Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Angela Musolesi
5
5,4/10
Pisze książki: religia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,4/10średnia ocena książek autora
95 przeczytało książki autora
128 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Z Jezusem pokonać złego ducha. Podręcznik walki duchowej
Gabriele Amorth, Angela Musolesi
7,3 z 4 ocen
11 czytelników 1 opinia
2015
Świadectwo egzorcysty. Wywiad Angeli Musolesi ze światowej sławy egzorcystą ks. Gabrielem Amorthem
Gabriele Amorth, Angela Musolesi
6,7 z 32 ocen
120 czytelników 3 opinie
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
Egzorcysta i prorok Boga Angela Musolesi
6,3
[Recenzja pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]
Sięgnąłem po tę książkę pomny na genialne książki o. Gabriela Amortha. S. Angela Musolesi jest przecież jego przyjaciółką i współpracowniczką. Pomagała mu w redakcji dwóch pozycji wydanych przez Esprit: "Atak Złego" i "Egzorcysta Watykanu". Niestety najnowsza, tym razem już samodzielna, publikacja Tercjarki Zakonu Świętego Franciszka nie trzyma poziomu poprzednich.
Z perspektywy całej książki narracja wydaje się dość nużąca. Mimo ciekawych momentów całość nie przedstawia się zbyt dobrze. Przez niektóre rozdziały naprawdę trudno było mi przejść. Tekst, mimo że podejmuje ciekawą tematykę, nie jest porywający. Czytałem około dziesięciu książek poświęconych egzorcyzmom i uwolnieniom. Z przykrością muszę przyznać, że tę czytało mi się najgorzej. We wszystkich poprzednich występowała u mnie nieodparta ciekawość, czego dowiem się z kolejnego rozdziału. W przypadku "Egzorcysty i proroka Boga" moją uwagę zaprzątało raczej to, ile stron zostało do końca lektury...
Oczywiście nie twierdzę, że tematyka jest nieciekawa. Niewątpliwie książka wzbogaciła moją wiedzę. Wszystkie z dotychczas przeczytanych przeze mnie pozycji związanych z egzorcyzmami tylko luźno (o ile w ogóle) dotykały temat posługi wstawienniczej i posługi uwolnienia.
Znaczącą część "Egzorcysty i proroka Boga" zajmują rozważania o. Matteo La Grua (znany włoski egzorcysta, przyjaciel o. Gabriela Amortha) na temat grup charyzmatycznych. Myślę, że mogą okazać się przydatne dla ich członków. Jako że do żadnej nie należę to rady dotyczące wyglądu spotkań bardziej mnie nużyły niż ciekawiły. Cóż, tematyka podejmowana przez s. Angelę Musolesi nie należy zwyczajnie do kręgu moich zainteresowań. Trudno mi więc dlatego jednoznacznie ocenić książkę.
Osobom, które chcą się dowiedzieć podstawowych informacji na temat egzorcyzmów polecam poprzednie książki, których s. Angela Musolesi była współautorką. Żeby docenić "Egzorcystę i proroka Boga" trzeba chyba mieć doświadczenie w jakiejś grupie charyzmatycznej.
[Recenzja pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]
Egzorcysta Watykanu Gabriele Amorth
5,9
"A jednak nie jest powszechnie wiadome, że egzorcyzm przez telefon również może być korzystny...
Potwierdzam, że jest skuteczny, ale osoba egzorcyzmowana musi być obecna przy telefonie".
Czyli jednak idziemy z duchem czasu, niedługo pewnie będzie można ściągnąć sobie apkę na smartfona.
Dobra, już bez żartów, żebym przypadkiem nie obraziła niczyich uczuć religijnych. Mimo średnich wrażeń po poprzednich książkach przeczytałam ten wywiad z Gabrielem Amorthem, który niestety jest popłuczynami po jego poprzednich książkach i nic nowego nie wnosi.
Na koniec, wisienka na torcie, kolejne zabobony o kotach:
"Pamiętam pewnego maga, który wykorzystywał swojego kota, żeby wprowadzać klątwę do domów. To wydarzyło się w Colli Albani.
Tak, demon może posługiwać się zwierzętami. Przychodzi mi na myśl przypadek pewnej kobiety, która pojechała dokądś samochodem, potem wysiadła, zamknęła samochód i poszła sobie, a gdy wróciła, na tylnym siedzeniu w zamkniętym samochodzie siedział czarny kot".
Kot czarownicy, tak, stanowczo zbliżyliśmy się do malleus maleficarum. Może już zamilknę i na jakiś czas porzucę książki, które są w jakikolwiek sposób związane z Amorthem. Nie polecam.