-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2013-12-26
2006-01-01
2002-01-01
1999-01-01
2006-01-01
Wspaniały przekrój społeczny niewielkiego miasteczka Middlemarch. Powieść jest spora, akcja płynie powoli, poznajemy kolejne postacie dość szczegółowo...jednak mylił by się kto uzna tę książkę za nudną. Ma swój urok, niektóre postacie(dla mnie Ladislaw)naprawdę dają się lubić i chętnie śledzi się ich losy. O ile nie udało mi się przemęczyć jeszcze "Młyn nad Flossą" tej samej autorki, to "Miasteczko..." przeczytałam w kilka zimowych dni.
Książka porusza kilka ważnych kwestii. Mi zapadły w pamięci rozterki młodego lekarza, którego poglądy na medycynę i leczenie oraz zapał zderzają się z finansową rzeczywistością oraz zaściankową mentalnością. W centrum powieści znajduje się młoda i nieco naiwna idealistka Dorotea. Zwykle w powieściach historia młodej bohaterki kończy się na ślubie, a tu poznajemy Doroteę, na krótko przed podjęciem tak ważnej życiowej decyzji, jak małżeństwo. W tej powieści mamy okazję towarzyszyć bohaterce od momentu jej zafascynowania mężem, aż po spojrzenie na niego bez różowych okularów. Dość bolesny proces, który większości nie jest obcy, gdy nagle osoba, którą podziwiamy itp. okazuje się być po prostu człowiekiem z dość zwyczajnymi słabościami. Powieść porusza też kwestię dopasowania w małżeństwie, o tym jak ważne są podobne poglądy na życie, a nie tylko szacunek czy fizyczna fascynacja. Niby proste, ale przykład bohaterów jest, jak sądzę, nadal aktualny. Czytając o perypetiach kolejnych bohaterów "Miasteczka..." poznajemy przepis na udany/nieudany związek. Spostrzeżenia autorki są nadal aktualne, mimo, iż realia się zmieniły.
Mnie jako kobietę najbardziej zainteresowały relacje między postaciami, natomiast w książce zawarty jest wyrazisty obraz różnych warstw społecznych i problemów tamtych czasów.
Polecam wielbicielom klasyki, Dickensa, Austen, Bronte itp.:)
Wspaniały przekrój społeczny niewielkiego miasteczka Middlemarch. Powieść jest spora, akcja płynie powoli, poznajemy kolejne postacie dość szczegółowo...jednak mylił by się kto uzna tę książkę za nudną. Ma swój urok, niektóre postacie(dla mnie Ladislaw)naprawdę dają się lubić i chętnie śledzi się ich losy. O ile nie udało mi się przemęczyć jeszcze "Młyn nad Flossą" tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2002-01-01
Kto by nie chciał pozostać wiecznie młody i piękny, a do tego bogaty? Mam 30 lat, a już patrzę z nutką zazdrości i tęsknotą na swoje zdjęcia, na których miałam 20-25 lat. Może dlatego nie potrafię potępić Doriana, który jest przerażony starzeniem.
Nie od dziś wiadomo, że ładnemu o wiele więcej wybaczamy itp. Zazwyczaj ładny ma łatwiej, nie posądzamy go o niecne zamiary, chętniej się do niego/niej uśmiechamy. Nic nowego. Od zawsze ludzie marzyli o zachowaniu młodości i piękna, gdyż niewątpliwie pomagają w życiu. Myślę, że obecnie w dobie powszechnych operacji plastycznych próżność Doriana mniej bulwersuje. Tak samo jak Dorian dał się zwieść poglądom wygłaszanym przez lorda Henryka, my codziennie ulegamy omamom z mediów, które od jakiegoś czasu usilnie starają się nam wmówić, że dzięki urodzie nasze życie będzie wspaniałe(kilka operacji, i: dostaniesz lepszą pracę/mąż będzie milszy/zaczniesz wychodzić z domu/poznasz fajnych ludzi/będą cię lubić itp. a to jakiś cudowny krem wróci nam młodość, bez niego ani rusz:)). Wmawiają nam, że bez poprawiania urody/kosmetyków/spożywania określonych produktów/suplementów diety nie będziemy atrakcyjni, zdrowi i co za tym idzie wg nich - szczęśliwi. Oscar Wilde pozwolił swojemu bohaterowi na własnej skórze przekonać się, jak to jest, kiedy mamy wszystko i dostajemy jeszcze więcej, a właściwie, spełniają się marzenia.
Książka porusza wiele różnych kwestii, mi szczególnie bliska była historia z aktorką. Dorian miał szansę na zwykłe ludzkie szczęście, miłość, rodzinę, ale... czy był zdolny do miłości? Czy osoba tak skupiona na sobie i swoich przyjemnościach potrzebuje bliskości? Znam kilka osób, które w podobny sposób traktują kobiety, jak Henry, czy Dorian. Jest to, niestety, bardzo prawdziwe. Skąd ten egocentryzm, narcyzm i przekonanie o własnej wyższości? Na to pytanie Wilde nie udziela odpowiedzi. Jego Dorian daje się "uwieść" ideałom lorda Henryka, smutno się robi, kiedy się pomyśli, jak łatwo przyjął jego hedonistyczny światopogląd i odrzucił inne wartości.
Książkę czyta się dość lekko, wypowiedzi lorda Henryka to prawdziwe perełki, wielki plus dla autora za sam pomysł z obrazem.
Polecam
Kto by nie chciał pozostać wiecznie młody i piękny, a do tego bogaty? Mam 30 lat, a już patrzę z nutką zazdrości i tęsknotą na swoje zdjęcia, na których miałam 20-25 lat. Może dlatego nie potrafię potępić Doriana, który jest przerażony starzeniem.
Nie od dziś wiadomo, że ładnemu o wiele więcej wybaczamy itp. Zazwyczaj ładny ma łatwiej, nie posądzamy go o niecne zamiary,...
2012-01-01
Wspaniała manga o głębokim przesłaniu.
Poznajemy świat z punktu widzenia dziewczynki z zespołem Downa. Pięknie są ukazane emocje, które nią targają. Szczególnie początkowa scena z rodzinnym przyjęciem mnie bardzo poruszyła. Oprócz tego poznajemy jej rodziców, którzy świadomie zdecydowali się na trudne rodzicielstwo, cały czas mają nadzieję, że ich córeczka będzie mogła prowadzić normalne życie.
Dla wrażliwego czytelnika i koneserów delikatnej kreski.
Wspaniała manga o głębokim przesłaniu.
Poznajemy świat z punktu widzenia dziewczynki z zespołem Downa. Pięknie są ukazane emocje, które nią targają. Szczególnie początkowa scena z rodzinnym przyjęciem mnie bardzo poruszyła. Oprócz tego poznajemy jej rodziców, którzy świadomie zdecydowali się na trudne rodzicielstwo, cały czas mają nadzieję, że ich córeczka będzie mogła...
1997-01-01
Pamiętacie słodkiego psiaka z filmu "Beethoven" z 1992 roku? Po obejrzeniu tego przeboju na pewno wiele rodzin skusiło się na takiego psiego przyjaciela. W "Cujo" poznajemy zupełnie inne oblicze psa tej rasy. Dla mnie już żaden bernardyn nie będzie słodki...
Mój tata umieścił półkę z książkami Kinga w moim pokoju, na efekty nie trzeba było długo czekać, zaczęłam pochłaniać Kinga w zawrotnym tempie, mimo, iż byłam dość strachliwym dziewczęciem:) "Cujo" była jedną z pierwszych powieści Kinga po którą sięgnęłam, może właśnie dlatego utknęła ona w mojej pamięci szczególnie.
King nie raz już się sprawdził jako doskonały portrecista. W "Cujo" mamy barwne postacie zwykłych ludzi z ich małymi słabościami, które jednak dają się lubić. Do budowania narastającego przerażenia autor nie sięga ani po zombie, ani po inne postacie z nocnych koszmarów. Wystarczy mu zwykły pies, duży pies, bardzo zły...
Książka trzyma w napięciu, a finał poruszy nawet największych twardzieli.
Dla fanów twórczości Kinga to pozycja obowiązkowa.
Pamiętacie słodkiego psiaka z filmu "Beethoven" z 1992 roku? Po obejrzeniu tego przeboju na pewno wiele rodzin skusiło się na takiego psiego przyjaciela. W "Cujo" poznajemy zupełnie inne oblicze psa tej rasy. Dla mnie już żaden bernardyn nie będzie słodki...
Mój tata umieścił półkę z książkami Kinga w moim pokoju, na efekty nie trzeba było długo czekać, zaczęłam pochłaniać...
2000-01-01
Po książkę sięgnęłam po obejrzeniu genialnego filmu pod tym samym tytułem. Film jest od wielu lat moim ulubionym filmem, obejrzanym chyba ponad 20 razy, więc oczekiwania wobec literackiego pierwowzoru były wielkie.
Harris nie zawiódł. Powieść ma gęsty i mroczny klimat, niepokój towarzyszy czytelnikowi niemalże przez cały czas. Tak jak w filmie, tu również największą uwagę zwracają na siebie bohaterowie.
Młoda Clarice wiele w życiu przeszła, ale chyba nic, co ją dotychczas spotkało nie mogło ją przygotować, by w tak krótkim czasie mieć wątpliwą przyjemność poznać dwóch naprawdę pokręconych psychopatów. Clarice z tzw. szkolnej ławki zostaje rzucona przez swojego przełożonego od razu na głęboką wodę. Czeka ją najtrudniejszy egzamin, czy zda go i jaka będzie cena? Dowiadujemy się tego stopniowo. Bardzo jej kibicowałam, myślę, że Clarice jest postacią z którą łatwo się identyfikować. Nie ma w sobie nic z wszechwiedzącego superbohatera - detektywa, wg mnie w tym właśnie tkwi siła tej postaci. Udziela się jej zapał do rozwiązania sprawy, nie kieruje nią chęć zrobienia kariery czy przypodobania się otoczeniu. Jest bardzo ludzka w swoich odruchach. Druga sprawa to dr Lecter, który nie należy do postaci banalnych. Geniusz zła czy szaleniec? Czy pomaga Clarice, bo czuję do niej sympatię, czy ma jakiś diabelski plan? Autor do końca nie daje odpowiedzi, można na różne sposoby interpretować jego zachowanie, to oczywiście na duży plus wychodzi całej historii i sprawia, że można do niej powracać na nowo.
Polecam.
Po książkę sięgnęłam po obejrzeniu genialnego filmu pod tym samym tytułem. Film jest od wielu lat moim ulubionym filmem, obejrzanym chyba ponad 20 razy, więc oczekiwania wobec literackiego pierwowzoru były wielkie.
Harris nie zawiódł. Powieść ma gęsty i mroczny klimat, niepokój towarzyszy czytelnikowi niemalże przez cały czas. Tak jak w filmie, tu również największą uwagę...
1996-01-01
To była pierwsza polska książka, którą mi podarowano(nie licząc Abecadła:). Wydaje mi się, że darczyńca nie wiedział do końca o czym jest książka, ale tytuł mu podpowiedział, że o kimś obcym i dla dzieci... czyli powinno było być ciekawe dla mnie jako obcej, która dopiero co przyjechała do Polski i miała się udać do nowej szkoły do 5 klasy podstawówki.
Kiedy już mogłam ją przeczytać ze zrozumieniem(po jakimś pół roku) książka mnie urzekła. Od małego dużo czytałam, byłam romantyczką i wierzyłam w przyjaźń, więc "Ten obcy" była powieścią dla mnie. Czytało ją się szybko i przyjemnie, byli w niej fajni bohaterowie, z którymi myślę, że mogłabym się zaprzyjaźnić. Nie znalazłam w niej, co prawda, wątków imigracyjnych, ale myślę, że prezent był bardzo trafiony. Książka ta zachęciła mnie do zapoznania się z inną polską literaturą młodzieżową i sprawiła, że czytanie po polsku stało się przyjemnością.
To była pierwsza polska książka, którą mi podarowano(nie licząc Abecadła:). Wydaje mi się, że darczyńca nie wiedział do końca o czym jest książka, ale tytuł mu podpowiedział, że o kimś obcym i dla dzieci... czyli powinno było być ciekawe dla mnie jako obcej, która dopiero co przyjechała do Polski i miała się udać do nowej szkoły do 5 klasy podstawówki.
Kiedy już mogłam ją...
1997-11-01
Wspaniała książka przeczytana po raz pierwszy w czasach podstawówki. Jak do innych moich ulubionych książek powróciłam także do niej ponownie w bardziej świadomym wieku by odkryć na nowo przygody młodego Dawida.
Losy bohatera poznajemy od jego narodzin, dzięki temu mamy wrażenie jego autentyczności, ja czułam do niego wielką sympatię jako do dziecka. Bardzo współczułam jego losom i kibicowałam. Bardzo mi się spodobało przedstawienie niektórych wydarzeń z punktu widzenia dziecka, wydarzeń, które z biegiem czasu nabierały innego wydźwięku.
Powieść to galeria postaci bardzo wyrazistych, barwnych. Ich losy potrafią wciąż bawić i wzruszać.
Obraz Anglii tamtych lat może przygnębiać, ale lubię Dickensa właśnie za to, że potrafi w świecie najgorszej beznadziei pokazać promyk nadziei. Mimo wszystko warto wierzyć w dobroć i uczciwość ludzi.
Wspaniała książka przeczytana po raz pierwszy w czasach podstawówki. Jak do innych moich ulubionych książek powróciłam także do niej ponownie w bardziej świadomym wieku by odkryć na nowo przygody młodego Dawida.
Losy bohatera poznajemy od jego narodzin, dzięki temu mamy wrażenie jego autentyczności, ja czułam do niego wielką sympatię jako do dziecka. Bardzo współczułam...
1997-01-01
Podczas pierwszej podróży do Moskwy mojego męża za obowiązkowy punkt programu zwiedzania obraliśmy Patriarsze Prudy i muzeum Bułhakowa, który znajduje się niedaleko. Przechadzając się ulica Moskwy po śladach książkowych bohaterów przypominaliśmy sobie fragmenty książki.
Ta książka jest niezwykła. Pierwsze moje podejście do niej nie było zbyt udane, przeczytałam ją w wieku 13 lat i świadomie ominęłam kilka rozdziałów, bo wydały mi się wtedy nudne. Był to wielki błąd. Po latach, gdy sięgnęłam po nią ponownie na nowo odkryłam dla siebie tę wielowymiarową historię. Bułhakow pięknie przedstawił swoją wersję biblijnej opowieści i bardzo trafnie i z dużą dawką czarnego humoru opisał otaczający go świat. Świat totalitarny, pełen absurdu, tak straszny, że aż fantastyczny.
Polecam
Podczas pierwszej podróży do Moskwy mojego męża za obowiązkowy punkt programu zwiedzania obraliśmy Patriarsze Prudy i muzeum Bułhakowa, który znajduje się niedaleko. Przechadzając się ulica Moskwy po śladach książkowych bohaterów przypominaliśmy sobie fragmenty książki.
Ta książka jest niezwykła. Pierwsze moje podejście do niej nie było zbyt udane, przeczytałam ją w wieku...
1999-01-01
Przed przeczytaniem tej wspaniałej opowieści należy zakopać topór wojenny, zapomnieć o uprzedzeniach wobec armii czerwonej i zanurzyć się w świecie ludzkiej odwagi.
Z dala od działań wojennych stacjonuje niewielka jednostka składająca się z młodych ochotniczek. Przydzielony do nich zostaje prosty, aczkolwiek bardzo prawy człowiek, Fiodor. Pewnego dnia jedna z dziewczyn informuje dowódcę, że widziała kilku Niemców. Fiodor postanawia zbadać sprawę i wraz z kilkoma dziewczynami wyrusza na poszukiwanie wrogich szpiegów. Po drodze poznajemy historie dziewczyn, ich motywację do walki, można je naprawdę polubić. Gdy grupa znajduje Niemców, okazuje się, że jest ich o wiele więcej, niż się spodziewali. Bohaterowie postanawiają wysłać jedną dziewczynę po posiłki, a w międzyczasie odwrócić uwagę wroga i w miarę możliwości go powstrzymać.
Ta bardzo wzruszająca pełna ciepła opowieść potrafi niezmiennie poruszać mimo upływu czasu, gdyż pokazuje ponadczasowe wartości takie jak odwaga, przyjaźń i poświęcenie.
Gorąco polecam. Warto też obejrzeć film z 1971 roku.
Przed przeczytaniem tej wspaniałej opowieści należy zakopać topór wojenny, zapomnieć o uprzedzeniach wobec armii czerwonej i zanurzyć się w świecie ludzkiej odwagi.
Z dala od działań wojennych stacjonuje niewielka jednostka składająca się z młodych ochotniczek. Przydzielony do nich zostaje prosty, aczkolwiek bardzo prawy człowiek, Fiodor. Pewnego dnia jedna z dziewczyn...
1992-05-10
Wspaniała powieść o zdradzie, zemście i przebaczeniu. Doskonała literatura przygodowa.
Czytałam "Hrabię.."kilkakrotnie i za każdym razem odkrywałam nowe smaczki. Dumasowi udało się stworzyć galerię barwnych postaci wobec których nie można pozostać obojętnym, albo się ich pokocha albo znienawidzi. Mimo dość charakterystycznych cech postacie są nakreślone w taki sposób, że z biegiem opowieści dojrzewają, zmieniają się. Nie ma tu podziału na czerń i biel, choć jest kilka postaci, które są bardziej dobre, niż złe, to jednak nawet tytułowy Hrabia nie jest jednoznaczny i można różnie interpretować jego zemstę.
Od początku bardzo współczułam Dantesowi, który zupełnie niesprawiedliwie został osadzony w więzieniu bez jakichkolwiek perspektyw na wyjście. Jego życie legło w gruzach w ciągu kilku godzin. Donos to jednak naprawdę paskudna sprawa, strach pomyśleć, ile ludzkich istnień zostało w ten sposób zniszczonych w czasach np. stalinizmu. Jeżeli spróbujemy postawić się na miejscu Dantesa, to łatwiej mu wybaczyć chęć zemsty na swoich oprawcach.
Zemsta podobno najlepiej smakuje na zimno, coś w tym jest, Hrabia doskonale sobie z nią radzi, praktycznie wszystko idzie zgodnie z planem. To prawdziwa przyjemność śledzić jego poczynania.
Polecam.
Wspaniała powieść o zdradzie, zemście i przebaczeniu. Doskonała literatura przygodowa.
Czytałam "Hrabię.."kilkakrotnie i za każdym razem odkrywałam nowe smaczki. Dumasowi udało się stworzyć galerię barwnych postaci wobec których nie można pozostać obojętnym, albo się ich pokocha albo znienawidzi. Mimo dość charakterystycznych cech postacie są nakreślone w taki sposób, że z...
2004-04-14
Pierwszy raz sięgnęłam po "Idiotę" w wieku 11 lat pod wpływem uwielbienia dla rosyjskiego filmu "Idiota" z 1958 roku. Film wywarł na mnie niesamowite wrażenie, a szczególnie emocje, które zostały w nim ukazane. Ponownie powróciłam do książki na studiach i nowo odkryłam tę historię.
Napięcia, które powstają między postaciami są niesamowite. Pomysł pojawienia się osoby 'nieskalanej', spoza społeczności rosyjskiej tamtych lat jest genialny. Dzięki temu zabiegowi autor mógł uwypuklić współczesne jemu(a także ponadczasowe) bolączki ludzkie. Oczami Myszkina można zobaczyć obłudę, małostkowość i niesprawiedliwość zupełnie w innym świetle. Jego dobroć i naiwność tak kontrastują z otoczeniem, że czasami wręcz czuć fizyczny ból podczas niektórych konfrontacji. Długo nie mogłam ocenić, co czuję do Myszkina, postać jest tak napisana, że mimo jego niewątpliwych zalet ciężko ją polubić. Może o to właśnie chodziło? Żeby poznać własne słabości?
Po przeczytaniu książki człowiek zdaje sobie sprawę, że ludzie kiedyś mieli ciężko, ale wbrew pozorom dużo się nie zmieniło. Problemy nieco inaczej teraz wyglądają, ale natura ludzka się pozostaje taka sama. Dlatego warto przeczytać tę powieść i zajrzeć wgłąb samego siebie.
Pierwszy raz sięgnęłam po "Idiotę" w wieku 11 lat pod wpływem uwielbienia dla rosyjskiego filmu "Idiota" z 1958 roku. Film wywarł na mnie niesamowite wrażenie, a szczególnie emocje, które zostały w nim ukazane. Ponownie powróciłam do książki na studiach i nowo odkryłam tę historię.
Napięcia, które powstają między postaciami są niesamowite. Pomysł pojawienia się osoby...
2011-02-03
Postanowiłam zapoznać się z tą książką pod wpływem pięknej okładki i tematyki wampirycznej. Wcześniej przeczytałam "Zmierzch", więc wiedziałam, czego się spodziewać.
Książka rozpoczynająca cykl Dom Nocy na początku niezbyt zachęca, pierwsze rozdziały są banalne i się dłużą. Bohaterka dość typowa, nie wzbudziła ani sympatii ani antypatii. Z biegiem czasu historia bardziej wciąga, akcja się rozkręca i na koniec ma się ochotę dowiedzieć, co będzie dalej.
Podobała mi się szkoła adeptów, pomysł na lekcje, postacie nauczycieli.
Język dość prosty, miejscami wręcz prostacki, nie wiem, jak to brzmiało w oryginale, ale w przekładzie niektóre zdania są mocno żenujące.
Czytałam ten tomik w drodze do pracy i w przerwach w pracy. Do tego jak najbardziej się nadaje. Musi mieć w sobie to coś skoro miałam ochotę sięgnąć po kolejny tom(obecnie przeczytałam już wszystkie, które ukazały się w Polsce). Jak już wydaje się, że książka jest niezbyt ciekawa trafia się fajny rozdział albo postać, która pobudza ciekawość i człowiek sięga po więcej...
Polecam, ale nie jest to literatura najwyższych lotów.
Postanowiłam zapoznać się z tą książką pod wpływem pięknej okładki i tematyki wampirycznej. Wcześniej przeczytałam "Zmierzch", więc wiedziałam, czego się spodziewać.
Książka rozpoczynająca cykl Dom Nocy na początku niezbyt zachęca, pierwsze rozdziały są banalne i się dłużą. Bohaterka dość typowa, nie wzbudziła ani sympatii ani antypatii. Z biegiem czasu historia bardziej...
2010-01-07
Ostatnia odsłona tej niezwykłej historii.
Nasz detektyw jest już u kresu swojej podróży po krainie cieni. Musi stawić czoła swojemu egoizmowi i podjąć niełatwą decyzję.
Bardzo wzruszyła mnie ta część, po przeczytaniu zostawia po sobie ślad i daje nadzieję. Odnalezienie prawdziwych wartości w życiu i miłości to moim zdaniem, motyw przewodni tej opowieści.
Polecam.
Ostatnia odsłona tej niezwykłej historii.
Nasz detektyw jest już u kresu swojej podróży po krainie cieni. Musi stawić czoła swojemu egoizmowi i podjąć niełatwą decyzję.
Bardzo wzruszyła mnie ta część, po przeczytaniu zostawia po sobie ślad i daje nadzieję. Odnalezienie prawdziwych wartości w życiu i miłości to moim zdaniem, motyw przewodni tej opowieści.
Polecam.
2010-01-05
Początek rewelacyjnej opowieści o poszukiwaniu siebie.
W 1 tomie poznajemy niezbyt sympatycznego detektywa, który podczas dochodzenia trafia do krainy cieni, świata zagubionego pomiędzy życiem a śmiercią. Podczas swojej podróży poznaje tajemniczą dziewczynę, która obiecuje mu pomóc w odzyskaniu duszy i powrocie do świata żywych.
Doskonały scenariusz, który wciąga, niejednoznaczne postacie i tajemnica tworzą wspaniałą historię. Obowiązkowo polecam sięgnięcie po dalsze tomy tego komiksu.
Początek rewelacyjnej opowieści o poszukiwaniu siebie.
W 1 tomie poznajemy niezbyt sympatycznego detektywa, który podczas dochodzenia trafia do krainy cieni, świata zagubionego pomiędzy życiem a śmiercią. Podczas swojej podróży poznaje tajemniczą dziewczynę, która obiecuje mu pomóc w odzyskaniu duszy i powrocie do świata żywych.
Doskonały scenariusz, który wciąga,...
2013-08-05
Przeczytałam wszystkie dostępne tomy sagi "Domu nocy", dlatego historię poboczną "Przysięga Smoka" uznałam za obowiązkową. Nie zawiodła moich oczekiwań, aczkolwiek mogła by być nieco dłuższa i szczegółowa. Wszak historia Smoka i jego ukochanej Anastasii jest niezwykle dobrym materiałem na powieść.
W książce poznajemy młodego Smoka jeszcze jako człowieka, krótko przez naznaczeniem. Autorki przybliżyły genezę jego buntu, choć mogłyby więcej napisać o nim zanim poznał Anastasię.
Historia miłości nauczycielki i adepta nie powaliła mnie na kolana, prawdę mówiąc spodziewałam się więcej. Te postacie bardzo podobały mi się w sadze, choć wiadomo było o nich niewiele. Może nie było potrzeby uchylać rąbka tajemnicy? To każdy może ocenić po przeczytaniu tej niewielkiej książeczki.
Czy polecam? Dla fanów serii "DN" to pozycja obowiązkowa, bo nawiązuje do ważnych wydarzeń i uzupełnia obraz postaci z sagi. Wydaje mi się, że osobie, która nie czytała nigdy o przygodach Zoey i spółki ta książka nie wyda się jakoś mocno atrakcyjna. Nie jest zła, ale sama w sobie nie stanowi wartości.
Przeczytałam wszystkie dostępne tomy sagi "Domu nocy", dlatego historię poboczną "Przysięga Smoka" uznałam za obowiązkową. Nie zawiodła moich oczekiwań, aczkolwiek mogła by być nieco dłuższa i szczegółowa. Wszak historia Smoka i jego ukochanej Anastasii jest niezwykle dobrym materiałem na powieść.
W książce poznajemy młodego Smoka jeszcze jako człowieka, krótko przez...
1998-11-04
Ciężki klimat i napięcie budowane powoli to główna zaleta tej pozycji. Bardzo ciekawie nakreślone postacie psychopatów i detektywa. Nie da się nie polubić Willa, całą powieść szczerze mu kibicowałam, bardzo mnie zasmuciła końcówka.
Książkę czytałam przed obejrzeniem ekranizacji z Hopkinsem i Nortonem(bardzo ją lubię), dlatego miałam już swoje wyobrażenie o tej historii. Serial "Hannibal" luźno oparty na "Czerwonym smoku" już mnie tak nie zachwycił, choć niewątpliwie, ma swoje zalety.
Książkę polecam nie tylko fanom serialu i filmu, ale przede wszystkim każdemu, kto lubi poznawać mroczną stronę ludzkiej natury oraz chętnie sięga po literaturę kryminalną.
Ciężki klimat i napięcie budowane powoli to główna zaleta tej pozycji. Bardzo ciekawie nakreślone postacie psychopatów i detektywa. Nie da się nie polubić Willa, całą powieść szczerze mu kibicowałam, bardzo mnie zasmuciła końcówka.
Książkę czytałam przed obejrzeniem ekranizacji z Hopkinsem i Nortonem(bardzo ją lubię), dlatego miałam już swoje wyobrażenie o tej historii....
Pierwsza odsłona historii pobocznej ze świata Thorgala opowiada historię Kriss de Valnor. Umierająca Kriss trafia do świata bogów na sąd Valkirii. Trybunał ma zdecydować, czy Kriss umrze i trafi do wiecznej ciemności, czy dostanie drugą szansę na ziemi i będzie mogła zasłużyć sobie na pośmiertną walkę u boku Odyna w Valhalli. Aby ułatwić decyzję bogini Freji, Kriss musi opowiedzieć swoją historię do momentu spotkania z Thorgalem.
Mimo, że Rosiński tym razem nie narysował tej opowieści, kreska jest bardzo ładna i doskonale wpasowuje się w klimat serii o Gwiezdnym Dziecku. Z 1 tomu dowiadujemy się o najmłodszych latach Kriss, jej trudnym dzieciństwie i śledzimy drogę do tego, jak stała się niebezpieczną femme fatale. W "Nie zapominam o niczym" zobaczymy dramatyczną walkę o przetrwanie młodej dziewczyny w brutalnym świecie, rządzonym przez mężczyzn. Mamy poznać genezę jej relacji z Sigwaldem. Jego historia i próba uratowanie córki z łap okrutnej panienki Opal potrafi wzruszyć.
Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu wielbicielowi Thorgala. Kriss zawsze była postacią, która wzbudzała najwięcej kontrowersji i zamętu, dlatego warto poznać jej punkt widzenia.
Pierwsza odsłona historii pobocznej ze świata Thorgala opowiada historię Kriss de Valnor. Umierająca Kriss trafia do świata bogów na sąd Valkirii. Trybunał ma zdecydować, czy Kriss umrze i trafi do wiecznej ciemności, czy dostanie drugą szansę na ziemi i będzie mogła zasłużyć sobie na pośmiertną walkę u boku Odyna w Valhalli. Aby ułatwić decyzję bogini Freji, Kriss musi...
więcej Pokaż mimo to