-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać4
-
ArtykułyMaria Skłodowska-Curie: kobieta, o której słyszał każdy Polak, tym razem mówi sama o sobieAnna Sierant1
-
Artykuły„Książka o górach”, czyli wielkie odkrywanie. Wywiad z Robbem Maciągiem i Patriciją Bliuj-StodulskąAnna Sierant1
-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2016-08-26
Celaena Sardothien. Najlepsza morderczyni. Wyszkolona przez zabójców z największej gildii w królestwie. Zamknięta w obozie pracy i zamęczona prawie na śmierć. Po latach ma okazję się uratować. Wyrwać na wolność. Ale za jaką cenę? Młoda dziewczyna musi zwyciężyć turniej w, którym zmierzy się z najniebezpieczniejszymi zabójcami, żeby stać się królewską zabójczynią. Żeby słóżyć człowiekowi, którego nienawidziła całe życie. Który zabrał jej wszystko. Nie ma jednak wyboru. Zostaje przewieziona do szklanego zamku. Poznaje wrogów i sprzymierzeńców. Na każdym kroku czycha na nią niebezpieczeństwo. Nikt nie jest tym kim się wydaje. Zapoznaje królewskiego syna, którego przekonania są inne niż jego ojca. Spotyka kapitańska królewskiej gwardii, który po bliższym jej Poznaniu jest gotów zrobić dla dziewczyny wszystko. Musi zmierzyć się z własnymi lękami i słabościami. Wciąga ją tajemna, niebezpieczna magia.
Będzie musiała decydować nie tylko o swoich losach, ale i wielu innych ludzi. Czy da radę podjąć słuszne decyzje jednocześnie zmagając się z własną przeszłością?
W książce niezwykle irytowała mnie główna bohaterka. Ma milion problemów na głowie, jest bezwzględną zabójczynią, a mimo to ma czas przejmować się swoim wyglądem i ciuchami. Dodatkowo wplątuje się w trójkąt miłosny, chyba tylko dlatego, że jest samotna i zakochuje się w każdym przystojniaku, którego zobaczy. Podejmuje głupie decyzje, które nie pociągają ją do żadnych konsekwencji. Pomimo wszystkiego co przeszła nadal jest tak naprawdę dzieckiem.
Mimo wszystko książkę czytało się szybko i przyjemnie. Nie nudziłam się ani chwili. Coś skłoniło mnie do przeczytania kolejnych części i muszę przyznać, że im dalej tym lepiej. Po przeczytaniu trzeciej części, która jest rewelacyjna muszę przyznać, że pokochałam rą serię. Bohaterka dojrzeje i stanie się mniej egoistyczna i mądra. "Szklany tron" był słabym początkiem naprawdę zjawiskowej serii. Polecam sie z nim zapoznać tylko, dlatego żeby potem przeczytać dalsze tomy.
Celaena Sardothien. Najlepsza morderczyni. Wyszkolona przez zabójców z największej gildii w królestwie. Zamknięta w obozie pracy i zamęczona prawie na śmierć. Po latach ma okazję się uratować. Wyrwać na wolność. Ale za jaką cenę? Młoda dziewczyna musi zwyciężyć turniej w, którym zmierzy się z najniebezpieczniejszymi zabójcami, żeby stać się królewską zabójczynią. Żeby...
więcej mniej Pokaż mimo to
W "A Court of Misty and Fury" spotykamy Feyre zupełnie inną, niż w pierwszej części. Dziewczyna jest rozbita. Kompletnie zniszczona. To co musiała zrobić pod górą, żeby uratować swoich przyjaciół i ukochanego, żeby uratować cały świat tych, których kiedyś nienawidziła odbiło się na jej psychice i kompletnie zdewastowało jak dotąd silną bohaterkę. Feyre, chociaż zyskała nowe, silniejsze ciało nie mogła się pozbierać. Nie umiała wybaczyć sobie tego co zrobiła. Nie umiała spać, bo wszędzie dosięgały ją krwawe koszmary i wspomnienia tego co się stało.
Dodatkowo ciągle wisiała nad nią świadomość, że niedługo będzie musiała zacząć spłacać dług, za umowę, którą zawarła z księciem Dworu Nocy Rhysandem. Za uratowanie życia Rhys zażądał od Feyre jednego tygodnia z każdego miesiąca, który dziewczyna spędzi na Dworze Nocy.
Jeśli pierwsza część książki była oparta na baśni "Piękna i Bestia" to druga część jest podobna do mitu o Persefonie. Bogini, która przez zerwanie zakazanego kwiatu Narcyza musiała spędzać trzy miesiące w roku z bogiem śmierci Hadesem w podziemiach.
Na Dworze Wiosny Feyre musiała radzić sobie z nadopiekuńczością jej ukochanego Tamlina, którego wydarzenia pod górą również nieodwracalnie zmieniły. Traktował Feyre jakby była zrobiona ze szkła, dawał jej mało swobody i kazał strzec jak trofeum.
Inaczej niż w mitologii pobyt Feyre na Dworze Nocy był dla niej odrodzeniem. To tam w końcu zaczęła odżywać. Rhysand stał się jej opiekunem, ale i przyjacielem. Poznała nowych sojuszników i zobaczyła świat o, którego pięknie nie śniła.
Jednak nowe niebezpieczeństwo dosięgnęło Feyre nawet na Dworze Nocy. Dziewczyna musiała wybrać czy wykorzystać swoje talenty i stać się bronią na, którą chciał wyszkolić ją Rhysand i znowu stanąć w obronie ludzi, których kocha. Musiała też zmierzyć się ze swoimi uczuciami, które nawet dla niej samej na początku były niezrozumiałe.
Jeżeli pierwsza część serii była dla mnie bardzo dobra, tu druga w porównaniu do niej jest po prostu niesamowita. To pierwsza tego typu książka, w której bohaterowie faktycznie muszą mierzyć się z (czasami strasznymi) konsekwencjami swoich wyborów. Postaci zmieniają się, ale cały czas mają te same oryginalne i idealnie wykreowane charaktery. Nowi bohaterowie po prostu mnie oczarowali. Byli absolutnie niesamowici. Każdy na swój sposób.
Feyre jest jedną z moich ulubionych postaci. Postępuje tak jak podpowiada jej serce, ale słucha też głosu rozsądku. Nawet po wszystkim co przeszła umie kochać, a dla tych których kocha jest gotowa zrobić wszystko. Przez całą książkę w ogóle mnie nie irytowała.
Podobała mi się większa rola Rhysana w tej części. Już w ACOTAR go polubiłam, a zwrot akcji z nim związany sprawił, że moje serce zabiło szybciej.
Cały, gruby tom czytałam z zapartym tchem. Każdy rozdział był inny i ciekawy. Akcja nigdy nie zwalniała i nie było miejsca na nudę. Opisy miejsc były po prostu przepiękne. Bardzo działały na wyobraźnię.
Kulminacyjny moment powieści był idealny. Bardzo dramatyczny i zupełnie nie do przewidzenia.
Podsumowując, moim zdaniem to jedna z najlepszych tego typu książek, które w tym roku przeczytałam. Wprost nie mogę się doczekać trzeciej części, (niestety prawie cały rok czekania :( ) i mam nadzieję, że będzie równie udana co ACOMAF. Byle więcej takich powieści.
W "A Court of Misty and Fury" spotykamy Feyre zupełnie inną, niż w pierwszej części. Dziewczyna jest rozbita. Kompletnie zniszczona. To co musiała zrobić pod górą, żeby uratować swoich przyjaciół i ukochanego, żeby uratować cały świat tych, których kiedyś nienawidziła odbiło się na jej psychice i kompletnie zdewastowało jak dotąd silną bohaterkę. Feyre, chociaż zyskała...
więcej Pokaż mimo to