-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2017-01-13
2016-12-06
2016-02-26
2015-06-16
2015-02-09
2014-12-25
Nie dałam rady. Pomimo szczerych chęci i ochoty na porządny horror, odpadłam w 3/4 książki. Dla mnie to typowe fap-fiction, czyli "każda okazja jest dobra, żeby wstawić gołą babę". Nawet żałuję, że tyle tam było tego szczucia cycem, bo w warstwie horrorowej i pod względem postaci rozkręcało się nieźle. No, o ile nie zwracać uwagi na perełki typu "region zwany Czechosłowacją" w 1880 roku. Jasne. A obok pewnie leżało Królestwo Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, co, panie autor? :D
Nie dałam rady. Pomimo szczerych chęci i ochoty na porządny horror, odpadłam w 3/4 książki. Dla mnie to typowe fap-fiction, czyli "każda okazja jest dobra, żeby wstawić gołą babę". Nawet żałuję, że tyle tam było tego szczucia cycem, bo w warstwie horrorowej i pod względem postaci rozkręcało się nieźle. No, o ile nie zwracać uwagi na perełki typu "region zwany...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-10-27
O matko jedyna! Prawie połowa za mną, a nadal brniemy z panem Modzelewskim przez lata siedemdziesiąte i końca nie widać. Słowo daję, wrażenie z lektury jest takie, jakbym rozmawiała z dziadkiem, który młode lata pamięta najlepiej, a im bliżej współczesności, tym bardziej mętne te wspomnienia. Książka dostała Nike, jakby nie patrzeć, więc - zasugerowana opisami - spodziewałam się błyskotliwej analizy czasów komuny, przemian po Okrągłym Stole i ogólnie, porywającej opowieści zasłużonego opozycjonisty. Ale, ośmielę się zauważyć, półtora rozdziału o młodzieżowych rozterkach w ZMP, albo trzy strony napchane paragrafami, nazwiskami i urwanymi cytatami, dla czytelnika mogą nie być tak pasjonujące, jak autor sobie zamierzył. Przypuszczam, że po trochu dokończę tę książkę, bo chociaż nudno napisana, opowiada o ciekawych sprawach, ale na razie, mówiąc elegancko, wymiękłam.
O matko jedyna! Prawie połowa za mną, a nadal brniemy z panem Modzelewskim przez lata siedemdziesiąte i końca nie widać. Słowo daję, wrażenie z lektury jest takie, jakbym rozmawiała z dziadkiem, który młode lata pamięta najlepiej, a im bliżej współczesności, tym bardziej mętne te wspomnienia. Książka dostała Nike, jakby nie patrzeć, więc - zasugerowana opisami -...
więcej mniej Pokaż mimo to
Od dawna chciałam to przeczytać. Widziałam opinie, że kultowa, więc bardzo chciałam, naprawdę. Ale takiego natężenia młodzieńczego nihilizmu, pseudobuntu i marzeń o rozpieprzeniu świata w drobny mak nawet Tyler Durden by nie wytrzymał. Nie dałam rady, odpadłam w 3/4 książki. Sorry, panie Jakubie autorze. Zawsze narzekam, a i tak się łapię na każdą kolejną powieść Żulczyka... i zawsze zastanawiam się dlaczego. Chyba dlatego, że facet jednak umie dobrze pisać, chociaż jego bohaterowie bywają niezmiernie męczący. ;)
Od dawna chciałam to przeczytać. Widziałam opinie, że kultowa, więc bardzo chciałam, naprawdę. Ale takiego natężenia młodzieńczego nihilizmu, pseudobuntu i marzeń o rozpieprzeniu świata w drobny mak nawet Tyler Durden by nie wytrzymał. Nie dałam rady, odpadłam w 3/4 książki. Sorry, panie Jakubie autorze. Zawsze narzekam, a i tak się łapię na każdą kolejną powieść...
więcej Pokaż mimo to