spodziewałam się naprawdę dobrej książki. Niestety, strasznie się zawiodłam. Książka ciągnęła się jak flaki z olejem. Nie było tam żadnych zwrotów akcji, ani nieoczekiwanych wydarzeń. Zmarnowany czas i pieniądze.
Pokaż mimo to2014-05-18
Książka bardzo dobra. Przyjemnie się ją czyta. Na początku niezbyt mnie wciągnęła, ale później nie mogłam się oderwać od losów Eony. Polecam, warta przeczytania.
Książka bardzo dobra. Przyjemnie się ją czyta. Na początku niezbyt mnie wciągnęła, ale później nie mogłam się oderwać od losów Eony. Polecam, warta przeczytania.
Pokaż mimo to2014-07-05
Alison Goodman w obu częściach Eona zabiera nas w cudowną podróż do prastarej kultury azjatyckiej.
Przyznam, że, w tej książce, pierwszy raz zetknęłam się na dobre z kulturą dalekiego wschodu. Pamiętam, że na początku pierwszej części byłam trochę sceptycznie nastawiona do tej książki. Nie mniej jednak "Eon" spodobał mi się i postanowiłam sięgnąć po część drugą. Trochę się namęczyłam, żeby dostać ją w swoje ręce i w końcu mi się udało.
I jak wrażenia?
Otóż, jestem zachwycona drugą częścią cyklu "Eon". Ostatni Lord Smocze Oko zdecydowanie podobał/a mi się w wersji Eony - kobiety.
"Eona" to cudowna opowieść o przeistoczeniu się bojaźliwej dziewczyny w kobietę pełną temperamentu i odwagi.
To również opowieść o trudnej miłości oraz trudnym wyborze jednostki pomiędzy swoim dobrem i dobrem innych. Wybór jest tylko jeden.
"Albo wszystko, albo nic. Nie ma nic pomiędzy."
Drugi tom cyklu podobał mi się bardziej - pewnie ze względu na to, iż Eona w końcu była prawdziwą dziewczyną i zachowywała się oraz myślała jak kobieta. Na moją opinię wpłynął też wątek miłosny, który, ku mojej uciesze, pojawia się w książce pełną gębą. Każdy ma swoje gusta, ale dla mnie książka bez żadnego wątku miłosnego pozostawia niedosyt - jak to było z pierwszą częścią.
Postacie w książce są bardzo barwne i łatwo zyskują empatię - nawet Lord Ido momentami budzi moją sympatię, oraz współczucie. Podobnie Eona i Kygo, a także Ryko i Lady Dela. Ledy Dela szczególnie, ze względu na zakończenie historii.
Książka jest wspaniale napisana i te 654 strony z naszymi bohaterami upływają tak szybko, jak mrugnięcie okiem.
Polecam tę książkę każdemu. Nawet kompletnym amatorom kultury dalekiego wschodu, takim jak ja. Pomimo, że książka była dla mnie, czymś jak dotąd, nie znanym, świetnie się przy niej bawiłam.
Obowiązkowa lektura - moim zdaniem - dla wielbicieli kultur dalekiego wschodu.
Alison Goodman w obu częściach Eona zabiera nas w cudowną podróż do prastarej kultury azjatyckiej.
Przyznam, że, w tej książce, pierwszy raz zetknęłam się na dobre z kulturą dalekiego wschodu. Pamiętam, że na początku pierwszej części byłam trochę sceptycznie nastawiona do tej książki. Nie mniej jednak "Eon" spodobał mi się i postanowiłam sięgnąć po część drugą. Trochę...
Co do tej książki nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań i stąd też moze wynika moja ocena. Mile zazkoczyła mnie ta pozycja. Moim zdaniem książka jest warta, aby po nią sięnąć. Czyta się szybko, akcja jest wartka i ciekawa. Strasznie mnie wciągnęła - dosłownie nie mogłam oderwać się od czytania. A zakończenie bardzo fajne, nieprzewidywalne i pozostawia autorce otwartą furtkę w razie gdyby chciała napisać kolejną część, którą zresztą chętnie bym przeczytała. Książka godna polecenia.
Co do tej książki nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań i stąd też moze wynika moja ocena. Mile zazkoczyła mnie ta pozycja. Moim zdaniem książka jest warta, aby po nią sięnąć. Czyta się szybko, akcja jest wartka i ciekawa. Strasznie mnie wciągnęła - dosłownie nie mogłam oderwać się od czytania. A zakończenie bardzo fajne, nieprzewidywalne i pozostawia autorce otwartą...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-16
2014-01-21
2014-01-22
Zakochałam się w tej książce i w jej bohaterach. Książka uzależnia, jak już zaczęłam czytać, nie mogłam się oderwać.
Zakochałam się w tej książce i w jej bohaterach. Książka uzależnia, jak już zaczęłam czytać, nie mogłam się oderwać.
Pokaż mimo to2014-02-09
To już trzecia książka z tej trylogii, a ja nadal jestem pod wrażeniem. U mnie to dość dziwne, ponieważ zazwyczaj szybko nudzę się trylogiami. Jestem raczej zwolenniczką czegoś, co ma swój początek i koniec.
"Bunt Bogini" to książka, przy której nie da się nudzić. Cała trylogia jest porywająca i nie można się od niej oderwać.
Końcówka jest dość przewidywalna, ale do samego końca pozostaje ten dreszczyk emocji, jak to było z poprzednimi częściami trylogii.
Książka jest jak najbardziej warta polecenia!
To już trzecia książka z tej trylogii, a ja nadal jestem pod wrażeniem. U mnie to dość dziwne, ponieważ zazwyczaj szybko nudzę się trylogiami. Jestem raczej zwolenniczką czegoś, co ma swój początek i koniec.
"Bunt Bogini" to książka, przy której nie da się nudzić. Cała trylogia jest porywająca i nie można się od niej oderwać.
Końcówka jest dość przewidywalna, ale do...
2014-02-12
Muszę przyznać, że książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Traktowałam przeczytanie jej raczej jako sposób na zbicie nudy. A tu proszę, powieść tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać.
Główna bohaterka - Ronnie na samym początku książki nie wzbudziła mojej sympatii. Z reguły nie rozumiem nastolatek, które przesadnie buntują się przeciwko całemu światu. Jednak z każdą kartką lubiłam Ronnie coraz bardziej. Zaczynałam rozumieć jej problemy i poznałam jej tok myślenia. W końcu zaczęłam jej współczuć, cieszyć się z nią i płakać.
"Ostatnia piosenka" to naprawdę dobra książka, która wzrusza i daje pretekst do rozmyślań nad sensem życia.
Długo zastanawiałam się czy po nią sięgnąć, bo wcześniej oglądałam już film. Ale teraz wiem, że było warto. Polecam każdemu.
Muszę przyznać, że książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Traktowałam przeczytanie jej raczej jako sposób na zbicie nudy. A tu proszę, powieść tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać.
więcej Pokaż mimo toGłówna bohaterka - Ronnie na samym początku książki nie wzbudziła mojej sympatii. Z reguły nie rozumiem nastolatek, które przesadnie buntują się przeciwko całemu światu. Jednak z...