Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[22]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2024-02-23
2024-02-23
Cykl:
Legenda Drizzta (tom 8)
Średnia ocen:
7,0 / 10
771 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1465
Opinie: 19
Przeczytał:
2020-01-01
2020-01-01
Cykl:
Legenda Drizzta (tom 6)
Średnia ocen:
6,9 / 10
991 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1801
Opinie: 23
Przeczytał:
2023-12-25
2023-12-25
Cykl:
Legenda Drizzta (tom 7)
Średnia ocen:
7,0 / 10
858 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1620
Opinie: 24
Średnia ocen:
7,0 / 10
452 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1001
Opinie: 17
Średnia ocen:
6,9 / 10
449 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1040
Opinie: 16
Średnia ocen:
6,7 / 10
494 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1071
Opinie: 17
Cykl:
Legenda Drizzta (tom 10)
Średnia ocen:
7,0 / 10
648 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1361
Opinie: 22
Cykl:
Legenda Drizzta (tom 9)
Średnia ocen:
7,1 / 10
679 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1367
Opinie: 21
Średnia ocen:
6,8 / 10
223 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 459
Opinie: 16
Średnia ocen:
6,6 / 10
222 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 454
Opinie: 11
Średnia ocen:
6,8 / 10
259 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 517
Opinie: 10
Średnia ocen:
6,8 / 10
275 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 546
Opinie: 12
Średnia ocen:
6,9 / 10
289 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 553
Opinie: 14
Średnia ocen:
6,7 / 10
374 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 763
Opinie: 23
Cykl:
Legenda Drizzta (tom 13)
Średnia ocen:
6,9 / 10
536 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1188
Opinie: 16
Cykl:
Legenda Drizzta (tom 12)
Średnia ocen:
6,5 / 10
562 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1230
Opinie: 26
Cykl:
Legenda Drizzta (tom 11)
Średnia ocen:
6,9 / 10
692 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1424
Opinie: 21
Przeczytał:
2019-03-31
2019-03-31
Cykl:
Legenda Drizzta (tom 5)
Średnia ocen:
6,9 / 10
1021 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1861
Opinie: 27
Przeczytał:
2019-01-20
2019-01-20
Cykl:
Legenda Drizzta (tom 4)
Średnia ocen:
6,8 / 10
1180 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2090
Opinie: 49
Cykl:
Legenda Drizzta (tom 3)
Średnia ocen:
7,0 / 10
1537 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (6 plusów)
Czytelnicy: 2540
Opinie: 50
Zobacz opinię (6 plusów)
Popieram
6
Po dwóch udanych tomach, ostatnia część Trylogii Mrocznego Elfa mnie nie zawiodła. Mało tego – podobała mi się tak bardzo, że nawet rozważałem czy nie dać jej najwyższej oceny z możliwych, jednak po grubszych zastanowieniach doszedłem do wniosku, że mocna „dziewiątka” będzie bardziej adekwatna. Głównie dlatego, że nie jest to powieść wybitna, a jedynie bardzo dobre czytadło, ale i takie rzadko się zdarzają. Poza tym, chciałbym aby niektóre aspekty, wątki, wyglądały czy przebiegały nieco inaczej, ale o tym rzeknę słów kilka niżej…
Początek „Nowego Domu”, w zasadzie cała część pierwsza, w moim odczuciu, była rewelacyjna. Wyjście z Podmroku, przyzwyczajanie się do warunków zewnętrznego świata czy obserwowanie przez Drizzta ludzkiego gospodarstwa, spotkanie z dziećmi miały naprawdę niepowtarzalny klimat i aż żal, że nie skończyło się to inaczej – nie doszło do ponownej konfrontacji czy nawiązania kontaktów lub współpracy. To jeden z tych wątków, których koniec wyobrażałem sobie inaczej.
Druga część była nieco gorsza. Początkowa przygoda z krasnoludem, który nie pasował do mojej wizji osobników tej rasy, Drizzt niczym maszynka do zabijania czy przeklęty Szybcioszek (pojawił się już w pierwszej części), który za każdym razem działał mi na nerwy. Za to postać Roddy’ego McGristle miała coś w sobie, podobnie zresztą jak elf Kellindil (ale to pewnie głównie ze względu na moją słabość do elfów). Spotkanie Mrocznego elfa z leśnym było niezwykłe i niezmiernie mi szkoda, że nie doszło do kolejnego, zwłaszcza że podczas czytania wyobrażałem sobie jak obaj panowie zaczną wyjaśniać pewne kwestie sporne, bądź różnice w postrzeganiu świata przez obie rasy, czy w końcu oczekiwałem na wyrzuty ze strony Kellindila za rzeź dokonaną przez złych mieszkańców Menzoberranzan na jego pobratymcach, a w konsekwencji skruchę oraz usprawiedliwienie Drizzta – nic z tego, a szkoda...
Część trzecia była chyba jeszcze lepsza niż pierwsza, jednak nie mogę oprzeć się dziwnemu wrażeniu, że Salvatore kreując postać Montolia De Brouchee, mocno inspirował się Beornem i, w mniejszej części, Tomem Bombadilem stworzonymi przez Tolkiena, co mimo wszystko działa tylko na korzyść. Niewidomy Pustelnik wzbudza ogromną sympatię i zaufanie, zaś jego relacje ze zwierzętami oraz zagajnik przywodzą mi na myśl przywołanego przeze mnie wcześniej Władcę Beorningów oraz jego domostwo.
Przedostatnia część to w dużej mierze opis bitwy o zagajnik Mooshiego oraz przygotowań do oblężenia – ma tutaj miejsce parę ciekawych zdarzeń, jednak najważniejsza jest tutaj sama walka, a ta – jak to u Salvatore – na wysokim poziomie. Więcej dodawać nie trzeba.
Ostatni etap, noszący tytuł: „Nowy dom”, traktuje o wędrówce Drizzta, poznaniu Cattie-brie oraz Bruenora Battlehammera. Mroczny elf zaprzyjaźnia się z przybraną córką krasnoluda, co później owocuje zdobyciem zaufania samego Bruenora, jednak na to złożyło się kilka innych faktów, których tu streszczał nie będę. Koniec końców, Drizzt zostaje razem z nowymi przyjaciółmi. Ta część przypomina mi nieco pierwszą, ponieważ Do’Urden kolejny raz musiał dostosować się do nowej sytuacji, po okresie spędzonym u Mooshiego znów stał się wyrzutkiem itp.
Również tym razem Salvatore uraczył nas kilkoma ciekawymi postaciami, niejednokrotnie budzącymi skrajne uczucia – mam tu na myśli głównie Roddy’ego McGristle. Beorno-podobny Montolio de Brouche czy elf Kellindil, którego rola została mocno ograniczona i szybko sprzątnięto go ze sceny, a także krasnolud Bruenor uważam za dość wyraziste postacie. I mimo, iż powieść czytałem stosunkowo dawno, to odczucia wciąż pozostają dobre. O mankamentach czy plusach już wspominałem, więcej nie pamiętam, także poprzestanę na tym, co już zostało przeze mnie napisane.
Po dwóch udanych tomach, ostatnia część Trylogii Mrocznego Elfa mnie nie zawiodła. Mało tego – podobała mi się tak bardzo, że nawet rozważałem czy nie dać jej najwyższej oceny z możliwych, jednak po grubszych zastanowieniach doszedłem do wniosku, że mocna „dziewiątka” będzie bardziej adekwatna. Głównie dlatego, że nie jest to powieść wybitna, a jedynie bardzo dobre...
więcej Pokaż mimo to