-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant23
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać420
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2023-09-12
2023-10-11
Bardzo udana biografia średnio znanego wodza i polityka z okresu schyłku republiki. W zasadzie, znajdziemy w niej wszystko, czego powinno się oczekiwać po dobrej biografii: pochodzenie, cechy charakteru, przebieg kariery i wreszcie śmierć głównego bohatera. Szczególny nacisk położono zwłaszcza na karierę polityczną Krassusa, który zwykle spychany jest - dosyć niesłusznie - w cień przez Pompejusza i Cezara. Mniej miejsca poświęcono aspektom wojskowym jego kariery. Oczywiście, wyprawy przeciwko Partom nie dało się pominąć, ale nie stanowi ona jakiejś wybitnie rozbudowanej części tej książki, choć autor nie boi się stanąć w obronie wodza, na którego klęskę w dużej mierze miała wpływ zdrada sojuszników.
Z literackiego punktu widzenia jest nieźle; autor ma lekki styl, ale bez uciekania się do fabularyzowania. Tło historyczne dziejów Krassusa przedstawiono zwięźle, wręcz ubogo, chyba słusznie zakładając, że czytelnicy zupełnie nieobeznani w dziejach rzymskich po tę książkę raczej nie sięgną.
Bardzo udana biografia średnio znanego wodza i polityka z okresu schyłku republiki. W zasadzie, znajdziemy w niej wszystko, czego powinno się oczekiwać po dobrej biografii: pochodzenie, cechy charakteru, przebieg kariery i wreszcie śmierć głównego bohatera. Szczególny nacisk położono zwłaszcza na karierę polityczną Krassusa, który zwykle spychany jest - dosyć niesłusznie -...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-24
Do tej książki byłem nieco zniechęcony już na początku, bo mimo przeciętnych recenzji musiałem ją kupić — niestety, piszę pracę o podobnym temacie, więc pominąć jednej z nielicznych polskich książek na ten temat zwyczajnie nie mogłem. Nie mogę powiedzieć, że jest rozczarowany. Kampanie Lucjusza Licyniusza Lukullusa to książka… akceptowalna.
Zacznę od tego, że jej tytuł jest zwodniczy, gdyż sugeruje, że to pozycja poświęcona historii militarnej. W rzeczywistości jest to pełnoprawna biografia, obejmująca całe życie Lukullusa, a działania wojenne na wschodzie obejmują jedynie dwa z pięciu rozdziałów. Treść zawiera kilka błędów (szacując liczebność armii Lukullusa, autor wykorzystał dane dotyczące czasów Scypionów, a nie armii po reformach Mariusza; Pompejusz i Lukullus spotkali się w Danala, a nie w Dardanos; pontyjska armia miała rydwany z kosami, a nie wozy), ale nie dyskwalifikują one ogólnego odbioru, a opisy bitwy pod Tigranocertą i „cywilnego” życia Lukullusa są naprawdę dobre. Większym problemem jest powierzchowność analizy dokonanej przez autora. Nie dosyć, że pominął on dwa źródła: "Bibliotekę" Focjusza (zawiera ona streszczenie kronik Memnona z Heraklei, to jedno z najważniejszych źródeł z epoki!) oraz
"Podstępy wojenne" Frontyna, to jeszcze w większości przypadków nie ma on swojego zdania. Przez to jego „rekonstrukcja wydarzeń” jest w zasadzie połączeniem kronik Appiana i pism Plutarcha. A że są one ze sobą dosyć zgodne, to nie pozostaje zbyt wielkie pole do interpretacji. W przypadku gdy te się nie zgadzały, pan Bazentkiewicz zwykle nie opowiadał się po żadnej ze stron i przechodził do dalszej relacji. Również bibliografia jest uboga; większość pozycji stanowią różnego rodzaju podręczniki, a tematu dotyczy bezpośrednio jakieś pięć książek. Na szczęście należą do nich dobre prace Seagera, Sherwin-Whita, Keavenaya, McGinga i Eckhardta.
W pracy próżno szukać czegoś na temat armii pontyjskiej i armeńskiej (chociaż jest aneks poświęcony tamtejszej jeździe). Opis wojsk Mitrydatesa to właściwie dosyć dokładna parafraza fragmentu Żywotu Lukullusa Plutarcha (rozdział 7). Skoro autor nie chciał dodawać niczego od siebie, dlaczego po prostu go nie zacytował? Na jego niekorzyść przemawiają również liczne truizmy, jak stwierdzenie, że „jazdę galijską dzielono na ciężką i lekką”.
Pod względem językowym ta książka to potworek. Powtórzenia są notoryczne, podobnie jak błędy interpunkcyjne. Jest też kilka głupich literówek (imperator podczas triumfu wjeżdżał rydwanem na PALATYNAT) Autor w niezręczny sposób wprowadzał w tekst cytaty. Jeden z nich został poprzedzony słowami: ,,Lukullus oświadczył...”, po czym wstawił cytat zaczynający się w ten sposób: „Lukullus przemawiając...”. Można to było zrobić dużo lepiej. Ogólnie książka wygląda na poddaną jedynie powierzchownej korekcie. Pierwszy błąd znalazłem już… w spisie treści, według którego książka ma dwa czwarte rozdziały.
"Kampanie Lucjiusza Licyniusza Lukullusa na Wschodzie" mogę niestety polecić tylko osobom, które nic nie wiedzą na temat dokonać rzymskiego wodza i chcą to szybko zmienić. Dla tych, którzy przeczytali cokolwiek na ten temat będzie ona stratą czasu.
Do tej książki byłem nieco zniechęcony już na początku, bo mimo przeciętnych recenzji musiałem ją kupić — niestety, piszę pracę o podobnym temacie, więc pominąć jednej z nielicznych polskich książek na ten temat zwyczajnie nie mogłem. Nie mogę powiedzieć, że jest rozczarowany. Kampanie Lucjusza Licyniusza Lukullusa to książka… akceptowalna.
Zacznę od tego, że jej tytuł...
2008
Świetny zbiór krótkich biografii najsłynniejszych dowódców wojska polskiego. Informacje w nim zawarte są krótkie, zwięzłe i bardzo subiektywne. Autor nie szczędzi gorzkich słów dowódcom których uważa za nieudolnych. Każde hasło opatrzone jest krótką bibliografią. Ogółem, autor musiał włożyć ogrom pracy w tą bardzo pożyteczną książkę, chociaż mam kilka uwag. Przede wszystkim, brakuje kilku bardzo znanych postaci jak np. zwycięzca spod Oliwy Arendt Dickmann, czy Krzysztof Arciszewski. Zupełnie zostali pominięci dowódcy LWP po 1945, chociaż armia polska wzięła w tym czasie udział w inwazję na Czechosłowację. Brakuje też bardzo spisu treści lub indeksu nazwisk postaci posiadających własne hasła.
Świetny zbiór krótkich biografii najsłynniejszych dowódców wojska polskiego. Informacje w nim zawarte są krótkie, zwięzłe i bardzo subiektywne. Autor nie szczędzi gorzkich słów dowódcom których uważa za nieudolnych. Każde hasło opatrzone jest krótką bibliografią. Ogółem, autor musiał włożyć ogrom pracy w tą bardzo pożyteczną książkę, chociaż mam kilka uwag. Przede...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01
Poruszająca historia jednego z orłów kadry Piechniczka. W brutalnie szczerym wywiadzie były piłkarz m.in. Wisły Kraków i Górnika Zabrze opowiada zarówno o swoim zmarnowanym życiu prywatnym jak i karierze sportowej. Bez ogródek wyjawia tajniki korupcji w polskiej piłce, układów sportowców i władzy oraz stosunków panujących w klubach i kadrze. Piękny obraz złotych lat polskiej piłki, jaki większość z nas ma w pamięci, ciężko znosi konfrontację z relacją Iwana - wszędzie są układy, korupcja, bezlitosna rywalizacja (także w kadrze), nieudolność i zmarnowane szanse. Smutno się czyta takie książki, ale warto.
Poruszająca historia jednego z orłów kadry Piechniczka. W brutalnie szczerym wywiadzie były piłkarz m.in. Wisły Kraków i Górnika Zabrze opowiada zarówno o swoim zmarnowanym życiu prywatnym jak i karierze sportowej. Bez ogródek wyjawia tajniki korupcji w polskiej piłce, układów sportowców i władzy oraz stosunków panujących w klubach i kadrze. Piękny obraz złotych lat...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-11
Po śmierci Aleksandra Macedońskiego, jego rozciągające się od Grecji po Indus imperium rozpadło się na kilka części. Władzę nad którymi objęli jego dawni towarzysze. Tracja, ziemie położone na terenach dzisiejszej Grecji, Turcji i Bułgarii, trafiła pod panowanie Lizymacha. Panował on w niej przez 40 lat, znacznie powiększając obszar swojego królestwa, by w 281 r. p. n. e. zginąć w bitwie przeciwko swojemu dawnemu sprzymierzeńcowi, Seleukosowi. Powszechnie uważany jest on za wielkiego wojownika, ale okrutnego i chciwego władcę, mściwego polityka i bezdusznego ojca. Książka Helen Lund ma udowodnić, że taki obraz macedońskiego króla jest wytworem propagandy wrogich mu Antygonidów. W tym celu autorka przeprowadza skrupulatną (żeby nie powiedzieć drobiazgową) analizę dziejów jego panowania i zachowanych z tych czasów dokumentów, które porównuje z działaniami tkw. ,,dobrych" królów z dynastii Antygonidów i Selukidów. Muszę przyznać, że argumenty autorki są logiczne, jednak nie czuję się do końca przekonany. Jak dla mnie, w tej pracy jest zbyt dużo gdybania i prób przedstawienia jednorazowych wydarzeń jako ogólnej tendencji. Do tego, (być może właśnie z powodu braku źródeł?) autorka aż nazbyt dokładnie przedstawia kontekst polityczny tematu, przez co sam Lizymach nie pojawia się w tej pracy tak często jak mógłby sugerować tytuł. Dodatkowo to utrudnia odbiór i tak nielekkiej (specyficzny, naukowy styl, mnóstwo szczegółów, drobiazgowa analiza każdej informacji, bardzo skomplikowana terminologia) lektury. Z drugiej strony, możecie być pewni, że jeśli przetrwała do naszych czasów jakakolwiek informacja na temat głównego bohatera tej książki, to w niej się ona pojawia.
Po śmierci Aleksandra Macedońskiego, jego rozciągające się od Grecji po Indus imperium rozpadło się na kilka części. Władzę nad którymi objęli jego dawni towarzysze. Tracja, ziemie położone na terenach dzisiejszej Grecji, Turcji i Bułgarii, trafiła pod panowanie Lizymacha. Panował on w niej przez 40 lat, znacznie powiększając obszar swojego królestwa, by w 281 r. p. n. e....
więcej mniej Pokaż mimo to2014-04
Od razu ostrzegam, że nie jest to typowa biografia, tylko zbiór artykułów mniej lub bardziej związanych z osobą hetmana. Bezpośrednio życiorysu hetmana dotyczą tylko teksty: ,,Stefan Czarniecki - polityk w służbie dworu" J. Dąbrowskiego, ,,Stefan Czarniecki - zbrojne ramię dworu królewskiego w latach 1661-1665" M. Nagielskiego, ,,Działalność wojskowa Stefana Czarnieckiego w latach 1651-1653" T. Ciesielskiego i ,,Stefan Czarniecki a mniejszości etniczne i wyznaniowe w Polsce" Z. Guldona. Pozostałe artykuły poświęcone są dalszym losom rodziny Czarnieckich, rodzinnym stronom i upamiętnianiu jego osoby. Tak więc, chociaż autorami ich są wybitni fachowcy, pozycja ta nie może zastąpić klasycznych biografii. Może za to (jest) być znakomitym uzupełnieniem tych pozycji, wprowadzając do nich mniej znane wątki.
Od razu ostrzegam, że nie jest to typowa biografia, tylko zbiór artykułów mniej lub bardziej związanych z osobą hetmana. Bezpośrednio życiorysu hetmana dotyczą tylko teksty: ,,Stefan Czarniecki - polityk w służbie dworu" J. Dąbrowskiego, ,,Stefan Czarniecki - zbrojne ramię dworu królewskiego w latach 1661-1665" M. Nagielskiego, ,,Działalność wojskowa Stefana Czarnieckiego w...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-22
Niezła gratka dla dla osób będących, jak ja, badaczami dziejów ostatniego króla Pontu (co, biorąc pod uwagę na liczbę opinii na portalu, oznacza jakieś dwie osoby). Książka autorstwa Briana McGinga to bardzo dobra praca naukowa, napisana jednak została W MIARĘ przystępnym językiem - jak na konwencję. Wprawdzie autor nie przekłada używanych cytatów, a w dodatku atakuje czytelnika setkami przypisów, jednak jego styl jest bardzo czytelny, a w dodatku jego narracja poprzedzona została bardzo obszernym wstępem, dzięki czemu jest zrozumiała nawet dla laików. Jak sam tytuł wskazuje, nie jest to klasyczna biografia. Autor skupił się głównie na polityce zagranicznej głównego bohatera i propagandzie, pozostałe aspekty spychając na drugi plan.
Nie ma jednak książki bez wad. A główną wadą tej jest cena, która kształtuje się na poziomie kilkuset dolarów (!!!) dlatego sięgnąć po nią mogą jedynie czytelnicy dobrze wyposażonych bibliotek akademickich.
Niezła gratka dla dla osób będących, jak ja, badaczami dziejów ostatniego króla Pontu (co, biorąc pod uwagę na liczbę opinii na portalu, oznacza jakieś dwie osoby). Książka autorstwa Briana McGinga to bardzo dobra praca naukowa, napisana jednak została W MIARĘ przystępnym językiem - jak na konwencję. Wprawdzie autor nie przekłada używanych cytatów, a w dodatku atakuje...
więcej mniej Pokaż mimo to2008
,,W imię Rzymu" to poczet najsłynniejszych wodzów w historii jednego z największych imperiów w dziejach. Książka koncentruje się głównie na ich dokonaniach militarnych, tworząc dosyć nietypową kombinację, gdyż jest zarazem podręcznikiem do historii wojskowości starożytnej, jak i zbiorem biografii. Z tego powodu, nie jest idealnym źródłem wiedzy na temat życia żadnego z nich, podobnie jak nie przedstawia konsekwentnej narracji na temat stanu armii rzymskiej. Co zatem w niej jest? Przede wszystkim, charakterystyka stylu dowodzenia najbardziej znanych wodzów rzymskich od czasów najdawniejszych aż do V wieku. Autor uwzględnia przemiany w rzymskiej armii i polityce, znakomicie pokazując jak zmieniała się pozycja jej wodza na przestrzeni dziejów - od urzędnika wykonującego wolę senatu, przez praktycznie właściciela armii w okresie kryzysu republiki, aż po potencjalnego uzurpatora (lub ofiary intrygi dworskiej) w czasach cesarskich. Bardzo starannie został przedstawiony wpływ armii na politykę i odwrotnie, pokazując jak wodzowie desperacko dążyli do spektakularnego sukcesu dla przyśpieszenia kariery politycznej w czasach republiki, oraz jak unikali tego w okresie cesarskim z obawy przed zazdrością cesarza. Tak więc, chociaż książka ta dokładnie wyczerpuje tylko ten fragment zagadnienia, to jako wprowadzenie do historii wojskowości rzymskiej z powodzeniem może służyć, zwłaszcza, że autor pisze lekkim językiem i nie przemęcza czytelnika zbyt skomplikowanymi pojęciami.
,,W imię Rzymu" to poczet najsłynniejszych wodzów w historii jednego z największych imperiów w dziejach. Książka koncentruje się głównie na ich dokonaniach militarnych, tworząc dosyć nietypową kombinację, gdyż jest zarazem podręcznikiem do historii wojskowości starożytnej, jak i zbiorem biografii. Z tego powodu, nie jest idealnym źródłem wiedzy na temat życia żadnego z...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-10
Książka Cezarego Chlebowskiego jest biografią popularnonaukową, żeby nie powiedzieć - powieścią opartą na faktach. Nie jest to nie zwykłe, gdyż życie Jan Piwnika jest doskonałym materiałem na powieść sensacyjną. Kapitan Ponury z oficera szkółki policyjnej stał się cichociemnym i jednym z najskuteczniejszych dowódców partyzanckich podczas drugiej wojny światowej. Mimo talentu i odwagi, był on dowódcą trudnym we współpracy, który sprawiał masę problemów swoim przełożonym, nie potrafiącym poradzić sobie z jego samodzielnością i brawurą. Autor wiele razy podkreśla trudny charakter kapitana (stopień majora otrzymał pośmiertnie, z resztą został potem awansowany również na pułkownika, zatem tytuł jest nieaktualny), będąc przyczyną wielu problemów jeszcze przed wybuchem wojny. Z drugiej strony, umiejętność improwizacji i odwaga ,,Ponurego" pozwoliła mu uniknąć niewoli, gdy w 1940 jego żołnierze odbili barkę desantową od chcących kapitulować Francuzów - wywołując przy tym niemały skandal międzynarodowy. Jan Piwnik był znany z wielu takich historii, jednak prawdziwą sławę przyniosły mu lata spędzone jako komendant V okręgu AK. Jego działania jako dowódcy okręgu Radomsko-Kieleckiego ,,Jodła" stanowią główną treść książki. Nie skupia się ona tylko na działaniach oddziału ,,Ponurego", ale również na innych jednostkach, jest zatem dobrym wprowadzeniem do dziejów ruchu oporu w Kielecczyźnie. Jest napisana lekkim stylem, pełnym anegdot i dopiero pacyfikacja Michniowa przez Niemców przypomina czytelnikom, że to nie była zabawa w wojnę. Ogółem, jest książka jakich wiele w tej tematyce - pozbawiona głębszego aparatu naukowego, lekka, momentami nawet wesoła i nigdy nie poruszająca kontrowersyjnych kwestii, jak narażanie życia cywilów czy nieposłuszeństwo wobec dowództwa. Dobre na początek, jako lekka, niewymagająca refleksji lektura.
Książka Cezarego Chlebowskiego jest biografią popularnonaukową, żeby nie powiedzieć - powieścią opartą na faktach. Nie jest to nie zwykłe, gdyż życie Jan Piwnika jest doskonałym materiałem na powieść sensacyjną. Kapitan Ponury z oficera szkółki policyjnej stał się cichociemnym i jednym z najskuteczniejszych dowódców partyzanckich podczas drugiej wojny światowej. Mimo...
więcej mniej Pokaż mimo to2008
Pocztów królów i książąt polskich było już kilka, jednak ten autorstwa Marka Urbańskiego zawiera bardzo oryginalne podejście do tematu. Już samo to, że inspiracją dla autora nie były obrazy Jana Matejki, a Aleksandra Lessera jest interesujące - szkoda tylko, że portrety władców pojawiają się tylko na okładce. Oryginale są również opinie autora na temat poszczególnych władców: Marek Urbański ostro krytykuje kilku władców tradycyjnie uważanych za wybitnych, np. Bolesława Krzywoustego, Władysława Łokietka czy Władysława IV Wazę. Przy decydowaniu o wielkości monarchy autor kierował się głównie nie jego sławą i przewagami wojennymi, a trwałością dokonań. Ich chociaż nie zgadzam się z wieloma zawartymi w niej opiniami, to lekturę ,,Pocztu..." polecam, gdyż jest to okazja do spojrzenia na nasze dzieje z innej perspektywy.
Pocztów królów i książąt polskich było już kilka, jednak ten autorstwa Marka Urbańskiego zawiera bardzo oryginalne podejście do tematu. Już samo to, że inspiracją dla autora nie były obrazy Jana Matejki, a Aleksandra Lessera jest interesujące - szkoda tylko, że portrety władców pojawiają się tylko na okładce. Oryginale są również opinie autora na temat poszczególnych...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-04
Książek Aleksandra Krawczuka zasadniczo czytelnikom przedstawiać nie trzeba, gdyż wychowały się na nich całe pokolenia. Mimo to, uznałem że warto poświęcić ,,Pocztowi cesarzy rzymskich" parę zdań. Po pierwsze, zawiera on biografie wszystkich (chociaż pomniejsi lub niesamodzielni władcy zostali wymienieni tylko w podrozdziałach biografii innych cesarzy) legalnych cesarzy od Juliusza Cezara do Teodozjusza Wielkiego. Po śmierci tego władcy imperium rozpadło się na część zachodnią, istniejącą umownie do 476 roku, i wschodnią, której władcy w poczcie tym nie zostali już uwzględnieni. Słowo ,,legalni" oznacza władców uznanych przez senat, poprzednio panującego władcę, lub uzurpatorów którzy zdołali zdobyć stolicę. To rozwiązanie było konieczne, gdyż w innym wypadku, autor musiałby się zmagać z biografiami dziesiątek uzurpatorów, których pewnie nawet sami Rzymianie nie potrafili policzyć. Autor zrobił wyjątek wyłącznie dla uzurpatora Persenniusza Nigra (poszedł w tym przypadku śladem starożytnej ,,Historii Augusta" która w poczcie cesarzy tego uzurpatora uwzględnia), nie policzył za to współcesarzy niepełnoletnich, przez co prowadzona przez niego numeracja nie odpowiada rzeczywistości. Co do samych biografii, są to odrębne eseje, przez co treść niektórych się powtarza, pełne wtrętów będących biografami znanych ludzi nauki i sztuki. Osobiście, najbardzie poruszająca wydała mi się część od momentu śmierci Kommodusa, przedstawiająca powolny proces upadku imperium. Autor przedstawia go bardzo emocjonalnie, z żalem porównując wielkość Augusta i Trajana z biedą i słabością germańskich marionetek z V w. n. e. Z jeszcze większym smutkiem opisuje on przemianę rzymskiej mentalności, prowadzącej prosto w ,,mroki" średniowiecza - lektura trzeciej części pocztu dobitnie pokazuje, że regres kulturowy, ekonomiczny i naukowy wieków średnich nie jest winą zlikwidowania imperium, a kryzysu w jakim się ono znalazło, a Rzymianie z IV i V wieku bardziej przypominają ludzi z X w. n. e., niż swoich rodaków sprzed pięciu wieków. Nie wszystkim musi się podobać ta moralizatorska koncepcja, przedstawiająca losy Rzymu w przerysowany sposób (upadek imperium był procesem znacznie bardziej złożonym, niż to przedstawiono), jednak to bardzo interesujące wprowadzenie do historii cesarskiego Rzymu i początków średniowiecza.
Książek Aleksandra Krawczuka zasadniczo czytelnikom przedstawiać nie trzeba, gdyż wychowały się na nich całe pokolenia. Mimo to, uznałem że warto poświęcić ,,Pocztowi cesarzy rzymskich" parę zdań. Po pierwsze, zawiera on biografie wszystkich (chociaż pomniejsi lub niesamodzielni władcy zostali wymienieni tylko w podrozdziałach biografii innych cesarzy) legalnych cesarzy od...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02
Esej ,,Rzecz o hetmanie Wyhowskim” to ideowy spadkobierca wspaniałej serii Pawła Jasienicy, co widać zarówno w treści, jak i formie, na każdej z kart tej ksiązki. Opowiada ona o najbardziej chyba burzliwych latach w historii Ukrainy – akcja jej rozgrywa się od śmierci Bohdana Chmielnickiego w 1657 roku do obalenia Jana Wyhowskiego dwa lata później. Niby dwa lata to nie dużo, jednak w tym czasie doszło do ugody z wrogimi Polsce Kozakami, zmianie postanowień Unii Lubelskiej i powołania Rzeczypospolitej Trojga Narodów (polskiego, litewskiego i ruskiego), wojny moskiewsko – kozackiej z pogromem Moskali pod Konotopem, wreszcie do upadku unii i polsko – kozackiego przymierza. Jest to przyjemna, łatwa w odbiorze i niebojąca się krytycznych odwołań do współczesności pozycja, korzyści z przeczytania której odczują zarówno zawodowi historycy jak i amatorzy. Niestety, nie ma róży bez kolców i tak też jest w tym przypadku. Książka Łukasza Ossolińskiego, chociaż oparta na źródłach z epoki, pisana jest wyłącznie na podstawie źródeł rosyjskich (rzeczywiście, w tym przypadku bardziej wiarygodnych od polskich i ukraińskich), co jest pójściem na łatwiznę niedopuszczalnym dla szanującego się historyka. Smuci także fakt, że akcja książki urywa się w momencie utraty władzy przez Wyhowskiego i pomija jego dalszą działalność, oraz, co najważniejsze, jego tajemniczą śmierć. Jak wiadomo były hetman kozacki został na rozkaz Jana Kazimierza za zdradę – nigdy jednak nie ustalono na czym miała ona polegać i czy rzeczywiście Wyhowski był jej winny. Autor tą kwestię zbył jednym zdaniem, przez co czytelnicy zafascynowani osobą twórcy Rzeczypospolitej Trojga Narodów muszą zakończyć lekturę z poczuciem niedosytu.
Esej ,,Rzecz o hetmanie Wyhowskim” to ideowy spadkobierca wspaniałej serii Pawła Jasienicy, co widać zarówno w treści, jak i formie, na każdej z kart tej ksiązki. Opowiada ona o najbardziej chyba burzliwych latach w historii Ukrainy – akcja jej rozgrywa się od śmierci Bohdana Chmielnickiego w 1657 roku do obalenia Jana Wyhowskiego dwa lata później. Niby dwa lata to nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012
Próba zebrania i uszeregowania postaci i wydarzeń z różnych epok przez jednego autora rzadko kończy się dobrą książką. ,,50 wodzów..." jest tego dobitnym przykładem. Informacje na temat każdego z nich są powierzchowne i zawierają sporo błędów, a dobór wodzów jest co najmniej dziwny. Podejrzewam, że głównym powodem pojawienia się tej książki na polskim rynku czytelniczym jest umieszczenie przez autora w wielkiej 50 Jana Sobieskiego i Józefa Piłsudskiego. Jednak czy jesteśmy aż tak zakompleksieni, aby chwalić słabe książki które doceniają naszych rodaków? Raczej nie powoływałbym się na zawarte w niej informacje w fachowej dyskusji...
Próba zebrania i uszeregowania postaci i wydarzeń z różnych epok przez jednego autora rzadko kończy się dobrą książką. ,,50 wodzów..." jest tego dobitnym przykładem. Informacje na temat każdego z nich są powierzchowne i zawierają sporo błędów, a dobór wodzów jest co najmniej dziwny. Podejrzewam, że głównym powodem pojawienia się tej książki na polskim rynku czytelniczym...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01
Całkiem przyzwoita biografia jednego z najbardziej kontrowersyjnych władców starożytności. Nie jest tak naciągana jak ta autorstwa Adrienne Mayor, która wszędzie szuka sensacji i zjawisk na skraju paranormalności, ale nie przemęcza czytelnika nadmiarem skomplikowanych analiz. Przedstawia życie króla Pontu głównie z polityczno - militarnego punktu widzenia, co zasadniczo nie powinno dziwić po samym tytule. Autor przedstawia jego życie chronologicznie, podając tylko te wiadomości które pojawiają się w źródłach, bez spekulacji. Sporo miejsca zajmują opisy wojen i intryg politycznych, niestety przedstawione niemal wyłącznie z rzymskiej perspektywy, a więc przedstawiające Mitrydatesa w bardzo złym świetle - jako dzikiego tyrana, chociaż odważnego (wręcz szalonego - w końcu każdy, kto nie drży przed imperium romanum nie może być zdrowy psychicznie) i niezwykle wytrwałego wojownika. Dużą zaletą pozycji są czytelne mapy, znacznie ułatwiające wyobrażenie sobie przebiegu bitew. Jest to poprawna praca, mogąca zainteresować zarówno amatorów jak i zawodowców. Szkoda tylko, że autor nie zdecydował się na wyrażenia własnego zdania w kwestiach spornych i ograniczył się do podania obu wersji, bez faworyzowania żadnej. Odrobina własnego zdania z pewnością dodałaby tej książce charakteru.
Całkiem przyzwoita biografia jednego z najbardziej kontrowersyjnych władców starożytności. Nie jest tak naciągana jak ta autorstwa Adrienne Mayor, która wszędzie szuka sensacji i zjawisk na skraju paranormalności, ale nie przemęcza czytelnika nadmiarem skomplikowanych analiz. Przedstawia życie króla Pontu głównie z polityczno - militarnego punktu widzenia, co zasadniczo nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12
Świetna biografia starożytnego podróżnika i kronikarza. Autor analizuje w zasadzie wszystkie (nieliczne) informacje na temat autora ,,Wędrówek po Helladzie". Znaczna część książki stanowi analizę wiarygodności pozostawionych przez niego przekazów, z zachowaniem podziału na rzeczy które Pauzaniasz widział na własne oczy oraz informacjach cytowanych z innych, niezachowanych do naszych czasów, kronik. Autor wprawdzie zachowuje pod tym względem dosyć jednoznacznie przychylne Pauzaniaszowi stanowisko (,,Wędrówki..." ocenia jako przyzwoitą jakościowo kronikę i bezbłędny przewodnik), jednak daje się wypowiedzieć również krytykom kronikarza, zamieszczając fragmenty ich opinii w zamieszczonym do książki aneksie. Sporą zaletą tej pracy jest dosyć lekki, literacki styl autora, oraz niezbyt ścisłe trzymanie się wąskiego tematu, dzięki czemu czytelnik może czasem ,,odpocząć'' od Pazaniasza i idąc jego śladem, dowiedzieć się czegoś (i zobaczyć - jak przystało na recenzję przewodnika, książka Ch. Habichta jest bogato ilustrowana) o świecie w którym żył i opisywał.
Świetna biografia starożytnego podróżnika i kronikarza. Autor analizuje w zasadzie wszystkie (nieliczne) informacje na temat autora ,,Wędrówek po Helladzie". Znaczna część książki stanowi analizę wiarygodności pozostawionych przez niego przekazów, z zachowaniem podziału na rzeczy które Pauzaniasz widział na własne oczy oraz informacjach cytowanych z innych, niezachowanych...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08
Życie Ferdynanda Magellana nie było usłane różami. Nieudana kariera wojskowa z powodu ciężkiej rany, potem daremne próby uzyskania poważniejszego stanowiska w portugalskiej flocie, problemy finansowe... Nawet największego życiowego sukcesu, dopłynięcie do Azji od wschodu, osiągnął jako emigrant, nielubiany przez Hiszpanów i pogardzany przez rodaków. I chociaż sukces ten opłacił życiem i tak został zapomniany przez potomnych, gdyż cały splendor spłynął na Juana Sebastiána Elcaño, który po śmierci Magellana przejął dowodzenie nad ekspedycją (a raczej jej resztkami - trzyletnią wyprawę przeżyło tylko 22 z 244 uczestników!). Biografia Stefan Zweiga doskonale przedstawia niezliczone problemy z jakimi musiał się zmierzyć największy odkrywca w dziejach. Autor nawet nie próbuje ukryć swojej fascynacji Magellanem, co może nieco irytować, gdyż na prawie każdy błąd podróżnika (których nie ma znowu zbyt wiele) znajduje wytłumaczenie. Ogółem, to dobra biografia i ciekawa historia żeglugi (a pośrednio również sztuki wojennej - wyprawa Magellana miała więcej broni niż konkwistadorzy Hernana Corteza wyruszający na podbój Meksyku!) z przełomu epok. Poważną wadą książki jest niemal zupełny brak map, przez co podczas lektury musiałem posiłkować się własnym atlasem. Dla pozycji o tej tematyce jest to niewybaczalne.
Życie Ferdynanda Magellana nie było usłane różami. Nieudana kariera wojskowa z powodu ciężkiej rany, potem daremne próby uzyskania poważniejszego stanowiska w portugalskiej flocie, problemy finansowe... Nawet największego życiowego sukcesu, dopłynięcie do Azji od wschodu, osiągnął jako emigrant, nielubiany przez Hiszpanów i pogardzany przez rodaków. I chociaż sukces ten...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-06
Życie publiczne i prywatne wielkiego patrioty i jednego z największych wodzów I Rzeczypospolitej. Autor nie koloryzuje, w książce zawarte są również porażki i drobne grzeszki głównego bohatera i jedyną jej wadą jest bardzo pobieżne przedstawienie stoczonych przez niego bitew.
Życie publiczne i prywatne wielkiego patrioty i jednego z największych wodzów I Rzeczypospolitej. Autor nie koloryzuje, w książce zawarte są również porażki i drobne grzeszki głównego bohatera i jedyną jej wadą jest bardzo pobieżne przedstawienie stoczonych przez niego bitew.
Pokaż mimo to2014
To bardzo dobra biografia księcia Józefa. Zawiera nie tylko opisy jego wyczynów wojennych z wojny o konstytucję 3 maja i wojen napoleońskich, ale także informacje o życiu prywatnym i działalności politycznej. Jest pozycja interesująca i bardzo szczegółowa, oraz, co najważniejsze, bezstronna. Autor nie przedstawia bohatera jako ideał patrioty, nie ukrywa jego wad i słabostek.
To bardzo dobra biografia księcia Józefa. Zawiera nie tylko opisy jego wyczynów wojennych z wojny o konstytucję 3 maja i wojen napoleońskich, ale także informacje o życiu prywatnym i działalności politycznej. Jest pozycja interesująca i bardzo szczegółowa, oraz, co najważniejsze, bezstronna. Autor nie przedstawia bohatera jako ideał patrioty, nie ukrywa jego wad i słabostek.
Pokaż mimo to2014
Ta książka właściwie musiała powstać. Romual Romański jest autorem licznych książek poświęconych Kozaczyźnie i wojskowości nowożytnej. W swoich książkach nie unika kontrowersyjnych tematów i odważnych ocen, zatem, czy mógłby nie zająć się postacią wielkiego pogromcy Kozaków, a zarazem osoby budzącej ogromne emocje historyków? ,,Straszny kniaź" Jarema to postać podziwiana za doskonały zmysł ekonomiczny (z bogatego magnata został właścicielem połowy Ukrainy) i talent militarny, ale jednocześnie, mniej lub bardziej zasłużenie, ganiona za warcholstwo, okrucieństwo i gnębienie Kozaków, co miało niemały wpływ na wybuch katastrofalnego w skutkach powstania. Autor przedstawia dzieje księcia w sposób barwny i dosyć luźny, nie bojąc się nawet bardzo dużych dygresji i emocjonalnych opinii. Niestety, nie uniknął przy tym pomyłek i błędów rzeczowych, co razi nie tylko profesjonalnych historyków.
Ta książka właściwie musiała powstać. Romual Romański jest autorem licznych książek poświęconych Kozaczyźnie i wojskowości nowożytnej. W swoich książkach nie unika kontrowersyjnych tematów i odważnych ocen, zatem, czy mógłby nie zająć się postacią wielkiego pogromcy Kozaków, a zarazem osoby budzącej ogromne emocje historyków? ,,Straszny kniaź" Jarema to postać podziwiana za...
więcej mniej Pokaż mimo to
Biografia jednego z triumwirów, pogromcy Cezarobójców i kochanka Kleopatry, sławnego Marka Antoniusza. Wódz ten, mimo wielu sukcesów, został pokonany przez Oktawiana w bitwie pod Akcjum (31 r. p.n.e.) po czym popełnił samobójstwo. Zwycięski Oktawian, późniejszy cesarz, zadbał o zobrzydzenie go opinii publicznej, a wszystkie wzmianki o pokonanym były poddawane ścisłej cenzurze. Pat Souther próbuje przebić się przez warstwę propagandy i dowiedzieć się, jakim człowiekiem był naprawdę Marek Antoniusz i czy naprawdę był marionetką Kleopatry. Autorkq wyraźnie czuje pewnego rodzaju sympatię do bohatera, chociaż nie próbuje go wybielać, podkreślając np. jego niewierność małżeńską i udział w proskrypcjach. Próbuje także obalić część zarzutów stawianych mu przez propagandę cesarską, np. porzucenie rzymskich zwyczajów i stawianie dobra Egiptu ponad sprawami Rzymu, co nadaje tej książce oryginalnego charakteru. Niestety jest to praca dosyć krótka i nie zawiera zbyt wielu szczegółów; można bardziej się z niej dowiedzieć jakim człowiekiem mógł być Marek Antoniusz, niż poznać analizę każdego wydarzenia z jego życia. Pod względem literackim została napisana bardzo dobrze i czytałem ją bez przymusu (na co wpływ miał też zgrabny przekład R. Kuleszy), pochłaniając ją w ciągu zaledwie dwóch dni.
Warto dodać, że biografia Antoniusza stanowi tylko ok. połowę tej książki, a reszta zawiera sztukę "Antoniusz i Kleopatra" W. Shakespeara.
Biografia jednego z triumwirów, pogromcy Cezarobójców i kochanka Kleopatry, sławnego Marka Antoniusza. Wódz ten, mimo wielu sukcesów, został pokonany przez Oktawiana w bitwie pod Akcjum (31 r. p.n.e.) po czym popełnił samobójstwo. Zwycięski Oktawian, późniejszy cesarz, zadbał o zobrzydzenie go opinii publicznej, a wszystkie wzmianki o pokonanym były poddawane ścisłej...
więcej Pokaż mimo to