rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Skłamałam. Nieprzeczytane. Dlaczego nie potrafię się za to zabrać..?

Skłamałam. Nieprzeczytane. Dlaczego nie potrafię się za to zabrać..?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mamma mia! Tess moją mentorką! Książkę przeczytałam w niecałe dwa dni w wakacje. Ciężko, oj, jak ciężko! było mi się z nią rozstać, zwłaszcza, że kolejną część miałam w mieszkaniu. 300km od miejsca, gdzie spędzałam wakacje, a od spotkania z nią dzielił mnie dobry tydzień. Całe SIEDEM DNI..!
Anatomiczne opisy ludzkiego ciała są naprawdę świetnie ukazane, z najmniejszymi szczegółami, które niejeden raz sprawiły, że zrobiło mi się delikatnie słabo.
Trzyma w napięciu. Od pierwszej do ostatniej kartki. Polecam wszystkim fanom kryminałów i thrillerów. I nie tylko...

Mamma mia! Tess moją mentorką! Książkę przeczytałam w niecałe dwa dni w wakacje. Ciężko, oj, jak ciężko! było mi się z nią rozstać, zwłaszcza, że kolejną część miałam w mieszkaniu. 300km od miejsca, gdzie spędzałam wakacje, a od spotkania z nią dzielił mnie dobry tydzień. Całe SIEDEM DNI..!
Anatomiczne opisy ludzkiego ciała są naprawdę świetnie ukazane, z najmniejszymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Łuuuh.

Długo i ciężko szło mi opuszczanie świata Augustusa Watersa i Hazel Grace. Do napisania opinii zbierałam się kilka tygodni, bo napisanie jej tuż po skończeniu lektury było dość mocno...ryzykowne. Mój laptop nie jest wodoodporny, więc trochę się bałam o jego "zdrowie".
Kac książkowy po "Gwiazd naszych wina" był okrutnym katem. Trzymał mnie cały, bity tydzień. Siedem dni męczarni, łzy cieknące po policzkach bez chwili przerwy, a w myślach ciągłe powtarzanie tylko jednego imienia, na którego dźwięk łzy przybierały na sile zamieniając się w rwący potok.
Agustus...I do.

Łuuuh.

Długo i ciężko szło mi opuszczanie świata Augustusa Watersa i Hazel Grace. Do napisania opinii zbierałam się kilka tygodni, bo napisanie jej tuż po skończeniu lektury było dość mocno...ryzykowne. Mój laptop nie jest wodoodporny, więc trochę się bałam o jego "zdrowie".
Kac książkowy po "Gwiazd naszych wina" był okrutnym katem. Trzymał mnie cały, bity tydzień. Siedem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja przyjaciółka poleciła mi trylogię Diabelskich Maszyn, autorstwa Cassandry Clare. Mówiąc szczerze, początek Mechanicznego Anioła mnie nie zachwycił, serio, byłam wręcz skłonna odłożyć ją na półkę i zakończyć czytanie na 3 stronie, ale nie zrobiłam tego. Wyżej wymieniona przyjaciółka zmusiła mnie do czytania. Ciągle narzekała i narzekała, żebym zaczęła wreszcie lekturę pierwszego tomu trylogii. Gdyby mogła, to stałaby nade mną 24/h, siedem dni w tygodniu, póki bym tej książki nie skończyła. Mimo tego, że wtedy miałam wielką ochotę kopnąć ją nogą obutą w glany i wysłać ją na Księżyc, ba, do innej galaktyki, to teraz jestem jej wdzięczna.
W końcu zaczęłam ją czytać, a wraz z przekręcaniem kolejnych kartek, akcja książki zaczęła się rozwijać, zaczęła mnie wciągać, wciągać ,wciągać i wciągać, aż w końcu zostałam wręcz pochłonięta przez nią i wsiąknęłam po uszy w wiktoriańską epokę.

Szesnastoletnia Tessa Gray mieszka w Nowym Jorku ze starszą ciotką. Ciotka niestety umiera i Tessa zostaje sama. Pewnego dnia jednak dostaje list od swojego brata, który zachęca ją do przyjazdu do Londynu, gdzie pracuje i żyje. Tessa nie namyślając się długo, pakuje się na statek, który zabiera ją do londyńskiego portu. Tam, niestety, czeka na nią dość niemiła niespodzianka, bo zamiast brata spotyka dwie tajemnicze kobiety – Panią Dark i panią Black, które twierdzą, że są pracownicami Nathaniela Gray’a, brata Tessy. Zabierają ją do domu. Na miejscu okazuje się jednak, że kobiety nie mają dobrych zamiarów wobec dziewczyny. Mroczne siostry za pomocą przeróżnych treningów, przypominających tortury, uczą Tessę posługiwania się mocą, o której posiadaniu nie miała ona najmniejszego pojęcia. Pewnego dnia, siostry oznajmiają jej, że zostanie żoną Mistrza. Mocno załamana Tessa, uważa, że nie ma już dla niej ratunku i jej los jest przesądzony. Jednak pewnego dnia do jej pokoju wpada nieziemsko przystojny chłopak o czarnych włosach i oczach niebieskich jak woda, uchh..."miłość od pierwszego uderzenia dzbankiem". Will zabiera zaskoczoną dziewczynę do Londyńskiego Instytutu. Tam rozpoczyna się wędrówka Tessy po świecie Nocnych Łowców...

Moja przyjaciółka poleciła mi trylogię Diabelskich Maszyn, autorstwa Cassandry Clare. Mówiąc szczerze, początek Mechanicznego Anioła mnie nie zachwycił, serio, byłam wręcz skłonna odłożyć ją na półkę i zakończyć czytanie na 3 stronie, ale nie zrobiłam tego. Wyżej wymieniona przyjaciółka zmusiła mnie do czytania. Ciągle narzekała i narzekała, żebym zaczęła wreszcie lekturę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Charlie... Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego. Spoglądając na okładkę "(...)Chciałbym Ci opowiedzieć o moim życiu, o seksie, narkotykach, związkach, akceptacji..." byłam przekonana (ale z tego co wywnioskowałam podczas czytania opinii, nie tylko ja), że będzie to książka w stylu "Zapytaj Alice" czy "My dzieci z dworca zoo", opowiadająca o życiu (tu: tytułowego Charliego) młodego człowieka, który po bliskim spotkaniu z narkotykami powoli stacza się na samo dno. Jednak nie chcę narzekać, czytywało się gorsze książki. Plus za utrzymanie jej w formie pamiętnika. Mimo wszystko całkiem mi się podobała.

Charlie... Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego. Spoglądając na okładkę "(...)Chciałbym Ci opowiedzieć o moim życiu, o seksie, narkotykach, związkach, akceptacji..." byłam przekonana (ale z tego co wywnioskowałam podczas czytania opinii, nie tylko ja), że będzie to książka w stylu "Zapytaj Alice" czy "My dzieci z dworca zoo", opowiadająca o życiu (tu: tytułowego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy kiedyś po przeczytaniu jakiejś dobrej, wręcz fantastycznej książki doskwierało wam uczucie pustki? Jakoby wraz z zamknięciem i zakończeniem czytania odszedł kawałek duszy...(khee, ekhm, to brzmi zbyt filozoficznie). Cóż, ciężko opisać tę jakże dziwną emocję. Kiedyś, gdzieś, znalazłam bardzo trafne określenie tego stanu ducha. Kac książkowy. Zatem stwierdzam: po przeczytaniu Mechanicznej Księżniczki miałam kaca książkowego, który ciągnął się przez kilka ładnych dni i nic nie wskazywało na to, że mnie ten drań kiedykolwiek opuści.
Utknęłam myślami, ba, całym umysłem! w XIXwiecznym Londynie. Na książkowego kaca nawet hektolitry wody nie są dobre. To chyba musi minąć samo, bo lekarstwa na to jeszcze nie wynaleziono. A szkoda.
Cassandra Clare nadawałaby się ze swoim talentem do teatrzyku lalek. Potrafi manipulować emocjami czytelnika ,tak jak wybitny aktor-lalkarz manipuluje pacynkami. Najpierw autorka obdarza nas scenami z Tessą i Willem, tudzież z Tessą i z Jemem, które sprawiają, że rozpływamy się w ogólnej słodkości romansu, coby następnie przyprawić nas o łzy i strącić do bezdennego kanionu rozpaczy. I te zwroty akcji. Zawsze w najmniej oczekiwanych momentach, zawsze totalnie zaskakujące.
Jestem pewna, że jeszcze nieraz wrócę do tej serii, mimo to, że emocje nie będą już takie, jak podczas czytania jej pierwszy raz, czego naprawę nieziemsko żałuję...
Nie napiszę streszczenia całej książki, wydaje mi się to zbędne. Niech podsumowaniem całej trylogii będzie jedno słowo... MISTRZOSTWO.

Czy kiedyś po przeczytaniu jakiejś dobrej, wręcz fantastycznej książki doskwierało wam uczucie pustki? Jakoby wraz z zamknięciem i zakończeniem czytania odszedł kawałek duszy...(khee, ekhm, to brzmi zbyt filozoficznie). Cóż, ciężko opisać tę jakże dziwną emocję. Kiedyś, gdzieś, znalazłam bardzo trafne określenie tego stanu ducha. Kac książkowy. Zatem stwierdzam: po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest prześwietna. Jak zresztą wszystkie dzieła Cassandry Clare. Wszyscy, którzy zestawiając ze sobą dwie dwie serie (mam tu na myśli Dary Anioła i Diabelskie Maszyny) napisane przez wyżej wymienioną panią, uważają, iż są one prawie identyczne tkwią w jakże ogromnym błędzie. Cóż, faktem jest to, że oba cykle opowiadają o życiu Nocnych Łowców, bynajmniej z innych epok(!), a charakter Jace'a z Darów Anioła zostaje podzielony na dwie części i w taki oto sposób powstaje Will wraz z Jemem w Trylogii DM (jest to oczywiście tylko i wyłącznie mój domysł, chociaż kto wie, może tkwi w tym choć malutkie ziarnko prawdy) więc są oni podobni pod wieloma względami w dość dużym stopniu do siebie, a jakże!
Prawdę rzekłszy książka nie zwaliła mnie z nóg. Być może dlatego, że pierw wparowałam do kina na premierę zekranizowanego tegoż właśnie tomu, a dopiero później ujęłam go w dłonie i zmusiłam się do przeczytania. Tak, zmusiłam się ,bo było ciężko, ponieważ dowiedziałam się o wszystkim z filmu i punkt kulminacyjny (If you know what I mean), o którym nie opowiem, bo nie chcę spoilerować tym, którzy nie zapoznali się jeszcze z lekturą, obył się bez efektu WOW! Mimo wszystko, mam w planach przeczytać wszyściutkie części.

Książka jest prześwietna. Jak zresztą wszystkie dzieła Cassandry Clare. Wszyscy, którzy zestawiając ze sobą dwie dwie serie (mam tu na myśli Dary Anioła i Diabelskie Maszyny) napisane przez wyżej wymienioną panią, uważają, iż są one prawie identyczne tkwią w jakże ogromnym błędzie. Cóż, faktem jest to, że oba cykle opowiadają o życiu Nocnych Łowców, bynajmniej z innych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książce czegoś brakuje , przez co jest słaba i płytka.

Książce czegoś brakuje , przez co jest słaba i płytka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z niecierpliwością czekam na drugą część :)

Z niecierpliwością czekam na drugą część :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem za co tak lubię Meg Cabot. Jej książki to przeważnie typowe romanse dla nastolatek, których nie trafię, a jednak je czytam...


Akcja książki toczy się we współczesnym Camelotcie, w którym ponownie dokonują się wydarzenia z legend arturiańskich. Jednak Ellie staje się przeszkodą dla powtórzenia historii darząc uczuciem niewłaściwego chłopaka...
Rodzice Ellie Harrison są wykładowcami i (jak większość ludzi pełniących ten zawód) co siedem lat, dostają urlop naukowy - całoroczne wakacje, aby odpocząć, być może napisać i wydać jakąś książkę. Państwo Harrison to kochają, ale ich córka tego nienawidzi.
Nadszedł czas urlopu naukowego, więc rodzina Harrisonów przeprowadza się do Annapolis, niedaleko Waszyngtonu.
Mija błogi czas wakacji i Ellie zaczyna naukę w Liceum Avalon, które wygląda jak najnormalniejsza w świecie szkoła średnia, a uczniowie jak... no cóż, zwykli uczniowie. Lance - sportowiec ze świetnym ciałem, Jennifer jedna z najładniejszych dziewczyn w szkole, drobna blondynka należąca do grupy cheerleaderek, Will ,który jest przewodniczącym klasy maturalnej, poza tym , że pełni rolę przewodniczącego, jest naprawdę bardzo przystojnym facetem :P
Któregoś dnia Ellie całkiem przypadkiem natyka się na chłopaka, o cudownym uśmiechu, ciemnych włosach i błękitnych oczach...

Nie wiem za co tak lubię Meg Cabot. Jej książki to przeważnie typowe romanse dla nastolatek, których nie trafię, a jednak je czytam...


Akcja książki toczy się we współczesnym Camelotcie, w którym ponownie dokonują się wydarzenia z legend arturiańskich. Jednak Ellie staje się przeszkodą dla powtórzenia historii darząc uczuciem niewłaściwego chłopaka...
Rodzice Ellie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zakup i zapoznanie się z lekturą - obowiązkowe! Mam nadzieję, że książka będzie równie wspaniała jak "Lśnienie" :) Ciekawość mnie zżera, nie mogę się doczekać!

Zakup i zapoznanie się z lekturą - obowiązkowe! Mam nadzieję, że książka będzie równie wspaniała jak "Lśnienie" :) Ciekawość mnie zżera, nie mogę się doczekać!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudowna książka. Mieszanka kryminału, horroru , dramatu. Wszystko przyprawione szczyptą romansu. Bardzo wzruszająca, pod koniec książki nie byłam w stanie powstrzymać łez. Przeżywałam wszystko wraz z bohaterami, z Oscarem i z Mariną. Książkę polecam w pierwszej kolejności kobietom, dlaczego? Bo mam wątpliwości do tego czy spodoba się mężczyznom ze względu miłosne wątki. :) 10/10

Cudowna książka. Mieszanka kryminału, horroru , dramatu. Wszystko przyprawione szczyptą romansu. Bardzo wzruszająca, pod koniec książki nie byłam w stanie powstrzymać łez. Przeżywałam wszystko wraz z bohaterami, z Oscarem i z Mariną. Książkę polecam w pierwszej kolejności kobietom, dlaczego? Bo mam wątpliwości do tego czy spodoba się mężczyznom ze względu miłosne wątki. :)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest niesamowita i kosmicznie zabawna. Po raz pierwszy (ale nie ostatni) przeczytałam ją mając chyba 11 lat. Pamiętam jak wybuchałam śmiechem , szczególnie we fragmentach o Kaszydle. Moja mama przez "Dynastię Miziołków" uzyskała miano "mamiszona", które aktualne jest do dzisiaj. Książka naprawdę wspaniała i godna polecenia, szczególnie dla smutasów. Idealna na poprawę humoru, nie tylko dla dzieciaków, sądzę, że dorośli spokojnie mogą po nią sięgnąć i będą również mieć ubaw po pachy.

Książka jest niesamowita i kosmicznie zabawna. Po raz pierwszy (ale nie ostatni) przeczytałam ją mając chyba 11 lat. Pamiętam jak wybuchałam śmiechem , szczególnie we fragmentach o Kaszydle. Moja mama przez "Dynastię Miziołków" uzyskała miano "mamiszona", które aktualne jest do dzisiaj. Książka naprawdę wspaniała i godna polecenia, szczególnie dla smutasów. Idealna na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę się zawiodłam. Minimalnie, ale jednak. Po okładce można by sądzić, że akcja będzie krążyła wokół krwiożerczych klaunów czy czegoś podobnego. Niestety maniacy horrorów i zjawisk paranormalnych mogą się trochę rozczarować, aczkolwiek brutalne morderstwo sprzed lat w tunelu strachu dodaje smaczku i nadrabia brak mięsożernych potworów ludojadów i mściwych duchów.
Tutaj King dowodzi tego , że nie jest tylko i wyłącznie mistrzem straszenia. W "Joyland" (wybaczcie, nie odmienię) porusza kilka tematów: starość, młodość, śmierć, pierwsze miłości i rozstania, co czyni książkę nie tyle horrorem ile kryminałem , opowieścią o życiu , które nie zawsze smakuje tak idealnie i czasem "daje w kość".
Szczególnie podobał mi się wątek z Annie i Mikiem. Żałuję tego ,że Ann była znacznie starsza od Devina - 21-letniego studenta. Miałam nadzieję, że będą ze sobą i razem wychowają Mike'a. Niestety los (jak i autor) mieli wobec nich inne plany zwłaszcza względem Mike'a.
Mimo tego , że "Joyland" nie do końca jest horrorem, polecam książkę gorąco. King także i tu odwalił kawał dobrej roboty.

Trochę się zawiodłam. Minimalnie, ale jednak. Po okładce można by sądzić, że akcja będzie krążyła wokół krwiożerczych klaunów czy czegoś podobnego. Niestety maniacy horrorów i zjawisk paranormalnych mogą się trochę rozczarować, aczkolwiek brutalne morderstwo sprzed lat w tunelu strachu dodaje smaczku i nadrabia brak mięsożernych potworów ludojadów i mściwych duchów.
Tutaj...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka - rewelacja! Trzyma w napięciu i niesamowicie wciąga. Na brak akcji nie można narzekać. Osobiście bardzo nie lubię widoku krwi ,a na samą myśl o tryskającej, wszędobylskiej, czerwonej cieczy robię się chora. Dlatego też miałam dość duże wątpliwości czy sięgnąć po tą książkę. Ostatecznie, zrobiłam to i nie żałuję. Jestem wręcz mile zaskoczona - krew nie wywarła na mnie tak wielkiego wrażenia więc czytało się zadziwiająco łatwo , bez omdleń. Może dlatego, że nie jest tematem przewodnim(chociaż, może i jest?) jak można byłoby się spodziewać nawet po samej okładce. Nie piszę o całkowitym braku krwi, bowiem są szczegółowo opisane operacje. W końcu "Infekcja" to thriller medyczny.
Akcja książki krąży wokół tajemniczych zgonów - przypadków zarażenia chorobą Creutzfeldta-Jakoba , a także towarzyszy szaremu ,"spieprzonemu" życiu Toby Harper. Polecam wszystkim lubiącym thrillery/horrory, książki trzymające w napięciu jak również tym którzy mieliby ochotę zapoznać się trochę ze światem lekarzy i medycyny.

Książka - rewelacja! Trzyma w napięciu i niesamowicie wciąga. Na brak akcji nie można narzekać. Osobiście bardzo nie lubię widoku krwi ,a na samą myśl o tryskającej, wszędobylskiej, czerwonej cieczy robię się chora. Dlatego też miałam dość duże wątpliwości czy sięgnąć po tą książkę. Ostatecznie, zrobiłam to i nie żałuję. Jestem wręcz mile zaskoczona - krew nie wywarła na...

więcej Pokaż mimo to