-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2012-02-21
2011-07-09
Na książkę składa się 27 felietonów i jeden esej. Całość łączy zamiłowanie do czytania. Osobiście lobię książki o książkach, a ta jest szczególna. Autor przedstawia wielu pisarz, w różnych sytuacja - jak choćby kryzysu artystycznego. Wprawdzie na okładce Remigiusz Grzela napisał, że czytał książkę z ołówkiem w ręku aby podkreślić zdania do zapamiętania. Jednakże tę książkę można z powodzeniem nauczyć się na pamięć w całości. A esej "O kłamstwach, które mówią prawdę" i felieton "Memento mori", szczególnie na to zasługują.
Książka jest wspaniała uczta intelektualną, a wspomniane wyżej fragmenty zostawione są na koniec. To tak jakby skomponowane właściwie wino przez wybitnego enologa, dla podkreślenia smaku spożywanej potrawy. Książka rewelacyjna. Warta tego aby posiadać ją na własność w swojej biblioteczce. Chociaż trzymanie takiej perełki na własność, to jak więzienie słowika z bajki Andersena. Trudno, wprawdzie wszystkie małe rybki sa szczęśliwe, ale jeżeli znajdą jeszcze książkę Leys'a i szczęście będzie pełniejsze.
Na książkę składa się 27 felietonów i jeden esej. Całość łączy zamiłowanie do czytania. Osobiście lobię książki o książkach, a ta jest szczególna. Autor przedstawia wielu pisarz, w różnych sytuacja - jak choćby kryzysu artystycznego. Wprawdzie na okładce Remigiusz Grzela napisał, że czytał książkę z ołówkiem w ręku aby podkreślić zdania do zapamiętania. Jednakże tę książkę...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-12-28
Trudno Łysiaka posądzać o skromność. Może właśnie dlatego jest poczytnym pisarzem. Niczym mercedes nie wymagający reklamy. Obcując (bo właśnie takie słowo nasuwa mi się kiedy czytam, a przy okazji oglądam zamieszczonych wiele barwnych i czarno-białych ilustracji) z "Wyspą zaginionych skarbów" stwierdzić należy, że ma czym się pochwalić. Nie ukrywa też dlaczego stać go na przebicie w walce aukcyjnej Biblioteki Narodowej. To właśnie dzięki nam czytelnikom, którzy płacą ciężkie pieniądze za jego książki, które do tanich się nie zaliczają. Kupując każdą następną będę miał świadomość że przyczyniam się do kolejnego zakupu perełki kultury. Odnaleziony Fałat, pierwodruk Trenów to jedne z zaginionych skarbów które w szczególności mi utkwiły w pamięci.
Przy tej okazji pochwalę się że właśnie posiadam pierwsze wydanie "Dobrego", o którym wspomina autor jako o ostatniej książce na której wyżyła się zdychająca cenzura.
Pisząc krótko - bo po cóż reklamować Łysiaka. Jest to pozycja warta znalezienia się w biblioteczce miłośników literatury i sztuki za razem, albo inaczej obowiązkowa pozycja dla miłośników Łysiaka. POLECAM
Trudno Łysiaka posądzać o skromność. Może właśnie dlatego jest poczytnym pisarzem. Niczym mercedes nie wymagający reklamy. Obcując (bo właśnie takie słowo nasuwa mi się kiedy czytam, a przy okazji oglądam zamieszczonych wiele barwnych i czarno-białych ilustracji) z "Wyspą zaginionych skarbów" stwierdzić należy, że ma czym się pochwalić. Nie ukrywa też dlaczego stać go na...
więcej mniej Pokaż mimo tocokolwiek bym tu napisał będzie banałem wobec tej książki. Jedno słowo chyba wystarczy - Genialna
cokolwiek bym tu napisał będzie banałem wobec tej książki. Jedno słowo chyba wystarczy - Genialna
Pokaż mimo to2008
Jedna z najlepszych książek jakie trafiły w moje ręce. Człowiek wędrując przez życie stara się poznać innych odkrywa też prawdy o sobie.
Jedna z najlepszych książek jakie trafiły w moje ręce. Człowiek wędrując przez życie stara się poznać innych odkrywa też prawdy o sobie.
Pokaż mimo toZawsze chcemy o swoim życiu usłyszeć bajkę. Marquez zaprowadził nas do bajkowej krainy
Zawsze chcemy o swoim życiu usłyszeć bajkę. Marquez zaprowadził nas do bajkowej krainy
Pokaż mimo to2011-10-09
Chyba zaraz po "Rozmowie w katedrze" najlepsza z książek Llosy jaka przeczytałem. Trochę o utraconej miłości i o przebaczaniu. Momentami niemal wykład na temat sztuki, a przede wszystkim grafika i obrazy Schielego. Świetny język dosłownie książka wciągająca jak narkotyk, czasem się zapominałem, a czas umykał niezauważony. Rewelacyjne porównanie życia do snu, nie jestem na tyle wytrawnym krytykiem literackim aby dopatrzeć się wątków Borgesa, ale przecież mawia się iż iberoamerykańscy pisarze to wszyscy jego uczniowie. Bardzo polecam, wprawdzie dobrze jest sięgnąć do "pochwały macochy" - jakby pierwszej części książki, ale nie jest to konieczne.
Chyba zaraz po "Rozmowie w katedrze" najlepsza z książek Llosy jaka przeczytałem. Trochę o utraconej miłości i o przebaczaniu. Momentami niemal wykład na temat sztuki, a przede wszystkim grafika i obrazy Schielego. Świetny język dosłownie książka wciągająca jak narkotyk, czasem się zapominałem, a czas umykał niezauważony. Rewelacyjne porównanie życia do snu, nie jestem na...
więcej mniej Pokaż mimo toJedna z moich ulubionych książek. Nic na nas nie czeka a wszystko dane nam jest jeden raz
Jedna z moich ulubionych książek. Nic na nas nie czeka a wszystko dane nam jest jeden raz
Pokaż mimo to2013-10-27
Myśliwski nie należy do autorów, którzy piszą dwie książki w roku. Należy natomiast do tych pisarzy, na których się czeka. Każda z książkę napisana przez Myśliwskiego to swego rodzaju złoty medal na Olimpiadzie lub główna nagroda na festiwalu Chopinowskim. Może raczej jak odnalezione dzieło jakiegoś zapomnianego malarza.
Niestety książka „Ostatnie rozdanie” jest książką adresowaną do ludzi posiadających swoisty notes życiowy. Sam zresztą autor zaznacza że są książki do których trzeba dorosnąć. Tak na każdym etapie naszego życia lektura powinna być właściwa. Przeczytana za późno nic nie wnosi, a przeczytana za wcześnie staje się mało zrozumiana.
Dla mnie „Ostatnie rozdanie” to arcymistrzostwo polskiej literatury. Książka kompleksowa. Odnosząca się do wielu wartości i próbująca przedefiniować niektóre pojęcia. Jeszcze w pamięci mam „Widnokrąg” – i młodego ucznia. Wydaje mi się że właśnie tamtejszy bohater na stronach obecnego dzieła przegląda swój notes. Minęło wiele lat. Postarzeliśmy się, patrzymy na nasze miłości, miłostki sukcesy i porażki z perspektywy czasu. Z perspektywy notesu zapamiętanych wspomnień, które przychodzą do nas wcale nie w kolejności. Wspomnienia to nie taśma filmowa. Bohater książki też zastanawia się nad przypadkowością układu alfabetu. Czyż A musi poprzedzać B? Tak właśnie jest z ostatnią książką Myśliwskiego, którą miałem szczęście przeczytać. Awansowała ona od razu do moich ulubionych. Można w niej przejrzeć się jak w zwierciadle. Zastanowić się przez moment nad sobą kim naprawdę jesteśmy, a nie tym kim chcielibyśmy być.
Książka genialna. Polecam, szkoda tylko że niektórzy będą musieli trochę dorosnąć, co za tym idzie poczekać na jej przeczytanie.
Myśliwski nie należy do autorów, którzy piszą dwie książki w roku. Należy natomiast do tych pisarzy, na których się czeka. Każda z książkę napisana przez Myśliwskiego to swego rodzaju złoty medal na Olimpiadzie lub główna nagroda na festiwalu Chopinowskim. Może raczej jak odnalezione dzieło jakiegoś zapomnianego malarza.
Niestety książka „Ostatnie rozdanie” jest książką...
2011-12-28
2013-03-08
Dla mnie to książka o pasji. W dosłownie kilku słowach Dominguez nakreślił zamiłowanie do biblioteki i spór z kobietą. Nie można kochać jednakowo, coś/kogoś kochamy bardziej. Mężczyzna traci raz dom, przez bibliotekę - rozwód z żoną. A następnie dom i bibliotekę, albo raczej bibliotekę dom przez miłość.
„Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.” napisał Carlos Ruiz Zafón w "Cień wiatru". Kto nie widział zniszczonej biblioteki lub nie zna kogoś, kto stracił swoje zbiory, temu trudno będzie doszukać się czegoś w tej książce. Dla mnie rewelacyjne.
Dziękuję Kalibrowi48 - mojemu znajomemu z LC, za sprawą którego miałem możliwość dowiedzenia się o istnieniu "Domu z papieru".
Dla mnie to książka o pasji. W dosłownie kilku słowach Dominguez nakreślił zamiłowanie do biblioteki i spór z kobietą. Nie można kochać jednakowo, coś/kogoś kochamy bardziej. Mężczyzna traci raz dom, przez bibliotekę - rozwód z żoną. A następnie dom i bibliotekę, albo raczej bibliotekę dom przez miłość.
„Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.”...
O kobiecie, która pojawia się i znika w życiu mężczyzny. Czy to ta sama zawsze kobieta. Książka warta przeczytania
O kobiecie, która pojawia się i znika w życiu mężczyzny. Czy to ta sama zawsze kobieta. Książka warta przeczytania
Pokaż mimo to2012-08-18
Mistrzowskie opisy - co ja piszę arcymistrzowskie. Jedyna książka jaka przeczytałem, w której czytając o balecie niemal go sie widzi i słyszy sie muzykę. Książka opowiada historie dwojga ludzi Kubańczyka i Rosjanki. On architekt uczestnik wojny hiszpańskiej, ona emigrantka z Rosji po rewolucji. Losy bohaterów związały sie podczas walk w Hiszpanii, a następnie pobyt na Kubie przez okres II wojny światowej, kończy się rewolucja kubańską. Warto przeczytać książkę jak wspomniałem na wstępnie właśnie dla rewelacyjnych opisów: baletu, rewolucji, powrotu do domu, a nawet porównań co jest Wschodem a co Zachodem.
Mistrzowskie opisy - co ja piszę arcymistrzowskie. Jedyna książka jaka przeczytałem, w której czytając o balecie niemal go sie widzi i słyszy sie muzykę. Książka opowiada historie dwojga ludzi Kubańczyka i Rosjanki. On architekt uczestnik wojny hiszpańskiej, ona emigrantka z Rosji po rewolucji. Losy bohaterów związały sie podczas walk w Hiszpanii, a następnie pobyt na Kubie...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-01-16
Jestem pod wielkim wrażeniem Borgesa chyba od pierwszej książki jaka weszła mi w rękę "Alef". Podziwiam go w jak krótkim czasie osiągną doskonałość i ogrom wiedzy z wielu dziedzin, to z cała pewnością umożliwiło mu rozwijanie jego zainteresowań lustrami i labiryntami
Jestem pod wielkim wrażeniem Borgesa chyba od pierwszej książki jaka weszła mi w rękę "Alef". Podziwiam go w jak krótkim czasie osiągną doskonałość i ogrom wiedzy z wielu dziedzin, to z cała pewnością umożliwiło mu rozwijanie jego zainteresowań lustrami i labiryntami
Pokaż mimo to2011-01-26
Świetna opowiastka filozoficzna, czasem staramy się nawrócić kogoś kto przewyższa nas swoimi zasadami moralnymi. Widząc coś nie zawsze dostrzegamy głębie jego postępowania.
Świetna opowiastka filozoficzna, czasem staramy się nawrócić kogoś kto przewyższa nas swoimi zasadami moralnymi. Widząc coś nie zawsze dostrzegamy głębie jego postępowania.
Pokaż mimo toPiękna poezja, przepisałem niemal cały tomik do swoich notatek.
Piękna poezja, przepisałem niemal cały tomik do swoich notatek.
Pokaż mimo toJedna z najlepszych książek Łysiaka, moim skromnym zdaniem, wielokrotnie do niej wracam, jest prawie zaczytana - dawno straciła już obwolutę jednakże wiecznie świeża.
Jedna z najlepszych książek Łysiaka, moim skromnym zdaniem, wielokrotnie do niej wracam, jest prawie zaczytana - dawno straciła już obwolutę jednakże wiecznie świeża.
Pokaż mimo toPod wpływem tej ksiązki znalazłem się w Lizbonie i wypiłem kawę w towarzystwie Pessoi oczywiście w restauracji Brasieira
Pod wpływem tej ksiązki znalazłem się w Lizbonie i wypiłem kawę w towarzystwie Pessoi oczywiście w restauracji Brasieira
Pokaż mimo toWszystko może być Bogiem, chodzi chyba o to aby mieć właściwy system wartości. Jeżeli jednak religia przejmuje nad nami kontrolę to utrudnia nam ona racjonalne postrzeganie świata.
Wszystko może być Bogiem, chodzi chyba o to aby mieć właściwy system wartości. Jeżeli jednak religia przejmuje nad nami kontrolę to utrudnia nam ona racjonalne postrzeganie świata.
Pokaż mimo to
Książka sprawia że człowiek czuje się szczęśliwszy że trafił właśnie na nią. Choć w pamięci mając przypowieść Herodota, o tym co Solon powiedział Krezusowi, należy uważać z określeniem szczęścia.
Czy jest dobra? Pytanie takie stawia sobie sam autor, oceniając dobra książkę jaka te która coś zmieniła w czytelniku. Pisze więc: "Nie wiem, czy ta książka jest dobra, ani czy zmieni choć odrobinę, czytelników. Na pewno zmieniła mnie. Wyleczyła mnie z cierpienia i zagubienia. Dała mi szczęście, pewien rodzaj zaufania i pokoju. Przywróciła mi nadzieję." Właśnie taką książką jest "Traktat o szczęściu". Najbardziej podobała mi się ta część kiedy Bóg - jako Starzec toczy swego rodzaju rozmowę z historią - Nicią Ariadny. Jednakże cała jest po prostu rewelacyjna. Jako humanista zrozumiałem teorię kwantów i muru Plancka. Książka udzieliła odpowiedzi na wiele pytań, ale jeszcze więcej ich mi postawiła. O sens, o byt, o czas. Anna Mucha na okładce książki wypowiada się o niej jak o koniaku, ja sie więc nią upiłem. Jednak w odróżnieniu od butelki najszlachetniejszego trunku, z każdym łykiem, nawet najbardziej łapczywym, jej nie ubywało. Została, będę więc mógł wracać do niej jeszcze wiele razy i odkrywać bukiety słów którym druk zatrzymał czas, tak aby można było bawić się nimi przez wiele następnych dni.
Oznakowałem książkę jako ulubioną. Po prostu rewelacyjna. Warto po nią sięgnąć.
Książka sprawia że człowiek czuje się szczęśliwszy że trafił właśnie na nią. Choć w pamięci mając przypowieść Herodota, o tym co Solon powiedział Krezusowi, należy uważać z określeniem szczęścia.
więcej Pokaż mimo toCzy jest dobra? Pytanie takie stawia sobie sam autor, oceniając dobra książkę jaka te która coś zmieniła w czytelniku. Pisze więc: "Nie wiem, czy ta książka jest dobra, ani czy...