Świetny finał trylogii!
Samo zakończenie napisane moim zdaniem bez większego pomysłu i pozostawia trochę żal.
Na jaw wychodzi prawdziwa natura niektórych bohaterów, co nie ukrywam, wstrząsnęło mną. Poprzednie dwie częściej skrupulatnie budowały moją sympatię do części opisywanych postaci, jednak jak to w życiu, dałem się zwieść.
Jest to trzecia i ostatnia część całej serii i nie wyobrażam sobie, żeby jej nie przeczytać.

Świetny finał trylogii!
Samo zakończenie napisane moim zdaniem bez większego pomysłu i pozostawia trochę żal.
Na jaw wychodzi prawdziwa natura niektórych bohaterów, co nie ukrywam, wstrząsnęło mną. Poprzednie dwie częściej skrupulatnie budowały moją sympatię do części opisywanych postaci, jednak jak to w życiu, dałem się zwieść.
Jest to trzecia i ostatnia część całej...

Nie przypadła mi do gustu ta trylogia. Główni bohaterowie to taki klub miłośników dragów i lizania się po jajkach

Nie przypadła mi do gustu ta trylogia. Główni bohaterowie to taki klub miłośników dragów i lizania się po jajkach

Po trzech latach od przeczytaniach pierwszych dwóch części, szczęśliwym trafem wpadła w moje ręce ,,Na zawsze razem". Pamiętam, że od początku polubiłam tą historię za nawiązywanie do przeszłych mitów i legend. Pomimo dosyć częstych wahań rozwoju akcji, wiem, że bez tych mniej porywczych stron całokształt nie byłby tak samo emocjonujący, a koniec tak oczekiwany. Nadal mnie zastanawia jak ta książka niesamowicie oddziaływała na mnie podczas czytania. Taka koncepcja końca świata jaką przedstawiono wydaje się wręcz kusząca, patrząc na otaczającą rzeczywistość, w której faktycznie brakuje czegoś magicznego, a religie tylko wywołują konflikty, zamiast dodawać energii i wiary. Również bohaterzy, nie powalili mnie doszczętnie różnorodnością cech i jakąś oryginalnością, ale myślę, że to lepiej każdy podświadomie mógł się do niektórych cech przypisać bo były po prostu ludzkie, z czasem dopiero nabrały heroizmu. Fabuła czasem sprawiała wrażenie trochę przewidywalnej, lecz co z tego skoro wystarczyła chwila i już akcja niesamowicie ulegała zmianie i to podkreślenie słabości człowieczeństwa i jej kruchości, nadały całą tą siłę mojego entuzjazmu. Może za bardzo jak autor pochlebiam także kulturę hipisowską, przez co te nawiązywania do mnie bardzo przemawiały, ale nawet jeśli zapomnieć, kto dokładnie wyrażał przemyślenia czy to Morrison, czy Tom obojętnie to i tak przekazywana treść dawałaby równie mocne refleksje co do życia rzeczywistego, a za to uwielbiam książki. Za to, że dają do myślenia.
I tak dodając na koniec najbardziej spodobał mi się motyw błękitnego ognia(...)
Tą historię można by spokojnie opowiedzieć nie tylko na ziemiach Brytanii...

Po trzech latach od przeczytaniach pierwszych dwóch części, szczęśliwym trafem wpadła w moje ręce ,,Na zawsze razem". Pamiętam, że od początku polubiłam tą historię za nawiązywanie do przeszłych mitów i legend. Pomimo dosyć częstych wahań rozwoju akcji, wiem, że bez tych mniej porywczych stron całokształt nie byłby tak samo emocjonujący, a koniec tak oczekiwany. Nadal mnie...

Książka i cały cykl może nie wyłącznie, ale głównie dla fanów mitologii celtyckiej. Oni wybaczą sporą dozę kiczu i patosu, wybaczą tłumaczenie, w której bohaterowie są co drugą stronę nazywani "śmiałkami", wybaczą lekką naiwność fabuły, bo będą się cieszyły, że czytają jedną z niewielu książek tak głęboko zakorzenionych w folklorze Wysp Brytyjskich. Pozostali czytelnicy mogą nie być aż tak wyrozumiali.

Książka i cały cykl może nie wyłącznie, ale głównie dla fanów mitologii celtyckiej. Oni wybaczą sporą dozę kiczu i patosu, wybaczą tłumaczenie, w której bohaterowie są co drugą stronę nazywani "śmiałkami", wybaczą lekką naiwność fabuły, bo będą się cieszyły, że czytają jedną z niewielu książek tak głęboko zakorzenionych w folklorze Wysp Brytyjskich. Pozostali czytelnicy...

Najlepszy tom całej trylogii i jej jak najbardziej udane zwieńczenie. Książkę przeczytałam z zapartym tchem w jeden dzień i widok ostatniej strony książki wzbudził ostry sprzeciw. Ja chcę jeszcze!
W skrócie: intryga rozpoczęta w dwóch poprzednich tomach zacieśnia się, wcześniej nie związane ze sobą wątki splatają się ze sobą, z pozoru wszystko się wyjaśnia, a jednak... ostatni rozdział rodzi głód dalszych wydarzeń. Polecam!

Najlepszy tom całej trylogii i jej jak najbardziej udane zwieńczenie. Książkę przeczytałam z zapartym tchem w jeden dzień i widok ostatniej strony książki wzbudził ostry sprzeciw. Ja chcę jeszcze!
W skrócie: intryga rozpoczęta w dwóch poprzednich tomach zacieśnia się, wcześniej nie związane ze sobą wątki splatają się ze sobą, z pozoru wszystko się wyjaśnia, a jednak......

Świetny, zaskakujący finał nie docenionej (nie wiem dlaczego) trylogii Urban Fantasy...

Świetny, zaskakujący finał nie docenionej (nie wiem dlaczego) trylogii Urban Fantasy...

Nie da się odprzeczytać.

Nie da się odprzeczytać.