-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2015-11-21
2015-05-08
Nic szczególnego jeśli mam być szczera. Tak na prawdę 2/3 książki opisuje po prostu to wszystko, co towarzyszy pisaniu biografii + uczuciowe perypetie jej autora.
Następnie pojawia się psychodelia. Zamieszanie, tajemnica i pierwiastek nierealności w świeci całkiem realny.
Końcówka bardzo depresyjna.
Książkę można zaliczyć do tych z gatunku "lekkich" jednak nie posiada w sobie nic szczególnego.
Nic szczególnego jeśli mam być szczera. Tak na prawdę 2/3 książki opisuje po prostu to wszystko, co towarzyszy pisaniu biografii + uczuciowe perypetie jej autora.
Następnie pojawia się psychodelia. Zamieszanie, tajemnica i pierwiastek nierealności w świeci całkiem realny.
Końcówka bardzo depresyjna.
Książkę można zaliczyć do tych z gatunku "lekkich" jednak nie posiada w...
2015-04-08
Zdecydowanie najsłabsza z wszystkich części. Wcześniej śledztwo łączyło się w Victorią, a w tej części to zupełnie dwie różne historie, które łączy jedynie Janet: jedna historia to jaj praca, a druga to życie prywatne. Wszystko się wyjaśnia, ale w mdły i mało interesującym wręcz nużący sposób. Zarówno zakończenie tej książki jak i samego cyklu można uznać za niedopowiedziane.
Cóż... Spodziewałam się czegoś dużo lepszego
Zdecydowanie najsłabsza z wszystkich części. Wcześniej śledztwo łączyło się w Victorią, a w tej części to zupełnie dwie różne historie, które łączy jedynie Janet: jedna historia to jaj praca, a druga to życie prywatne. Wszystko się wyjaśnia, ale w mdły i mało interesującym wręcz nużący sposób. Zarówno zakończenie tej książki jak i samego cyklu można uznać za...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-17
Kiepska. Kiepska i banalna. Nie przetrwałam nawet pierwszego rozdziału.
Autorka opisuje fakty proste i banalne w taki sposób jakby dokonywała przełomowego odkrycia. Może jest ono przełomowe, ale tyko dla niej, co sprawia, że książka pozornie popularno-naukowa zmienia się w pamiętnik autobiograficzny przepełniony znakami interpunkcyjnymi.
Dla kogoś, kto nie ma zielonego pojęcia o psychologi i podświadomości ta książka może być ciekawa, ale jeśli masz o tym nawet najmniejsze pojęcie po prostu po nią nie sięgaj.
Kiepska. Kiepska i banalna. Nie przetrwałam nawet pierwszego rozdziału.
Autorka opisuje fakty proste i banalne w taki sposób jakby dokonywała przełomowego odkrycia. Może jest ono przełomowe, ale tyko dla niej, co sprawia, że książka pozornie popularno-naukowa zmienia się w pamiętnik autobiograficzny przepełniony znakami interpunkcyjnymi.
Dla kogoś, kto nie ma zielonego...
2015-01-13
Depresyjne. Nawet bardzo.
Historia kobiety, która nie pamięta swojego życia, ma ciągłe wrażenie osaczenia i nieprzeniknionej samotności. Nie wie kto ją okłamuje, a komu może zaufać. Gubi się w świecie, który zatrzymał się gdy miała dwadzieścia lat.
Jednak mimo swojego stanu prowadzi śledztwo mające odkryć przed nią jej życie. Dochodzi to tak szokujących wniosków, że długo je wypiera, nie przyjmując w ogóle do świadomości, że to czego się dowiedziała może być prawdą.
Końcówka jest całkowitym fiaskiem - zupełnie nie pasuje do depresyjno-realistycznego charakteru całej książki. Jest po prostu zbyt cukierkowa i kojarzy mi się z takim wymuszonym "Happy Endem". Gdyby opowieść skończyła się trochę wcześniej wszystko byłby spójne.
Jednak mimo swoich zalet książka ma też wiele wad: fabuła miejscami jest nużąca, emocje głównej bohaterki działają ciągle według schematu i nawet niewprawny czytelnik potrafi doskonale przewidzieć co Christine zrobi.
I to, co najbardziej zaniża ocenę - prosta fabuła pozbawiona jakichkolwiek tajemnic, nie pozostawiająca miejsca na domysły i snucie własnych teorii. Od początku do końca zamknięta.
Depresyjne. Nawet bardzo.
Historia kobiety, która nie pamięta swojego życia, ma ciągłe wrażenie osaczenia i nieprzeniknionej samotności. Nie wie kto ją okłamuje, a komu może zaufać. Gubi się w świecie, który zatrzymał się gdy miała dwadzieścia lat.
Jednak mimo swojego stanu prowadzi śledztwo mające odkryć przed nią jej życie. Dochodzi to tak szokujących wniosków, że...
Tak na prawdę nie dałam rady przeczytać jej całej.
Początek ciekawy, gładko się czyta i raz po raz wywołuje uśmiech, zdumienie, albo skłania do przemyśleń, ale to szybko staje się męczącą rutyną, która po prostu nudzi.
Nie polecam, ponieważ praktycznie to ciągłe powtarzanie tego samego w każdym możliwym kontekście.
Tak na prawdę nie dałam rady przeczytać jej całej.
Początek ciekawy, gładko się czyta i raz po raz wywołuje uśmiech, zdumienie, albo skłania do przemyśleń, ale to szybko staje się męczącą rutyną, która po prostu nudzi.
Nie polecam, ponieważ praktycznie to ciągłe powtarzanie tego samego w każdym możliwym kontekście.
2014-10-29
Czytając „Comę” miałam wrażenie, że bardzo oklepany schemat został wepchnięty w ręce utalentowanego pisarza, który stara się jak może, ale mimo wszystko nic więcej z tego nie wyciśnie. Nie jest to zmęczenie tematu, po prostu nie można liczyć na coś zaskakującego. Samo nasuwa się na myśl kto z kim i dlaczego.
Początek naprawdę ciekawy. Cook wypełnia tekst medycznym słownictwem w taki sposób, że wydaje się on naturalny niczym język potoczny. Tak na dobrą sprawę najciekawiej jest tam, gdzie nic się nie dzieje, bo kiedy akcja zaczyna przyspieszać wyjawia swoje sekrety już na początku, przez co przy końcu książki czułam się jak upośledzone dziecko, któremu trzeba wszystko tłumaczyć, bo samo nic nie zrozumie. Może wrażenie nie byłoby tak duże, gdyby nie fachowość początku „Comy”. Samo zakończenie pozostawia wiele do życzenia chociaż zapewne miało pobudzić wyobraźnie.
To wszystko połączone ze sobą pozostawia duży niedosyt, ponieważ coś posiadającego potencjał straciło go na banałach.
Czytając „Comę” miałam wrażenie, że bardzo oklepany schemat został wepchnięty w ręce utalentowanego pisarza, który stara się jak może, ale mimo wszystko nic więcej z tego nie wyciśnie. Nie jest to zmęczenie tematu, po prostu nie można liczyć na coś zaskakującego. Samo nasuwa się na myśl kto z kim i dlaczego.
Początek naprawdę ciekawy. Cook wypełnia tekst medycznym...
2014-04-28
Sięgając po "Dziecko Rosemary" spodziewałam się wybitnego horroru, ale się pomyliłam. Bardziej to przypomina amatorską opowieść detektywistyczną. Fabuła jest mało zawiła: kobieta kupuje nowy dom, odnajduje się w środowisku i pragnie mieć dzieci, ale od początku podejrzewa, że z sąsiadami jest coś nie tak. Pod pozornie sielankowym obrazem Rosemary zaczyna doszukiwać się zła. Zakrawa to o paranoje i tak na prawdę do końca nie wiadomo, czy to rzeczywiście szaleństwo spowodowane ciążą, czy misterny spisek.
Książka wydaje się niedokończona, bo opowieść aż prosi się o kolejne akty. Dlatego pozostawia pewien niedosyt.
A tak przy okazji: utwór Słonia pt.: "Suro" jest luźno oparty na "Dziecku Rosemary".
Sięgając po "Dziecko Rosemary" spodziewałam się wybitnego horroru, ale się pomyliłam. Bardziej to przypomina amatorską opowieść detektywistyczną. Fabuła jest mało zawiła: kobieta kupuje nowy dom, odnajduje się w środowisku i pragnie mieć dzieci, ale od początku podejrzewa, że z sąsiadami jest coś nie tak. Pod pozornie sielankowym obrazem Rosemary zaczyna doszukiwać się zła....
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-17
Nie przepadam za zbiorami opowiadań, bo dotychczas pozostawiały pewien niedosyt i pewnie nie sięgnęłabym po tą książkę, gdyby nie okładka. Tak, właśnie, okładka! Zaintrygowała mnie na tyle, że nie czytając opisu postanowiłam przystąpić do lektury. Trochę zaszokowało mnie, że składa się z opowiadań, ale w żądnym razie nie rozczarowałam się.
Genialnie, gładko się czyta, każde z opowiadań ma swój niepowtarzalny charakter, a całość wydaje się przeglądem przez wszystkie aspekty horroru.
Nie przepadam za zbiorami opowiadań, bo dotychczas pozostawiały pewien niedosyt i pewnie nie sięgnęłabym po tą książkę, gdyby nie okładka. Tak, właśnie, okładka! Zaintrygowała mnie na tyle, że nie czytając opisu postanowiłam przystąpić do lektury. Trochę zaszokowało mnie, że składa się z opowiadań, ale w żądnym razie nie rozczarowałam się.
Genialnie, gładko się czyta,...
2014-02-27
Francja + Szkocja + Polska + Kanada + Internet + tajemnice nazistowskie + Chattam = Genialna opowieść!
Opis z tyłu trochę mnie rozbawił, bo wydawało mi się, że książka będzie pełna bezładnych wątków z każdej dziedziny. Okazało się jednak, że są one sprytnie połączone.
Jest po prostu zaskakująca. Z początku zapowiadał się klasyczny kryminał: jest zabójca, nie mogą go złapać, olśnienie i już go mają. Ale tu mamy coś bardziej rozbudowanego, szczególnie jeśli chodzi o psychologię. Jest pokazany proces myślowy ewoluujący w marę poznawania nowych dowodów, które powoduję, że początkowo słuszne opinie stają się błędne.
Czytając czasami ma się wrażenie, że opowieść już się kończy, ale co z pozostałymi kartkami? Więc czyta się dalej, i dalej, i dalej... i wciąż chce się więcej.
Najciekawsze jest nieszablonowe podejście do gatunku. Nie tyle zadziwiające zwroty akcji, ale postacie w sytuacjach, o które byśmy je nie podejrzewali.
Książka wywołuje wiele emocji, jednak w większości nie są one pozytywne: czujemy złość, smutek, niekiedy dziwną pustkę. Nie jest to lektura z typowym "happy endem", bo mimo pozornie pozytywnego zakończenia cały czas pamiętamy o tym, co złego się wydarzyło. Morał - dobro nie wynagradza zła, nie potrafi go wymazać. Mimo wszystko nie jest to depresyjne opowieść, ale skłaniająca nas do wielu przemyśleń.
Co tu więcej pisać? Po prostu trzeba przeczytać!
Francja + Szkocja + Polska + Kanada + Internet + tajemnice nazistowskie + Chattam = Genialna opowieść!
Opis z tyłu trochę mnie rozbawił, bo wydawało mi się, że książka będzie pełna bezładnych wątków z każdej dziedziny. Okazało się jednak, że są one sprytnie połączone.
Jest po prostu zaskakująca. Z początku zapowiadał się klasyczny kryminał: jest zabójca, nie mogą go...
2014-10-10
Uczucia przede wszystkim mieszane - historia fajna, ale dopiero wtedy, gdy się przebrnie przez pierwsze 300 stron, gdzie jest głównie mało interesujący opis życia, polityki i układów. Intryga zaczyna pojawiać się niestety dopiero przy końcu.
Książka jest napisana bardzo pięknym i literackim językiem, co niektórych, mniej zaprawionych w takich bojach, skłoni do częstego zaglądania w słownik. I to chyba jedyny powód, dla którego powieść została wydana z taką, a nie inną ilością stron.
Uczucia przede wszystkim mieszane - historia fajna, ale dopiero wtedy, gdy się przebrnie przez pierwsze 300 stron, gdzie jest głównie mało interesujący opis życia, polityki i układów. Intryga zaczyna pojawiać się niestety dopiero przy końcu.
Książka jest napisana bardzo pięknym i literackim językiem, co niektórych, mniej zaprawionych w takich bojach, skłoni do częstego...
2014-09-10
Nic nowatorskiego - historia o masonach poruszająca ich prześladowania w przeszłości i zaznaczająca obecnie znacznie mniejsze wpływy niż sądzi większość ludzi.
Pierwsza połowa książki to opisy polityczne i historyczne, w drugiej coś zaczyna się dziać, jednak ma się wrażenie, że dochodzi do zmęczenia materiału, przez co nawet interesujące zakończenie traci swój potencjał.
Mimo wszystko całość wydaję się czymś w rodzaju współczesnej baśni ukazującej walkę dobra ze złem, heroiczną wiarę do samego końca i przypominającą, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje. Szkoda tylko, że całość strasznie schematyczna i przewidywalna.
Nic nowatorskiego - historia o masonach poruszająca ich prześladowania w przeszłości i zaznaczająca obecnie znacznie mniejsze wpływy niż sądzi większość ludzi.
Pierwsza połowa książki to opisy polityczne i historyczne, w drugiej coś zaczyna się dziać, jednak ma się wrażenie, że dochodzi do zmęczenia materiału, przez co nawet interesujące zakończenie traci swój potencjał....
2014-08-13
Nudne, monotonne... po prostu dno. Gdyby pozbyć się momentów, gdzie akcja wraca do początku książka straciłaby 2/3 stron. W kółko powtórzenia i przypuszczenia, które sprawiają, że fabuła nie jest w stanie niczym zaskoczyć.
Zombie tak na prawdę są na drugim planie. Bardziej liczy się to, co przeżywa Alicja, a to z kolei jest kiczowate aż do bólu.
Dziewczyna uważa ojca za paranoika, później jej rodzina ginie w wypadku, a ona wychodzi z tego cało. Musi więc adaptować się do nowego otoczenia...
... przez prawie całą książkę.
Samej akcji z zombie jest mało, a kiedy ma się już nadzieje, że się rozkręca, Alicja znów snuje przypuszczenia odnoście swojego związku. Czy kocha, czy nie kocha? Wszystko jest robione na pół gwizdka - ni to romans, ni to przygodowy... thriller też to nie jest.
Po prostu porażka nie warta nawet podniesienia z półki, chociaż szkoda, bo same momenty z zombie mają potencjał.
Nudne, monotonne... po prostu dno. Gdyby pozbyć się momentów, gdzie akcja wraca do początku książka straciłaby 2/3 stron. W kółko powtórzenia i przypuszczenia, które sprawiają, że fabuła nie jest w stanie niczym zaskoczyć.
Zombie tak na prawdę są na drugim planie. Bardziej liczy się to, co przeżywa Alicja, a to z kolei jest kiczowate aż do bólu.
Dziewczyna uważa ojca za...
2014-07-24
Cudo! Po prostu cudo!
Zacierające się granice dobra i zła, rozbudowana fabuła, ciekawy, zmieniający się sposób narracji. Inteligentni bohaterowie, którzy starają się dotrzeć do prawdy, a to wszystko odkrywa skomplikowaną siatkę nadziei, marzeń i brutalnych zderzeń z rzeczywistością.
Książka pokazuje historie wielu ludzi, ich wzloty i upadki, w dążeniu do szczęścia.
Sonny raz po raz odkrywa fakty, które zmieniają jego postrzeganie ojca. Raz znajduje motywację, aby następnie popaść w depresję. Uczy się żyć od nowa po wielu latach ucieczki przed samym sobą.
Martha, która biernie traktowała swoje życie w końcu zaczyna w pełni z niego korzystać.
Simon, którego życie pozornie się ułożyło, w końcu zaznaje spokoju po wielu latach tęsknoty i odkupuje całe wyrządzone w życiu zło.
Kari przestaje biec i znajduje swoje miejsce na świecie.
To wszystko dzieje się podczas desperackiej próby wymierzania sprawiedliwości będącej ponad prawem.
Tak nawiasem mówiąc fabułą przypomina trochę "Death Nota": Sonny to Kira, Simon to L, Martha to Misa...
Cudo! Po prostu cudo!
Zacierające się granice dobra i zła, rozbudowana fabuła, ciekawy, zmieniający się sposób narracji. Inteligentni bohaterowie, którzy starają się dotrzeć do prawdy, a to wszystko odkrywa skomplikowaną siatkę nadziei, marzeń i brutalnych zderzeń z rzeczywistością.
Książka pokazuje historie wielu ludzi, ich wzloty i upadki, w dążeniu do szczęścia.
Sonny...
2014-07-11
W kółko to samo... Geniver użala się nad sobą, odzyskuje nadzieję i walczy, a następnie znów się użala. To sprawia, że początkowo książka jest depresyjna, ale w końcu zaczyna nudzić. Watro jednak przebrnąć przez te liczne powtórzenia, aby dojść do bardzo emocjonującego finału, który ukazuje jak wiele jest się w stanie poświęcić w imię miłości.
W kółko to samo... Geniver użala się nad sobą, odzyskuje nadzieję i walczy, a następnie znów się użala. To sprawia, że początkowo książka jest depresyjna, ale w końcu zaczyna nudzić. Watro jednak przebrnąć przez te liczne powtórzenia, aby dojść do bardzo emocjonującego finału, który ukazuje jak wiele jest się w stanie poświęcić w imię miłości.
Pokaż mimo to2014-06-30
Budowa fabuły podobna jak w poprzedniej części - trzeba dużo myśleć, żeby połączyć fakty, bo zależność między nimi nie zawsze jest w prost powiedziana.
Poza tym jest więcej o Victorii Bergman, a Janette schodzi na dalszy plan, co wcale nie oznacza, że stała się postacią drugoplanową. Śledztwo które prowadzi jest bardzo poplątane, a jego korzenie sięgają wiele lat wstecz, co dodatkowo utrudnia jej pracę.
Książka rzuca nowy obraz na postać Victorii odmieniając niemal całkowicie to, co sądziliśmy o niej w poprzednim tomie. Wygląda to tak, jakby zrzucała ona kolejne maski, za którymi chowała się przed światem. Co więcej stawia ją to w lepszym świetle, bo wyjaśnia jej zachowanie i uniewinnia z wielu zarzutów. Daje to świetnie pole do popisu w części trzeciej, ale czy potencjał zostanie wykorzystany?
Budowa fabuły podobna jak w poprzedniej części - trzeba dużo myśleć, żeby połączyć fakty, bo zależność między nimi nie zawsze jest w prost powiedziana.
Poza tym jest więcej o Victorii Bergman, a Janette schodzi na dalszy plan, co wcale nie oznacza, że stała się postacią drugoplanową. Śledztwo które prowadzi jest bardzo poplątane, a jego korzenie sięgają wiele lat wstecz,...
2014-06-06
Polityka, polityka i jeszcze raz polityka. I praktycznie poza nią nie ma tam nic więcej.
Muszę powiedzieć, że zaczynało i zakończyło się ciekawie: rozdwojenie jaźni, tajemnice, świetnie opisane historie z ciekawą akcją... Środek jednak niemal całkowicie były związany z polityką. Coś działo się w kraju, Simonini dostaje zlecenie albo knuje intrygę i praktycznie nic poza tym. A tytułowy cmentarz w Pradze, nie jest miejscem jakiejś rzeczywistej intrygi, ale dokumentem, nad którym Simonini pracował przez całe życie. A szkoda, bo tytuł i okładka wyglądały naprawdę zachęcająco.
Polityka, polityka i jeszcze raz polityka. I praktycznie poza nią nie ma tam nic więcej.
Muszę powiedzieć, że zaczynało i zakończyło się ciekawie: rozdwojenie jaźni, tajemnice, świetnie opisane historie z ciekawą akcją... Środek jednak niemal całkowicie były związany z polityką. Coś działo się w kraju, Simonini dostaje zlecenie albo knuje intrygę i praktycznie nic poza...
2014-05-18
Historia zatacza koło.
Dexter odnajduje w sobie coś, czego nigdy by się nie spodziewał i zaczynają przemawiać przez niego emocje. Przez to jest za mało wcześniejszej zimnej kalkulacji, a za dużo lania wody. Schemat niemal identyczny z "Demonami Dextera" - Dexter popełnia morderstwo, następnie pomaga siostrze w śledztwie podziwiając jego sprawcę jednocześnie knując kolejne morderstwo, ostatecznie Dexter znowu popełnia morderstwo.
Początek nudny: przypomina wypełniacz dodany tylko po to, żeby książka była dłuższa. Dopiero od połowy możemy mówić o właściwej akcji. O niej nie można powiedzieć złego słowa: pomysłowa, zabawna, zwarta i szybka. Dopiero tu pojawia się ten charakterystyczny czarny humor.
Co jest najlepsze w tej książce? Psychopatyczne czyny opisywane z przymrużeniem oka i rozbrajającymi komentarzami.
Historia zatacza koło.
Dexter odnajduje w sobie coś, czego nigdy by się nie spodziewał i zaczynają przemawiać przez niego emocje. Przez to jest za mało wcześniejszej zimnej kalkulacji, a za dużo lania wody. Schemat niemal identyczny z "Demonami Dextera" - Dexter popełnia morderstwo, następnie pomaga siostrze w śledztwie podziwiając jego sprawcę jednocześnie knując kolejne...
Tak na prawdę spodziewała się czegoś lepszego.
Nie wiem czemu, ale pojawiające się co róż zrzynania z innych, klasycznych dziel jak choćby "Śpiąca królewna" czy "Roszpunka" działały mi na nerwy. Tak jakby Sapkowski poszedł na łatwiznę i nie był w stanie wymyślić czegoś swojego, albo po prostu bał się, że to się nie uda.
No cóż... patrząc jednak jak dalej rozwinął się cykl nie mogę za bardzo narzekać na brak pomysłowości i wyobraźni.
Tak na prawdę spodziewała się czegoś lepszego.
więcej Pokaż mimo toNie wiem czemu, ale pojawiające się co róż zrzynania z innych, klasycznych dziel jak choćby "Śpiąca królewna" czy "Roszpunka" działały mi na nerwy. Tak jakby Sapkowski poszedł na łatwiznę i nie był w stanie wymyślić czegoś swojego, albo po prostu bał się, że to się nie uda.
No cóż... patrząc jednak jak dalej rozwinął się cykl...