-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać304
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2017-11-02
2017-04-01
Zdecydowanie najsłabsza moim zdaniem pozycja tego cyklu. Nie ma tu głównych bohaterów na których można by skupić uwagę, a jedynie intryga, wokół której kręci się cała akcja. Zmęczyłem tę książkę tylko z uwagi na cykl.
Zdecydowanie najsłabsza moim zdaniem pozycja tego cyklu. Nie ma tu głównych bohaterów na których można by skupić uwagę, a jedynie intryga, wokół której kręci się cała akcja. Zmęczyłem tę książkę tylko z uwagi na cykl.
Pokaż mimo to2017-05-03
Ciąg dalszy opowieści o Mścicielach wbija w fotel od pierwszej do ostatniej strony. Mamy tu wszystko. Akcja, niespodziewane zwroty; pościgi, potyczki rodem z Marvel'owskich komiksów; a także starą, dobrą gwardię przemieszaną z nowymi bohaterami i tymi anty. Niemal doskonała kontynuacja cyklu, w której to dowiadujemy się nieco więcej o świecie stworzonym przez Sandersona. Są nowi epicy, ale też są nowe metody walki z nimi. Jeśli drażniło mnie przy okazji ''Stalowego Serca'' nadmierne używanie słowa Calamity; to tutaj nieco zdegustowany patrzyłem na zapożyczenie z ''Gwiezdnych Wojen'' zwrotu 'ciemna strona mocy'. Ale to tylko kosmetyka i w zasadzie jedyna rzecz, która tak jawnie rzuca się w oczy.
Jestem na tak.
Ciąg dalszy opowieści o Mścicielach wbija w fotel od pierwszej do ostatniej strony. Mamy tu wszystko. Akcja, niespodziewane zwroty; pościgi, potyczki rodem z Marvel'owskich komiksów; a także starą, dobrą gwardię przemieszaną z nowymi bohaterami i tymi anty. Niemal doskonała kontynuacja cyklu, w której to dowiadujemy się nieco więcej o świecie stworzonym przez Sandersona. Są...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-21
Bardzo ciekawa kolejna część ''Prawa Milenium''. Po pierwszej części wydawało mi się, że nowa trylogia będzie nawiązywać do ''Ery pięciorga''; gdyż nie da się nie zauważyć oczywistych podobieństw, jeśli chodzi o charakterystykę magii. Tutaj jednak nie ma Bogów (przynajmniej na razie) są za to magowie, którzy potrafią ogołocić z magii cały świat. Mamy też podróże między światami, Władcę Światów, rodzącą się rewolucję i nieco zaskakujące zakończenie. Czego chcieć więcej? Love story? Autorka umiejętnie sprowadziła ten wątek do drugiego planu. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Bardzo ciekawa kolejna część ''Prawa Milenium''. Po pierwszej części wydawało mi się, że nowa trylogia będzie nawiązywać do ''Ery pięciorga''; gdyż nie da się nie zauważyć oczywistych podobieństw, jeśli chodzi o charakterystykę magii. Tutaj jednak nie ma Bogów (przynajmniej na razie) są za to magowie, którzy potrafią ogołocić z magii cały świat. Mamy też podróże między...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-11-04
Marna pozycja. Od samego początku wiadomo w zasadzie kto jest autorem wszystkich ''wypadków'', a marne próby wskazywania innych podejrzanych, były żenujące. Aż 3 gwiazdki tylko dlatego, że fabuła byłą prowadzona w taki sposób, że jednak byłem ciekaw jak to się skończy i za samo zakończenie.
Marna pozycja. Od samego początku wiadomo w zasadzie kto jest autorem wszystkich ''wypadków'', a marne próby wskazywania innych podejrzanych, były żenujące. Aż 3 gwiazdki tylko dlatego, że fabuła byłą prowadzona w taki sposób, że jednak byłem ciekaw jak to się skończy i za samo zakończenie.
Pokaż mimo to2015-08-28
Cclamity. W tej powieści drażniło mnie to słowo w trakcie czytania. Od pojawienia się tej dziwnej komety, część ludzi otrzymała niezwykłe zdolności rodem z komiksów Marvela czy DC; a pozostała część ludzkości straciła zdolność do normalnego przeklinania. Tworząc powieść o ludziach z nadnaturalnymi zdolnościami, trzeba stworzyć coś na prawdę oryginalnego. Moim zdaniem autorowi się to udało. Mamy tu Epików; ludzi, którzy posiadając supermoce, podporządkowali sobie resztę ludzkości. Epików; którzy walczą między sobą o władzę, niektórzy tworzą sojusze, aby zdominować jakiś obszar, miasto, kraj. Niektórzy wydają się być niezwyciężeni, ale tak na prawdę każdy ma jakąś słabość; nawet tytułowe Stalowe Serce. Na przeciw Nim staje grupka zwykłych ludzi..... No właśnie: grupka. Jakiś tajemniczy Profesorek, Tia o której wiemy, że zna się na komputerach i pochłania colę jak ja piwo, dwóch żołnierzyków i dwoje dzieciaków bawiących się w podchody... Trochę to naciągane; moim zdaniem taki oddział powinien liczyć trochę więcej osób.
To były wady. Zalety: powieść czyta się jednym tchem. Akcja ma zmienne tempo, a więc zmienia się napięcie w trakcie czytania, ciekawi bohaterowie i zakończenie, które może nie jest aż tak zaskakujące jakby się mogło wydawać, ale przemyślane. Polecam
Cclamity. W tej powieści drażniło mnie to słowo w trakcie czytania. Od pojawienia się tej dziwnej komety, część ludzi otrzymała niezwykłe zdolności rodem z komiksów Marvela czy DC; a pozostała część ludzkości straciła zdolność do normalnego przeklinania. Tworząc powieść o ludziach z nadnaturalnymi zdolnościami, trzeba stworzyć coś na prawdę oryginalnego. Moim zdaniem...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-18
Pierwsze moje spotkanie z Tolkienem w formie książkowej. Wcześniej miałem okazję oglądać wszystkie części ''Władcy pierścienia'' a także obie części ''Hobbita''
Czuję pewien niedosyt jeśli chodzi o lekturę. Pewnie dlatego, że najpierw obejrzałem dwie części ekranizacji powieści, które zostały nieco wzbogacone o kilka wątków. Co do treści - powieść określiłbym jako fantasy/przygodową. Ciekawe wątki, wyraziste postaci, dużo się dzieje, fajnie się czyta. Zakończenie zaskoczyło mnie trochę.
Pierwsze moje spotkanie z Tolkienem w formie książkowej. Wcześniej miałem okazję oglądać wszystkie części ''Władcy pierścienia'' a także obie części ''Hobbita''
Czuję pewien niedosyt jeśli chodzi o lekturę. Pewnie dlatego, że najpierw obejrzałem dwie części ekranizacji powieści, które zostały nieco wzbogacone o kilka wątków. Co do treści - powieść określiłbym jako...
2015-08-01
Po przeczytaniu Złodziei planet przerzucę się chyba z powrotem na lekturę s/f. Powieść rewelacyjna, postacie niezwykle wyraziste, zmienne tempo akcji i w końcu jak na dobre s/f przystało - brnięcie w nieznane. Jedyne co mnie drażniło przy słuchaniu (za co odjąłem 2 gwiazdki w ocenie), to zbyt ludzki charakter sztucznej inteligencji sterującej Egiptem. Rzucało się też w oczy to, że tak młodzi ludzie zostali bohaterami i żaden z nich nie spanikował, nie załamał się ani nie rozpłakał podczas całej tej przygody. Poza tym świetnie napisana książka, z zakończeniem, które może wskazywać, że będzie ciąg dalszy.
Po przeczytaniu Złodziei planet przerzucę się chyba z powrotem na lekturę s/f. Powieść rewelacyjna, postacie niezwykle wyraziste, zmienne tempo akcji i w końcu jak na dobre s/f przystało - brnięcie w nieznane. Jedyne co mnie drażniło przy słuchaniu (za co odjąłem 2 gwiazdki w ocenie), to zbyt ludzki charakter sztucznej inteligencji sterującej Egiptem. Rzucało się też w oczy...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-28
Pierwsze dwie części Kłamcy przypominają nieco przygody Wiedźmina ze zbiorów ''Ostatnie życzenie'' i ''Miecz przeznaczenia''. Schrystianizowany nordycki bóg działa na zlecenie archaniołów tam, gdzie oni sami nie mogą, albo nie chcą brudzić sobie rączek/skrzydełek. Kolejne dwie części, to już Walka z czasem na różnych frontach aby zapobiec apokalipsie, którą próbuje rozpętać Lucyfer. Wątki się rozchodzą aby w finale zbiec się w epickim zakończeniu. Plusem jest też swoiste poczucie humoru, które mnie osobiście odpowiada.
Pierwsze dwie części Kłamcy przypominają nieco przygody Wiedźmina ze zbiorów ''Ostatnie życzenie'' i ''Miecz przeznaczenia''. Schrystianizowany nordycki bóg działa na zlecenie archaniołów tam, gdzie oni sami nie mogą, albo nie chcą brudzić sobie rączek/skrzydełek. Kolejne dwie części, to już Walka z czasem na różnych frontach aby zapobiec apokalipsie, którą próbuje rozpętać...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-28
Pierwsze dwie części Kłamcy przypominają nieco przygody Wiedźmina ze zbiorów ''Ostatnie życzenie'' i ''Miecz przeznaczenia''. Schrystianizowany nordycki bóg działa na zlecenie archaniołów tam, gdzie oni sami nie mogą, albo nie chcą brudzić sobie rączek/skrzydełek. Kolejne dwie części, to już Walka z czasem na różnych frontach aby zapobiec apokalipsie, którą próbuje rozpętać Lucyfer. Wątki się rozchodzą aby w finale zbiec się w epickim zakończeniu. Plusem jest też swoiste poczucie humoru, które mnie osobiście odpowiada.
Pierwsze dwie części Kłamcy przypominają nieco przygody Wiedźmina ze zbiorów ''Ostatnie życzenie'' i ''Miecz przeznaczenia''. Schrystianizowany nordycki bóg działa na zlecenie archaniołów tam, gdzie oni sami nie mogą, albo nie chcą brudzić sobie rączek/skrzydełek. Kolejne dwie części, to już Walka z czasem na różnych frontach aby zapobiec apokalipsie, którą próbuje rozpętać...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-27
Pierwsze dwie części Kłamcy przypominają nieco przygody Wiedźmina ze zbiorów ''Ostatnie życzenie'' i ''Miecz przeznaczenia''. Schrystianizowany nordycki bóg działa na zlecenie archaniołów tam, gdzie oni sami nie mogą, albo nie chcą brudzić sobie rączek/skrzydełek. Kolejne dwie części, to już Walka z czasem na różnych frontach aby zapobiec apokalipsie, którą próbuje rozpętać Lucyfer. Wątki się rozchodzą aby w finale zbiec się w epickim zakończeniu. Plusem jest też swoiste poczucie humoru, które mnie osobiście odpowiada.
Pierwsze dwie części Kłamcy przypominają nieco przygody Wiedźmina ze zbiorów ''Ostatnie życzenie'' i ''Miecz przeznaczenia''. Schrystianizowany nordycki bóg działa na zlecenie archaniołów tam, gdzie oni sami nie mogą, albo nie chcą brudzić sobie rączek/skrzydełek. Kolejne dwie części, to już Walka z czasem na różnych frontach aby zapobiec apokalipsie, którą próbuje rozpętać...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-27
Pierwsze dwie części Kłamcy przypominają nieco przygody Wiedźmina ze zbiorów ''Ostatnie życzenie'' i ''Miecz przeznaczenia''. Schrystianizowany nordycki bóg działa na zlecenie archaniołów tam, gdzie oni sami nie mogą, albo nie chcą brudzić sobie rączek/skrzydełek. Kolejne dwie części, to już Walka z czasem na różnych frontach aby zapobiec apokalipsie, którą próbuje rozpętać Lucyfer. Wątki się rozchodzą aby w finale zbiec się w epickim zakończeniu. Plusem jest też swoiste poczucie humoru, które mnie osobiście odpowiada.
Pierwsze dwie części Kłamcy przypominają nieco przygody Wiedźmina ze zbiorów ''Ostatnie życzenie'' i ''Miecz przeznaczenia''. Schrystianizowany nordycki bóg działa na zlecenie archaniołów tam, gdzie oni sami nie mogą, albo nie chcą brudzić sobie rączek/skrzydełek. Kolejne dwie części, to już Walka z czasem na różnych frontach aby zapobiec apokalipsie, którą próbuje rozpętać...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-31
Pomnik cesarzowej Achaii. Świat niby ten sam ale kompletnie nowi bohaterowie. W trakcie czytania nie da się uniknąć porównań z pierwowzorem, choć tu postacie są kompletnie różne. Różne jest też prowadzenie fabuły. Prowadzone przez autora wątki przeplatają się wzajemnie już w pierwszym tomie, co moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę. Drażni co prawda nadmiar wulgaryzmów, ale z drugiej strony, widział ktoś wojsko, w którym się nie przeklina?
Pomnik cesarzowej Achaii. Świat niby ten sam ale kompletnie nowi bohaterowie. W trakcie czytania nie da się uniknąć porównań z pierwowzorem, choć tu postacie są kompletnie różne. Różne jest też prowadzenie fabuły. Prowadzone przez autora wątki przeplatają się wzajemnie już w pierwszym tomie, co moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę. Drażni co prawda nadmiar wulgaryzmów,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Calamity. Znów Nowi Epicy i znów nowe metody walki z nimi. Pomimo, że napisane trochę chaotycznie ale da się czytać. Powiem więcej: chaos ten nadaje powieści zmienne tempo akcji, przez co czytelnik nie ma prawa przy tym ziewać. Ponadto cała seria doskonale przemyślana i godna polecenia każdemu, kto lubi produkcje rodem z Marvela czy DC jako ciekawa alternatywa.
Calamity. Znów Nowi Epicy i znów nowe metody walki z nimi. Pomimo, że napisane trochę chaotycznie ale da się czytać. Powiem więcej: chaos ten nadaje powieści zmienne tempo akcji, przez co czytelnik nie ma prawa przy tym ziewać. Ponadto cała seria doskonale przemyślana i godna polecenia każdemu, kto lubi produkcje rodem z Marvela czy DC jako ciekawa alternatywa.
Pokaż mimo to