Zeszyt Odzyskane Wspomnienia kontynuuje wątek z ostatniego kadru Pułapki. Nie chcę wam zbytnio spoilerować, ale jak pewnie możecie się domyślić po tytule, historia będzie kręcić się wokół przeszłości Navis. Wrócimy na planetę, na której ją poznaliśmy i tak – dziewczyna odzyska kilka wspomnień, ale urodzi to wyłącznie więcej pytań, niżeli odpowiedzi. Drugi wątek jest niezwykle ciekawy i całkiem smutny. To jeden z lepszych motywów, jakie widziałem nie tylko w Armadzie, ale i w popkulturze ostatnimi czasy.
Więcej przeczytasz tutaj: https://popkulturowcy.pl/2022/08/15/armada-tom-3-recenzja-komiksu-panie-jakie-to-je-dobre/
Robota wydawnicza na plus: ogromny format, jakość druku i papieru (no, niedociągnięciem jest drukowanie map Ery Hyboryjskiej z francuskimi nazwami; dlaczego mapy nie są spolszczone?).
Conan - wiadomo, mam duży sentyment do tej postaci i dlatego kupiłem tę serię.
Rysunki... W każdym tomie są 3 opowiadania i każde ilustrowane przez kogo innego. To jest fajne zobaczyć różne wizje, prace różnych autorów. Ale... żadna z nich, żadna z tych wizji zupełnie mnie nie przekonuje. To wszystko jest takie... frauncuskie :-) Lubię Asterixa, Lucky Lucke"a, Thorgala, ale Conan na zawsze pozostanie dla mnie Conanem w wersjach, które widzimy w serii wydanej przez Hachette. Tutaj zaś mamy - jeśli idzie o rysunki - nie Conana, ale francuskie wariacje nt Conana. (Przynajmniej w żadnej z tych wizji Conan nie jest jeszcze czarnoskórym, ani kobietą...)