-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2021-02-26
Niestety polskiego wydania nie da się czytać z powodu dosłownego tłumaczenia, które ociera się kalką językową. Co to jest 'branża dziennikarstwa sondażowego'?Google wypluwa 1 wynik. Okładka Newsweeka z G.H Bushem? 'Zwalczając aspekt cieniasa'! Takich kwiatków jest więcej a przeczytałem jedynie 30 stron.
Pan Tomasz S. Gałązka już w książce "Eksmitowani" popełniał kardynalne błędy, lokum osób najbiedniejszych tłumacząc jako 'apartament'. Zaiste, wspaniały apartament z przeciekającym dachem i bez ogrzewania.
Niestety polskiego wydania nie da się czytać z powodu dosłownego tłumaczenia, które ociera się kalką językową. Co to jest 'branża dziennikarstwa sondażowego'?Google wypluwa 1 wynik. Okładka Newsweeka z G.H Bushem? 'Zwalczając aspekt cieniasa'! Takich kwiatków jest więcej a przeczytałem jedynie 30 stron.
Pan Tomasz S. Gałązka już w książce "Eksmitowani" popełniał...
Byłoby wyżej ale nie mogę nie pochylić się nad polskim, fatalnym tłumaczeniem.
Jak w książce o ludziach często na zakręcie życiowym, żyjących na progu ubóstwa można napisać, że żyją w apartamencie? Jest to tłumaczenie tak złe, że aż śmieszne. Prawdopodobnie chodziło o ''apartment' i Google Translator przetłumaczył z automatu, innego wyjaśnienia nie widzę.
Byłoby wyżej ale nie mogę nie pochylić się nad polskim, fatalnym tłumaczeniem.
Jak w książce o ludziach często na zakręcie życiowym, żyjących na progu ubóstwa można napisać, że żyją w apartamencie? Jest to tłumaczenie tak złe, że aż śmieszne. Prawdopodobnie chodziło o ''apartment' i Google Translator przetłumaczył z automatu, innego wyjaśnienia nie widzę.
sam temat jest fascynujący ale książka jest fatalnie napisana, w dodatku średnio przetłumaczona, gigantyczny potencjał został zmarnowany w sposób wręcz podręcznikowy
sam temat jest fascynujący ale książka jest fatalnie napisana, w dodatku średnio przetłumaczona, gigantyczny potencjał został zmarnowany w sposób wręcz podręcznikowy
Pokaż mimo to
To nie jest reportaż o Kanadzie. To jest reportaż o tym jak Kanadę odczuwa Joanna Gierak-Onoszko. W zasadzie nie wiem czy to jest reportaż xD
Dlaczego nikt nie mówi jak źle to jest napisane?
Autorka nie pozwala wybrzmieć faktom, dopisuje swoje komentarze, często niebezpiecznie zbliżające się do grafomanii. Zdanie są rozwleczone, nadmiernie szczegółowe, należy podkreślić jak bardzo sytuacja była zła bo przecież czytelnik nie jest w stanie się sam domyślić.
Książka kuleje nie tylko na poziomie zdania ale także na poziomie całej opowieści. Rozdziały są chaotyczne, cała opowieść nie ma rytmu. W zasadzie tutaj nie ma opowieści. Są szczegóły, z których nie można zrezygnować i odczucia autorki. No i ten tytuł, jakby wymyślał go ktoś chwilę przed wysłaniem książki do druku.
Sama historia jest oczywiście szokująca ale chciałbym ją zobaczyć w rękach dobrego reportera, nie Matki Polki.
To nie jest reportaż o Kanadzie. To jest reportaż o tym jak Kanadę odczuwa Joanna Gierak-Onoszko. W zasadzie nie wiem czy to jest reportaż xD
Dlaczego nikt nie mówi jak źle to jest napisane?
Autorka nie pozwala wybrzmieć faktom, dopisuje swoje komentarze, często niebezpiecznie zbliżające się do grafomanii. Zdanie są rozwleczone, nadmiernie szczegółowe, należy podkreślić...
""Jedynym zespołem w lidze, który miał szansę pobić Jankesów, byli Cardinalsi, ale oni obrali fatalną strategię. - Eliminują starych wyjadaczy z niższych lig i atakują weteranów z klubów farmerskich. Zyskają kilka łatwych zwycięstw, ale tak się nie buduje zespołu."
Czy tylko mi przeszkadza fatalne tłumaczenie? O co chodzi w tym cytacie?
Książka zapowiadała się nieźle ale fatalne tłumaczenie ją położyło, nie da się tego czytać.
Książka 6/10
Tłumaczenie 0/10.
""Jedynym zespołem w lidze, który miał szansę pobić Jankesów, byli Cardinalsi, ale oni obrali fatalną strategię. - Eliminują starych wyjadaczy z niższych lig i atakują weteranów z klubów farmerskich. Zyskają kilka łatwych zwycięstw, ale tak się nie buduje zespołu."
Czy tylko mi przeszkadza fatalne tłumaczenie? O co chodzi w tym cytacie?
Książka zapowiadała się nieźle ale...
2018-05-02
2018-01-21
Tylko dla fanów eksploracji i bieguna północnego. Książka o dwa poziomy gorsza niż 'Ogar piekielny ściga mnie'. Za dużo szczegółów, za dużo cytatów, niepotrzebne wątki, zbyt rozległy opis świata przedstawionego, przebieg wydarzeń przedstawiony w sposób mało emocjonujący, dodatkowo zdjęcia umieszczone w połowie książki spoilerują dalsze rozdziały. Być może to jest ciężka praca historyczna i naukowa ale czyta się to opornie, bez pasji w oku.
Tylko dla fanów eksploracji i bieguna północnego. Książka o dwa poziomy gorsza niż 'Ogar piekielny ściga mnie'. Za dużo szczegółów, za dużo cytatów, niepotrzebne wątki, zbyt rozległy opis świata przedstawionego, przebieg wydarzeń przedstawiony w sposób mało emocjonujący, dodatkowo zdjęcia umieszczone w połowie książki spoilerują dalsze rozdziały. Być może to jest ciężka...
więcej mniej Pokaż mimo toodgrzewany kotlet, na 12 opowiadań 1 jest nowe, wstyd dla wydawcy i samego pisarza, 'Morfina' i 'Drach' są rewelacyjne ale za takie akcje stracili u mnie na całego
odgrzewany kotlet, na 12 opowiadań 1 jest nowe, wstyd dla wydawcy i samego pisarza, 'Morfina' i 'Drach' są rewelacyjne ale za takie akcje stracili u mnie na całego
Pokaż mimo to2017-11-02
Absurdalnie słaby początek, potem nie jest o wiele lepiej ale jak na odgrzewany kotlet czyta się całkiem nieźle. Do poziomu 'Drwala' i 'Lubiewa' już raczej nigdy nie wróci...
Absurdalnie słaby początek, potem nie jest o wiele lepiej ale jak na odgrzewany kotlet czyta się całkiem nieźle. Do poziomu 'Drwala' i 'Lubiewa' już raczej nigdy nie wróci...
Pokaż mimo to2017-11-15
Zaledwie dobre. Potencjał był dużo większy, ale autor nie wiedział do końca czy skupić się na historii czy głównych bohaterach. Początkowe rozdziały 'na zakładkę' nie mają nic wspólnego z końcem książki i tylko wprowadzają chaos. Mam wrażenie, że książka była pisana na zamówienie lub na ostatnią chwilę. Szkoda, zmarnowany potenchał ale dalej czyta się to dobrze (uprzedzam, że książka jest absurdalnie krótka).
Zaledwie dobre. Potencjał był dużo większy, ale autor nie wiedział do końca czy skupić się na historii czy głównych bohaterach. Początkowe rozdziały 'na zakładkę' nie mają nic wspólnego z końcem książki i tylko wprowadzają chaos. Mam wrażenie, że książka była pisana na zamówienie lub na ostatnią chwilę. Szkoda, zmarnowany potenchał ale dalej czyta się to dobrze (uprzedzam,...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-19
Co to jest za książka! Najlepszy thriller non-fiction jaki czytałem, przez 2 dni dosłownie nie mogłem się oderwać, wybitna rzecz. Wszystko poparte gigantycznym materiałem źrodłowym, autor nawet rozlicza się z teoriami spiskowymi. MUST READ
Co to jest za książka! Najlepszy thriller non-fiction jaki czytałem, przez 2 dni dosłownie nie mogłem się oderwać, wybitna rzecz. Wszystko poparte gigantycznym materiałem źrodłowym, autor nawet rozlicza się z teoriami spiskowymi. MUST READ
Pokaż mimo to2017-11-09
Brud PRL, polska zaściankowość, banalność zła wstrząśnięte i niezmieszane przez Łukę w shakerze porządnej, dziennikarskiej roboty, na którą poświęcił kilka lat.
Brawa do Szczygła i Tochmana za wznowienie tego epickiego reportażu!
Brud PRL, polska zaściankowość, banalność zła wstrząśnięte i niezmieszane przez Łukę w shakerze porządnej, dziennikarskiej roboty, na którą poświęcił kilka lat.
Brawa do Szczygła i Tochmana za wznowienie tego epickiego reportażu!
Niesamowita opowieść, i przede wszystkim smutne losy pacjentów, skazanych, ze względu na chorobę psychiczną, na ostracyzm społeczny i walkę z samym sobą.
Niesamowita opowieść, i przede wszystkim smutne losy pacjentów, skazanych, ze względu na chorobę psychiczną, na ostracyzm społeczny i walkę z samym sobą.
Pokaż mimo to