-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać376
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2017-08-25
2017-12-14
2017-12-07
2017-12-26
Fragment recenzji ze strony www.owcazksiazka.pl
Kilka opowiadań i jedna nowela to balansowanie pomiędzy tworami wyobraźni autora, a tym, czego faktycznie doświadczył. To opowieści o wszystkich Jimach i Roy'ach tego świata. To historie o relacjach rodzinnych zachwianych przez czyjeś zaburzenie. O szoku i wychodzeniu z niego. O bólu jednych, tęsknocie drugich. David Vann rozliczył się z osobistą tragedią z przeszłości za pomocą fikcji i przelanych na papier słów. To przepracowanie traumy, a nawet pewien rodzaj zemsty - podanie nieżyjącemu własnych butów. Bardzo dobra literatura.
Fragment recenzji ze strony www.owcazksiazka.pl
Kilka opowiadań i jedna nowela to balansowanie pomiędzy tworami wyobraźni autora, a tym, czego faktycznie doświadczył. To opowieści o wszystkich Jimach i Roy'ach tego świata. To historie o relacjach rodzinnych zachwianych przez czyjeś zaburzenie. O szoku i wychodzeniu z niego. O bólu jednych, tęsknocie drugich. David Vann...
2017-06-26
Papier w groteskę. I kredka w kolorze absurdu. Te atrybuty bardzo dobitnie obnażają ludzkie słabości i przywary. Większość z tych opowiadań mieści się na dwóch kartkach, choć jest i kilka dłuższych tekstów. Razem jest ich 46. I jest jeszcze jedna sprawa. Tu prawie nie jest śmiesznie. O nie. Piñera podaje ludzkości lusterko, w którym ta może zobaczyć się w wersji soute. Spotykając takie teksty, zawsze się zastanawiam, czy ludzkość jest na to gotowa. Opowiadania zdecydowanie warte uwagi (:
/wyimek z recenzji ze strony www.owcazksiazka.pl/
Papier w groteskę. I kredka w kolorze absurdu. Te atrybuty bardzo dobitnie obnażają ludzkie słabości i przywary. Większość z tych opowiadań mieści się na dwóch kartkach, choć jest i kilka dłuższych tekstów. Razem jest ich 46. I jest jeszcze jedna sprawa. Tu prawie nie jest śmiesznie. O nie. Piñera podaje ludzkości lusterko, w którym ta może zobaczyć się w wersji soute....
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-29
2017-02-28
2017-10
2017-12-28
2017-11-25
Orbitowski jest tu wyczuwalny, realistyczny, ludzki taki. Żadna tam fantazja, a realne emocje. Podobało mi się. To, że nie wiem, kim jego bohater jest, że nie wiem, co się stało. Podobało mi się zgadywanie, kto w tej historii jest pozytywny, a kto nie, to równoczesne odkrywanie dwóch żyć - tego wtedy i tego teraz. Podobało mi się poznawanie różnych odmian zła i obserwowanie, jak dobro - choć próbuje - nie potrafi dać mu rady.
Jestem za!
(więcej na www.owcazksiazka.pl)
Orbitowski jest tu wyczuwalny, realistyczny, ludzki taki. Żadna tam fantazja, a realne emocje. Podobało mi się. To, że nie wiem, kim jego bohater jest, że nie wiem, co się stało. Podobało mi się zgadywanie, kto w tej historii jest pozytywny, a kto nie, to równoczesne odkrywanie dwóch żyć - tego wtedy i tego teraz. Podobało mi się poznawanie różnych odmian zła i...
więcej mniej Pokaż mimo to2012
2017-11-10
2017-12-19
2017-10-03
2017-11-30
2017-12-09
2017-11
To dosyć ciekawe: czytać, że ludzkość stworzyła galaktyczne imperium, że zamieszkuje dwadzieścia pięć milionów planet, że na każdej z nich żyje przynajmniej miliard ludzi, a nasza zielono-niebieska planeta, ten jedyny zamieszkiwany (dzisiaj) przez ludzkość świat, dla większości z nich jest kompletnie nieznany. "Preludium Fundacji" przenosi nas do roku 12020 ery galaktycznej. Hari Seldon właśnie wygłosił referat na temat pewnej idei, teoretycznie możliwej, choć - jak sam przyznaje - zupełnie niepraktycznej, którą nazwał psychohistorią. I to był błąd.
Ucieczka Seldona przed Imperatorem pozwala odbyć podróż po Trantorze, stołecznej planecie Imperium i niektórych jego sektorach skrytych pod grubymi kopułami. Podróż pozwala przemierzać kolejne sektory, zaznajamiać się z ich różnorodnością i odmiennością kulturową, obserwować postępujący upadek Imperium na skutek braku rozwoju podstawowych dziedzin gospodarki, a także poznać legendę o pierwotnym świecie.
(wyimek z recenzji: http://www.owcazksiazka.pl/2017/11/isaac-asimov-preludium-fundacji.html
To dosyć ciekawe: czytać, że ludzkość stworzyła galaktyczne imperium, że zamieszkuje dwadzieścia pięć milionów planet, że na każdej z nich żyje przynajmniej miliard ludzi, a nasza zielono-niebieska planeta, ten jedyny zamieszkiwany (dzisiaj) przez ludzkość świat, dla większości z nich jest kompletnie nieznany. "Preludium Fundacji" przenosi nas do roku 12020 ery...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-16
2017-11-19
2017-12-03
Fragment recenzji ze strony www.owcazksiazka.pl
Uwielbiam. Wielbię pana, panie Julio, za łączenie świata realnego z nierealnym. Za to, że przekraczanie granicy tych światów nie stanowiło dla Pana niczego wyjątkowego, że było czymś oczywistym, a ja w tej Pana kompletnie nierealnej oczywistości dzięki opowiadaniom mogę uczestniczyć, nucąc sobie pod nosem 'katala tregua tregua espera, katala tregua espera tregua' (:
Fragment recenzji ze strony www.owcazksiazka.pl
więcej Pokaż mimo toUwielbiam. Wielbię pana, panie Julio, za łączenie świata realnego z nierealnym. Za to, że przekraczanie granicy tych światów nie stanowiło dla Pana niczego wyjątkowego, że było czymś oczywistym, a ja w tej Pana kompletnie nierealnej oczywistości dzięki opowiadaniom mogę uczestniczyć, nucąc sobie pod nosem 'katala tregua...