Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Fascynująca książka. Autorka przedstawia historię Irlandii Pd. od momentu uzyskania przez nią niezależności od Wielkiej Brytanii. Niestety, Irlandczycy wprawdzie uzyskali niepodległość polityczną, jednak w swojej konstytucji zapisali, że są narodem katolickim. Tym sposobem dostali się pod dominację instytucji nie mniej zniewalającej jak korona brytyjska.
Lektura książki sprawia wrażenie, że w XX wieku w Europie powstało państwo wyznaniowe na wzór dzisiejszych — niektórych — państw muzułmańskich. Po prostu państwa religijne niewiele różnią się od siebie podejściem do praw człowieka. Nadrzędność doktryny jest ważniejsza niż postęp nauki, techniki i swobody obywatelskie. We wszystkich tego typu państwach władze duchowne mają jedną wspólną cechę, uważają wyższość praw religijnych, które interpretują wtajemniczeni kapłani. Pamiętać trzeba o tym, że w KK. obowiązywała w liturgii łacina, a większość wiernych nie miała stosownego wykształcenia. Autorka już w słowie wstępnym napisała, że jednym z celów napisania książki było ponownie Irlandii do Polski. Dlatego też pojawia się wiele polskich akcentów, omawiając pontyfikat Jana Pawła II, przypomina jego niechlubną postawę podczas Soboru Watykańskiego II. Warto zagłębić się w lekturę i nawet pobieżne śledzenie co dzieje się obecnie w polskim KK., aby zauważyć wiele paraleli. Może skandale w Kościele w Polsce nie są takiej miary jak w Irlandii, ale tylko dlatego, że wiele instytucji nie dostało się w ręce KK.
Książka omawia jak traktowane, były osoby LGBT, ciąż pozamałżeńskich, podejścia do antykoncepcji — system prawny, jaki panował w Irlandii, niektóre środowiska chciały zafundować to Polakom, a przede wszystkim polskim kobietom.
Bardzo polecam, aby sięgnąć po książkę, abyśmy w Polsce nie musieli wstawać z kolan, tak ku przestrodze.

Fascynująca książka. Autorka przedstawia historię Irlandii Pd. od momentu uzyskania przez nią niezależności od Wielkiej Brytanii. Niestety, Irlandczycy wprawdzie uzyskali niepodległość polityczną, jednak w swojej konstytucji zapisali, że są narodem katolickim. Tym sposobem dostali się pod dominację instytucji nie mniej zniewalającej jak korona brytyjska.
Lektura książki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobra książka. Autorka podejmuje w niej kilka tematów. Opresyjnych rodziców, chcących w dziecku widzieć zrealizowanie swoich marzeń. Poszukiwania własnej tożsamości, tak seksualnej, jak i osobowościowej. Przedstawia jak społeczeństwo, wymaga od nas przyjmowania różnych ról, a co za tym idzie przywdziewanie różnych masek. Relacje w rodzinie, w pracy, a także wymagania co do własnej osoby, nierzadko różnią się od siebie radykalnie. Melissa Broder w książce przedstawia też obyczajowość ortodoksyjnych Żydów.
Jednak głównym wątkiem jest spotkanie głównej bohaterki żydowskiej ateistki z Miriam pochodzącej z rodziny chasydzkiej. Jedna i druga chce wyrwać się spod opiekuńczego spojrzenia matek. Rachel odrzucić nieustanne liczenie kalorii przez matkę. Miriam od ograniczeń, jakie nakłada na nią religijna rodzina. Jednej do pewnego stopnia się to udaje drugiej nie. Jedna i druga musi zapłacić pewną cenę, w życiu niestety nie ma nic za darmo. Nasuwa się pytanie, które postawił już John Irving w „Regulaminie tłoczni win”: czy okaże się bohaterem własnego życia, czy też rolę te odegra ktoś inny? Niektórych może szokować w książce liczne szczegółowe opisy seksu. Jednak jest jednak książko o wyzwalaniu siebie, a cóż bardziej niż seks jest poddany opresji społecznej?
Polecam książkę napisaną dosadnym, ale i ironicznym pełnym swoistego humoru językiem.

Bardzo dobra książka. Autorka podejmuje w niej kilka tematów. Opresyjnych rodziców, chcących w dziecku widzieć zrealizowanie swoich marzeń. Poszukiwania własnej tożsamości, tak seksualnej, jak i osobowościowej. Przedstawia jak społeczeństwo, wymaga od nas przyjmowania różnych ról, a co za tym idzie przywdziewanie różnych masek. Relacje w rodzinie, w pracy, a także wymagania...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, nr 8 (32) / sierpień 2020 Edyta Bystroń, Frantz Fanon, Adam Gawęda, Aleksander Grynberg, Urszula Honek, Leszek Jażdżewski, Katarzyna Kazimierowska, Jan Kozak, Agnieszka Lichnerowicz, Dorota Masłowska, Grace Nichols, Daniel Odija, Tomasz Padło, Agnieszka Pajączkowska, Adam Robiński, Marta Rybicka, Yi Sha, Marcin Wicha, Przemysław Wielgosz, Marta Zabłocka, Serhij Żadan, Katarzyna Zając, Łukasz Zaremba
Ocena 7,3
Pismo. Magazyn... Edyta Bystroń, Fran...

Na półkach: ,

Mimo daty wydania "Pismo. Magazyn opinii" się nie starzeje. Najbardziej zainteresowały mnie następujące teksty:
Opowiadanie "Po pracy" Daniela Odija;
Rozmowa Katarzyny Kazimierowskiej z Dorotą Masłowską "Rzeczywistość jest niedoinwestowana";
Reportaż "Darz bóbr" Adama Robińskiego, który przybliżył życie bobrów i ich pozytywny wpływ na środowisko człowieka;
Eseje Leszka Jażdżewskiego "Zachód, czyli zmierzch" i Przemysława Wielgosza "Wyleczmy się z kapitalizmu".

Mimo daty wydania "Pismo. Magazyn opinii" się nie starzeje. Najbardziej zainteresowały mnie następujące teksty:
Opowiadanie "Po pracy" Daniela Odija;
Rozmowa Katarzyny Kazimierowskiej z Dorotą Masłowską "Rzeczywistość jest niedoinwestowana";
Reportaż "Darz bóbr" Adama Robińskiego, który przybliżył życie bobrów i ich pozytywny wpływ na środowisko człowieka;
Eseje Leszka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra książka, zresztą była też rekomendowana przez prof. Magdalenę Środę, jako lektura uzupełniająca do jej artykułu zamieszczonego w „Książki. Magazyn do czytania”. Zresztą jest to kolejna książka przeczytana z serii „Zrozum” Wydawnictwa Poznańskiego. Podobnie jak wcześniej przeczytane tak i ta zawiera swoiste kompendium wiedzy związanej z przedstawianym tematem, w tym przypadku przybliżono poglądy średniowieczne na temat ciała człowieka. Jako pozycja popularnonaukowa, w pełni spełni wymogi popularyzujące wiedzę. Napisana przystępnym językiem, obfitująca w wiele ciekawostek.
Już na samym początku spotkałem się z przedstawieniem, iż w średniowieczu dość popularną praktyką było pozostawianie woskowych części ciała, w świątyniach słynących z cudów, aby je uzdrowić. Jakiś czas temu podczas wycieczki po Portugalii trafiłem do Sanktuarium Fatimskiego, moim wielkim zaskoczeniem były wiszące na straganach m.in. gałki oczne, ręce, nogi wykonane z wosku. Dowiedziałem się, że pielgrzymi w XXI wieku, kupują te woskowe wyroby, by następnie wrzucić je do kotła z ogniem, ma to pomóc w uzdrowieniu chorej czarci ciała. Widać niedaleko niektórym do poglądów średniowiecznych mimo postępów w medycynie. Obserwując zjawisko, przypomniał mi się tekst Leszka Kołakowskiego, że Boga nie należy pouczać, ale jeżeli komuś ma ulżyć, niech wrzuca woskową rączkę do kotła ognistego w Fatimie. Inną ciekawostką był to, że do dziś określamy osobowość człowieka po kolorze włosów. Te wszystkie dowcipy o blondynkach, uszczypliwe uwagi o rudych. Dowiedziałem się także, że symbol 💙pojawia się wraz z drukiem.
Poszerzyłem też wiedzę o kwestii podejścia do porodów w średniowieczu. Wiadomo mi było, że śmiertelność kobiet przy połogu lub tuż po nim w średniowieczu była wysoka, podobnie zresztą jak i niemowląt. Wszechwładny ówcześnie Kościół raczej interesował się duchowym dobrostanem wielu dzieci, które porodu nie przeżyły. Dlatego też gdy pojawiały się komplikacje, akuszerki były potrzebne, by przeprowadzić średniowieczną wersję cesarskiego cięcia. W czasach przednowoczesnych zabieg ten wykonywano tylko po śmierci rodzącej. „Celem operacji nie było też uratowanie dziecka, lecz raczej umożliwienie błyskawicznego chrztu, zanim i ono umarło”. (s.273)
Zachęcam do lektury, z której dowiedzieć można się m.in.skąd, pochodzi dzisiejsze „szaleństwo miłości”, a także jak leczono łysienie, dlaczego serce było ważniejsze od żołądka w średniowieczu. Polecam

Bardzo dobra książka, zresztą była też rekomendowana przez prof. Magdalenę Środę, jako lektura uzupełniająca do jej artykułu zamieszczonego w „Książki. Magazyn do czytania”. Zresztą jest to kolejna książka przeczytana z serii „Zrozum” Wydawnictwa Poznańskiego. Podobnie jak wcześniej przeczytane tak i ta zawiera swoiste kompendium wiedzy związanej z przedstawianym tematem, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba to moja pierwsza przeczytana powieść dotycząca ewakuacji ludności niemieckiej z terenów Prus Wschodnich. Bardzo dobrze napisana i opatrzona wieloma przypisami, które są niemal drugą książką. Akcja dzieje się wokół dworku rodziny von Globig, do którego docierają echa frontu styczniowej ofensywy z 1945 roku. Przez dom przewijają się różne osoby, które w przedstawiają aktualną sytuację na froncie. Propaganda utrzymuje jedna społeczeństwo w niewiedzy. Sprzeczne informacje uwidaczniają różne postawy przez prezentowane sylwetki bohaterów. Pojawiają się osoby bezgranicznie wierzące, że nic strasznego się nie stanie i na potwierdzenie podają analogiczne wydarzenia z czasów I wojny światowej. Jednak wielu jest realistami i starają się ewakuować jak najszybciej. Sama ewakuacja mimo planowanego porządku, staje się chaotyczna i dramatyczna. Wszystko opisane oczami młodego chłopaka, który w trakcie ucieczki na traci swoich najbliższych. Książka bez specjalnie budowanego efekciarstwa, skromna oszczędna w słowach. Przede wszystkim godna polecenia.

Chyba to moja pierwsza przeczytana powieść dotycząca ewakuacji ludności niemieckiej z terenów Prus Wschodnich. Bardzo dobrze napisana i opatrzona wieloma przypisami, które są niemal drugą książką. Akcja dzieje się wokół dworku rodziny von Globig, do którego docierają echa frontu styczniowej ofensywy z 1945 roku. Przez dom przewijają się różne osoby, które w przedstawiają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przyzna się szczerze, że książka średnio mi przypadła do gustu. Wszystko, co napisano o autorze i jego twórczości się zgadza. Pisze z dużą dozą ironii, humoru, a do tego szerokim spektrum spostrzeżeń, rozmachem intelektualnym. Jednak zbiór esejów jest zbiorem, co za tym idzie teksty, są lepsze i gorsze — moim zdaniem oczywiście. Szczególnie podobały się mi eseje o telewizji i fikcji amerykańskiej, a także tekst „David Lynch ocala głowę” o twórczości reżysera, który mogę szczególnie polecić miłośnikom twórcy „Miasteczka Twin Peaks” - do których m.in. ja się zaliczam. Także uwagę moją przykuł tekst „Gruba przesada” o postmodernistach amerykańskich m.in. Don DeLillo — autor Białego Szumu, którego można przeczytać po wznowieniu przez oficynę Noir sur Blanc, lub obejrzeć ekranizację na platformie Netflix i Thomas Pynchon, którego „Tęcza grawitacji” osiąga horrendalne ceny na Allegro
Przy opisie zawodowego tenisa, targów rolniczych czy w tekście tytułowym „Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię” - o podróży statkiem wycieczkowcem, można podziwiać kunszt pisarza, bawiącego się słowem, ironizując, biorąc pod lupę ludzkie zachowania.
Po lekturze esejów z pewnością sięgnę po którąś z jego powieści.

Przyzna się szczerze, że książka średnio mi przypadła do gustu. Wszystko, co napisano o autorze i jego twórczości się zgadza. Pisze z dużą dozą ironii, humoru, a do tego szerokim spektrum spostrzeżeń, rozmachem intelektualnym. Jednak zbiór esejów jest zbiorem, co za tym idzie teksty, są lepsze i gorsze — moim zdaniem oczywiście. Szczególnie podobały się mi eseje o telewizji...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, nr 12 (48) / grudzień 2021 Joanna Bator, Stefan Chwin, Kate Crawford, Ronan Farrow, Karol Grygoruk, Sławomir Hornik, Robert Jurszo, Jakub Kornhauser, Zuzanna Kowalczyk, Dagny Kurdwanowska, Karolina Lewestam, Ania Morawiec, Mateusz Roesler, Joanna Rudniańska, Jia Tolentino, Marcin Wicha, Marta Zabłocka, Oksana Zabużko
Ocena 6,2
Pismo. Magazyn... Joanna Bator, Stefa...

Na półkach: ,

W tym numerze najbardziej przypadły mi do gustu i polecam zarazem:
W dziale Proza oba zamieszczone teksty
Joanny Bator — Stare buty;
Joanny Rudniańskiej — Przedpokój. To opowiadanie zainteresowało mnie na tyle, że jej "Sny o Hiroszimie" dodałem na półkę "poszukiwane".
Trzy z czterech felietonów:
"Zapiski z folderu 'inne'" Anny Morawiec;
"Harpunem w terrarium" Karoliny Lewestam
"À propos relacji" Zuzanny Kowalczyk (z poleceniem kilku ciekawych lektur)
Wszystkie zamieszczone eseje:
"Czego AI nie wie o naszych emocjach" - w którym Kate Crawford pisze o tym, jak sztuczna inteligencja odczytuje ludzką mimikę;
"Sinobrody nauczyciel" - w którym Robert Jurszo pisze o emocjach Jane Goodall z szympansami i o tym, co z niej wynikało;
"Długie pożegnanie ze strachem" - w którym Oksana Zabużko pokazuje, co fantazje seksualne mówią o narodach.
I oczywiście rozmowa z Dagny Kurdwanowskiej z Krystyną i Stefanem Chwinami

W tym numerze najbardziej przypadły mi do gustu i polecam zarazem:
W dziale Proza oba zamieszczone teksty
Joanny Bator — Stare buty;
Joanny Rudniańskiej — Przedpokój. To opowiadanie zainteresowało mnie na tyle, że jej "Sny o Hiroszimie" dodałem na półkę "poszukiwane".
Trzy z czterech felietonów:
"Zapiski z folderu 'inne'" Anny Morawiec;
"Harpunem w terrarium" Karoliny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sam tytuł książki Gregga mnie na tyle zaintrygował, że przeczytałem ją niemal zaraz po zakupie (w moim przypadku to duże odstąpienie od normy). Dlaczego myślenie zabija — rozwinięcie tytułu, sugeruje, że ewolucja coś przekombinowała. Po przeczytaniu książki mogę dodać od siebie, że dlaczego uważamy się za tak mądrych, skoro jesteśmy tak głupi. Fakt, człowiek za sprawą swojego umysłu był w stanie stworzyć wiele wspaniałych rzeczy, ale przy okazji także potrafił doprowadzić do wielu okropności w historii, a i nawet obecnie. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy autor upatruje w przeogromnych możliwościach naszego mózgu, który gromadzi olbrzymią ilość informacji, które w wielu przypadkach okazują się zbędne. Jeżeli do tego dodamy współczesne social media to, mózgi człowieka wręcz kąpią się w chaosie wzajemnie sprzecznych informacji.
Książka jako lektura typu popularnonaukowej, w pełni spełnia swoje zadania, napisana prostym językiem, nierzadko z humorem opisuje poszczególne zjawiska i sposoby myślenia, czasem porównując je ze światem zwierzęcym, nad którym Nietzsche ubolewała, że nie ma świadomości. Tylko tak zupełnie szczerze, po co nam informacja o odległości Ziemi od Księżyca? (pytanie takie m.in. zadaje też Justin Gregg) Autor ponadto przekazuje w sposób bardzo przystępny, najnowsze osiągnięcia w dziedzinie badań naukowych i przywołuje też prace F de Waal’a, którego prace zresztą uwielbiam.
Pod koniec każdego rozdziału, w ramach swoistego podsumowania, znajduje się swego rodzaju ostrzeżenie, że mimo wyposażenia we wspaniały mózg i wiele narzędzi w ostatecznym rozrachunku może okazać się naszą zgubą. ,,Prawdopodobieństwo wymarcia gatunku ludzkiego w ciągu najbliższych stu lat wynosi 9,5%” (s. 241) Odnosi się to głównie do zagadnień ekologicznych.
Na zachętę dodam, że jeżeli chcielibyście dowiedzieć się m.in. dlaczego niebezpiecznym przedmiotem w hotelowym pokoju może okazać się Biblia. Czy powierzylibyście zdiagnozowanie raka piersi gołębiowi, czy onkologowi? Polecam książkę, którą wysoko oceniam.

Sam tytuł książki Gregga mnie na tyle zaintrygował, że przeczytałem ją niemal zaraz po zakupie (w moim przypadku to duże odstąpienie od normy). Dlaczego myślenie zabija — rozwinięcie tytułu, sugeruje, że ewolucja coś przekombinowała. Po przeczytaniu książki mogę dodać od siebie, że dlaczego uważamy się za tak mądrych, skoro jesteśmy tak głupi. Fakt, człowiek za sprawą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Autorka z wielkim kunsztem delikatności przedstawiła książkę pełną miłości, która jest swego rodzaju zbiorem opowieści o cierpieniu, a uczucie miłości ma ukoić ból. Książka niewielkich rozmiarów — raptem 200 stron — jednak w pełni doskonała. Autorka towarzyszy przyjaciółce w trakcie terapii nowotworowej, zwraca uwagę jak wiele cierpienia, jest na świecie. Na mnie opowieść kota, znalezionego na dnie śmietnika, i jego wspomnienia o domu zrobiła ogromne wrażenie. Mimo wszystko jednak istnieje miłość, czułość i przyjaźń, które mogą owe cierpienie ukoić. Zresztą całość książki skłania, aby zajrzeć do swego wnętrza, a także rozejrzenia się dookoła, i starać się ograniczyć niepotrzebne cierpienie. Podejść do życia właśnie z pełnią miłości.
Polecam

Autorka z wielkim kunsztem delikatności przedstawiła książkę pełną miłości, która jest swego rodzaju zbiorem opowieści o cierpieniu, a uczucie miłości ma ukoić ból. Książka niewielkich rozmiarów — raptem 200 stron — jednak w pełni doskonała. Autorka towarzyszy przyjaciółce w trakcie terapii nowotworowej, zwraca uwagę jak wiele cierpienia, jest na świecie. Na mnie opowieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobry reportaż, w którym Ziemowit Szczerek zabiera nas w podróż po Węgrzech i Basenie Karpacki, czyli po tzw. Wielkich Węgrach. W książce mamy przedstawione sylwetki osób kształtujących politykę Węgier, omówione są także zasady, na czym polega demokracja nieliberalna, pojęcie wylansowane przez Orbana. Nie brak w niej także nawiązań do sytuacji w Polsce pod rządami PiS. Wykazując szereg analogii, które skłaniają do refleksji, że 15 października udało się Polsce uciec z tej niewygodnej kładki.
Na Węgrzech podgrzewane są resentymenty wobec ziem straconych na mocy traktatu w Trianon, a prężący muskułki Orban, za pieniądze UE chce odbudować wpływy na terenach dawnej Korony Św. Stefana. Jakoś mimochodem, w trakcie czytania, przypominała mi się lektura „Schronu przeciwczasowego” - Georgija Gospodinowa (zachęcam do przeczytania). Szczerek — mimo tego, że od czasu do czasu pisze, że popija to palinkę, to piwo — na trzeźwo wytyka brak logiki w myśleniu przywódców Fidesz i skrajnie prawicowego Jobbiku. Jednak w stosunku do kultury jak i architektury prowincjonalnych Węgier nie kryje swojej fascynacji. Opisy podróży, bocznymi drogami, sprawiają wrażenie, że samemu towarzyszy się autorowi w jego zwiedzaniu terytorium Węgier, Słowacji, Serbii Rumunii i Ukrainy. Wszytko to podane dodatkowo w świetnym stylu zawierającym pasję i humor podróżnika, sprawiają, że lekturę „Via Carpatia” czyta się znakomicie.
Polecam, choć niektóre fakty przedstawione w książce się zdezaktualizowały.

Bardzo dobry reportaż, w którym Ziemowit Szczerek zabiera nas w podróż po Węgrzech i Basenie Karpacki, czyli po tzw. Wielkich Węgrach. W książce mamy przedstawione sylwetki osób kształtujących politykę Węgier, omówione są także zasady, na czym polega demokracja nieliberalna, pojęcie wylansowane przez Orbana. Nie brak w niej także nawiązań do sytuacji w Polsce pod rządami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie mogę napisać, że książka mi się nie podobała, ale też nie zachwyciła. Zdecydowanie na plus jest walor językowy tej pozycji, natomiast życie rzezimieszków niespecjalnie mnie porwało. Mimo że przedstawione życie codzienne marginesu społecznego, jest bardzo realistyczne i z pewnością kiedyś robiło to wrażenie. Podobnie jak homoseksualizm, który w opisywanym czasie znajdował się w podziemiu, co sprzyjało przestępczości poprzez okradanie ofiar, które nie miały do kogo się zwrócić o pomoc. Autor w swoich wywodach przedstawia traumę z dzieciństwa spowodowaną brakiem miłości. W ramach rewanżu przechodzi na stronę występku. Jednak nic z tego nie wynika. Może lektura mnie przerosła? Niemniej jednak lekturą zostałem raczej zmęczony niż zachwycony.

Nie mogę napisać, że książka mi się nie podobała, ale też nie zachwyciła. Zdecydowanie na plus jest walor językowy tej pozycji, natomiast życie rzezimieszków niespecjalnie mnie porwało. Mimo że przedstawione życie codzienne marginesu społecznego, jest bardzo realistyczne i z pewnością kiedyś robiło to wrażenie. Podobnie jak homoseksualizm, który w opisywanym czasie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wiele osób zna opowiadanie Gustawa Morcinka „Łysek z pokładu Idy”, kiedy zapoznawałem się z dramatycznym losem Łyska, nie miałem świadomości, że w chwili kiedy opowiadanie czytałem, było ono swego rodzaju opowiadaniem-reportażem. Za sprawą książki „Zwierzęcy punkt widzenia” - Érica Baratay’a, dowiedziałem się, że sytuacja taka miała miejsce jeszcze w latach 70tych ubiegłego wieku. Autor skupiający się głównie na dramatycznych losach zwierząt we Francji, nie wspomina o terenach zapóźnionych technologicznie, sytuacja tam mogła być zdecydowanie gorsza. Dawno nie czytałem książki, która w sposób, która w tak wnikliwy sposób przedstawia rozwój cywilizacji z punktu widzenia zwierząt, głównie tych najbliżej związanych z człowiekiem tj. koń, krowa i pies. Opisy traktowania zwierząt jako przedmioty, nieczujące są wręcz przerażające. Nawiązując do wspomnianego na wstępie Łyska, jak opuszczano konia do kopalń, a następnie jego katorżnicza praca powodowała, że momentami przerywałem lekturę. Podobnie sytuacja dotyczyła krów i ich traktowania, a także psów. Jednak po opisie corridy zastanawiam się, jak mogło to wydarzenie fascynować Hemingwaya? Okazuje się, że bykowi przycina się rogi, aby torreadorowi nic się nie stała, a spokojne roślinożerne zwierzę przedstawia się w postaci bestii. Przypomniała mi się scena opisywana z walk gladiatorów, kiedy wymordowano słonie, a publiczność milczała i nie wiwatowała.
Książka w ostatnich rozdziałach, mówi o empatii i zmieniających się postawach wobec zwierząt, choć w większości głównymi beneficjentami są domowe psy i koty — choć nie jest to reguła.
Książkę uważam za bardzo wartościową i skłaniającą do refleksji ile to zawdzięczamy zwierzętom, a jak je traktujemy. Polecam

Wiele osób zna opowiadanie Gustawa Morcinka „Łysek z pokładu Idy”, kiedy zapoznawałem się z dramatycznym losem Łyska, nie miałem świadomości, że w chwili kiedy opowiadanie czytałem, było ono swego rodzaju opowiadaniem-reportażem. Za sprawą książki „Zwierzęcy punkt widzenia” - Érica Baratay’a, dowiedziałem się, że sytuacja taka miała miejsce jeszcze w latach 70tych ubiegłego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ależ to była dobra lektura. Dawno nie miałem w ręce tak skondensowanej wiedzy o otaczającym nas świecie i do tego w tak przystępnie napisanej. Dzisiaj, gdy powszechnym staje się używanie pestycydów w rolnictwie, autorka zwraca uwagę na naturalne sposoby ochrony roślin. Sam z dzieciństwa pamiętam jak łany zbóż otoczone były pasem zieleni z różnego rodzaju kwiatami polnymi — okazuje się, jak pisze autorka, nieprzypadkowo. Ponadto dowiedziałem się o wielu organizmach, o których istnieniu nie miałem zielonego pojęcia jak np.: skorupiak udający rybi język, świecące grzyby, samoczyszczące się lilie czy dydelf działający niemal jak odkurzacz na kleszcze. Ten przecudowny świat przyrody niestety jest niszczony przez człowieka, który w swej nieświadomości i dążeniu do zysku niszczy naokoło wszystko, na co tylko spojrzy. Przyroda dostarcza nam naturalnych leków i wielu rozwiązań, małż potrafi oczyścić 50 litrów wody w ciągu doby. Nieświadomość człowieka doprowadziła do niemal zagłady gatunku, bo liczono, że w jednym na kilkaset znajdzie się perłę. Istnieje mech, który usuwa arszenik wypłukiwany z kopalń i uzdatnia wodę. Niestety jak wspomniałem wcześniej nieświadomość człowieka i chęć wzbogacenia się doprowadza do systematycznego niszczenia fauny i flory na planecie. W konsekwencji, jak wskazują szacunki, obecnie co dwa lata tracimy co najmniej jeden ważny lek z powodu niefrasobliwego korzystania z apteki natury.
Bardzo polecam tę pouczającą lekturę.

Ależ to była dobra lektura. Dawno nie miałem w ręce tak skondensowanej wiedzy o otaczającym nas świecie i do tego w tak przystępnie napisanej. Dzisiaj, gdy powszechnym staje się używanie pestycydów w rolnictwie, autorka zwraca uwagę na naturalne sposoby ochrony roślin. Sam z dzieciństwa pamiętam jak łany zbóż otoczone były pasem zieleni z różnego rodzaju kwiatami polnymi —...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Książki. Magazyn do czytania nr 2 (59) / 2023 Izabella Adamczewska, Katarzyna Boni, Małgorzata Buchalik, Martín Caparrós, Elżbieta Cherezińska, Bartosz Hlebowicz, Miłada Jędrysik, Katarzyna Kazimierowska, Marzanna Bogumiła Kielar, Anna Landau-Czajka, Renata Lis, Paulina Małochleb, Mateusz Mazzini, Weronika Murek, Małgorzata I. Niemczyńska, Michał Nogaś, Dariusz Nowacki, Monika Ochędowska, Piotr Oczko, Wojciech Orliński, Jacek Podsiadło, Radek Rak, Redakcja magazynu Książki, Maciej Robert, Marcin Sendecki, Gary Shteyngart, Magdalena Środa, Justyna Suchecka, Karolina Sulej, Natalia Szostak, Dubravka Ugrešić, Tomasz Ulanowski, Katarzyna Wężyk, Ludwig Wittgenstein, Olga Wróbel, Hanya Yanagihara
Ocena 6,2
Książki. Magaz... Izabella Adamczewsk...

Na półkach: ,

W tym numerze najciekawsze dla mnie były następujące teksty:
Katarzyna Wężyk, Co by tu na indeks – o cenzurze
Katarzyna Gliwińska, Jakim królem może ojciec Pippi – o wtórnym wygładzaniu klasyki dziecięcej
Tomasza Ulanowskiego, Czy też podziwiają widoki? Kto z nas nie zastanawiał się, jak by to było znaleźć w głowie psa? Albo kota?
Miłady Jędrysiak, Główka pracuje, zamiast rozpaczać
Magdaleny Środy, Co mam zrobić z czaszką w szafie?

W tym numerze najciekawsze dla mnie były następujące teksty:
Katarzyna Wężyk, Co by tu na indeks – o cenzurze
Katarzyna Gliwińska, Jakim królem może ojciec Pippi – o wtórnym wygładzaniu klasyki dziecięcej
Tomasza Ulanowskiego, Czy też podziwiają widoki? Kto z nas nie zastanawiał się, jak by to było znaleźć w głowie psa? Albo kota?
Miłady Jędrysiak, Główka pracuje, zamiast...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jakuba Małeckiego. Przyznam się też, że gdyby nie nominacja „Sąsiednich kolorów” do książki roku przez mój ulubiony portal lubimyczytac.pl, to tak by pozostało. Dobrze, że dałem się skusić.
Autor opowiada nam historię kilku osób, mieszkających w małym miasteczku Koło w okresie międzywojennym. Zaczyna się od pogrzebu kobiety, która umarła ponoć z tęsknoty. Następnie zapoznajemy się z sylwetkami osób, kluczowych dla miasteczka, mamy m.in. wydawcę miejscowej gazety, stolarza, robiącego trumny, komendanta policji i Leokadię, która chroni swoje stawy, polując na kormorana. Podobnie jak Leokadia chce chronić ryby przed intruzem, tak w miasteczku wzrasta wzburzenie wobec „obcego”. Całość przedstawiona w nostalgicznej wersji, typowej dla małych sennych miasteczek. Nawet tragedia, jaka się rozegrała, tylko na chwilę zburzyła senność miasteczka.
Książka czyta się bardzo dobrze. Można się zrelaksować, a twórczość autora, za sprawą „Sąsiednich kolorów”, z pewnością zasługuje, abym bliżej się z nią zapoznał.
Polecam

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jakuba Małeckiego. Przyznam się też, że gdyby nie nominacja „Sąsiednich kolorów” do książki roku przez mój ulubiony portal lubimyczytac.pl, to tak by pozostało. Dobrze, że dałem się skusić.
Autor opowiada nam historię kilku osób, mieszkających w małym miasteczku Koło w okresie międzywojennym. Zaczyna się od pogrzebu kobiety, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kolejna książka, w której autor mnie nie rozczarował. Tym razem autor porusza temat handlu żywym towarem, rodziny zastępczej, przemocy. Brutalne opisy przemocy nie oszczędzają czytelnika, ale wydaje mi się, że jest to swego rodzaju wizytówka twórczości Marcina Pilisa. Przedstawiona w książce przemoc, gwałty, molestowanie i zabójstwa, dokonywane przez osobę, która w niewyjaśnionych okolicznościach dochodzi do bardzo dużych pieniędzy, a zarazem kompletnego degenerata moralnego — choć ceniącego sobie sztukę. Znamy z historii podobne indywidua.
Zakończenie książki trochę w stylu „Parszywej dwunastki” może lekko rozczarowywać, ale chyba autorowi przeświecała myśl o tym, że kobiety w walce o swoje prawa powinny łączyć siły. Jednak mimo trochę słabszego zakończenia, książkę czyta się dobrze, trzyma w napięciu niemal do ostatniej strony. Spokojnie mogę polecić, ale raczej osobom o silnych nerwach i gotowych spojrzeć na człowieka jako potwora.

Kolejna książka, w której autor mnie nie rozczarował. Tym razem autor porusza temat handlu żywym towarem, rodziny zastępczej, przemocy. Brutalne opisy przemocy nie oszczędzają czytelnika, ale wydaje mi się, że jest to swego rodzaju wizytówka twórczości Marcina Pilisa. Przedstawiona w książce przemoc, gwałty, molestowanie i zabójstwa, dokonywane przez osobę, która w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra i bardzo smutna historia opowiedziana przez Damona Gulguta. Zresztą Nagroda Bookera z 2021 roku już sama mówi za siebie.
Autor opowiada historię rodziny Swartów na przełomie XX i XXI wieku, w tle zmieniających się RPA, odchodzące od polityki apartheidu i starająca się stworzyć jeden naród.
Sama rodzina, która posiada sporą farmę i czarnoskórych pracowników, targana jest dramatycznymi doświadczeniami, podobnie jak zmieniający się kraj. Tytułowa obietnica dotyczy domku, który znajdował się na terenie farmy i wolą Rachel na łożu śmierci było, aby przekazać go oddanej, wieloletniej, służącej i jej rodzinie. Obietnica ta nie zostaje dotrzymana. Jak złamanie obietnicy wpłynęło na losy jej dzieci? W książce pada zdanie: "jeśli biali się kłócą, to zawsze chodzi o nieruchomości". Tak skomplikowane relacje rodzinne ukazane w książce, a także o degradacji klasy wyższej, warte są refleksyjnego spojrzenia po zapoznaniu się z lekturą.

Bardzo dobra i bardzo smutna historia opowiedziana przez Damona Gulguta. Zresztą Nagroda Bookera z 2021 roku już sama mówi za siebie.
Autor opowiada historię rodziny Swartów na przełomie XX i XXI wieku, w tle zmieniających się RPA, odchodzące od polityki apartheidu i starająca się stworzyć jeden naród.
Sama rodzina, która posiada sporą farmę i czarnoskórych pracowników,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To kolejna książka z serii „Zrozum”, którą przeczytałem. Książki tej serii charakteryzują się obok dużej ilości przedstawionych faktów, obfitują także wieloma ciekawostkami, co sprawia, że lektura jest bardzo przyjemna, a wręcz pasjonująca.
Autorka przedstawia historię wegetarianizmu, we wstępie wymienia główne powody zmiany diety to etyczny. Pierwszym Europejczykiem był Pitagoras, który ze względów etycznych zrezygnowała z jedzenia mięsa. Tu ciekawostka przez dłuższy okres — niemal do końca XIX wieku, wegetarianizm nazywany był dietą pitagorejską. Najczęściej wegetarianizm łączony był z poglądami o naturze filozoficzno-religijnymi, jak choćby Adwentyści Dnia Siódmego, a co do innych religii to szacuje się, że około 60% wyznawców hinduizmu nie je mięsa. Za sprawą książki dowiedziałem się, że rozpropagowanie wegetarianizmu w Europie nasila się pod koniec XIX wieku, kiedy to kobiety zaczęły zjadać posiłki poza domem. Autorka jeden z rozdziałów poświęca rozwojowi wegetarianizmu w Polsce tu znowu wiele ciekawostek, ale nie chcę spojlerować książki, do której przeczytania zachęcam. Można dowiedzieć się z niej także o wielu sławnych osobach, które przeszły na dietę bezmięsną.
Książka zmusza też do refleksji jeżeli chodzi o zdania wypowiadane przeciwko diecie roślinnej, jak choćby zdanie: „człowiek musi zabijać zwierzęta, ponieważ jako istota wszystkożerna nie będzie w stanie przeżyć na ściśle roślinnej diecie” czy „Człowiek ma prawo zabijać zwierzęta, ponieważ przywilej ten został mu udzielony przez Boga po Wielkim Potopie”. Zastanawiamy się jak w takim razie, żyją hindusi, a co skłoniło Paula McCartneya do zaprzestania spożywania mięsa.
Jeszcze raz polecam.

To kolejna książka z serii „Zrozum”, którą przeczytałem. Książki tej serii charakteryzują się obok dużej ilości przedstawionych faktów, obfitują także wieloma ciekawostkami, co sprawia, że lektura jest bardzo przyjemna, a wręcz pasjonująca.
Autorka przedstawia historię wegetarianizmu, we wstępie wymienia główne powody zmiany diety to etyczny. Pierwszym Europejczykiem był...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę długo zbierałem się do przeczytania tej książki, aż wreszcie przeczytałem. Jestem pod ogromnym wrażeniem i, mimo że jest top moje pierwsze spotkanie z Toni Morrison, jestem w pełni oczarowany, stylem i kunsztem słowa — oczywiście tu także zasługa tłumacza. Czytałem pierwsze wydanie książki na polskim rynku z 1980 roku, na długo więc jeszcze przed nagrodą Nobla dla autorki.
Jednak przechodząc do rzeczy, książka opowiada historię rodziny, której przodkowie byli niewolnikami. Autorka opowiada losy trzech pokoleń od zniesienia niewolnictwa na terenie Stanów zjednoczonych, snuta opowieść jest przedstawiana z różnej perspektywy. Mamy to także elementy magiczne, które albo rozgrywają się w wyobraźni bohaterów, albo są sposobem na poszukiwanie swoich korzeni. Bo głównie o poszukiwaniu tożsamości jest ta książka. Stopniowo dozowane są kolejne tajemnice, pojawiające się wraz z opowiadaniem poszczególnych bohaterów o przeszłości. Główny bohater o przezwisku Mleczarz stara się te wszystkie wątki pozbierać w jedną całość. Czy mu się to ostatecznie udało?
Zapraszam do lektury, jak jest jeszcze ktoś taki jak ja, który tej książki nie czytał. Polecam

Trochę długo zbierałem się do przeczytania tej książki, aż wreszcie przeczytałem. Jestem pod ogromnym wrażeniem i, mimo że jest top moje pierwsze spotkanie z Toni Morrison, jestem w pełni oczarowany, stylem i kunsztem słowa — oczywiście tu także zasługa tłumacza. Czytałem pierwsze wydanie książki na polskim rynku z 1980 roku, na długo więc jeszcze przed nagrodą Nobla dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem namiętnym czytelnikiem książek tego autora. Dlatego też sięgając po „Jak się różnimy” wiedziałem, że się nie zawiodę. Autor w niniejszej publikacji głównie zajmuje się kwestią płci i genderu (jak w podtytule). Omawiając te zagadnienia, stara się oczyścić z wszelkiego rodzaju naleciałości ideologicznych. Przedstawia też — raczej w negatywnym świetle — agresywny feminizm. Na podstawie całej masy faktów, opierając się na udokumentowanej wiedzy, przedstawia ludzką seksualność, prawa człowieka. Wiele przykładów dotyczy obserwacji naczelnych i ich zachowania, przede wszystkim bonobo i szympansów, ale także omawiane są przykłady społeczeństw żyjących z dala od cywilizacji współczesnej. Oczywiście autor zwraca uwagę na uwarunkowania kulturowe roli kobiet i mężczyzn przedstawiając ich ewolucję. Dla mnie ciekawostką było, że na początku ubiegłego wieku kolory ubranek dla chłopców i dziewczynek były odwrotnie dedykowane niż dzisiaj. Takich ciekawostek, jak przystało na publikacje de Waal’a jest całe mnóstwo.
Książkę bardzo polecam szczególnie teraz kiedy dość gorąco rozgrzewane są dyskusje właśnie o rolach mężczyzny i kobiety. Wprawdzie autor przedstawia główne role społeczne samców i samic; np. czy istnieje coś takiego jak instynkt macierzyński?
Jeszcze raz gorąco polecam.

Jestem namiętnym czytelnikiem książek tego autora. Dlatego też sięgając po „Jak się różnimy” wiedziałem, że się nie zawiodę. Autor w niniejszej publikacji głównie zajmuje się kwestią płci i genderu (jak w podtytule). Omawiając te zagadnienia, stara się oczyścić z wszelkiego rodzaju naleciałości ideologicznych. Przedstawia też — raczej w negatywnym świetle — agresywny...

więcej Pokaż mimo to