Eona. Ostatni lord Smocze Oko Alison Goodman 7,4
![Eona. Ostatni lord Smocze Oko](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/96000/96804/352x500.jpg)
W poprzednim tomie zachwycałam się stylem autorki i to wrażenie się we mnie nie zmieniło. Budowanie napięcia to coś, co Alison Goodman ma w małym paluszku. Podobnie jest z kreacją postaci i ukazywaniem emocji przez główną bohaterkę, uwypuklone dzięki narracji pierwszoosobowej. Każdy wątek został przedstawiony tak, że chciałam czytać więcej i więcej, dlatego ciężko było mi się oderwać od książki. Podobnie dzieje się z akcją – ta nie ustaje nawet na chwilę. Nawet z pozoru zwyczajne zdarzenia mają później ogromne znaczenie dla całej fabuły.
Trochę jestem rozczarowana główną bohaterką. Eona we wcześniejszej części podobała mi się znacznie bardziej, potrafiła ukazać wierność swoim zasadom, stanowczość i pokorę. W przebraniu chłopca zdawała się skrywać pewną tajemnicę i każdy jej krok wydawał się ryzykownym posunięciem. W tej części, kiedy zaczyna ukazywać swoją kobiecość, czasem odnosiłam wrażenie, że jest głupiutka przez zbytnie uleganie nastrojom oraz kaprysom. Mimo iż jej działania zazwyczaj przynosiły dobre efekty to raniła zbyt wiele ludzi wokół siebie, wykazując się niedojrzałością przez potrzebę uzyskania większej władzy. Do tego doszło jej niezdecydowanie i klasyczny trójkącik z rodzaju „nie mogę się zdecydować, którego mężczyznę mam wybrać”, co mocno mnie od niej odrzuciło.
W tej części autorka bardziej poleciała po schematach, co widać w konstrukcji fabuły, zachowaniu głównej bohaterki i samym zakończeniu, które choć nie było złe to jednak wydawało mi się trochę ciągnięte na siłę. Podobne odczucia mam zresztą wobec całej książki – wiele wydarzeń wydawało mi się sztucznie przedłużonych i bez wielu scen moim zdaniem można się było obyć. Podejrzewam, że A. Goodman starała się dodać więcej akcji i chociaż wyszło dość ciekawie to jednak niektórych wątków wsadziła za dużo. Całość nie wyszła źle, to wciąż dobra powieść z trzymającą w napięciu fabułą, ale nie zmienia to faktu, że pierwszy tom wydawał mi się ciut lepszy.
Czy polecam? Jeśli czytaliście poprzedni tom to nawet nie powinniście się zastanawiać. To wciąż dobra fantastyka w stylu orientalnym w dodatku z motywem smoków, który uwielbiam. Druga część wypada trochę słabiej, a jednak są w niej momenty nie pozwalające odpocząć nawet na chwilę. Jak najbardziej zachęcam Was do przeczytania całości.