-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2016-08-26
Celaena Sardothien. Najlepsza morderczyni. Wyszkolona przez zabójców z największej gildii w królestwie. Zamknięta w obozie pracy i zamęczona prawie na śmierć. Po latach ma okazję się uratować. Wyrwać na wolność. Ale za jaką cenę? Młoda dziewczyna musi zwyciężyć turniej w, którym zmierzy się z najniebezpieczniejszymi zabójcami, żeby stać się królewską zabójczynią. Żeby słóżyć człowiekowi, którego nienawidziła całe życie. Który zabrał jej wszystko. Nie ma jednak wyboru. Zostaje przewieziona do szklanego zamku. Poznaje wrogów i sprzymierzeńców. Na każdym kroku czycha na nią niebezpieczeństwo. Nikt nie jest tym kim się wydaje. Zapoznaje królewskiego syna, którego przekonania są inne niż jego ojca. Spotyka kapitańska królewskiej gwardii, który po bliższym jej Poznaniu jest gotów zrobić dla dziewczyny wszystko. Musi zmierzyć się z własnymi lękami i słabościami. Wciąga ją tajemna, niebezpieczna magia.
Będzie musiała decydować nie tylko o swoich losach, ale i wielu innych ludzi. Czy da radę podjąć słuszne decyzje jednocześnie zmagając się z własną przeszłością?
W książce niezwykle irytowała mnie główna bohaterka. Ma milion problemów na głowie, jest bezwzględną zabójczynią, a mimo to ma czas przejmować się swoim wyglądem i ciuchami. Dodatkowo wplątuje się w trójkąt miłosny, chyba tylko dlatego, że jest samotna i zakochuje się w każdym przystojniaku, którego zobaczy. Podejmuje głupie decyzje, które nie pociągają ją do żadnych konsekwencji. Pomimo wszystkiego co przeszła nadal jest tak naprawdę dzieckiem.
Mimo wszystko książkę czytało się szybko i przyjemnie. Nie nudziłam się ani chwili. Coś skłoniło mnie do przeczytania kolejnych części i muszę przyznać, że im dalej tym lepiej. Po przeczytaniu trzeciej części, która jest rewelacyjna muszę przyznać, że pokochałam rą serię. Bohaterka dojrzeje i stanie się mniej egoistyczna i mądra. "Szklany tron" był słabym początkiem naprawdę zjawiskowej serii. Polecam sie z nim zapoznać tylko, dlatego żeby potem przeczytać dalsze tomy.
Celaena Sardothien. Najlepsza morderczyni. Wyszkolona przez zabójców z największej gildii w królestwie. Zamknięta w obozie pracy i zamęczona prawie na śmierć. Po latach ma okazję się uratować. Wyrwać na wolność. Ale za jaką cenę? Młoda dziewczyna musi zwyciężyć turniej w, którym zmierzy się z najniebezpieczniejszymi zabójcami, żeby stać się królewską zabójczynią. Żeby...
więcej mniej Pokaż mimo to
Absolutnie fantastyczna książka! Powiew świeżości przy wszystkich powieściach o wampirach, wilkołakach i elfach. Główna bohaterka pomimo młodego wieku zachowuje się naprawdę dojrzałe,a jej wybory pociągają za sobą konsekwencje. Ma na imię Hirka. Żyje w świecie ludzi z ogonami. Ona go jednak nie posiada. Dowiaduje się, że jest bezogoniastą, dzieckiem Odyna, Zgnilizną. Nie umie czerpać pradawnej mocy Evny. To oznacza, że musi uciekać bo ogoniaste istoty będą chciały ją zabić, ponieważ Dzieci Odyna nie mają prawa żyć w Ym. Nic jednak nie pójdzie tak łatwo. Hirka będzie musiała decydować nie tylko o swoim losie, a jej wybory zaważą na wszystkich w Ym.
Przyjaciel Hirki, Rime stara się uciec przed swoim przeznaczeniem i zostać wojownikiem, zamiast członkiem potężnej rady, która rządzi całą krainą. Chłopak spotyka Hirkę po latach i będzie zmuszony wybrać ile jest w stanie poświęcić dla przyjaźni i kim ostatecznie chce być.
Podobało mi się, że niektóre rozdziały były opisane z perspektywy negatywnego bohatera Urda, który chciał zburzyć wszelki porządek i doprowadzić do wojny
Akacja na początku jest trochę wolniejsza, ale wynagradza nam to poznawanie nowego świata, pełnego dziwnych istot, zupełnie innego niż nasz. Tak naprawdę wszystko rozkręca się gdzieś na 350 stronie, ale pomimo tego cały czas jest ciekawie. To niesamowite jak idealnie autorka obmyśliła skomplikowaną politykę i religię Ym. Wszystko jest dopracowane. Nawet najmniejsze szczegóły.
Świat Ym jest niezwykle barwny. Wszystko bardzo łatwo sobie wyobrazić dzięki stylowi pisania autorki. Istoty z ogonami, ślepców, cudowne miasta i zielone doliny... To czyni "Dziecko Odyna" naprawdę magiczną książką. Jednocześnie jest też krwawa i mroczna. Bohaterowie pomimo młodego wieku są krzywdzeni zarówno psychicznie jak i fizycznie. Zmuszeni do wybierania ścieżek, którymi nie chcą się kierować. Odkrywają sekrety obalające mity w które wierzyli całe swoje życie. Wielokrotnie są niszczeni i zmuszeni do pozbierania się. Walczą o przyjaźń i o niemożliwą miłość. Muszę przyznać, że podczas czytania kilka razy miałam łzy w oczach.
Książka absolutnie mnie wciągnęła. Przeczytałam ją jednym tchem, a z kacem książkowym ledwo sobie radziłam przez dobrych kilka dni.
Rewelacja! Polecam wszystkim marzycielą oraz wielbicielą dobrej high fantasy.
.
Absolutnie fantastyczna książka! Powiew świeżości przy wszystkich powieściach o wampirach, wilkołakach i elfach. Główna bohaterka pomimo młodego wieku zachowuje się naprawdę dojrzałe,a jej wybory pociągają za sobą konsekwencje. Ma na imię Hirka. Żyje w świecie ludzi z ogonami. Ona go jednak nie posiada. Dowiaduje się, że jest bezogoniastą, dzieckiem Odyna, Zgnilizną. Nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-21
Po przeczytaniu pierwszego tomu serii "Krucze pierścienie" musiałam od razu jechać do księgarni kupić drugą część. Byłam absolutnie oczarowana krainą Ym i światem ogoniastych istot oraz rudej dziewczynki - bezogoniastej, czyli dziecka Odyna. Bardzo ciekawiły mnie jej losy i jaki będzie drugi świat do, którego przeszła na końcu pierwszej części. Okazuje się, że był to świat, bardzo podobny do naszego. Właśnie przez to "Zgnilizna" podobała mi się mniej od "Dziecka Odyna". Dużo bardziej wolę high fantasy od urban fantasy i czytając "Dziecko Odyna" odkrywanie świata Ym wynagradzało mi w pewnych momentach wolniejszą akcję. W drugiej części za to bardzo dobrze były pokazane problemy naszego świata. Obojętność na los innych ludzi, ignorancja i brak dbania o planetę przez zaśmiecanie jej. Zgnilizna powoli rozprzestrzenia się po ziemi i zabija ją. Pokazanie realnych problemów w fantastycznej książce to duży plus.
Hirka w nowym świecie poznaje sprzymierzeńców i wrogów, ale nic nie jest takie jakie wydaje się na pierwszy rzut oka. Nikt nie jest całkowicie dobry, ani całkowicie zły. Każdy bohater ma swoje cele dla, których gotów jest poświęcić wszystko. Nowe postacie są idealnie wykreowane, każda jest inna i ma oryginalny charakter. Hirka musi zmierzyć się z jej własną przeszłością, poznać świat ludzi i starać się uratować swoich przyjaciół.
Z drugiej strony w książce są pokazane losy Rimego w czasie nieobecności Hirki. Chłopak jest absolutnie zagubiony. Musi radzić sobie z własnymi demonami jednocześnie starając się umacniać swoją pozycję w radzie. Jest gotowy zrobić wszystko dla Hirki, a jego decyzje pociągną za sobą straszliwe konsekwencje.
Wątek romantyczny w tej części książki niezmiernie mnie irytował. Przez to, że bohaterowie zostali rozdzieleni ich tęsknota była dla nich straszliwym cierpieniem. Tak naprawdę cały czas podczas czytania czekałam na ich spotkanie i nie mogłam skupić się na bardzo ciekawej aktualnej akcji.
Wiele nowych sekretów wyszło na jaw w "Zgniliźnie". Wiele nowych teorii się obaliło.
Książka była idealnie dopracowana. Świetnie pokazała konsekwencje obalenia religii i politykę w Ym oraz bezwzględność rozwiniętego technologicznie świata. Każdy wątek tak naprawdę miał znaczenie. Każda decyzja bohaterów niosła za sobą konsekwencje. Bohaterowie zmieniali się i rozwijali. Byli zmuszeni do straszliwych rzeczy i wszystko to zostawiało na nich ślady.
Nie umiałam się oderwać od "Zgnilizny", a po jej przeczytaniu do dzisiaj mam książkowego kaca. Końcówka wprost rozbiła mnie na kawałki! Nie mogę doczekać się następnej części. Pomysł na serię "Krucze Pierścienie" jest nowy i oryginalny. Pomimo kilku irytujących mnie rzeczy to absolutnie najlepsza książka jaką ostatnio przeczytałam.
Po przeczytaniu pierwszego tomu serii "Krucze pierścienie" musiałam od razu jechać do księgarni kupić drugą część. Byłam absolutnie oczarowana krainą Ym i światem ogoniastych istot oraz rudej dziewczynki - bezogoniastej, czyli dziecka Odyna. Bardzo ciekawiły mnie jej losy i jaki będzie drugi świat do, którego przeszła na końcu pierwszej części. Okazuje się, że był to świat,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Callum Hunt już od wczesnego dzieciństwa był wyśmiewany prze rówieśników z powodu chorej nogi. Do tego wychowywał się bez matki. Pewnego dnia chłopiec ma sznsę zmienić swoje życie i dostać się do Magisterium, gdzie nauczy się czarować. Jednak ojciec Calla nie pozwala mu iść do szkoły. Twierdzi, że matka chłopca zgineła przez magię. Mimo swoich nieudolnych prób Callum przechodzi egzamin wstępny czyli Próbę Żelaza i dostaje się do szkoły. Na każdym kroku stara się, żeby go z niej wyrzucili, ale wkrótce okazuje się, że Magisterium nie jest wcale takie złe jak wmawiał mu jego ojciec, Call będzie musiał stawić czoła przygodą i niebezpieczeństwu, ale w nagrodę pozyska wspaniałych przyjaciół. Co stanie się z nim dalej zobaczcie sami!
Po książkę "Magisterium" sięgnęłam zachęcona, że jest ona autorstwa Cassandry Clare. Nie rozczarowałam się. Absolutnie mnie wciągnęła. Czyta się szybko, nie ma zbędnych opisów, a za to jest bogata w zabawne dialogi. Podobają mi się niezwykle sympatyczni bohaterowie. Ogólnie uwielbiam tą książkę! Trzy gwiazdki odjelam jedynie za to, że sam schemat wyjątkowo przypominał mi "Harrego Pottera". Gorąco polecam.
Callum Hunt już od wczesnego dzieciństwa był wyśmiewany prze rówieśników z powodu chorej nogi. Do tego wychowywał się bez matki. Pewnego dnia chłopiec ma sznsę zmienić swoje życie i dostać się do Magisterium, gdzie nauczy się czarować. Jednak ojciec Calla nie pozwala mu iść do szkoły. Twierdzi, że matka chłopca zgineła przez magię. Mimo swoich nieudolnych prób Callum...
więcej mniej Pokaż mimo to
W "A Court of Misty and Fury" spotykamy Feyre zupełnie inną, niż w pierwszej części. Dziewczyna jest rozbita. Kompletnie zniszczona. To co musiała zrobić pod górą, żeby uratować swoich przyjaciół i ukochanego, żeby uratować cały świat tych, których kiedyś nienawidziła odbiło się na jej psychice i kompletnie zdewastowało jak dotąd silną bohaterkę. Feyre, chociaż zyskała nowe, silniejsze ciało nie mogła się pozbierać. Nie umiała wybaczyć sobie tego co zrobiła. Nie umiała spać, bo wszędzie dosięgały ją krwawe koszmary i wspomnienia tego co się stało.
Dodatkowo ciągle wisiała nad nią świadomość, że niedługo będzie musiała zacząć spłacać dług, za umowę, którą zawarła z księciem Dworu Nocy Rhysandem. Za uratowanie życia Rhys zażądał od Feyre jednego tygodnia z każdego miesiąca, który dziewczyna spędzi na Dworze Nocy.
Jeśli pierwsza część książki była oparta na baśni "Piękna i Bestia" to druga część jest podobna do mitu o Persefonie. Bogini, która przez zerwanie zakazanego kwiatu Narcyza musiała spędzać trzy miesiące w roku z bogiem śmierci Hadesem w podziemiach.
Na Dworze Wiosny Feyre musiała radzić sobie z nadopiekuńczością jej ukochanego Tamlina, którego wydarzenia pod górą również nieodwracalnie zmieniły. Traktował Feyre jakby była zrobiona ze szkła, dawał jej mało swobody i kazał strzec jak trofeum.
Inaczej niż w mitologii pobyt Feyre na Dworze Nocy był dla niej odrodzeniem. To tam w końcu zaczęła odżywać. Rhysand stał się jej opiekunem, ale i przyjacielem. Poznała nowych sojuszników i zobaczyła świat o, którego pięknie nie śniła.
Jednak nowe niebezpieczeństwo dosięgnęło Feyre nawet na Dworze Nocy. Dziewczyna musiała wybrać czy wykorzystać swoje talenty i stać się bronią na, którą chciał wyszkolić ją Rhysand i znowu stanąć w obronie ludzi, których kocha. Musiała też zmierzyć się ze swoimi uczuciami, które nawet dla niej samej na początku były niezrozumiałe.
Jeżeli pierwsza część serii była dla mnie bardzo dobra, tu druga w porównaniu do niej jest po prostu niesamowita. To pierwsza tego typu książka, w której bohaterowie faktycznie muszą mierzyć się z (czasami strasznymi) konsekwencjami swoich wyborów. Postaci zmieniają się, ale cały czas mają te same oryginalne i idealnie wykreowane charaktery. Nowi bohaterowie po prostu mnie oczarowali. Byli absolutnie niesamowici. Każdy na swój sposób.
Feyre jest jedną z moich ulubionych postaci. Postępuje tak jak podpowiada jej serce, ale słucha też głosu rozsądku. Nawet po wszystkim co przeszła umie kochać, a dla tych których kocha jest gotowa zrobić wszystko. Przez całą książkę w ogóle mnie nie irytowała.
Podobała mi się większa rola Rhysana w tej części. Już w ACOTAR go polubiłam, a zwrot akcji z nim związany sprawił, że moje serce zabiło szybciej.
Cały, gruby tom czytałam z zapartym tchem. Każdy rozdział był inny i ciekawy. Akcja nigdy nie zwalniała i nie było miejsca na nudę. Opisy miejsc były po prostu przepiękne. Bardzo działały na wyobraźnię.
Kulminacyjny moment powieści był idealny. Bardzo dramatyczny i zupełnie nie do przewidzenia.
Podsumowując, moim zdaniem to jedna z najlepszych tego typu książek, które w tym roku przeczytałam. Wprost nie mogę się doczekać trzeciej części, (niestety prawie cały rok czekania :( ) i mam nadzieję, że będzie równie udana co ACOMAF. Byle więcej takich powieści.
W "A Court of Misty and Fury" spotykamy Feyre zupełnie inną, niż w pierwszej części. Dziewczyna jest rozbita. Kompletnie zniszczona. To co musiała zrobić pod górą, żeby uratować swoich przyjaciół i ukochanego, żeby uratować cały świat tych, których kiedyś nienawidziła odbiło się na jej psychice i kompletnie zdewastowało jak dotąd silną bohaterkę. Feyre, chociaż zyskała...
więcej Pokaż mimo to