-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2013-12-09
2013-09-14
2013-08-01
2013-12-26
2013-12-08
2013-12-03
2013-12-02
2013-11-18
2013-09-23
2013-10-15
Wspaniała oprawa,mnóstwo projektów od których ciężko oderwać wzrok. Dużym plusem są relacje ludzi, którzy bezpośrednio pracowali nad tworzeniem filmu. Zaskakujące są ich inspiracje... Album z dumą prezentuje się na regale. Polecam każdemu kto lubi Tolkiena i filmy na podstawie jego twórczości .:)
Wspaniała oprawa,mnóstwo projektów od których ciężko oderwać wzrok. Dużym plusem są relacje ludzi, którzy bezpośrednio pracowali nad tworzeniem filmu. Zaskakujące są ich inspiracje... Album z dumą prezentuje się na regale. Polecam każdemu kto lubi Tolkiena i filmy na podstawie jego twórczości .:)
Pokaż mimo to2013-10-18
Thriller,sensacja,kryminał... Jak na książkę przypisaną do takich gatunków wypada kiepsko. Nie tego człowiek się spodziewa sięgając po literaturę z tych półek. Na niespełna 300 stron pojawiają się dwie akcje ( nie są jakoś szczególnie rozbudowane). Poza tym wstawki w obcych językach(nie wszystkie tłumaczone) są nużące i niewygodnie. Angielski jak angielski,nie wadził aż tak bardzo z racji zaznajomienia... Za to włoski był nie do zniesienia w pewnych momentach. Warto się zaopatrzyć w słownik od razu... Po trzecie, ile razy można czytać,że główna bohaterka jest dziewicą... W pewnym momencie zaczyna to irytować...Wiadomo,jest to kluczowa rzecz w budowie tej postaci ale wszystko ma swoje granice. Ogólnie książka jest męcząca i nieciekawa.
Thriller,sensacja,kryminał... Jak na książkę przypisaną do takich gatunków wypada kiepsko. Nie tego człowiek się spodziewa sięgając po literaturę z tych półek. Na niespełna 300 stron pojawiają się dwie akcje ( nie są jakoś szczególnie rozbudowane). Poza tym wstawki w obcych językach(nie wszystkie tłumaczone) są nużące i niewygodnie. Angielski jak angielski,nie wadził aż tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-10-23
2013-01-01
2013-10-06
2013-10-05
2013-10-03
2013-07-14
2013-08-01
2013-03-01
Książka nie przypadła mi do gustu... Może dlatego,że nie lubię takiego przemieszania prozy z wierszem no i jak dla mnie jest zbyt osobista. Ujmujące było spojrzenie na pewne odczucia ludzkie i sposób w jakie je opisano. Ale każdy autor ma czas na to by dojść do pewnego poziomu na który nie wskakuje się od razu. Możliwe,że za jakiś czas sięgnę po książkę pióra p.Suligi.
Książka nie przypadła mi do gustu... Może dlatego,że nie lubię takiego przemieszania prozy z wierszem no i jak dla mnie jest zbyt osobista. Ujmujące było spojrzenie na pewne odczucia ludzkie i sposób w jakie je opisano. Ale każdy autor ma czas na to by dojść do pewnego poziomu na który nie wskakuje się od razu. Możliwe,że za jakiś czas sięgnę po książkę pióra p.Suligi.
Pokaż mimo to