-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
Mamma mia! Tess moją mentorką! Książkę przeczytałam w niecałe dwa dni w wakacje. Ciężko, oj, jak ciężko! było mi się z nią rozstać, zwłaszcza, że kolejną część miałam w mieszkaniu. 300km od miejsca, gdzie spędzałam wakacje, a od spotkania z nią dzielił mnie dobry tydzień. Całe SIEDEM DNI..!
Anatomiczne opisy ludzkiego ciała są naprawdę świetnie ukazane, z najmniejszymi szczegółami, które niejeden raz sprawiły, że zrobiło mi się delikatnie słabo.
Trzyma w napięciu. Od pierwszej do ostatniej kartki. Polecam wszystkim fanom kryminałów i thrillerów. I nie tylko...
Mamma mia! Tess moją mentorką! Książkę przeczytałam w niecałe dwa dni w wakacje. Ciężko, oj, jak ciężko! było mi się z nią rozstać, zwłaszcza, że kolejną część miałam w mieszkaniu. 300km od miejsca, gdzie spędzałam wakacje, a od spotkania z nią dzielił mnie dobry tydzień. Całe SIEDEM DNI..!
Anatomiczne opisy ludzkiego ciała są naprawdę świetnie ukazane, z najmniejszymi...
2014-01-01
Czy kiedyś po przeczytaniu jakiejś dobrej, wręcz fantastycznej książki doskwierało wam uczucie pustki? Jakoby wraz z zamknięciem i zakończeniem czytania odszedł kawałek duszy...(khee, ekhm, to brzmi zbyt filozoficznie). Cóż, ciężko opisać tę jakże dziwną emocję. Kiedyś, gdzieś, znalazłam bardzo trafne określenie tego stanu ducha. Kac książkowy. Zatem stwierdzam: po przeczytaniu Mechanicznej Księżniczki miałam kaca książkowego, który ciągnął się przez kilka ładnych dni i nic nie wskazywało na to, że mnie ten drań kiedykolwiek opuści.
Utknęłam myślami, ba, całym umysłem! w XIXwiecznym Londynie. Na książkowego kaca nawet hektolitry wody nie są dobre. To chyba musi minąć samo, bo lekarstwa na to jeszcze nie wynaleziono. A szkoda.
Cassandra Clare nadawałaby się ze swoim talentem do teatrzyku lalek. Potrafi manipulować emocjami czytelnika ,tak jak wybitny aktor-lalkarz manipuluje pacynkami. Najpierw autorka obdarza nas scenami z Tessą i Willem, tudzież z Tessą i z Jemem, które sprawiają, że rozpływamy się w ogólnej słodkości romansu, coby następnie przyprawić nas o łzy i strącić do bezdennego kanionu rozpaczy. I te zwroty akcji. Zawsze w najmniej oczekiwanych momentach, zawsze totalnie zaskakujące.
Jestem pewna, że jeszcze nieraz wrócę do tej serii, mimo to, że emocje nie będą już takie, jak podczas czytania jej pierwszy raz, czego naprawę nieziemsko żałuję...
Nie napiszę streszczenia całej książki, wydaje mi się to zbędne. Niech podsumowaniem całej trylogii będzie jedno słowo... MISTRZOSTWO.
Czy kiedyś po przeczytaniu jakiejś dobrej, wręcz fantastycznej książki doskwierało wam uczucie pustki? Jakoby wraz z zamknięciem i zakończeniem czytania odszedł kawałek duszy...(khee, ekhm, to brzmi zbyt filozoficznie). Cóż, ciężko opisać tę jakże dziwną emocję. Kiedyś, gdzieś, znalazłam bardzo trafne określenie tego stanu ducha. Kac książkowy. Zatem stwierdzam: po...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka jest prześwietna. Jak zresztą wszystkie dzieła Cassandry Clare. Wszyscy, którzy zestawiając ze sobą dwie dwie serie (mam tu na myśli Dary Anioła i Diabelskie Maszyny) napisane przez wyżej wymienioną panią, uważają, iż są one prawie identyczne tkwią w jakże ogromnym błędzie. Cóż, faktem jest to, że oba cykle opowiadają o życiu Nocnych Łowców, bynajmniej z innych epok(!), a charakter Jace'a z Darów Anioła zostaje podzielony na dwie części i w taki oto sposób powstaje Will wraz z Jemem w Trylogii DM (jest to oczywiście tylko i wyłącznie mój domysł, chociaż kto wie, może tkwi w tym choć malutkie ziarnko prawdy) więc są oni podobni pod wieloma względami w dość dużym stopniu do siebie, a jakże!
Prawdę rzekłszy książka nie zwaliła mnie z nóg. Być może dlatego, że pierw wparowałam do kina na premierę zekranizowanego tegoż właśnie tomu, a dopiero później ujęłam go w dłonie i zmusiłam się do przeczytania. Tak, zmusiłam się ,bo było ciężko, ponieważ dowiedziałam się o wszystkim z filmu i punkt kulminacyjny (If you know what I mean), o którym nie opowiem, bo nie chcę spoilerować tym, którzy nie zapoznali się jeszcze z lekturą, obył się bez efektu WOW! Mimo wszystko, mam w planach przeczytać wszyściutkie części.
Książka jest prześwietna. Jak zresztą wszystkie dzieła Cassandry Clare. Wszyscy, którzy zestawiając ze sobą dwie dwie serie (mam tu na myśli Dary Anioła i Diabelskie Maszyny) napisane przez wyżej wymienioną panią, uważają, iż są one prawie identyczne tkwią w jakże ogromnym błędzie. Cóż, faktem jest to, że oba cykle opowiadają o życiu Nocnych Łowców, bynajmniej z innych...
więcej mniej Pokaż mimo to
Skłamałam. Nieprzeczytane. Dlaczego nie potrafię się za to zabrać..?
Skłamałam. Nieprzeczytane. Dlaczego nie potrafię się za to zabrać..?
Pokaż mimo to